Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

:) niepoprawna optymistka- dalej wierzę że mogę osiągnąć te 52 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19597
Komentarzy: 32
Założony: 17 lipca 2008
Ostatni wpis: 9 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beazim

kobieta, 50 lat, Sdaaa

164 cm, 64.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji 57 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lipca 2008 , Komentarze (1)

w czwartek były ćwiczonka i nawet, nawet jakoś nie kusiło mnie wieczorem, może dlatego, że zaczęłam jeść bardziej kaloryczne śniadanko. 3,5 min na skaknce- są postępy :) i mała zadyszka, a potem 8 abs i 8 abs legs- po nich to już ledwo żyłam puls - nie wiem jaki, ale serce  mało co, a by wyskoczyło hihihi :))

mąż pod wrażeniem, że zaczełam ćwiczyć - zapytał odchudzasz sie?  a ja na to - nie poprostu ćwiczę - gdybyście zobaczyli jego minę- no cóż.

w piątek już nie było tak wesoło z ćwiczeniami, śniadanie - znowu kaloryczne - grachamka z białym serkiem, ogórkiem , rzotkiewką i szczypiorem, miałam ochotę na 2 ciemne kromeczki - ale w sklepiku zakładowym zarakło juz chlebka - więc za to buła. nie wiem czy uwierzycie ale zjadłam 1/2 buły i byłam tak napchana, ze drugą część musiałam zostawić na później- chyba cos zaczeło się jednak zmieniać, drugie śniadanie - druga połówka , potem obiad , rybka, buraczki i ziemniaczki, potem mała nagroda kawałeczek sernika ( 2x3 cm) no i kawa, a potem zakupy -3 godz .chodzenia , przymierzania no i na ćwiczenia juz nie starczyło czasu. zresztą po ostatnich dniach trochę mnie w krzyżach bolało - wieć jeden dzień odpoczynku też mi dobrze zrobiło.
 no i dzisiaj, rano kromka ( 7 zbórz) biały serek , 2 plastry pomidora, 3 plasterki ogórka i rzotkiewka, 3 platerki różnych wędlin, potem kawałek karczku z patelni - czysta rozpusta, no i na obiad ryż , schabowy ( ale malutki) i cukinia z patelni- czulam się obzarta :(
kolacja kromeczka z śledziem i cebulką, 3 kulki zottarelli z bazylią i skusiło mnie 1/2 fantazji z płatkami, które moja młodsza pociecha zostawiła z kolacji. 
po kolacji miała być skakanka - ale dziwnym trafem gdzieś zniknęła - jeszcze rano mała nadziewała na nią swoje gumki do włosów - taka nowa zabawa :), a teraz wieczorem przepadła, zostały więc ćwiczenia 8 abs i 8 abs legs. musze jeszcze zaopatrzyć sie w 8 abs arms, to wtedy może na zmianę raz nogi raz rece- zobaczymy - czeka na mnie jeszcze góra prasowania - zobaczę może tylko to co najważniejsze wyprasuję :) no to do poniedziałku- jutro będę musiała sie pilnować - urodziny siostry - pewnie będzie full wypas- no trudno trzeba będzie jakoś markować, że się coś zjadło :)

17 lipca 2008 , Komentarze (1)

jak to zwykle bywa, stanęłam na wadze - a tu od kilku dobrych miesięcy - dalej w tym samym miejscu :( niby się pilnuję i nie jem , ale jak przychodzi 20-22-ga to konia z kopytami mogłabym zjeść,
brr.. jak z tego wyjść?

ale do rzeczy- od 2 dni zaczęłąm za radą internetowych poradników spisywac co w ciągu dnia zjadłam- no i tu się zaczeło, zamin coś zjadłam - uświadomiłam sobie, że będę to musiała wpisać w moim super tajnym raporcie o "co dziś zjadłam".
no i mam już pierwszy sukces!!
wczoraj ok 21 - maiłam taką ochotę na lody- miam truskawkowe- leżały sobie grzecznie w zamrażalce na ich zjedzenie - ale do wyboru były jeszcze warzywa z patelni - no i co?? skoro sukces- to wygrały warzywka - a lody czekają na lepsze czasy ... 

wczoraj tez po dłuższej przerwie zaczęłam ćwiczyć - 2 min skakanki i zadyszka :((, potem parę bruszków, rowerek - nic wielkiego jakies 20 min, ale na początek dobre i to :))
małymi kroczkami do przodu:)

dzisiaj wieczorem może 8 abs?? może tez brzuszki - zobaczymy.