Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kubinka

kobieta, 38 lat, Bydgoszcz

164 cm, 68.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lipca 2013 , Komentarze (14)

dzień doberek! 

niektóre z Was prosiły o przpis na rogaliki, piekłąm z tego przepisu :

wyszły smaczne i puszyste ! te które chciały ze mną je zjeść i wypić kawkę - ZAPRASZAM! zostało jeszcze kilkanaście sztuk ! 

dzisiaj rano byłam w laboratorium, badania jak co miesiąc morfologia krwi i mocz :) dodatkowo badanie cukru po obciążeniu...
przygotowałam sobie elegancko wyciśniętą cytrynkę i pani mi dolałam do roztworu, ale może napisze od początku...

- w pokoju u pielęgniarki odłożyłam mocz
- pani ponarzekała że nie mam żył, ale jakoś pobrała 2 fiolki
- nakłuła palec, wzięła kropkę krwi i magiczne urządzenie pokazało jej 120!
mówię jej kurde niemożliwe, niech pani kłuje jeszcze raz
- drugie kłucie w palec - urządzenie pokazuje - 90!
-trzecie kłucie - urządzenie ponownie pokazuje 90! ufff!
- wypiłam miksturę zwaną ulepem i siedze w poczekalni, mija 20 min a ja czuję jak oblewa mnie pot, a przed oczami mam stado kropek wyglądających jak komary
wstaję żeby iść do pielęgniarki że mi chyba niedobrze i się osuwam ;/ złapał mnie ktoś w ostatniej chwili! położyli na kozetkę, postawili obok wiatrak i tak leżałąm ażdo kolejnego pobrania... 
już później się dobrze czułam i muszę Wam się przyznać że pierwszy raz coś takiego miałam ;/
teraz czekam na wyniki ! oby było ok!
po takiej dawce cukru moja córka zadowolona skopała mamusię z każdej strony eheheh

dzisiaj przyjeżdża teściówka, na obiad serwuję 
- karkówka w sosie BBQ
- pieczone młode ziemniaczki
- fasolka szparagowa
- na deser rogaliki :)

nic idę trochę poleżeć i poczytać , obecnie zaczytuję się w biografii Heleny Rubinstein, ciekawe, dawno nie czytałam biografii więc coś innego, amoże Wy znacie jakieś ciekawe biografie do poczytania?

miłego dzionka :)

17 lipca 2013 , Komentarze (12)

dzień doberek!

u Was też taka ładna pogoda? dzisiaj rano przez szparkę w roletach zawitało do mnie słoneczko :) spało mi się dobrze, jak to basenie... bezsenne noce poszły sobie w niepamięć  :)
mam nadzieję, że w weekend będzie ładna pogoda, bo w niedzielę idziemy na chrzciny i później obiad będzie na działce... także pogoda się przyda :)

jutro idę badać glukozę, miałam iść wcześniej ale stwierdziłam że i tak będę musiała badać morfologię jak co miesiąc, więc stwierdziłam że za jednym kłuciem załatwię sprawę :) 

dzisiaj w planie mam pieczenie rogalików z musem jabłkowym, chodzą za mną od kilku dni, a że jutro mnie odwiedza teściowa to będzie od razu do kawki :) 
Kruche małe rogaliki z ciasta drożdżowego wypełnione marmoladą lub wiśniami

lecę po produkty do rogali i biorę się do roboty :)

miłego dzionka :)

16 lipca 2013 , Komentarze (14)

dzień doberek !

nie było mnie kilka dni, bo nie wiedzieć czemu miałam praktycznie nie przespane noce.... i nie dlatego że skurcze łydek, że duszno itp. na to idzie żyć! nie spałam ot tak! po porostu... 
kładłam się do łóżka ok 22 i kręciłam się w łóżku do 4 nad ranem, kiedy lekko przysnęłam słyszałam jak mąż wstaje do pracy a ja nie mogę dalej zasnąć ;/
i tak kilka nocy z rzędu! ma sa kra! człowiek widmo! najgorsze, że czułam zmęczenie a jak próbowałam położyć się w ciągu dnia na jakąś drzemkę, bo czułam że lecą mi oczy.... nic z tego! 
dopiero dzisiaj cała noc ( pomijając skurcze łydek) była przespana :) jestem wreszcie wypoczęta - spałam od 22 do 10 ! 
no nic, mam nadzieję że to było i minęła i nie wróci :)

z przyjemności to kupiliśmy łóżeczko :)  taki oto model:

