Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1149131
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 grudnia 2012 , Komentarze (17)

Trzeci dzień z roztworem wodnym octu jabłkowego i miodu.

Waga na dziś 88,1 kg

 

Jadłam wczoraj śmieciowo...., no cóż...

pochłonięte wczoraj:

- owsianka, herbata z mlekiem, szklanka wody z octem jabłkowym i miodem.

- 4 gryzy ciasta urodzinowego w pracy + herbata

- brokuły z kawałkiem parówki drobiowej

- 3 kromki chleba ciemnego smarowane twarogiem, obłożone pomidorem.+ herbata.

- mała bułka + ser typu "brie" + mandarynki 2

- kilka łyżek świeżego rosołu z makaronem

- 4 łyki wina

 

fajna dieta, no nie??!!!!

 

jakieś 4000 kcal !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

a z tym winem to było tak:

mam taką klientkę (około 55 lat), wychodziła za mąż w tym roku, czesałam ją do ślubu. Skromny ślub w pobliskim kościele.

i wczoraj jak przyszła powiedziała że urodziła jej się wnuczka. A jak podeszła żeby zapłacić za strzyżenie włosów dała mi reklamówkę zimową na biurko, a w środku wino Porto i malutka książeczka z poezją....., z dedykacją dla mnie od autora (jej męża)....

Powiedziała, że on jest mi bardzo wdzięczny, a wydał ostatnio tomik poezji i chciał mi w ten sposób podziękować!!!!!

jeszcze jestem w szoku!!!! :))

a to wino na urodzenie wnusi!!!

dla fryzjerki - czaicie????

ŻYCIE JEST PIĘKNE A LUDZIE SĄ WSPANIALI!!!!

 

Buziolki......

 

13 grudnia 2012 , Komentarze (11)

drugi dzień z octem jabłkowym.

Mam wrażenie że śmierdzę octem!!!!

Nie zauważyłam żadnych zmien w organiźmie.... :))

ani na lepsze, ani na gorsze :))

 

Dzisiaj już inne buty (czyli obcasik), bo nie muszę spacerować na przystanek w śniegu i na lodzie!!!!

Już zatęskniłam za takimi kobiecymi bucikami...

Wprawdzie moje wygodne zimowe butki też mają i futerko, i lekki obcasik, ale ogólnie wyglądają zimowo. Dziś mam czarne kozaczki na dość wysokim obcasie i jakoś mi weselej!

czyli, że do pracy przyjechałam moim autkiem naprawionym. Zapłaciliśmy za naprawę obu autek 230,-zł

to chyba jeszcze nie tak strasznie?

Byłam przygotowane, że za samo moje autko zapłacę około 400,-zł

Nie był zepsuty alternator tylko jakiś przekaźnik w alternatorze - ufff!!!!

 

Nastąpiło prawo serii i zepsuła się jeszcze lodówka :(

no cóż....

Może trzeba kupić nową.....

tylko za co????

Dziś przyjdzie Naprawiacz od lodówek i zadecydujemy.....

 

Buziolki....

 

12 grudnia 2012 , Komentarze (22)

Waga na dziś 88,0 kg

Kupiłam wczoraj ocet jabłkowy.

Wyczytane w necie:

Ocet jabłkowy powstaje na bazie fermentacji owoców, którą wywołują bakterie octowe. Ma charakterystyczny jabłkowy zapach i bursztynowy kolor. Chętnie używany jest jako dodatek do dań mięsnych, sałatek, majonezów i sosów, ze względu na wyjątkowe walory smakowe i prozdrowotne właściwości. Jego spożywanie po posiłku wpływa na dłuższe uczucie pełności w żołądku, czym hamuje apetyt. Zawarte w occie jabłkowym mikroelementy i witaminy regulują pracę wielu narządów, przede wszystkim działają na układ pokarmowy i wydalniczy oraz podnoszą odporność. Specyfik sprawdza się także jako farmaceutyk do stosowania zewnętrznego na urazy skóry, wypryski i krosty. Ponadto kwas octowy wpływa na spalanie tkanki tłuszczowej, dlatego właśnie na occie jabłkowym oparto jedną z popularnych i bezpiecznych diet odchudzających. Można go otrzymać samodzielnie, można także nabyć w każdym sklepie spożywczym. W aptekach dostępne są także tabletki zawierające ekstrakt ze składników octu jabłkowego, wzbogacony błonnikiem, do stosowania jako suplementy diety podczas odchudzania.

 

Dziś rano wypiłam szklankę wody z 1 łyżką octu jabłkowego i 1 łyżeczką miodu.

 

w smaku do przełknięcia, ale teraz czuję cierpkość na języku.

