Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agulina30

kobieta, 47 lat, Kraków

172 cm, 71.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: wreszcie wytrwać na diecie!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 stycznia 2011 , Skomentuj

Padam na pysk!!!
Zebrałam sobie kilka fajnych przepisów na potrawy do dietki dukana i dziś postanowiłam je spróbować. Wypróbowałam przepis na ser żółty /robiony z sera białego 0%/, na drożdżówki z serem /podobnie jak bułeczki otrębowe, ale dodaje się jeszcze drożdże i masę serową/ oraz upiekłam tradycyjne bułeczki, ale do otrębów dodałam łyżkę skrobi kukurydzianej, cebulkę granulowaną i zioła - ciekawe jaki będą miały smak, spróbuję dopiero jutro/. Wszystko byłoby OK, ale utyrałam się w kuchni i ustałam przy garach jak głupia! Wszystko to jest bardzo czasochłonne.
Jutro zaczynam znów 5 dni proteinowych /po 4 protein z warzywami/ i znów nie mogę się doczekać na spadek wagi /teraz oczywiście zastój/.
Więc odezwę się po weekendzie.PA!

11 stycznia 2011 , Skomentuj

 Witam serdecznie!
Jak ja kocham te dni proteinowe! Kolejne 5 dni za mną i na wadze 75,4 kg! Dziś mam pierwszy dzień protein z warzywami, więc pewnie waga się trochę podniesie, ale cóż... Nic się na to nie poradzi. Za to dzięki warzywkom mogłam zrobić sobie super pizzę:
na ciasto: 2 łyżki otrąb owsianych
               1 łyżka otrąb pszennych
                1 łyżka skrobi kukurydzianej
                jajko
                1/4 szklanki mleka
wymieszać wszystko mikserem, wylać na dwie okrągłe, małe foremki i do piekarnika.
Powstają placuszki podobne do placków pita. Na ostudzone placki dałam sos /koncentrat pomidorowy wymieszany z musztardą/, podduszone pieczarki, papryczka, cebulka, do tego wędlina drobiowa i ser żółty light. Zapiekłam jeszcze chwilkę i.... PALCE LIZAĆ!!!!
Ale żeby przyspieszyć to moje odchudzanie jeszcze bardziej, to chyba będę stosowała 5 dni protein i 4 dni z warzywami - żeby szybciej przechodzić do dni, kiedy waga spada.
PA!!!

7 stycznia 2011 , Komentarze (1)

Zaczynam mieć troszkę dość!!!
Strasznie wolno spadają mi te kilogramy. Przez ostatnie pięć dni protein z warzywami miałam wagę 77,2kg, 77,4kg, 77,0kg. Dopiero dziś /po pierwszym dniu samych protein/ waga pokazała mi łaskawie 76,7 kg.
Myślałam ,że na tak restrykcyjnej diecie jaką jest Dukan kilogramy będą szybciej znikać. Przecież jem tylko nabiał /głównie mięso drobiowe
, chude wędliny, twarożki, itp./, i oczywiście moje ukochane jajeczka na miękko /potrafię ich w ciągu dnia zjeść nawet trzy - oczywiście nie naraz/, a w dni protein z warzywami - gotowaną kapustę z koncentratem pomidorowym, trochę pomidorów, papryki i gotowanych pieczarek. Moim jedynym grzeszkiem jest zjedzenie od czasu do czasu kawałeczka zwykłego sera żółtego  , ale to chyba nie niweczy mojej diety /normalnie jem ser żółty light - 12%/?
Też troszkę ćwiczę -  robię brzuszki lub jeżdżę 10 km na rowerku stacjonarnym. A te uparte kilogramy tak wolno spadają!!!
Ale mam nadzieję wreszcie dopiąć swego i być lasencją jak się patrzy.
Czuję, że się nie poddam. Mam taką nadzieję...

3 stycznia 2011 , Komentarze (1)

Witam!!!
Nadal trzymam się z dietką, ale te dni protein z warzywami trochę mnie wnerwiają. Przybywa mi wtedy około 0,5 kilograma. Teraz na przykład waga pokazuje mi 77,4 kg, a jeszcze trzy dni temu /kiedy byłam na samych proteinach miałam już 76,8 kg/. Strasznie mnie to wkurza. Bo przecież je się tak niewiele produktów, a waga wzrasta. Wiem, że na samych proteinach znów pójdzie w dół, ale... Czy wy też tak macie?

29 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Witam!!!

Święta, święta i po świętach... A ja mam dobry humor   bowiem w święta trzymałam dietkę tak jak trzeba!!! Miałam etap protein z warzywami i dzięki temu jadłam rybkę /pieczoną/ z kapustką, piłam barszczyk czerwony i było OK. Troszkę mi było żal jak widziałam męża i dzieciaczki zajadających się pysznymi, grzybowymi uszkami, albo kuszącymi ciastami świątecznymi, ale osiągnęłam już tak dużo... Że chyba nic już mnie nie złamie. A co najważniejsze, ja naprawdę nie jestem na tej diecie głodna! A dawniej co wieczór miałam kompulsy...

Trzymam kciuki za siebie i za Was i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!!     

A czy Wam udało się trzymać w ryzach w święta?

