Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1152029
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 listopada 2010 , Komentarze (6)

Tak sobie mysle, że żeby nie pisać o moich wszystkich problemach zapycham ten pamiętnik tzw. "czymkolwiek".

 

Aniołek czytaj: wsparcie - potrzebne od zaraz !!!   Dusze w sobie wiele rzeczy i nie mam siły o nich pisać, część z Was (tak mysle) i tak by nie zrozumiała, bo to poprostu trzeba przejść....

 

a poza tym każda z Was ma swoje problemy większe lub mniejsze...

 

Proszę tylko o pozytywne myśli w moim kierunku, podobno to działa....

 

Dziękuję.....

24 listopada 2010 , Komentarze (2)

Dziś wieczorkiem znowu biegam na tańce. Trochę rozruszać stare kości!!! 

 

ale to nic, jutro, podobno... mam sie spotkać z uroczym Nieznajomym, z którym już drugi miesiąc rozmawiam wirtualnie, częściej smski bądz długie rozmowy telefoniczne. Całkiem sympatyczny gość ale ja narazie jestem w grubej skorupie przeciwmęskiej. Chyba zrażam tym facetów... a ten wydaje się byc całkiem normalny (o takich trudno na rynku wtórnym).

na wadze malutki spadek 0,1kg, ale zawsze to w dobrym kierunku!!!

coś mi zimno ciągle i zastanawiam sie czy to pogoda czy moje odtłuszczanie  :-)

Majek obgryza kosteczkę, wiem, wiem....  ale ona tak strasznie chciała...  :-)

23 listopada 2010 , Komentarze (7)

Wagę elektroniczną zamówiłam w mojej aptece za punkciki (które zbierałam przez chyba dwa lata) i właśnie wczoraj ją odebrałam.

Dzisiaj  z rana wlazłam na wagę z bijącym sercem... i co? i doopa!!!! mam 84,5 kg !!!!!!!!!!!!!  Przez 3 tygodnie schudłam 0,5 kg - no kurde!!!!  NAPRAWDĘ SIE STARAŁAM  Z  JEDZONKIEM!!!!  to nie jest budujace!!!!  no, teraz to juz tylko woda mineralna i guma do żucia!!!!  co jeszcze robie źle?  no, może za mało wody pije!!! - to fakt.

a chciałam na Świeta mieć 7 z przodu!!!  tym tempem to ja, kurde na Święta Wielkanocne tego nie osiągne!!!!

pozdrówka.

22 listopada 2010 , Komentarze (4)

"Urządzenie chłodnicze" zwane lodówką padło! i za nim się zorientowałam, zawartość zamrażalnika była mięciutka jak kaczuszka....

Więc niestety trzeba było przerobić to wszystko na potrawy, tym sposobem wczoraj chyba za dużo wpakowałam w siebie! wprawdzie same warzywka, czyste białe mięsko i ryba smażona bez panierki.... rozłożone w porcjach, ale chyba za dużo (tak czuje, a liczyć mi się nie chce), dzisiaj za to rano dwie kromalki ciemnego chleba z chudym serkiem i papryką, obiad (zabrany do pracy z wczorajszych przerobów): ryba + warzywka. Teraz pędzę do salonu, a tam około 16.00 jogurt 0% z łyżeczką dźemu niskosłodzonego i otrębami owsianymi. Kolacja pewnie mięsna. Mam nadzieję, że wieczorem nie dopadnie mnie znowu JEDZENIE !!!!!!

pozdrowionka dla wszystkich stroskanych swoją wagą.

19 listopada 2010 , Komentarze (13)

piękna pochwała moich zmagań z odtłuszczaniem. Usłyszałam dzisiaj: "aleś się wylaszczyła!", co w wolnym tłumaczeniu chyba miało znaczyć, że "laska" sie ze mnie zrobiła...   Boże! jakie to budujące!!!!!!