 

ZOBACZĘ CZY WYTRWAM :))

 

Postanowiłam do świąt nie pić kawy.

Zauważyłam że boli mnie żołądek po kawie, więc spróbuję przerzucić się na inne ciepłe napoje....

Rano woda z octem jabłkowym i miodem, w pracy herbata typu EarlGrey (bo mi smakuje), mięta, herbatka 7 ziół (mniam!), rumianek z pokrzywą (na moje bóle).

 

Nadal autka nasze u mechanika.

Jeździmy do pracy autobusem, a z salonu wracam pieszo przez całą dzielnicę, bo mieszkam na drugim osiedlu. Do przystanku autobusowego też mamy kawałek (jakieś 10 minut). Spaceruję przymusowo hihi. Ale jest całkiem miło. Mój D. przychodzi do mnie do salonu i wracamy razem.

Wczoraj zasnęłam o 21.00 !!!!

Już w wannie zasypiałam!, normalnie Zombi.

Mam mnóstwo rzeczy nie pozałatwianych, bo przez to, że chodzę pieszo nie starcza mi czasu.

Mój młodszy syn potrzebuje buty na zimę, a ja nie mam kiedy z nim pojechać.

No ale może dzisiaj już autko odbiorę i pojedziemy na zakupy. :))

....ciekawe ile zapłacę za naprawę autka... buuuu....

 

Dzisiaj mój D. powiedział mi, że widać po mnie zmęczenie.

 

Ha! a wczoraj do salonu przyszła zakonnica. SERIO!!

Patrzymy wszystkie co będzie chciała, a ona pyta czy robimy trwałą.

no to ja, że tak.

"a czy robi pani też w domu?, bo tych klientek byłoby 30"

!!!!!

Okazało się, że w przyklasztornym "Domu Opieki" jest 30 chętnych na trwałą przed świętami.

Ciekawe jak ja to zrobie!!!!????

Zrobienie trwałej to koło 1,5 godziny.

W salonie pełno roboty, czasu mało, jeszcze musiałabym wygospodarować na pójcie do tego Domu Opieki. Powinnam być asertywna! no nie???

a, i jeszcze chcieliby żeby nie było za drogo, tak 40,-zł od głowy.

 

Doradźcie coś! Mam się zgodzić????

 

Buziolki.....

11 grudnia 2012 , Komentarze (9)

Waga na dziś 88,2 kg

 

SOBOTA - Biesiada górnicza

NIEDZIELA - zepsute autka (moje i mojego D.) - kombinowanie i NIC.

PONIEDZIAŁEK - holowanie autka do mechanika autka mojego D. i brak ładowania w moim autku = oba autka zostają u mechanika!!!

WTOREK - do pracy jedziemy autobusem.

 

zdjęcia z biesiady z 17 listopada, z tej soboty jeszcze nie mam

 

Buziolki.....

7 grudnia 2012 , Komentarze (16)

Waga na dziś ...... ???? nieznana.

Jutro się zważę.

albo w niedzielę!!!

no!

Mikołaj wczorajszy:

rozdał słodkie prezenty, sam nie skosztował!!!!

:))

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 - owsianka na mleku z jabłkiem i miodem + kawa ok. 140 kcal

6.50 - jogurt z truskawkami 143 kcal

9.30 - dwie kromki chleba smarowane twarogiem + pomidor + herbata 180 kcal

12.00 jogurt z truskawkami 143 kcal

14.00 - brukselka z paluszkami rybnymi ok. 300 kcal

16.00 owoc ok. 70 kcal

18.30 - warzywa 120 kcal

RAZEM ok. 1096 kcal.

 

W Wigilę chciałbym chociaż skosztować kapusty z grzybami, barszczu, uszek, karpia, może łyżkę makówek, już nie wspomnę o słodyczach, bo tego to nie jadłam już chyba z kilka miesięcy albo lepiej....

więc od listopada/października jadam około 1000 - 1200 kcal / dzień

i co?

i nie potrafię zrzucić zbędnych kilogramów!!!!

 

jadam co trzy godziny, nie podjadam pomiędzy posiłkami, nie jem słodyczy, nie jem węglowodanów, nie jem tłusto!! piję wodę....

 

Badania (tarczyca, cukier) OK.

 

Gdybym jadła normalnie, to pewnie już bym się toczyła!!!

 

co jest z moim metabolizmem???

 

Chyba mam jakiś spadek nastroju!!! Muszę sobie magnez i wit B zapodać!, i chyba chromu troszkę......

 

Buziolki.........

