Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kubinka

kobieta, 38 lat, Bydgoszcz

164 cm, 68.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2013 , Komentarze (7)

dzień doberek :)

dziś na szybciutko bo właśnie się zbieram powoli do wyjścia :)
jedziemy jeszcze do sklepu kupić kwiatki mamusiom no i jedziemy na grilla do moich rodziców, fakt pogoda paskudna
ale nie ma co ! zgriluje się pod daszkiem a jedzonko wszama wewnątrz :) no i dzisiaj jeszcze meczyk :) 
także jadę się nawtryniać grilowego żarła ahoj !

trzymajcie się suchow ten mokry dzień :P

24 maja 2013 , Komentarze (7)

dzień doberek !

muszę zacząć od tego aby po raz enty napisać Wam jak jesteś kochane i troskliwe :)
nie martwcie się, tak o kubinkę :) ja dbam o siebie :) jak się zmęczę to odpocznę :)

a o ludziach to....
co do wczorajszej pomocy koleżance, to ona bidula nie ma na kogo liczyć, a jak nawet ma na kogo to same wiecie, jak to często w życiu jest.... że nagle okazuje się że wcale nie ma tylu chętnych do pomocy....
i ona tak właśnie ma! na rodziców to może tylko liczyć jeśli chodzi o krytykę i wieczne poniżanie męża :( Brat pomaga tylko jak ma czas - wiadomo ma swoje życie... teściowa to mocna w gębie, pomaga głównie w teorii - choć muszę przyznać że wczoraj nam przez chwilę pomagała :) no nieważne, ja cieszę się że mogłam się przydać i to wzmocniło między nami relacje - taką mam nadzieję :)

wczoraj po aerobiku padłam jak beta! spałam dzisiaj do 9;30 ! i tak mocno że nie słyszałam budzika! organizm potrzebował regeneracji :) dzisiaj delikatny dzionek, tylko posprzątam mieszkanie zrobię razem z K. jakiś obiad i to na tyle...

jutro może basen, ale na pewno muszę iść na badanie krwi i siuśków ;P a wieczorem grill u rodziców no i meczyk :)))
w niedzielę jedziemy do teściów na kawkę i tak weekend minie

kociołek:
- płatki z mlekiem
- 2 krówki, garść chrupek kukurydzianych, kawa zbożowa
- kotlet z kurczaka, 2 ziemniaki, surówka z pomidora, sałaty i oliwek
- jabłko
- 2 deseczki z szynką i serem

ruch:
może spacer?


23 maja 2013 , Komentarze (6)

doberek szczypiorki :)

kubinka jest dzisiaj jak ta pogoda - czyli bylejaka :)
choć mimo mojego bylejactwa dzień zaliczam do aktywnych ;)
dziś od rana byłam poza domem i z jedzonkiem nie było najlepiej ;/
moja dobra koleżanka remontuje mieszkanie a termin porodu ma na czerwiec. Pomagałam jej dzisiaj przy sprzątaniu. Myłyśmy okna, całą łazienkę pucowałyśmy bo kafle brudne od fugowania. Przenosiłyśmy kwiatki z jednego pokoju do drugiego i tak minęła połowa dnia. Jak wróciłam do domu to tylko włączyłam pralkę i teraz lezę i leniuchuję, oczekując męża ;)
Zjemy obiadek a na 19 aqua aerobik :)))

kociołek:
- płatki z mlekiem
- 2 bułeczki z ciasta francuskiego z pieczarkami
- paczka herbatników ;/
- talerz zupy jarzynowej
- jogurt, banan

jutro porządki u siebie, ale to zupełnie inna bajka....
ruch:
- sprzątanie ok 5h
- 45min aqua aerobiku

buziaki cudaki :)

