Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1149132
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 listopada 2012 , Komentarze (8)

Waga na dziś 88,1 kg

 

Nie liczyłam na jakiś wielki spadek, ale fajnie że wróciło do wagi 88,1 kg

 

Zastój w doprowadzaniu pokoju do ostatecznego wyglądu.

Mieliśmy meble przewozić we wtorek, ale mój D. w sobotę sobie zrobił coś ze ścięgnem w lewym przedramieniu i nie utrzymałby tych mebli. Troszkę mu już przeszło i jutro zamówiony jest samochód do transportu mebli :))

 

W piątek może coś porobię przy wkładaniu rzeczy do mebli. W sobotę idę na andrzejkową imprezę do mojej szkoły tańca. Same kobitki, dużo tańca, trochę wina.

Przyjedzie po mnie moje Kochanie.

Powiem Wam, że strasznie lubię te moje tańce orientalne, ale chętnie bym pobyła w tę sobotę z moim D.

Mamy siebie tylko w weekendy, bo w tygodniu ja pracuję do 18.00, potem jakieś zakupy, coś zrobić na dzień następny i zostaje około 6 godzin snu.

Jestem z Nim bardzo szczęśliwa!!!! ale to podobno widać :))

 

Tak wiec, w sobotę wystąpię w moim nowym stroju, przywiezionym z Turcji, bo na takich imprazkach obowiązują stroje orientalne.....

 

a plan jedzeniowy na dziś:

5.30 - błonnik na mleku z miodem + kawa (ok. 140 kcal)

8.30 - 3 malutkie kromki ciemnego chleba z twarogiem i pomidore + herbata ziołowa (ok. 180 kcal)

11.30 - jogurt do picia Aktivia z suszoną śliwką (231 kcal)

14.00 - fasolka szparagowa zielona z kawałkiem dorsza i pieczarkami z czosnkiem (ok. 220kcal)

16.00 - owoc (ok. 70 kcal)

18.30 - warzywa gotowane ( 170 kcal)

WODA.

Razem około 1011 kcal Pewnie jeszcze coś zjem więcej, ale nie więcej niż 1200 kcal !!!

 

Buziolki.....

 

 

27 listopada 2012 , Komentarze (9)

Waga na dziś 88,7 kg (!!!)

 

ale o co chodzi????

Zjadłam wczoraj jakieś 1200 kcal, piłam wodę, nie byłam w WC !!!!

Niby znam to uczucie, jak wiesz, że: 

jadłaś cholernie poprawnie,

piłaś wodę,

pilnowałaś się,

czujesz się lekka i płaska w okoliczach brzucha, 

A WAGA POKAZUJE SWOJE!!!!!

 

hmmm, po drodze do pracy wymyśliłam, że chciałam dzisiaj 87,8 a najlepiej 78,8 a wyszło 88,7

 

no cóż, nadal grzecznie zjadam przygotowane, dietetyczne posiłki i mam gdzieś to co waga dziś pokazała!!!

chociaż, nie powiem, rozgoryczenie jakieś nastąpiło!!!!  no!!!

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 - bobki błonnikowe z mlekiem i odrobinką miodu + kawa (około 140 kcal);

8.30 - 2 kromki chleba ciemnego z twarogiem i pomidorem + herbata ziołowa (około 180 kcal);

11.30 - kefir (co by mnie ruszyło) (około 206 kcal);

14.00 - warzywa chińskie + jajko 1 szt (około 240 kcal).

16.00 - jogurt ze śliwkami 0% (około 130 kcal)

18.30 - fasolka zielona gotowana bez dodatków (około 160 kcal).

WODA.

suma: 1056 kcal.

 

Buziolki.....

26 listopada 2012 , Komentarze (17)

Waga na dziś 88,1 kg

 

Liczyłam na 87,9 przynajmniej, no ale pewnie jutro zobaczę jeszcze mniej!!! :P

 

W sobotę piłam wino w odnowionym pokoju!!! Mebli jeszcze nie ma, ale kanapa i stół jest, to można robić parapetówkę!

W sobotę ważyłam 88,2 kg

w niedzielę 88,0 kg (po wypiciu wina!!!! ale jadłam BARDZO racjonalnie!!)

a dzisiaj 88,1 kg

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 płatki owsiane z miodem i jabłkiem + kawa

8.30 - 2 kromki chleba z twarodiem i pomidorem + herbata

11.30 - serek wiejski lekki

13.30 - sałata z pomidorami i ogórkiem konserwowym + 2 jajka

16.00 - owoc (kaki lub kiwi lub jabłko) albo kilka plasterków szynki drobiowej 3-4 szt.

