Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1148850
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 stycznia 2012 , Komentarze (26)

Waga na dziś 78,6 kg (od wczoraj -0,4)

 

Tak sobie założyłam, że do końca stycznia będzie 77,6 kg lub mniej..

 

Realne?? REALNE!

 

Zjedzone wczoraj:

śniadanie - 3 kromki ciemnego chleba z twarogiem chudym i pomidorem + kawa

II śniadanie - 1 kanapka z twarogiem i pomidorem + jogurt z owocami

Obiad - zupa pomidorowa ze "zdrowym" makaronem

Podwieczorek - 1 michałek kawowy (mmmmm, warto było!!)

Kolacja - 3 mandarynki + herbata pur er

 

Wczoraj tańce moje orientalne.

iii, wiecie co..., "Pan z mojej dzielnicy" zawiózł mnie, czekał 70 min, i przywiózł !!!!

a czekał na półpiętrze, bo na zajęcia nie mógł wejść! Chyba potrzebowałam właśnie Kogoś takiego....., kto poprostu bedzie, do poważnych rozmów, i do dzikich śmiechów. Chciałabym żeby nam się udało....

 

Buziolki....

17 stycznia 2012 , Komentarze (24)

Waga na dziś 79,0 (od wczoraj -0,2)

 

Czy Wy też tak macie, że wiekszość czasu omiatacie śnieg hihihi????

 

Nareszcie,  w środku zimy, przyszła ZIMA !!!!

jest pieknie, biało i  jak w bajce....

no tak, ale mnie może, na tym etapie znajomości z "Panem z mojej dzielnicy", wszystko się podobać! :))

 

jak to mówił osioł ze Szreka "sztachnij feromona" iiii, chyba mi się to właśnie przytrafiło!!!

 

Zjedzone wczoraj:

śniadanie - 3 kromki chleba z twarogiem chudym i pomidorem +kawa

II śniadanie - 2 kromki chleba z szynką konserwową + jabłko

Obiad - sałatka (resztka z imprezy, przepis poniżej)

Podwieczorek - 2 łyżeczki dżemu niskosłodzonego ananasowego.

Kolacja - tadam! bigos (podobno dietetyczny, niewiem czy jest taki, ale moja Psipsółka twierdzi, że jest)

 

SAŁATKA Z CHIŃSKIM MAKARONEM:

4 opakowania zupki chińskiej (z Biedronki, ostry kurczak z Vifonu)

kapusta pekińska

2 czerwone papryki

1 por

puszka kukurydzy

puszka czerwonej fasolki

wędzona pierś z kurczaka z Biedronki - jedno opakowanie

majonez kielecki 330ml x 2

Makaron pokruszony z zupek chińskich zrumienić na suchej patelni, resztę składników pokroić, wymieszać z przyprawami z zupek chińskich + pieprz+papryka ostra.

Na conajmniej 3 godziny odstawić w chłodne miejsce.

Po ocenach jedzących - okrzyknieta najlepszą sałatką imprezy :)

Występ nasz był tylko dla dziewczyn tańczących w naszej szkole tańca, a w szczególności dla Naszej Pani Trener. Osób postronnych nie było :))

 

Buziolki

16 stycznia 2012 , Komentarze (57)

Waga:

sobota 77,0 kg

niedziela 78,8 kg

poniedziałek (dziś)  79,2 kg

 

nooo, zadowolona nie jestem, ale 2 dni bez wypróżniania....

a jedzenia trochę było i wino! i wiśnie w spirytusie.... mmmm.

 

I TORT (ale nie jadłam tortu!!)

przed występem w kremowym stroju:

 

po występie w strojach. w których tańczyłyśmy:

i nasza Kochana Yalah:

... znowu było kolorowo i bajkowo.

Nasz występ oczywiście udany, chociaż my i tak mamy wiele zastrzeżeń do naszego występu... :P

 

Po imprezie "Pan z mojej dzielnicy" grzecznie przyjechał po mnie....i..... oczywiście dostał obiecanego buziaka, który był nieco dłuzszy niż zaplanowałam    ;))

Weekend udany, w niedzielę oczywiście jeszcze jedno spotkanie z "Panem z mojej dzielnicy". Są motylki, jest git! :))

 

Buziolki wszystkim.....

