Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Na swoją 30-tkę odmłodziłam się o 24kg :) To było moje pierwsze odchudzanie na taką skalę. Zawodowo muzyk, projektantka wnętrz i florystka, a także przez 3 lata dekorator-cukiernik. No i tu się nazbierało ..., ale teraz zaczynam nową akcję 40kg zaraz po 40tce to dobry plan ;-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 142815
Komentarzy: 2395
Założony: 16 czerwca 2008
Ostatni wpis: 28 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aja79

kobieta, 45 lat, Szczecin

165 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 listopada 2009 , Komentarze (22)

 

Dziś jest przepiękny dzień - cieplutko, słońce świeci, aż się chce wyjść z domu na spacer :)

Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze i komplementy - zmobilizowaliście mnie do tego, aby się zebrać w sobie i definitywnie zawalczyć o cel wagowy.

moja sobotnia waga to 69kg czyli 0,6 mniej niż tydzień temu

 

Od poniedziałku ruszam z nową dietą - Dukana - razem z dziewczynami z mojego rocznika :)

 

W pierwszej chwili pomyślałam sobie: - skoro od poniedziałku, to w weekend najem się tego, co lubię i pozbędę się węglowodanowych zapasów z domu.

 

Na szczęście tak się nie stało, bo zamiast się objadać przyjęłam inną taktykę. A mianowicie już w piątek rozpoczęłąm fazę uderzeniową, nic nie zaszkodzi jak u mnie będzie ona trwała dłużej niż 5 dni.

 

Moja decyzja została od razu nagrodzona - po pierwszym dniu spadł mi kilogram i 4cm w talii :))))

 

A dodatkowo dzięki reżimowi jaki sobie narzuciłam mam zamiar WYGRAĆ z tym weekendem.

 

Tak więc trzymajcie kciuki, a jeśli jesteście też na tej diecie i możecie mi coś poradzić lub przed czymś przestrzec to z chęcią skorzystam z Waszych rad.

 

A dla proteinkowych współodchudzaczy śniadanko - placki proteinowe z szynką i korniszonem polane sosem jogurtowo-czosnkowym. Czas przygotowania 7 minut

i drugie - surimi spieczone na brązowo na suchej patelni z sadzonym jajkiem i korniszonem

POLECAM ;)

8 listopada 2009 , Komentarze (30)

Minął drugi tydzień zmagań o niższą wagę.

Który to już raz, w ciągu minionego roku staram się zejść do wagi z dnia ślubu? oj, nawet nie chce mi się liczyć.

Muszę się Wam jednak pochwalić, że swój ukryty cel osiągnęłam - tzn. weszłam w sukienkę z poprawin :) szytą wówczas na miarę (tzw. małą czarną, ale w kolorze czerwonego wina)

 

Moim marzeniem jest zejśc do takiego poziomu, by weekendowe zawirowania jedzeniowo-imprezowe nie powodowały powrotu wagi z 7 na przedzie, a teraz niestety tak się dzieje :(

Waga z soboty to 69,6kg

 

W sobotę było pięknie - tak cudownie jesiennie, że musiałam zrobić kilka fotek, a to jedna z nich :))))

 

 

Dwa tygodnie temu obiecywałam Wam zdjęcia z moich urodzin - dziś je wklejam :)

                 zapalanie świeczek                   i            wymarzony model gitarrry ;)))

 

a poniżej moje odnowione rude wcielenie ;)

w płaszczyku rozmiar 42 ;)) to już nie to, co 48/50!

 

Miłego tygodnia Wam życzę ;)

i przynajmniej jednego kiloska w dół

 

2 listopada 2009 , Komentarze (4)

Dla tych którzy odeszli w nieznany świat,
 płomień na wietrze kołysze wiatr.

Dla nich tyle kwiatów pod cmentarnym murem
i niebo jesienne u góry...  

Danuta Gallnerowa

31 października 2009 , Komentarze (6)

Minął właśnie pierwszy tydzień nowej akcji 6-tkowej.

To dokładnie rok temu założyłam pierwszy wątek, w którym walczyłam o 6tkę na wadze.

 

A ponieważ wśród Was znalazło się parę osób, które miały podobny cel, to akcje szóstkowe rozwijały się i zyskiwały kolejnych sympatyków :)  Cieszę się z tego, że wielu  z Was doszło do wymarzonej wagi i ciesze się że dzięki tym akcjom sama trzymam wagę ok.69kg.