6 grudnia 2012 , Komentarze (9)

Waga na dziś 88,8 kg

 

Przybyło w jeden dzień, a ja teraz będę to zrzucać tydzień!!!! Kurde!!!!

 

no ale prawda jest taka, że nie byłam w toalecie....., i czuję obciążenie, to może przez to waga utzrymuje się większa....

 

Jakiś trudny dla mnie czas....

Może przez to, że zbliżają się święta, a moja Majusia daleko....

Może dlatego, że przed świętami nie mam czasu na NIC!!!

a w pokoju czekają rzeczy w pudłach na wypakowanie do mebli....

Może dlatego, że zrobiło się "nerwowo" w naszym związku z D. ......

Może dlatego, że ciągle kasy mało.... chociaż Bogu dzięki jest na opłaty przynajmniej!

 

Mój wyremontowany pokój ciągle w rozsypce!!!

 

 

Zabrakło miejsca na albumy ze zdjęciami....

Muszę coś pokombinować, inaczej porozmieszczać....

Tylko kiedy!???

W salonie roboty do 19-tej!!! to dobrze, bo przynajmniej na kredyty będzie! :))

 

ale potem moje siły juz są takie sobie.....

 

No nic, ubieram czerwoną czapeczkę i idę z cukierkami osłodzić życie innym....

Wiecie ile to sprawia przyjemności!!!!

 

Buziolki.....

5 grudnia 2012 , Komentarze (17)

Wczoraj ważyłam 88, 1 kg

dzisiaj ważę 89,1 kg....

(??????)

jest to możliwe???? ano, jest! bo sama widziałam!!!!

 

Wczorajsze świętowanie Barbórki przyprawiło mi 1 kg masy ciała!!!!!!

ZJADŁAM WCZORAJ:

- owsiankę na mleku + kawa

- 1 szt. bułczanki (znaczy się żymlok) + kapusta kiszona

- kotlet schabowy + ziemniaki + marchewka gotowana  z płatkami migdałowymi

- napoleonka z okazji imienin Barbary

- plasterek łososia

- 2 kieliszki wódki

- herbata

około 1600 kcal...

NO!!!! Ładnie???? też mi się podobało!!!!

 

a planowane menu na dziś:

5.30 - płatki owsiane na mleku z miodem + kawa (140 kcal)

6.00 - kawa (? kcal)

9.00 - 2 kromki chleba ciemnego smarowane twarogiem, obłożone pomidorem (220 kcal)

11.40 - jogurt owocowy (194 kcal)

14.00 - warzywa chińskie + pieczarki + 3 plasterki mortadeli wieprzowej + woda (300 kcal)

16.00 - owoc (60 kcal)

18.30 - brukselka gotowana bez dodatków ( 110 kcal)

WODA

RAZEM: około 1024 kcal

Ciekawe ile będę zrzucać ten 1 kg  !!!!!

bo wskoczył w jeden dzień!!!  hłe hłe hłe!!!

łudzę się jeszcze tylko, że to przez alkohol woda się zatrzymała w organiźmie, a nie tłuszcz.

i, że wysikam to dzisiaj!!!

 

a tak wyglądaliśmy przy lukrowaniu pierników:

Ktoś chciał przepis na pierniki, to wstawiam:

Pierniki świąteczne - składniki:

50 dag mąki;

3 łyżki miodu;

2 jajka;

10 dag masła;

10 dag cukru;

3 łyżki przyprawy do pierników (możesz jej dać wg uznania, by uzyskać pożądany aromat);

1 łyżeczka sody;

1 łyżeczka proszku do pieczenia;

3-4 łyżki zmielonych orzechów włoskich;

1-2 łyżki kakao (dla dodania ciemniejszej barwy pierniczkom);

wykonanie: 

Masło podgrzać z miodem, cukrem i przyprawą do pierników, a następnie ostudzić. Wymieszać z jajkami, przesianą mąką, orzechami (które to właśnie nadają ową kruchość), sodą, kakao i proszkiem do pieczenia. Wyrobić z tego jednolite ciasto, a gdyby było za gęste można dodać kilka kropel mleka. Ciasto rozwałkować na grubość ok. 1/2 cm i wykrawać ciasteczka. Ciasteczka piec ok. 15 min w 180 stopniach. Wystudzone polukrować. Lukier zrobiłam z wody i cukru pudru, a drugi z wody, cukru pudru i kakao.

 

aha, ja nie dodałam orzechów do środka bo domownicy się burzyli. Mój synuś nie lubi orzechów :(

i zrobiłam wszystkie składniki x 2, bo z tego to wyszło by z kilka sztuk tych pierników ;P

no to

Buziolki.......