 

20 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj moja waga pokazała 79,8 kg, więc zobaczyłam wreszcie magiczną "7" z przodu!!! Ależ się cieszę!!! Choć myślałam, że na Dukanie kilogramy będą szybciej spadać - dziś zaczynam 4 tydzień walki. I choć obrałam taktykę 5/5 (5 dni protein i 5 dni warzyw), to w tym tygodniu muszę zmienić na 4/4, bo chcę na Wigilii zjeść nie tylko rybkę, ale i kapustkę. Mam nadzieję, że to nie zaburzy mojej diety. Po świętach wracam znów na 5/5.
Życzę Wam wszystkiego dobrego na Święta i super prezentów od Mikołaja!!!

13 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Witam!!!
Nie wiem już, który raz znowu próbuję. Jestem na Dukanie od 29 listopada. Waga wyjściowa - 86 kilogramów.
Dziś waga pokazała mi: 80,4 kilogramów!!!
Po raz pierwszy /a próbowałam Dukana wiele razy i nie mogłam przejść przez I fazę/ jestem wytrwała.
Fazę I stosowałam 7 dni.
Na fazie II trochę mi przybyło 0,5 kilograma, ale po 3 dniach tej fazy waga wróciła do tej, jaką zakończyłam I fazę /czytałam, że to normalne, na WP waga trochę rośnie, ale na samych proteinach szybko spada/.
Teraz jestem w II fazie w cyklach 5/5. Mam nadzieję, że wreszcie mi się uda i dojdę do 60-65 kilogramów. W najbliższym czasie umieszczę grafik, jak od 29 listopada waga mi spada.
Pozdrawiam wszystkich!!!
Ps. Umiarkowanie ćwiczę przy tej diecie - 45 minut na brzuch, lub 30 min. na rowerku stacjonarnym.

28 maja 2010 , Komentarze (1)

Na razie nie będę uzupełniać wpisów w swoim pamietniku - bo po każdym małym sukcesie dopada mnie jojo - teraz na wadze znów 86 kg, a już miałam 82. Odezwę się, jak naprawdę wejdę w rytm "dietowy'. Na razie żegnajcie.

5 maja 2010 , Komentarze (3)

Witam po dłuższej przerwie!!!

Dawno mnie tu nie było. Nic specjalnego u mnie się nie działo - po prostu nadal oszukiwałam się - tzn. przez 2/3 dnia trzymałam ostrą dietę, a wieczorem jadłam co popadnie, oczywiście "bomby kaloryczne". Aż powiedziałam sobie STOP! i od 18 kwietnia jestem na I fazie uderzeniowej Dukana. Tak oto moja waga zaczęła spadać:

18.04. - 89,4 kg

19.04. - 88,6 kg

20.04. - 87,00 kg

21.04. - 86,5 kg

22.04. - 86,2 kg

26.04. - 86,1 kg

27.04. - 85,6 kg

28.04. - 85,2 kg

30.04. - 84,3 kg

01.05. - 83,9 kg

02.05. - 83,4 kg

03.05. - 83,1 kg

05.05. - 82,3 kg

Jestem z siebie dumna!!! Może nie wyglądam tak bosko, ale już widać różnicę!

A co mnie wreszcie przypiliło? Za tydzień jedziemy do rodziny męża na Komunię jego chrześniaka. A jak byliśmy u jego rodziny 2 miesiące temu na chrzcinach /mój mąż ma dużą rodzinkę ;)/ to jego rodzeństwo myślało, że jestem w ciąży!!! Myślałam, że się spalę ze wstydu!!!!!

Dlatego ostro wzięłam się za siebie - oprócz diety codziennie ćwiczę na brzuch lub jeżdżę na rowerku stacjonarnym. 

Myślę, że chyba mam niezłe rezultaty? Już się cieszę, że na Komunii zjem sobie normalny obiadek /tylko w mniejszej ilości/ jakiś torcik, ale wiem też, że po tym znów wracam do diety. Nie będzie to jednak Dukan, bo nie mogę długo wytrzymać bez owoców.

Trzymajcie kciuki!!!

 

27 stycznia 2010 , Skomentuj

Witam!

Właśnie siedzę przy komputerze, piję sobie kawkę i stukam do Was. Chcę się znów podzielić wg mnie super przepisem na mini serniczki.  Podam Wam przepis na jeden mini serniczek /do foremki muffinkowej/. Daję 2 żółtka, 3 łyżeczki serka homo /chudego/, trochę słodzika - wszystko to mieszam, przekładam do foremki muffinkowej i piekę ok. 10 minut w 150 stopniach. Naprawdę smakuje jakl sernik.

Poza tym bardzo smakuje mi pasta rybna -  mieszam serek wiejski, tuńczyka w sosie własnym i szczypiorek. Pycha!!! Jem tą pastę na placku proteinowym Dukana z ogórkiem konserwowym.

Od 18 stycznia schudłam 3 kg - mogłoby być trochę więcej, ale i tak nie narzekam, bowiem nie stosuję czystej diety Dukana. Staram się jeść jak najwięcej protein, ale włączam też owoce, warzywa, czasem /tak jak dziś/ zjadam zupę z kubka Knorr. Dziś zjadłam serowo-grzybową, wyjęłam z niej makaron, a w zamian dałam pokrojone mięsko. Mam nadzieję, że taka zupa od czasu do czasu nie wyrządzi szkody w dziecie.

Pa!!!