W tym miejscu DZIĘKUJĘ wszystkim, którzy się do tego przyczynli. 

 

Nowa akcja trwa - tym razem marzy mi się 66kg w grudniu - zadanie wydaje się możliwe do wykonania więc nie zaszkodzi spróbować :)

 

Dziś byłam  na zakupach i choć nie kupiłam upragnionego zimowego płaszczyka to mierzyłam ich chyba osiem i jestem baaardzo szczęsliwa

bo dziś okazało się że mam rozmiar 42!!!!!!!!

GENIALNIE!!!!!!!

nawet nie wiecie jak to mnie cieszy

i z tego powodu weszłam do Orsey'a (nosząc rozmiar 48/50 nawet nie miałam tam czego szukać) i kupiłam sobie płaszczyk jesienno/wiosenny w rozmiarze 42 ;))) no i teraz nie mam wyjścia - do wiosny nie wolno mi przytyć ;)

 

Jest weekend i ostatnie już rodzinne świętowanie, co nie sprzyja diecie, ale nie zamierzam się tym zadręczać.

Wiele razy już doświadczyłam tego że

ciacho zjedzone z uśmiechem mniej tuczy, niż to które zjemy z wyrzutami sumienia i miną cierpiętnika umęczonego dietą.

 

Wrócił mi optymizm - mam zamiar go wykorzystać i zrzucić te brakujące kilogramy do Świąt - trzymajcie kciuki i wspierajcie, to dla mnie bardzo ważne :) 

 

25 października 2009 , Komentarze (6)

Na początku dziękuję Wam bardzo za pamięć i wszystkie życzenia - tu w pamiętniku i na forum :) nawet nie wiecie jaką mi sprawiliście radość ;)))) pierwszy raz dostałam tyle życzeń i  kwiaty i torty BAAAARDZO DZIĘKUJĘ!

 

Jesienna akcja dobiegła końca wynik nie jest powalający - niestety tylko pół kilo w dół, ale dobrze że nie w górę ;)

 

Przede mną nowe cele - realne czyli 66kg na grudzień. Moja motywacja obecnie przygasła, choć czuję że miłość do czekolady, która rozkitła u mnie jesienią musi przejść w fazę marzeń sennych, bo jak tak dalej pójdzie to kilogramy zamiast spadać bedą się mnożyć. 

 

W ten weekend było szaleństwo - rodzinne świętowanie urodzin (zdjęcia niebawem) torty, ciasta, smakołyki, obiady, prezenty, przekąski - czasem warto tak zaszaleć ale teraz mówię STOP i będę znów tracić masę.

 

Trzymajcie kciuki :) 

21 października 2009 , Komentarze (29)

Kochani zapraszam na TORCIKA

(dzięki kateszka ;)

z okazji moich 30 urodzin :)))

choć do celu swojego odchudzania nie dotarłam to i tak mam na swoim koncie

ubytek 18kg,

który od roku utrzymuję.

Tak więc radość OGROMNA.

 

podobno ŻYCIE zaczyna się po 30-tce! 

dla mnie wystarczy by było takie jak dotychczas ;))) ale kto wie???

 

optymistycznie życzę Wam miłego dnia ;)

 

19 października 2009 , Komentarze (10)

znów w górę... i to 1,2kg waga w sobotę pokazała 70kg

 

jak to jest że do połowy akcji idzie mi doskonale a potem wraca to, co zgubiłam??

 

Macie na to jakiś patent?? Pocieszające jest to, że po weekendzie mam 0,3kg mniej niż przed więc jest jakaś nadzieja :)

 

Dziękuję Wam bardzo za miłe komentarze odnośnie moich prac - rękodzieło to moje wieloletnie hobby, na które ostatnio niestety brakuje mi czasu, ale dzięki dzieciom (szczególnie starszemu synkowi, który też lubi tworzyć) udaje mi się co roku dorobić parę nowości do mojego zbioru.

 

Dziś mój starszy synek skończył 5 lat :)

 

 

Do mojej 30tki zostały już tylko DWA dni!!! z osiągnięcia celu - nici, ale do końca roku mam szansę na poprawienie wyniku :) Dobrze że to 18kg na minusie udaje mi się jakoś utrzymać przez jakby na to nie patrzeć 10 miesięcy!!!