3 grudnia 2012 , Komentarze (20)

Waga na dziś 88,6 kg

 

W sobotę andrzejki w Alhambrze - same baby, dużo tańca, dużo smakołyków, jadłam same sałaki, ale ilościowo popłynęłam!! - taki niestety miałam plan.

Jak wróciłam, kadarka z moim D.

 

W niedzielę piekłam pierniki. Zdjęcia jutro, bo nie przesłałm sobie  i zostały na kompie domowym a piszę z pracy.

zjadłam 3 sztuki.

 

a dzisiaj mój młodszy syn zdaje prawko.

 

i właśnie zadzwonił, że zdał!!!!!!!!!!!!

no i sie poryczałam !!!

 

Buziolki.

30 listopada 2012 , Komentarze (11)

Waga na dziś 88,1 kg

 

oj, trzymają się te ósemki bliźniacze i nie chcą "7" wpuścić !!!!

a ja grzeczna jedzeniowo do bólu!!!

1000 - 1200 kcal na dzień!!! NIE WIĘCEJ!!!!

 

Wczoraj zamiast marchewki tartej wieczorem były brokuły gotowane z odrobiną masła.

 

wczoraj były też tańce moje orientalne.... i.... tu nastąpiło u mnie zwątpienie....

Przyznaję się że w związku z remontem mam troszkę zaległości, ale wczoraj czułam się na tańcach jakbym nie z tej bajki była!!!

i pomyślałam, że może wypadałoby już zrezygnować z tańca orientalnego.....

a przynajmniej zadecydować, że nie będę tańczyć na pokazie czerwcowym....

PRZYCZYNA:  nie chce mi się!!!! - straszne, wiem!

 

Wczoraj zasnęłam w drodze z wanny do łóżka! Zmęczona jestem!!!

 

Dzisiaj mój D. idzie na tzw. "spotkanie barbórkowe", bo wprawdzie nie pracuje na kopalni, ale w firmie współpracującej z kopalniami i ich szefo robi im w knajpie poczęstunek barbórkowy.

 

a ja jutro mam balangę w Allhambrze czyli tańce,  tańce, tańce....

 

Mam już przewiezione meble do wyremontowanego pokoju. Wczoraj między salonem, zebraniem w szkole a tańcami wymyłam meble, a mój D. poustawiał.

Teraz mebelki czekają grzecznie na załadowanie rzeczami które jeszcze są w skrzynkach.

Chciałabym do niedzieli skończyć.....

i powiem szczerze cierpie na chroniczny brak czasu.

...może dzisiaj, jak mój D. będzie na tym spotkaniu...., chociaż podobno ma to trwać tylko do 19.00.

a ja z salonu wracam około 18.30.

 

PLAN JEDZENIOWY na dziś:

5.30 - płatki błonnikowe z mlekiem i miodem + kawa

8.30 - 2 komki chleba z twarogiem chudym i pomidorem + herbata ziołowa.

11.30 - jogurt

14.00 - szpinak ze smietaną i z jajkiem

16.00 - owoc

18.30 - marchewka z jabłkiem potarte.

WODA.

Zmęczona, śpiąca, przepracowana ale szczęśliwa....

 

Buziolki.....

29 listopada 2012 , Komentarze (11)

Waga na dziś 88,2 kg

 

Od kilku miesięcy puchne w okolicy brzucha. Jak jest dobrze to brzuch jest płaski i ładny, a czasem jak coś zjem dziwnego (sama nie wiem co) to puchne i czuję się jak nadmuchany balon. Wczoraj był taki dzień. Jadłam jak zwykle co 3 godziny, bez podjadania, bez przejadania, tylko pokarmy "dozwolone" i... spuchłam!

Już w salonie około 16.00 zaczęłam puchnąć i czułam się bylejak.

 

Wprawdzie mam kamyczki w woreczku żółciowym, ale coś mi się widzi że to nie od tego....

Dzisiaj jeszcze brzuch nienaturalnie spuchnięty, ale już o wiele lepiej niż wczoraj.

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 - płatki błonnikowe z mlekiem i miodem + kawa

8.30 - 2 kromki chleba ciemnego z serem pleśniowym lekkim i pomidorem + herbata ziołowa

11.30 - jogurt Aktivia

14.00 - warzywa + kawałek kurczaka

16.00- owoc

18.30 - marchewka utarta z jabłkiem bez dodatków.

WODA.

 

a może to puchnięcie mam od kawy??? bo wczoraj wypiłam 3 szt.

 

mój starszy syn kończy dzisiaj 22 lata. Pierwszy raz jest w swoje urodziny daleko ode mnie.....

Buziolki.....