 

Fajnie pracować wśród życzliwych ludzi, tyle tylko, że mój zatłuszczony umysł ciągle myśli o tym, że to nie fajnie jak ludzie postrzegają nas w kategoriach wyglądu. Sama nie wiem czego chce, bo niby czym się przejmuję? Chudne, chwalą, podziwiają, a ja myśle "to ta sama JA, dlaczego dopiero teraz mnie zauważyli!" i jestem zła, że jak miałam 92, to pewnie myśleli "gruby babsztyl" - wiem, jestem okropna ale to siedzi w mojej blon główce i JUŻ !!!!!

nie wiem ile ważę, narazie przeglądam sie w oczach innych  :-)

ALHAMBRA - środowe moje orientalne tańce

18 listopada 2010 , Komentarze (3)

NIE DA SIĘ PISAĆ, BO PRZEZ REKLAMĘ TESCO NIE WIDZĘ CO PISZĘ, NIE MOŻNA TEGO WYŁĄCZYĆ  RAAATTTUUUNNKKUUUUU !!!!!!!!!!!!!!!!!

17 listopada 2010 , Komentarze (7)

czekam z utęsknieniem na wagę. Z powodu mojego rozkładu dnia w przedpokoju nic się nie dzieje....   W poniedziałek pomalowałam futryny sztuk: "jedne" a mam ich 6!!! Malowałam wieczorem w poniedziałek, wczoraj nie miałam kiedy, dzisiaj zajęcia w Akademii Tańca (dla niezorientowanych: orient), więc narazie zastój. Nielubienielubie!!!!  :-)

kilka razy chyba zgrzeszyłam (zjadłam wieczorem w poniedziałek malutki kawałek pizzy, a wczoraj pół kawałka szarlotki, bo byłam na spotkaniu i nie bardzo chciałam robić sceny w stylu: "UWAGA! odchudzam się!"

więc podziubałam szarlotkę żebym nie musiała się nikomu tłumaczyć...

a dziś:

rano jak zwykle do pierwszej kawy dwie kromki ciemnego chleba posmarowane chudym twarogiem i z pomidorem

na drugie sniadanie bedzie batonik 69 kcal, bo zapomniała sobie kupić owoce :-(

 

na obiad tuńczyk z sałatą lodową, bo oczywiście nie zdążyłąm już wczoraj ugotować sobie obiadu na dziś!!!

na podwieczorek będzie jak zwykle jogurt 0% + łyżeczka dżemu niskosłodzonego+ otręby,

na kolację, mam nadzieję warzywa z wody (brukselka albo brokuły)+pierś z kurczaka (70g)

POZDRAWIAM WSZYSTKICH DIETKOWICZÓW.

15 listopada 2010 , Komentarze (9)

Ciekawa jestem czy na Święta zobaczę tę utęsknioną 7 z przodu!!!!   dalej wagi brak, brak pomiarów....

 

tak wyglądało w trakcie remontu:

  

 

a tak powolutku robi się :

13 listopada 2010 , Komentarze (3)

tak, powolutku widać koniec tego tapetowania, pachnie w domu nowością. Wczoraj pomagali wszyscy, Majusia poszła spać, a my (Synowa, 2 synusiów i ja) walczyliśmy do 2.00  w nocy, dzisiaj sprzątamy.

Nie mam wagi, nie wiem ile ważę!!!!

11 listopada 2010 , Komentarze (9)

z remoncikiem. już tapetę przyklejam, pomalowałam sufit, dokończyłam zrywanie tapet w tak zwanych zakamarkach (a przedpokój ma ich sporo!!!), synowa pomaga faceci omijają robote wielkim łukiem. złości mnie to troszkę, ale ani prośbą a ni groźbą nie dociera do starszego syna, po prostu sobie wyszedł i tyle z roboty... ale niestety wychowanie i charakter tatusia...... dokładnie jakbym byłego widziała!!!!!