18.30 - warzywa gotowane.

 

Chciałabym, żeby do końca roku była "7" z przodu....

Trochę ciężko ale do zrobienia.....

to jest 8,2 kg przez 36 dni. To jest 0,2 - 0,3 kg na dzień.

Kurde, znowu marzę!!!! :))

ile zejdzie, to będzie, no nie?!

Na pasku mam wagę końcową 68 kg, bo z taką wagą mieszczę się w "wadze normalnej", a ja wciąż mam "otyłość"!!!!

 

Buziolki......

24 listopada 2012 , Komentarze (7)

Waga na dziś 88,2 kg

23 listopada 2012 , Komentarze (12)

Waga na dziś 88,7 kg.

Podłoga już w panelach.... !!!

a mój D. chyba zadowolony z siebie :))

ten czarny stolik pod TV przygotowany do wyrzucenia. W przyszłym tygodniu będzie reszta mebli przewieziona.

 

Wczoraj zjadłam jakieś 1400 kcal, nieplanowa była kolacja i jeden posiłek przed obiadem. Zostałam zaproszona do moich koleżanek z którymi kiedyś pracowałam na śniadanie, było trochę więcej kalorii ale bez słodyczy. A wieczorny posiłek (marchew potarta) był o bardzo niezdrowej porze: 22.00.

 

i waga od razu pokazuje jakieś gupie cyfry!!!!

a tak serio, to czuję się zmęczona i niewyspana. Chodzę dość późno spać, ciągle się coś dzieje, a urlopu już nie mam!!!!

Bardzo się cieszę że w końcu jest zrobiony ten pokój.... BARDZO!!!

ale też chciałabym już to mieć za sobą.

Plan jedzeniowy na dziś

5.30 - błonnik z mlekiem + kawa (140 kcal)

8.30 - 2 kromki chleba, twaróg, pomidor, herbata (170 kcal);

11.30 - jabłko (40 kcal)

14.00 - łosoś + sałata lodowa (250 kcal);

16.00 - owoc lub jogurt lub maślanka (około 100 kcal)

18.30 - warzywa gotowane lub chińskie z patelni ( 150 - 200 kcal)

RAZEM około 1000 kcal powinno być.

no i WODA, ale pewnie za mało, bo wypijam tak może litr, może troszkę więcej.

 

Buziolki....

22 listopada 2012 , Komentarze (8)

Waga na dziś 88,5 kg

 

coś tam ruszyło z wagą...

 

Plan jedzeniowy na dziś:

 5.30 - bobki błonnikowe z mlekiem i miodem + kawa (140 kcal)

7.00 - malutka słodka bułka z dżemem niskosłodzonym (około 170 kcal)

9.30 - 2 kromki chleba z twarogiem i pomidorem + herbata (180 kcal)

12.00 - owoc kaki (110 kcal)

14.00 - dorsz smażony (około 210 kcal)

16.00 - jogurt naturalny (130 kcal)

18.30 - marchewka tarta bez dodatków (60 kcal)

o! i wyszło równo 1000 kcal  hihihi

WODA (ale chyba za mało)

 

Wczoraj ostatnie pociągnięcia wałkiem i dzisiaj panele. Tym razem nie będzie ich kładł mój D.

Przyjdzie kolega położyć te panele, a mój D. tylko będzie mu pomagał.

już powoli zbliża się do końca ten mój remoncik. Niby tylko pokój 4 m / 4,10 m, a roboty najwięcej było przy demolce, niż przy właściwym odnawianiu :))

Ciągnie się to tak długo, bo oboje robimy tylko wieczorami, no mój D. trochę wcześniej, ale to trzeba pojechać po auto dziadka, to jakieś materiały dokupić, to owieść syna D. do mamusi i tak dni przez palce przelatują!

...ja już nie mam urlopu, został mi 1 dzień to muszę mieć na Sylwestra, bo w moim salonie fryz. będę od samego rana upiększać moje klientki!

Co robicie Laski na Sylwestra???

bo ja tradycyjnie w domu - odpoczywam. Bo w Sylwestra zawsze najbardziej się napracuję :)) KOKI, LOKI, PROSTOWANIE, MODELOWANIE, UKŁADANIE, PIÓRA, BROKATY I GENERALNIE BŁYSK !!!

 

no, Buziolki......

 

 

21 listopada 2012 , Komentarze (9)

Waga na dziś 88,7 kg

 

zaczarowało ją, czy co?

Waga od 3 dni pokazuje 88,7 - ktoś wie dlaczego nie spada?

 

Wieczorem zjadłam mały talerzyk fasolki szparagowej gotowanej, bez dodatków.