22 maja 2013 , Komentarze (8)

bry dzień ;)

dzisiaj kubinka jest lekko rozleniwiona :P wczoraj wieczorem mąż zabrał ja na spacer, gdzie zrobili ponad 4km i kubinka jak wróciła wzięła prysznic i szybko zasnęła ...
wczoraj podcięłam włosy, tzn. trochę więcej niż podcięłam, bo okazało się że mam zniszczone, przesuszone, połamane i nieciekawe włosy ;o mam teraz boba! czuję się tak sobie ! dawno nie miałam tak krótkich włosów. Mam tylko nadzieję że to ścięcie poprawi kondycję moich włosów i szybko odrosną :)))

jedyny plus to rano szybko się układają :)
dzisiaj tak jak wspominałam dośc leniwy dzień, śniadanko, zebrałam pranie, wyjęłam zmywarkę... zapakowałam prezent, umalowałam się i zaraz wychodzę ;)
spotykam się z koleżankami, która jedna z nich miała urodziny :) moim prezentem jest blaszka do mufinek i książeczka z przepisami na babeczki - mam nadzieję że się spodoba :)

nim spotkam się z koleżankami w naleśnikarni, wstąpię do galerii... chcę kupić drobiazg innej koleżance, z którą widzę się jutro i która też miała urodziny :) no i jeszcze jakiś drobiazg dla mojego K. który w dzień dziecka ma imieniny :)

menu ciężarówki:
- grahamka z serem, wędliną, sałątą, pomidorem i rzodkiewką, szklanka kompotu
- musli z: płatki, jogurt owocowy, melon, kawa zbożowa
- jabłko, koktajl owocowy
- sałatka z : pieczony kurczak, mix sałat, papryka, ogórek, pomidor, kiełki, sos 1000wysp, mała bułeczka
- kolacja: ???

miłego środka tygodnia :))))

21 maja 2013 , Komentarze (10)

dzień doberek chudzinki ! ;)

już mamy wtorek, jeszcze niedawno był weekend a nim się obejrzymy będzie następny :)
u mnie dzionek mija ciekawie :) rano śniadanko, wyjęłam naczynia ze zmywarki, wstawiłam pranie i ruszyłam na zakupy, jak wróciłam wstawiłam na zupę jarzynową i teraz się pyrka :)
byłam też w PEPCO, kupiłam chrześniaczce śliczną sukienkę i nie mogłam przejść obojętnie obok malutkich ubranek i tak oto nabyłam pierwsze body :)
jeszcze w planie usmażenie naleśników i zrobienie do nich farszu :)
dzisiaj wieczorem przychodzą znajomi także nie będzie wieczornego spaceru z mężem... za to jutro jestem umówiona z koleżankami na mieście i mam zamiar pojechać wcześniej i przejść się przez miasto :)

wczoraj przed basenem poczułam ruchy bąbla, czy to możliwe? że tak szybko? jestem w 17 tyg. hmmm

kociołek ciężarówki:
- bułka grahamka z szynką, serem, pomidorem i sałatą, szklanka kompotu wiśniowego
- płatki z mlekiem, kawa zbożowa
- jabłko
- talerz zupy jarzynowej, naleśnik ze szpinakiem i fetą
- 1/2 naleśnika jak wyżej, jogurt naturalny

ruch ciężarówki:
- spacer z zakupami ok 3km
- 20 min gimnastyki

miłego dnia !!!!!!!!!

20 maja 2013 , Komentarze (5)

dzień doberek poweekendowo ;)

jak Wam minął weekendzik? u mnie aktywnie, wesoło i bardzo szybko ;)
ale nim o weekendzie to opowiem w skrócie o moim pierwszym aqua aerobiku :)
jestem zadowolona :) a dzień po zajęciach czułam moje ciało :P hehe
było nas łącznie 33 osoby - same  babki, tfu 1 facet, pan po 60 który raczej ślinił się na widok pani instruktor :)
dostałam pas wypornościowy dzięki któremu odrzuciłam myśl, że jako ciężka boja pójdę na dno :))) i tak zaczęło się 45min wymachów pod wodą, to nogi, to ręce i wszystko wolniej niż pani na lądzie pokazywała.... myślałam sobie ale ściema z tymi ćwiczeniami, że bardziej zmęczona jestem po normalnym pływaniu....a tu następny dzień i wstając z łóżka czuję mięśnie na udzie, łydki, ręce, plecy... o matko! to przez te niepozorne ćwiczenia ! także polecam :)))