łóżeczko jest używane :) wypatrzyłam na allegro z mojego miasta i nim je zakupiliśmy pojechaliśmy je obejrzeć, okazało się że nie jest zniszczone, bo dziecko w nim nie spało, bo ciągle ulewało i spało z mamą w łóżku :)
i żeby było zabawniej odkupiliśmy od nich drugie łóżeczko turystyczne o takie:
za łóżeczko domowe + materac + łóżeczko turystyczne zapłaciliśmy 200 zł :)))
jak myślę zakup trafiony ! :)

moje dzisiejsze menu:
- bułka z serem i pomidorem, serek homo, inka
- inka, lód
- 2 ziemniaki, kotlet mielony, mizeria
- jabłko
- maślanka z owocami

ruszek:
45min basenu


12 lipca 2013 , Komentarze (11)

dzień dobry ! dzień dobry!

cóż to za piękny zapach ?! taaaaaaaaaaak to zapach weekendu :)
choć nie taki lipcowy, słoneczny to zawsze weekend (dla mnie to nawet i lepiej, przynajmniej nie sapie nie wzdycham jak lokomotywa :)

wczoraj wieczorem pojechaliśmy na kawkę do teściowej, zamiast kawki była kolacja i deser... wszystko smaczne i nie otrute jadem teściowej hihih ale byłam taaaaaaaaaaka najedzona wręcz przejedzona, że nie mogłam zasnąć :( przewalałam się w łóżku ok 3h nim zasnęłam, a jak już na dobre zasnęłam to rano ból łydek zerwał mnie na baczność! 

najzabawniejsze, że rano obudziłam się głodna :)))) myślę sobie ile ten bebech pomieścić może....
no ale, ale :) przygotowałam sobie więc śniadanie mistrzów :)
 w jego skład wchodzi:
- 1 banan
- garść płatków czekoladowych
- garść błonnika
- jogurt activia pitna o smaku truskawkowym

wszystko wymieszane i spałaszowane :)
teraz leżę brzuchem do góry!

dzisiaj w planie basen, o ile się plany nie pozmieniają
chcę jeszcze odkurzyć mieszkanie bo pełno jakiś farfocli fruwa :)

obiadu nie robię, bo jest powtórka z rozrywki :)
 a propos  ... przypomniał mi się dowcip, w cip :P o nieeeeeee coś jeszcze mi się przypomniało co muszę Wam napisać nim napiszę kawał ! 
kiedyś jak w google wpisałam dowcipy to wiecie ile dowcipnych rzeczy mi wyskoczyło?! no szok!
zaczerwieniłam sie jak mała dziewczynka! takie "do w cipy" przezabawne ! fu

no teraz do sedna dowcip:

mąż pyta żonki co na obiad,
ta mu odpowiada, że nic
to on jej na to, że wczoraj też nic nie było
a ona z uśmieszkiem na twarzy: bo nagotowałam na 2 dni :)))))))
tadam! heheheh

u mnei weekend kolorowy, jutro grill a w niedzielę jedziemy na kawkę do mojej koleżanki ze studiów :) i moment zleci....

moje menu:
- śniadanie mistrzów j.w. + inka
- inka
- jabłko
- makaron z sosem i kurczakiem, kalafiorek i fasolka szparagowa
- kromka chleba, jajo na miękko, herbata

ruszek:
45min basenu 

ahoj!
udanego weekendu!
 

11 lipca 2013 , Komentarze (7)

dzień doberek wszystkim i każdemu z osobna :)

na wstępie kłaniam się w pas i ślicznie dziękuję za zainteresowanie moim ostatnim wpisem w moim pamiętniczku :) jest niezmiernie miło i szczerze przyznam, że nie spodziewałam się aż takiego odzewu :) 
a to jest zagadka jak małe cudo w mim brzuszku ( które nawiasem mówiąc wierci stopą w okolicach mych żeber ) staje się gwiazdą Vitalii hehehe
oczywiście żartuje! co jak, co ale gwiazdą może być dla rodziców nie?!
kochane moje koleżanki vitalkowe jeszcze raz dziękuję za pomoc przy wyborze imienia dla kruszynki :)
w sumie nie jesteśmy jeszcze zdecydowani - mamy jeszcze dobre 3 miesiące na podjęcie decyzji, ale z doświadczenia wiem że czas zachrzania jak nienormalny.
Wasz wybór skłaniał się ku imionom : Alicja, Michalina, Barbara
Niektóre z Was proponowały zupełnie imiona za co też dziękuję, ale niektóre z nich nie wchodzą w grę... np. Karolina - córka mojej najbliższej kuzynki, Gabrysia - moja chrześniaczka, Zosia - 3y miesięczna córka koleżanki, Majka - też już i w rodzinie i w gronie przyjaciół ;:)

Alicja - bardzo mi się podoba to imię Alutek malutki :) mam bliską koleżankę o tym imieniu i jest bardzo sympatyczna i wesoła . Cholera z drugiej strony zastanawiające jest że często imiona kojarzymy z osobami które już znamy nie? 