 

a plan jedzeniowy na dziś:

5.30 - owsianka z jabłkiem i miodem + kawa (140 kcal)

6.40 - jogurt cytrynowy (194 kcal)

9.00 - 2 kromki chleba z twarogiem i pomidorem (170 kcal)

11.30 - jogurt naturalny (150 kcal)

14.00 - mortadela (jeden krążek) nadziewana serem (około 250 kcal)

16.00 - owoc (kaki lub jabłko lub kiwi) (około 60 kcal)

18.30 - warzywa z patelni (mieszanka chińska) (nie wiem ile kcal!)

WODA!

chyba około 1200 kcal.

i raczej 1500 kcal nie przekraczam w ciągu dnia....

 

Dzisiaj czeka mnie sprzątanie po malowaniu, jutro będą kładzione panele w pokoju.

 

Weekend pod znakiem doprowadzania mieszkania do stanu używalności.

Spalę troszkę kalorii :))

bo z ruchem u mnie jest BARDZO źle.  Ruszam się tylko po moim salonie fryzjerskim i troszkę po domu, niekiedy po sklepach :)

to narazie

Buziolki....

20 listopada 2012 , Komentarze (9)

Waga na dziś 88,7 kg

 

Wczoraj zamiast warzyw gotowanych na kolację, wylądowaliśmy w restauracji "U Greka".

Byliśmy odebrać auto z naprawy od mojego Tatusia. I jak już Tatuś odebrał auto, to po drodze było "U Greka"

Zamówiłam sobie sałatkę z łososiem i jajkiem i sałatą, pomidorem, papryką.... Pyyycha....

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 - płatki owsiane na mleku z jabłkiem i miodem + kawa (coś dzisiaj bardzo pełna się czuję po nich)

8.30 - 2 kromki chleba smarowane twarogiem chrzanowym, obłożone pomidorem.

11.30 - jabłko

13.00 - jeden kawałeczek sera pleśniowego panierowanego ( z Biedronki) + pałka z kurczaka + dip żurawinowy.

15.30 - owoc albo jogurt albo sok owocowy

18.30 - warzywa gotowane lub surowe.

WODA!!!!!

 

a pisałam Wam o Pismaniye????

to takie coś słodkiego, co wygląda jak wata szklana (nie, nie cukrowa, właśnie szklana!), a smakuje jak.... hmmmm.... pyyychotki!!!!

Przywiozłam to z Turcji, ale zjadłam tylko po przyjeżdzie i teraz już tego nie jem, więc leży, bo ja nie jem, a mój D. sporadycznie.

Wygląda tak:

to obok to chałwa z pistacjami.....

 

to jeszcze tylko kawusia:

smacznego

 

Buziolki......

PS - opis PISMANIYE znaleziony na necie:

 

No właśnie, nie mam słów by ospisać ten smak.  TO, co dzieje się w ustach, gdy kłębki wełny, jak nazywaja pismaniye Turcy,  roztapiają się, pozostawiając przyjemny słodki posmak.
Wstyd mi się przyznać ile owej wełny zjadłyśmy z J. choć wagowo nie przekroczyłyśmy pewnie 100g.
Bo pismaniye jest leciutkie jak puch. Gdy je rozerwać, zajmie cały talerz. Lecz gdy je ubić, uformować w kulkę nie jest większe od kasztana.

19 listopada 2012 , Komentarze (21)

Waga na dziś 88,7 kg

 

Byliśmy na BIESIADZIE, bo to juz powoli obchody barbórkowe się zbliżają.....

a ja pracuję w przemysle węglowym, juz od  1988 roku, mam stopień górniczy i w związku z tym mam również strój górniczy galowy (od tego roku).

 

Podoba mi się tradycja górnicza, jestem autochtonem śląskim od pokoleń, uwielbiam te wszystkie tradycje górnicze i już!

Potańczyłam w sobotę do około 1.00 w nocy, było suuuper. Najpierw wystąpiłam w mundurze górniczym, bo była część Biesiady, gdzie śpiewa się przy stołach, są konkursy różne, kabaret, a nawet występ artystów z naszego Teatru Muzycznego w Gliwicach :))

Potem tańce, więc przebrałam się w lżejszy stój :))

Wypiłam jedno piwo, golonka nie było, tylko pieczeń, więc spoko.

a tak wyglądałam jak wychodziliśmy:

a tu wracam z jakiegoś konkursu:

Wczoraj zjadłam na śniadanie sałatkę z ryżu i kurczaka wędzonego, na obiad mięso drobiowe i łyżkę kapusty czerwonej i 2 kluski, na podwieczorek owoc kaki, na kolację duuuuży kubek utartej marchewki z jabłkiem, cały dzień piłam wodę, ale i tak wyszło tylko że litr wypiłam!

