Pamiętnik odchudzania użytkownika:
RunforHealth

kobieta, 22 lat, Gdynia

171 cm, 64.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 czerwca 2020 , Komentarze (71)

Udało się, 30 kg za mną!

Dużo już zrobiłam, by żyło mi się lepiej i przyjemniej, ale jeszcze dużo pracy nad moim ciałem, więc nie poprzestaję na tym. Teraz walczymy o jędrniejsze ciało i bardziej wymodelowaną sylwetkę :)

Obecnie podsyłam tylko zdjęcie swojej twarzy z wczoraj i sprzed 2 lat :)

Na ciało jeszcze przyjdzie kolej ;)

Dawno nie cieszyłam się z własnego sukcesu. Sukces, do którego musiałam dążyć przez własną porażkę. Świadomość tego, że nie męczę się przy wchodzeniu na czwarte piętro, że mogę pracować bez zadyszki, ubrać sukienkę i odsłonić nogi (jak na przykład wczoraj), mogę się uśmiechać bez pięciu podbródków, odżyły mi włosy, zaczęłam bez problemu wchodzić w rzeczy, które latami leżały w szafie z myślą, że przecież kiedyś schudnę i do tego praktycznie wszystkie były z metkami.. 

Pozostało dbać o to, by to co było nigdy więcej nie powróciło :)

Uwaga.... zdjęcie pulpecika :D

Poza tym obecnie mam popołudniówki, więc gotowania było niezbyt wiele. Na dole parę posiłków, które ostatnio wylądowały na moim talerzu :)


* gofry z owocami

*mini pancakes z owocami

* owsianka z owocami

* ryż z ciecierzycą w sosie curry, słonecznik, tofu, pietruszka

* pomidorowa kasza z warzywami, wege kiełbaski, świeże warzywa

* kanapki z twarożkiem grani, rzodkiewka, ogórek, szczypiorek

* no i oczywiście arbuz, którego jem codziennie:D


Pozdrawiam! Trzymajcie się ! <3


28 maja 2020 , Komentarze (22)

W końcu mogłam się wyspać po codziennym wstawaniu do pracy w środku nocy :) 

Zaczęły się piękne słoneczne dni, więc wczoraj wysiadłam w połowie drogi do domu wracając z pracy i około 3 km przeszłam się spacerkiem.

 Po 3 latach przemogłam się i ubrałam w końcu białe spodnie. Całe życie chodzę praktycznie ubrana cały czas na czarno, a tu okazuje się, że w innych kolorach wcale nie jest mi gorzej :)

Ostatnie kilka dni minęło w temacie owsianek i zup typu krem. Jakość zdjęć śniadań nie powala, ponieważ były robione o 3 nad ranem :) tak, pod tą ilością owoców są owsianki :)

Miałam ochotę na ryż z truskawkami i poczułam się jak za czasów dzieciństwa :D przepyszny :)

Oprócz tego zupka krem z pomidorów i zupka z zielonego groszku, obie z wędzonym tofu, prażonym słonecznikiem i natką pietruszki.

Poza tym nic ciekawego, na 14 idę do pracy i tak do soboty :)

Ps. Dajcie znać, czy już widać zdjęcia :)

Trzymajcie się!<3

24 maja 2020 , Komentarze (16)

Przez to, że ostatnie dni spędziłam albo w pracy, albo w łóżku (nocki) trochę odpuściłam ćwiczenia, ale na pewno nie jedzenie :)

Dziś w końcu nadszedł wolny dzień (wczorajszy praktycznie calutki przespałam ..) i mogłam sobie pozwolić na trening brzucha i nóg, posprzątać mieszkanie i troszkę zająć się sobą :)

Siedzę właśnie z maseczką na twarzy i na włosach, a za jakieś pół godzinki czeka mnie gorąca kąpiel :)

Ostatnio uznałam, że spróbuję zrobić tak zwaną męską pompkę, bo to przecież nic trudnego. W momencie jak próbowałam już z dołu podnieść się do góry to runęłam z hukiem na panele. Przez kilka minut leżałam plackiem i ze śmiechu nie mogłam się podnieść ;) Wiec wymyśliłam sobie kolejne wyzwanie, że w niedalekiej przyszłości nauczę się ich robić ;)