Michalina - mój mąż nie jest przekonany do tego imienia...

Basia - ja darzę to imię sentymentem z wiadomych względów :) powiem szczerze, że nie znam małych Baś :) mój K. skłania się ku temu imieniu, jak sugeruje dla małej Baśka, dla dorosłej Barbara

och! mam mętlik w głowie....

nic tymczasem znikam szykować obiad, będzie kurczak w sosie śmietanowo - koperkowym z makaronem :)

menu:
- kromka razowca z szynką i serem, jogurt brzoskwiniowy z błonnikiem, inka
- 2 cukierki czekoladowe, garść migdałów, inka
- jabłko
- makaron z kurczakiem, fasolka szparagowa
- jajko, kromka chleba, sałatka z sałaty, pomidora, rzodkiewki, ogórka


miłego dzionka !

10 lipca 2013 , Komentarze (117)

dzień doberek !

i mamy środek tygodnia :) czas zapiernicza jak szalony :)

wczoraj na basenie było rewelacyjnie! ta woda w taki upał jest balsam kojący :) nie chciało mi się z niej wychodzić :P
poza tym zawsze po basenie śpię jak bobas :) jak zasnę, tak się obudzę hehehe

dzisiaj rano poleciałam na zakupki, piekarnia, mięsny, trochę warzyw i tak oto 2km zaliczone :) wskoczyłam jeszcze po drodze do pepco i zakupiłam słodkie śpiochy na prezent dla syna koleżanki . Wszystko takie słodziutkie, że nie omieszkałam kupić dla swojego bąbla półśpiochów w kolorowe grochy :) uwaga! uwaga! za 4,5 zł oh yeah!
idziemy dzisiaj w odwiedziny do mojej koleżanki ( tej której kiedyś pomagałam być okna, co dwie brzuchatki pucowały :) w zeszłą środę urodziła małego Adasia, no w sumie nie tak małego bo prawie 4200kg :)

po powrocie z zakupków miałam chwilę przyjemności, czyli inka i rozmowa z przyjaciółką przez skype'a, nie widziałyśmy się od kwietnia :( ale dziś mnie pocieszyła że przylatuje we wrześniu na 2 tygodnie :)))))))))) strasznie się cieszę !

w planie mam zrobić sałatkę z kalafiora, pomidorka i ogórka :) produkty już są teraz tylko machnąć jedzonko i finito :)

menu:
- kromka z serem i pomidorem, serek homo z błonnikiem, inka
- inka, jogurt truskawkowy z błonnikiem
- kromka z szynką i ketchupem, szklanka maślanki
- naleśnik ze szpinakiem, miseczka rosołu z makaronem
( w gościach pewnie wpadnie jakiś kawałek ciasta ) 

ruszek:
- 2km zakupowego spacerku

no i teraz dziewczyny doradźcie proszę, jakie imię dla naszej kruszynki?
na początku miała być Zuzia, zarówno u mnie jak u męża nie ma dziecka o tym imieniu, ale gdzie się człowiek nie ruszy to wszędzie Zuzie ;/ zatrzęsienie

zastanawiamy się jeszcze nad:
- Alicja
- Michalina
- Marcelina
- Barbara ( tylko że tutaj jest taki knyf, że zarówno moja mama, jak mama K. są Basiami ) i chyba by to głupio wyglądało nie?

9 lipca 2013 , Komentarze (6)

dzień doberek !
 
kolejny letni dzionek ! ponoć cały lipiec ma być taki...
fajnie, fajnie, w końcu lato ! ale ciężarówki w taką pogodę mają zupełnie inne spalanie...
nic, trzeba dać jakoś radę :)

dzisiaj u mnie dość leniwy dzionek, jedyną aktywnością będzie wieczorny basen :) 
a tak od rana siedzę przy kompie i szperam w necie :P 
brzusio sobie rośnie i mam wrażenie że teraz w szybszym tempie... mała jest jednak najbardziej aktywna w nocy, potrafi niczym maratończyk figlować od 23 do 1 w nocy :)
muszę jeszcze dzisiaj podejść do laboratorium i się dowiedzieć, czy wykonują w weekend badanie na glukozę...

moje menu:
- 1/2 bułki z serem i pomidorem, jogurt truskawkowy z błonnikiem
- 1/2 bułki z serem i ketchupem , inka
- 5 krakersów ;p, jabłko
- żeberko, ziemniaki, gotowany kalafior
- maślanka z truskawkami

ruszek:
45min basenu
ok 2km spacerku

miłego dzionka :)