w piątek posprzątałam mieszkanie a wieczorem pojechaliśmy na koncert juwenaliowy :) wróciłam wypompowana, jak pompka od roweru :P :)))

w sobotę pojechaliśmy na lotnisko bo były jakieś pokazy i mój K. chciał koniecznie zobaczyć F16, których i tak nie było :), później pojechaliśmy na starówkę bo było święto ryby :) ryby nie zjadłam, za to 2 kawałki pizzy na cieniutkim cieście mmmmmm. Tak jak wyszliśmy z domu o 14 tak wróciliśmy ok 21- znowu czułam się jak pompka a zna paluchu do dzisiaj mam pęcherz od łazikowania ;)

w niedzielę poszliśmy spacerkiem do kościoła, a po obiedzie pojechaliśmy na działkę do teściów, także kolejny dzień na świeżym powietrzu :) tu raczej nie byłam wypompowana tylko podirytowana... ale o dziwo nie dzięki mojej teściowej tylko rozkapryszonej szwagierce...ech temat rzeka

dzisiejsze przedpołudnie spokojne, wieczorem w planie basen :) i odwiedziny koleżanki, tylko z tym to niepewne, bo albo spotkamy się dzisiaj albo jutro :)

kociołek ciężarówki:
- bułka z serem, szynką, sałatą i pomidorem, szklanka soku pomarańczowego
- kawałek domowej szarlotki, kawa zbożowa
- 2 młode ziemniaki, jajko sadzone, pomidor
- płatki z mlekiem

ruch ciężarówki:
- 45 min basenu 
- 15 min spaceru

teraz kubinka idzie poleżeć i poczytać książkę ;) miłego dnia rybki

16 maja 2013 , Komentarze (7)

hello !

jak Wam mija dzionek? bo u mnie rewelacja! pogoda ładna no i samopoczucie też dobre ;)

dzisiaj z rana zebrałam pranie, porobiłam troszkę papierów, w sensie że popracowałam ;p
później troszkę poleżałam na leżaku i spiekłam sobie ramiona auć :)
wieczorem w planie basen :) dzisiaj pierwszy raz idę na aqua aerobic ... ciekawe co to będzie, jutro zdam relację czy się nie potopię i bobas będzie zadowolony :) ogólnie roznosi mnie energia, ciągle bym coś robiła, sprzątała, prasowała, spacerowała, piekła, cokolwiek !

muszę jeszcze dokończyć obiad bo lada moment wróci K. i będzie warczał, że głodny :P a dziś zajazd u kubinki serwuje gołąbki :) muszę obrać tylko młode ziemniaczki i finito :)))

mój dzisiejszy kociołek :
- bułka grahamka z wędliną, sałatą i pomidorem, szklanka kompotu wiśniowego
- rożek waniliowy, kawa inka
- garść precelków, cukierek czekoladowy
- młode ziemniaczki, gołąbek, surówka z lodowej, pomidora i mozarelli 
- kanapka z wędliną i musztardą
oczywiście w międzyczasie mnóstwo woooooody :)

ruch brzuchatej:
- 3km spacerku
- 45min aqua aerobicu 



15 maja 2013 , Komentarze (7)

dzień doberek

kubinka wraca na dobre !!!!!!!!!!!! o tak !!!!!!
już czuje się dobrze ! :) i je i sprząta i może na spokojnie siąść do kompa :)
tak też teraz regularnie będę na vitce :)))
człowiek jakby dostaje turbo doładowanie baterii życiowych kiedy może wyjść z domu, zjeść jak człowiek, ubrać coś innego niż piżama czy dres :)
oficjalnei pożegnałam się z żygowinkami :))) pozostały delikatne mdłości ale to pikuś w porównaniu z tym co było :))))))

muszę się Wam pochwalić, że od ok 4 tygodni chodzę na basen :)) lekarz mi to zalecił z racji na chory kręgosłup i jakoś dajemy radę :) gruba foka się pluska :) całe szczęście woda nie wypływa z basenu jak wchodzę, choć mam czasami takie obawy :))))))))

dzisiaj już umyłam okienko w kuchni, wstawiłam pralkę i machnęłam obiados - będzie zapiekanka makaronowa + porządkowanie z lodówki :P

no i teraz prośba do moich jakze pomocnych vitalijek :) oceńcie czy ja jem właściwie w tym błogosławionym stanie :)