Poniżej zdjęcia :

* kanapki z awokado, mozzarellą light, warzywami, pastą słonecznikową z pomidorami

* kanapki z awokado,twarożkiem grani, rzodkiewką, ogórkiem, szczypiorek

* arbuz i borówki amerykańskie

* racuchy jagodowe ze świeżymi owocami

* mix kasz, ogórek, wegański kotlet i sałatka z warzyw

* kaszotto z mixem papryk, cukiną, pomidorami i sałatka z warzyw


 Trzymajcie się cieplutko!  <3

21 maja 2020 , Komentarze (14)

Jaki piękny kolejny dzień przed nami :) Już dawno nie było tak słonecznie.

Powiem Wam, że wróciłam do rozciągania i ćwiczeń, powolutku, ale ważne że pierwszy krok już za mną. Wierzę, że moja sylwetka w niedługim czasie się poprawi :)

Wczoraj skusiłam się na spacer zaliczając w ten sposób kilka kilometrów, ale skusiłam się nie tylko na to, ponieważ zjadłam loda... Ogólnie nie ma w tym kompletnie nic złego, ale obiecałam sobie, że przez najbliższy miesiąc nie ruszę nic słodkiego. Wytrzymałam tydzień... Mimo wszystko nie żałuję, bo był bardzo dobry:D

Kolejny cel osiągnięty- 67kg! Nie miałam takiej wagi od 2 gimnazjum...

Co do jedzenia, dalej zdrowo, dalej kolorowo :) mało zdjęć, bo sporo pracuję, a jedzenia w pojemnikach jakoś nie chcę Wam podsyłać :D

Poniżej zupka z zielonego groszku, tofucznica z warzywami, i mrożony arbuz :D

Pozdrawiam!:)

18 maja 2020 , Komentarze (26)

Przez to, że wczoraj praktycznie nie wyszłam z łóżka dziś uznałam, że trzeba się wybrać chociaż na krótki spacer. Koniec końców przeszłam ponad 7km i czuję się o niebo lepiej :) Nie przeszkadzał ani deszcz, ani wiatr :)

Ale przechodząc do tematu, ruchu mi w życiu na co dzień nie brakuje, staram się odżywiać z głową i zdrowo, ale niestety nie jestem w stanie ( bo chyba po prostu nie wiem już jak) na obecną chwilę pozbyć się niezbyt ładnej, trochę wiszącej na brzuchu skóry. W ubraniach się sobie naprawdę podobam, bez już jest trochę gorzej. Utrata prawie 30 kg zrobiła swoje. Czy istnieje cokolwiek poza zabiegami z ingerencją chirurga, by chociaż trochę to się hmmm.. wchłonęło? (mysli)



Poniżej posiłki z ostatnich 24 godzin:

* owsianka z owocami i orzechami

* pieczone szparagi, ziemniaki, tofu w marynacie sojowej oraz sałatka z surowych warzyw z oliwą

* jogurt z otrębami, owocami i orzechami

* kanapki z awokado, warzywami i kawałkiem mozzarelli


Trzymajcie się cieplutko!<3


17 maja 2020 , Komentarze (12)

Jest połowa maja, a mój ostatni wpis jest z września. Brak samodyscypliny i bycia sumiennym w czymś co się powiedziało chyba nie do końca mi się udaje, ale nadal się nie poddaję.

 I tak od kilku lat wygląda ten mój pamiętnik :) 

Mimo wszystko nie zrezygnowałam z gotowania, dbania o swoją sylwetkę i wewnętrzny spokój.

Udało mi się nawet zrzucić kolejnych kilka nadprogramowych kilogramów, a do celu już tak niedaleko :)

Poniżej kilka zdjęć posiłków, trochę mojej pięknej Gdyni i mojej obecnej sylwetki.:)

A poza tym zna ktoś jakiś dobry przepis na szparagi? Bez użycia jajek i mięsa?:|

***

Pozdrawiam i ściskam!

Do następnego!

Trzymajcie się zdrowo!