8 lipca 2013 , Komentarze (11)

dobry dzień !

za oknem słoneczko, jest delikatny wiaterek dzięki któremu kubinka nie sapie jak lokomotywa tylko oddycha jak człowiek, piękne polskie lato :)

wczoraj nad jeziorkiem było bardzo fajniutko :)i macie rację, tacy znajomi to skarb!
 siedziałam troszkę na słońcu, troszkę w cieniu :) 3 razy weszłam do pasa do wody, co by się lekko schłodzić :) graliśmy na kocu w jakieś gierki no i było pełno pokus, jak ciasteczka, prażynki, paluszki ... oczywiście wszystkiego skosztowałam i jak potwór oblizywałam się że takie to paskudztwo smaczne ! :)

dzisiaj rano wrócił K., ale wziął szybki prysznic i zjedliśmy razem śniadanko a on zaraz ruszył załatwiać różności, jak bank, myjnia, przegląd itp.

ja zaraz biorę się za prasowanie, bo troszkę się tego nazbierało, później muszę skoczyć do sklepu po jakieś jogurty bo wszystkie wyjedzone! no i chodzi za mną maślanka mmm!
obiadu nie muszę robić bo chcę " posprzątać lodówkę" z resztek obiadowych sprzed kilku dni ;p

moje menu:
- płatki z bananem, truskawkami, błonnikiem
- inka, jabłko
- udko, ziemniaki, surówka z białej kapusty
- pomidor, kiszone ogórki, jogurt naturalny
- maślanka z truskawkami

ruszek:
ok 3km spacerku

7 lipca 2013 , Komentarze (10)

dzien doberek !

 dzisiaj szybciutko i zwięźle :)
kubinka miała spędzić samotnie niedziele, bo K. pojechał w delegacje...
już miałam zaplanowane domowe spa i czytanie książki i ogólne leniuchowanie
a tu po 10 telefon od znajomych że zabierają mnie nad jezioro :))) i jedynie złe samopoczucie usprawiedliwiałoby odmowę :) a że czuję się dobrze to jadę :))))))))))
już się nasmarowałam filtrem ale i tak będę siedzieć gdzieś pod drzewkiem w cieniu :))
banan, jabłko, woda spakowane, ale i tak coś czuję że zaliczę goferka :))))



miłego dzionka kochane! korzystajcie z przywilejów tegorocznego lata, bo znając naszą pogodę nie wiadomo jak długo będziemy mogły cieszyć się prawdziwym latem
ahoj !

6 lipca 2013 , Komentarze (6)

dzień dobry weekendowo :)

miałam już wczoraj dodać wpis, kiedy w połowie padła mi bateria w lapku i game over ;/

wczorajszy dzionek był mega pozytywny :) zaliczony basen, domowe pierogi z jagodami u mamy, a wieczorem lemoniada z mięta i scrabble :)) w domu byliśmy ok północy, padłam jak kawka - spało mi się rewelacyjnie, nie było duszno i wyjątkowo skurcze łydek nie wystąpiły :)
od tygodnia łykam magnez i może troszkę to pomogło :)

dzisiaj dzionek też na pełnych obrotach, rano wstałam wstawiłam 2 pralki, umyłam okno w kuchni, a mąż wskoczył na dwa pozostałe okna :) później poszliśmy spacerkiem na ryneczek po warzywa i owoce i tym oto sposobem machnęłam spacer 4km :) po powrocie wstawiłam wcześniej namacerowanego kurczaka do piekarnika a sama zabrałam się za szatkowanie kapusty :) jeszcze tylko ziemniaki i będzie obiad gotowy :)
firanki poprane, pościel zmieniona... idą święta?! heheh żartuje!
teraz wyciągnęłam nogi na kanapie i popijam inkę mmm :)

apetyt kubince dopisuje i jedynie ratuje ją CZASAMI kontrolka w głowie zwana rozsądkiem... ;p

moje dzisiejsze menu:

-  bułka z twarogiem i dżemem, szklanka mleka
- jogurt naturalny, morela, truskawki, garść błonnika
- 1/2 bułki z serem i pomidorem
- kawałek drożdżówki, garść czereśni, inka
- udko z kurczaka, 2 ziemniaki, surówka z białej kapusty
- truskawki 

nie mam ochoty na mięso, wędliny.. staram się jeść jakieś mięsko chociaż na obiad, ale tak to nie czuję potrzeby :)

ruszek ciężarówki:

4km spacerku
20min gimnastyki dla ciężarówek 

miłego weekendu !