śniadanie: bułka grahamka z twarogiem sałatą i pomidorem, szklanka soku
2 śniadanie: owsianka z kiwi i śliwką, kawa zbożowa
przekąska: jabłko
obiad: zapiekanka makaronowa z warzywami i mięsem
przekąska: lody
kolacja: jogurt lub kromka chleba z czymś tam :P

nie mam pojęcia czy jem właściwie i ilościowo.... czy za mało czy za dużo...

ściskam mocno !!!!!!!!!!!!!

12 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

dzień dobry w ten wiosenny, ale jakże deszczowy dzień :)

kubinka pragnie się pochwalić  ( oby nie zapeszyć!) że wczorajszy dzień i dzisiejsze przedpołudnie mija jej znakomicie pod względem samopoczucia :)

postanowiłam, że się tym pochwale, bo ostatnio moje wpisy raczej nie należały do jakiś radosnych :)


czytam Wasze pamiętniki i z podziwem czytam jak pięknie walczycie z kg, jak dzielnie ćwiczycie, ograniczacie słodkości :) kubinka jest dumna ze swoich koleżanek vitkowych :)
mam nadzieję, że już będę się czuła lepiej albo chociaż podobnie, jak teraz :) i 30 kwietnia zapytam się doktorka czy kubinka może chodzić na basen :)
ooo tak ! oczywiście nie mam zamiaru uprawiać sportu dla figury, czy zbędnych kg, raczej dla dobrego samopoczucia i w trosce o mój niesforny kręgosłup :) no ale poczekajmy co powie lekarz i czy do tego czasu wymioty całkowicie miną, no bo nie chciałabym puścić pawia do basenu ;/ ugh! wyobraziłam sobie miny współpływaczy :)))))))))))

z innej beczki - dziś kubinka ma w planie upiec drożdżówkę z jabłkami ( ciekawe czy wyjdzie ), wczoraj upiekłam drożdżowe rogaliki z mięsem mielonym i nawet posmakowałam 2 i  o dziwo "ktosiek w brzuchu" nie reklamował jedzonka :)))
miłego weekendu !!!!!!!!

10 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

dzień dobry moje chudzinki !

do południa czułam się wyśmienicie, zjadłam śniadanie, posprzątałam, wstawiłam pranie i postanowiłam że coś napiszę. W międzyczasie złapał mnie głód, postanowiłam zjeść jogurt activię - owsiankę i to był wilki błąd! Siedzę i się męczę :( walczę by nie skończyć w wc :(
było tak pięknie - fuck !
od początku ciąży ( a mamy teraz 11 tydz.) nie zjadłam wędliny i jogurtu, bo wędlina mi śmierdzi a po jogurcie była wizyta w wc ;/  o ile z wędliną żyję dalej na bakier to dziś właśnie chciałam dac drugą szansę jogurtowi... tłumacząc sobie że może wtedy nie ten smak...
okazuje się, że figa z makiem! 
nie wiem co jeść na śniadania i przekąski :( wiem że każdy jest inny i inaczej przechodzi ciążę...
ale ciągłe jedzenie kanapek z serkiem topionym na śniadanie już mi się nudzi...
najgorsze że na warzywa nie mam ochoty, jogurtów jeść nie mogę, wędlina mi śmierdzi... po słodyczach mdli ;/
więc co?
owoce jem na 2 śniadanie, całe szczęście że z owocami nie ma problemu :)

może Wy mi coś podpowiecie...
licze na to :)
niech moje menu przestanie być usłane serkiem topionym :)

* Wasza kubinka rzygowinka