13 września 2019 , Komentarze (4)

Niestety nie było mi dane wyspać się po kolejnej nocce, ponieważ jutro idę na rano do pracy. Do domu wróciłam po 7 i od 11 jestem już na nogach. ;)  

Nie wiem jak w innych rejonach Polski, ale u mnie już dawno nie było tak pięknego, słonecznego dnia :) 

Postanowiłam, że dziś stawiam na jesienne kolory i produkty w kuchni. Udałam się do pobliskiego warzywniaka po produkty z ostatniego zdjęcia. Uwielbiam targi.. Ilość produktów i kolorów, która mnie wokół otacza.. coś pięknego :)

Co do poprzedniego wpisu, czuję się mistrzynią :D Zupa wyszła nieziemska.. aksamitna, wyrazista z dodatkiem jogurtu kokosowego i imbiru.. a kuchni nadal unosi się zapach pieczonej dyni.

Na śniadanie żadnej nowości dziś nie mam-owsianka z owocami, obiad jem już trzeci dzień i w końcu to była ostatnia porcja (uroki mieszkania samemu, a przecież jedzenia nie wyrzucę), kolacja- zupa krem z pieczonej dyni, po drodze wpadło jeszcze parę śliwek i jabłko.

Spokojnego weekendu Wam wszystkim życzę!<3

12 września 2019 , Komentarze (8)

Hej, hej :)

Wstałam po nocce i zaraz idę na kolejną. Powiem, że nawet jestem wypoczęta, chociaż w pracy było co robić i dziś nie będzie lżej :)

Do pracy zabieram resztę wczorajszego obiadu i 2 jabłka.

Teraz takie głupie pytanie.. Pierwszy raz chciałabym jutro zrobić zupę krem z dyni. Czy dynie, które są obecnie w sprzedaży się do tego nadają? Warto wybrać jakiś ''specjalny rodzaj'' ? :D Co zrobić zresztą dyni, gdy zdecyduję się ją zakupić? :)

Na dole zdjęcie śniadania (owsianka z orzechami laskowymi i owoce) oraz powiedzmy, że obiadu- szybki omlet z tofu, kurkumą, pieczarkami, pomidorem, natką pietruszki,kiełkami rzodkiewki, pestki dyni i słonecznika (drugie podejście do posprzątania resztek z lodówki) :)

Spokojnego wieczoru! <3

11 września 2019 , Komentarze (4)

Hej, hej :)

Chwilowo trzymam się tego, by codziennie chociaż parę słów od siebie napisać. 

W porównaniu do wczorajszego dnia, pogoda zmieniła się diametralnie. Piękne słońce, brak wiatru, cieplutko :)

Z wizytą na siłowni wstrzymuję się dopóki nie skończę nocek (a jeszcze dwie przede mną), ale bardzo dziękuję wszystkim za rady. 

Wczorajsza aktywność- 7 km spaceru wzdłuż zatoki 

Dzisiejsze śniadanie to nic nowego- owsianka, gorzka czekolada, mango, winogrono, kawa

Obiad- wszystkie możliwe resztki z lodówki, czyli tofu, pieczarki, warzywa, makaron kukurydziany, słonecznik, dynia

Mam ochotę na jakąś szybką warzywną zupę.. jakieś pomysły? :D

10 września 2019 , Komentarze (8)

Hej, hej :)

Niedawno wstałam po nocce, kawa wypita i śniadanie zjedzone.

Polubiłam się ostatnio z owsiankami i jem je nagminnie na śniadanie. :)

Chciałabym zacząć chodzić na siłownię. Do tej pory chodziłam na spacery, czasami bieganie, rzadko jakikolwiek inny sport. Ciała mniej, ale skóra w niektórych miejscach powinna zostać ujędrniona. Niestety moją obawą jest to, że nie podołam, wyjdę na blondynkę, która nie wie po co tam poszła.. 

Trenuje któraś z trenerem personalnym? Drogi wydatek? Nie wyobrażam sobie, że cokolwiek tam sama ogarnę oprócz bieżni i rowerka :) Mam na myśli początki.. potem może będzie lepiej :D

Przykładowe ostatnie posiłki :)