 

a plan jedzeniowy na dziś:

5.30 - takie bobki błonnikowe z mlekiem i odrobiną miodu + kawa;

8.30 - 2 kromki chleba smarowane twarogiem, obłożone pomidorem + herbata;

12.00 owoc + jogurt;

14.00 - warzywa (szpinak i troszkę mieszanki warzywnej) + mięso drobiowe;

16.00 - jeszcze nie wiem co, ale pewnie jakiś owoc;

18.30 - warzywa z wody lub kubek utartej marchewki z jabłkiem.

WODA !!!!

 

Buziolki...

 

16 listopada 2012 , Komentarze (33)

Waga na dziś 89,3 kg

Pewnie już kiedyś pisałam o mojej życiowej sytuacji.....

 

Kilka lat temu, kiedy to w moim małżeństwie już od kilku lat nie było związku tylko wegetacja, zadecydowałam, że siedzenie w domu i płacz to nie jest to co chciałabym robić. Tym sposobem postanowiłam otworzyć działalność gospodarczą - fryzjerstwo. Wiele osób korzystało już z moich usług fryzjerskich i właściwie za ich aprobatą postanowiłam spróbować.

Tak więc nabrałam kredytów, otwarłam zakład fryzjersko-kosmetyczny i ..... zaczęły się schody....

Nie radziłam sobie ze spłatą kredytów, miałam zaległości w opłatach. Utrzymanie pracowników kosztowało mnie sporo stresu i napięcia. Przypłaciłam sytuację silną depresją i półtora-rocznym połykaniem prochów antydepresyjnych.

W tym czasie zdecydowałam o rozwodzie. W roku 2009 urodziła mi się wnuczka (najcudowniejsza Istota na świecie!), potem rowód, mieszaknie razem z młodym małżeństwiem, dalsze problemy finansowe, praca na 2 etatach (kopalnia + zakład).

W zeszłym roku byłoby doszło do zamknięcia mojego salonu fryzjersko-kosmetycznego, więc, po zrobieniu dogłębnych obliczeń, zwolniłam pracownice (bo uczciwe traktowanie pracowników w naszym kraju = problemy finansowe pracodawcy).

Jedna z moich byłych pracownic zaproponowała mi współpracę. Ona kosmetykę, ja fryzjersto. Opłaty po połowie.

Tak więc od września 2011 pracuję już tylko na siebie, spłacam długi i powolutku zaczynam widzieć "wyjście z tunelu".

W grudniu ubiegłego roku poznałam mojego D.

Dość szybko wiedzieliśmy, że chcemy być razem (nie pytajcie skąd to wiedzieliśmy, poprostu wiedzieliśmy).

We wrześniu tego roku mój straszy syn z synową i wnuczką wyjechali do Wielkiej Brytani. Zwolnił się jeden pokój w moim mieszkaniu.

Zdecydowaliśmy z moim D. o wspólnym zamieszkaniu. Ale moje mieszkanie pamiętało czasy przedwojenne :))

Wybrałam moje wkłady w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej na kopalni, pozaklejałam część zadłużeń, które mi jeszcze zalegały (jeszcze mi daleko do spłaty całości zadłużenia). Pojechałam na wczasy - pierwszy raz w życiu za granicę, a na wczasach ostatni raz byłam chyba z 15 lat temu.

Remontuję duży pokój, poprostu był już brudny i naprawdę nieładnie się prezentował.

Mój D. pracował kiedyś w jednym z dużych sklepów z materiałami budowlanymi, ma tam kilku znajomych, jeden z tych znajomych dał mu cynk, że panele są przecenione po inwentaryzacji, bo ostatnie paczki zalegały w magazynach. Koloru nie mogłam wybierać ale za to cena była REWELACYJNA!!!!!!

Za całe panele do pokoju zapłaciłam 160,-zł !!!!!! (8 paczek)

Kolor ładny!!! Jakość też, AC4 - dla tych którzy się znają :))

Tak więc:

 160,- panele

+ 180,- farba

+ meble od mojego D.

+ siły, chęci i umiejętności mojego D.

= wyremontowany pokój.

Narazie wygląda to tak:

a plan jedzeniowy na dziś:

5.30 - płatki owsiane z miodem + kawa

7.30 - kaki - pół

8.30 - 2 kromki chleba z mortadelą i pomidorem + herbata

12.00 - pomelo całe!

14.00 - łosoś z warzywami

16.00 - jogurt 0%

18.30 - warzywa gotowane, może jakaś rybka jeszcze do tego

Buziolki.....