 

Miłego tygodnia Wam życzę i z góry przepraszam za zbyt rzadko pojawiające się wpisy, ale pracy mam mnóstwo :) 

 

 

PS. a tu jeszcze kilka z moich wyrobów :)

kartki okolicznościowe i przedmioty codziennego użytku

10 października 2009 , Komentarze (20)

witam sobotnio :) u mnie tydzień był stresujący przez co w ciągu dnia nic nie jadłam albo prawie nic, a wieczorami nadrabiałam - stare nawyki z czasów studenckich wychodzą :((( waga poszła w górę o cały kilogram i dziś zobaczyłam 68,8kg

 

Tak sobie patrzę że to moje odchudzanie  to teraz raczej stabilizacja, bo 69kg to ja miałam już w grudniu zeszłego roku, tak więc z jednej strony mogę się cieszyć że przez rok moje utracone 20kg nie wraca, a z drugiej strony musze się zastanowić jakim sposobem dojśc do wymarzonej wagi? 

 

Zadanie na ten tydzień - małe kolacje i ciepłe obiady plus 30 minut ruchu DAM RADĘ

 

Pochwalę się, bo obiecałam pewnej osobie :)

 na zdjęciach są kartki i aniołki mojego autorstwa jedne z wielu jakie udało mi się zrobić w wolnym czasie :) teraz go brakuje, ale na pewno powstanie kilka tegorocznych - tak dla podtrzymania tradycji :)

 

3 października 2009 , Komentarze (10)

 

niestety eksperyment z unikaniem wagi zakończył się połowicznym sukcesem... nie przytyłam! ale i nie schudłam, a byłam przekonana że przy odczuciu "wklęsłego żołądka" waga musi być niższa.

Odczyt dziś z rana to 67,8kg

hmmm... i co ja na to? kontynuuję dalej dietetyczne zmagania, bo wiem że muszą przynieść dobry skutek. Założęnia są zdrowe, przestrzeganie prawie idealne więc i efekty muszą być, a że troszke później niż mi się zachciało, to trudno - poczekam!

w wolnej chwili założyłam wątek dla lubiących rymować - piszemy historię o pewnej pani z Vitalii - odkrywając talenty poetyckie http://vitalia.pl/forum11,58161,0_Do_tych_co_lubia_rymowac_-_dietetyczne_wierszowanie_-.html 

Zaczął się październik - to jeden z najpiękniejszych i najtrudniejszych miesięcy - cała masa imprez rodzinnych: urodziny chrześniaka, siostry, siostrzenicy, brata, moje, synka, imieniny Mamy ehh... sami widzicie - lekko nie będzie - pierwsza imprezka już dziś!

miłego weekendu

 

PS. wieczorem moja waga pokazała 3kg więcej niż rano (a zjadłam 2kawałki ciasta w ramach kolacji) chyba się zapłaczę...

 

 

26 września 2009 , Komentarze (9)

ogród dendrologiczny w Glinnej - byliśmy tu na spacerku 

zostało mi ok czterech tygodni do mojej daty "zero"

waga życzliwie wskazała

0,7kg mniej niz tydzień temu

czyli 67,8kg

hmmm zakładałam zgubić jeden kilogram, ale dobre i to, byleby po weekendzie nie było więcej.

 

Sukcesem tego tygodnia było pokonanie wieczornego podjadania oraz całkowite zrezygnowanie ze słodzenia kawy (sama jestem w szoku że jeszcze miesiąc tmu nie wyobrażałam sobie kawy bez mleka i dwóch łyżeczek cukru) Nauczyłam sie też jeść w pracy, bo dotąd jadłam przed a po dosłownie pochłaniałam wszystko co mi się nawinęło. Teraz biorę ze sobą wodę, twarożek i jogurt i to jest mojej jedzenie od 14 - 18 a potem woda :) po powrocie do domu oło godz. 20ej już nic nie jem tylko piję coś gorącego.

 

W ten weekend dzieci chorują - starszy ma kaszel - pozostałośc po przeziębieniu a u młodszego już drugą dobę utrzymuje się temperatura powyżej 38 stopni którą regularnie zbijamy - może to ząbki? faktem jest to że dzisiejszy dzień cały spędził na moich rękach. Mam nadzieję że mu sie polepszy i jutro będzie już spokojniej.

 

Miłego dietkowania. pozdrawiam wWas w moja ukochaną porę roku.

 

a to powstało w mojej głowie - RECEPTA interpretacja dowolna ;)

SPOSÓB NA SYLWETKE?

- JEDZ!

- E,NIE...