Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1147711
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 września 2010 , Komentarze (3)

nie lubie takiej pogody!!!!!!!!!!    MASAKRA!!!!!!!!!!!!!!!!

JEDNAK WOLĘ SŁONECZKO I CIEPEŁKO  :))

SŁODYCZY NIE JEM JUŻ OD 4 TYGODNI, A WAGA NIC  :(

przecież kiedyś musi ruszyć! nie bardzo wiem co robie źle.

Śniadanie: trzy deski (pieczywo WASA) + pomidor

Obiad (dość późno): jakieś mięso i warzywa, makaronu nie jem, ziemniaków tez nie.

Kolacja: jogurt albo owoc

nie jadam czipsów, czekoladek, nie pijam słodkich napoji

co jest nie tak?? KTOŚ WIE?

30 sierpnia 2010 , Skomentuj

kurde jak to zrobić zeby wystarczało?????

Masakra! Mam jakąs kaskę ale czynsz za miszkanie, czynsz za salon, prąd, gaz, zeszyty! Kurde, na wszystko nie wystarczy! nie ma byka!

aa i jeszcze telefon...

dziewczyny w salonie ciagle jakieś listy na zakupy robią.. jak to inne salony robią że im starcza? Taki nastrój nie prowadzi do odchudzających zapędów, jak sie denerwuje zajadam smutki, a potem sie smuce że zajadłam.....

jak wyskoczyć z dołka pracuję jak mogę, wolne tylko niedziele....

już nie mówie o tym, że jakaś męska ręka (a nawet całe ciało) była by wskazana do pomocy....

25 sierpnia 2010 , Skomentuj

Przez tydzien 1000 kcal i waga stoi buuuuu....

nie umiem ruszyc z miejsca, to nie jest motywujace!

pozdrowionka....   dalej walcze, ale smutno....

24 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

.. ale fajnie weekend spędziłam...  w mojej przyczepce campingowej na słoneczku i w jeziorku w wodzie...  mięsko z grila jadłam i popijałam wodą mineralną, podobno następny weekend tez ma jeszcze być słoneczny, więc znowy uciekne sobie na skrawek zieleni przy mojej przyczepce. Zabieram Majkę (wnusia półtoraroczna) i Edka (jamnik dzisięcioletni) i tam jesteśmy najszczęśliwsi. . . .

Jak widzę moje znajome w sąsiednich campingach to mi trochę żal, jeszcze 7 lat temu też mieściłam się w mniejszy strój do opalania. Boje sie trochę że mając 41 lat to jak schudne, to mi wszystko "obwiśnie", no ale coś za coś....

Przechodząc przez plażę muszę stwierdzić że nasze społeczeństwo nie jest szczupłe! a w sklepach rozmiary 36, a L to zależy w jakim sklepie ale czasami mam wrażenie że w Liliputkowie szyją!

pozdrowionka....

20 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

mam nadzieję, że będzie takie słoneczko....

19 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

ja tutaj mogę być tylko między 6.00 a 14.00    ... papatki, do jutra Vitalijki

 

19 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

od wtorku jem do 1200 kcal, zważę sie dopiero w nastepny wtorek!

tak bardzo chciałabym dać radę....

Niestety jestem osóbką zajadającą smutki, a nie mam ich mało....

Trzy lata temu wzięłam kredycików na otwarcie własnego biznesiku (salon fryz-kosm) i teraz muszę radzić sobie z zarobieniem na to! MASAKRA (kto ma własną działalność zrozumie mnie); w lutym 2010 rozwiodłam sie, jako małżeństwo nie istnieliśmy już prawie 9 lat, ja złożyłam pozem, rodzina oskarżyła mnie o "rozwalenie" małżeństwa! to przez to, że ja nigdy nie mówiłam że on nie wraca na noc, ciągle gdzieś wyjeżdża, no i niestety teraz jestem sama, znaczy sie bez faceta, bo w miszkanku 47m2 jest nas aż pięc osób: moich dwóch Synów, Synowa, Wnusia i ja....   - takie czasy. Starszy Syn postarał się za wcześnie o dziecko [najsłodsze na świecie ;)].