13 stycznia 2012 , Komentarze (15)

Waga na dziś 77,5 kg (od wczoraj +0,2)

 

no, przecież u mnie zawsze tak jest. waga pokazuje grzeszki żywieniowe po 2 dniach....

 

Więc, wylazły torty urodzinowe!!!

 

Zjedzone wczoraj:

śniadanie - dwie kromki chleba z twarogiem chudym + kawa

II śniadanie - kawałek sernika, taki 2 cm / 2 cm + kawa

Obiad - twaróg chudy z chrupkami błonnikowymi

Podwieczorek - 3 okrągłe wafle dietetyczne

Kolacja - 3 mandarynki.

 

Nadal nie mam biżuterii na występ!!

Chyba muszę dzisiaj się zwolnić u Szefa i wyskoczyć do centrum pooglądać jakieś badziewia w kolorze złota.

Nie łaziłam po sklepach chyba jak w grudniu po prezenty!

 

...Dziś wieczorem mam się spotkać z "Panem z mojej dzielnicy"....

i wiecie co????   - jak o tym piszę to czuję w brzuchu to specyficzne latanie motylków, znacie to??  :))

 

a jutro bardzo intensywny dzionek:

- od rana jestem w salonie, potem musze zrobić sałatkę na imprezę Allhambrowską, fryz + makijaż orientalny sobie i mojej Psipsiółce. Jakąś próbe zaliczyć, bo trema coraz większa!

aaaa, wino kupić!

Potem występ, tańce, wino, tańce, wino, tańce.....

i oczywiście 'Pan z mojej dzielnicy" przyjedzie po mnie i grzecznie odstawi do domciu! :))

no i dostanie buziaka! :)

 

i dla Was Buziolki!

12 stycznia 2012 , Komentarze (17)

Waga na dziś 77,3 (bez zmian)

 

Zjedzone wczoraj:

(jadłospis desperata hihihi)

śniadanie - dwie kromki chleba z chudym twarogiem + kawa (i to chyba wszystko z dietetycznego menu)

II śnidanie - kwa + kawałek ciasta urodzinowego mmmmm, pychota (ostatnio nie przepadam za ciastami, ale kurde było wybitne: masa orzechowa z kremem kawowym i mięciutki biszkopt ciemny i jasny....)

Obiad - UWAGA, UWAGA! : tort z bitą śmiataną i marcepanem (c.d. urodzin)

Podwieczorek - herbata ziołowa (mieta, rumianek, pokrzywa, koper włoski)

Kolacja - 1 szt. jajko, dwa plasterki sera pleśniowego "Fit", jedem plasterek szynki, 4 patisony marynowane + herbata z cytruną i piprzem.

 

Waga utrzymana, chociaż obawiam się, że jutro rano się wypnie na mnie (często tak mam, że na drugi dzień wyłazi, to co zjadłam wcześniej)

 

Na ten taniec w sobotę mamy mieć biżuterię w kolorze złotym. Najlepiej dużo i błuszcząco!

Kiedy ja wszystko mam w srebrze! chyba dzisiaj wyskoczę na jakieś poszukiwania :))

 

Pan J. chce ze mną rozmawiać!!!

Kiedy ja potrzebowałam wsparcia, to on uciekał w swoje przemyslenia, zagłuszał swoje sumienie, "wracał do rodziny".

Nic mi nie obiecywał, ale zapewniał o swoim uczuciu, nawet byłam skłonna uwierzyć, a wręcz się zaangażowałam....

Teraz chyba za późno.... :(  ... smutno....

odpowiadał mi pan J. w 99%. Miał podobne poglądy jak ja, zainteresowania podobne, ale od czasu do czasu zostawiał mnie na kilka dni, potem tygodni, żeby przemysleć swoje postepowanie. Czekałam...., nawet tęskniłam.....

ale znalazł się Ktoś, kto był przy mnie w chwilach, kiedy pan J. poprostu "nie mógł", bo rodzina, bo odległość, bo strach przed ludzmi (bo on jeszcze w sakramentalnym związku).

 

...i co?  i pozostał żal i niesmak....

Nie wiem, czy "Pan z mojej dzielnicy" to coś poważnego, ale skłaniam sie w tę stronę co raz bardziej. Z bardzo prozaicznych przyczyn. Poprostu potrzebuję męskiego wsparcia tu i teraz! a on mi to zapewnia.....

 

Buziolki....

11 stycznia 2012 , Komentarze (26)

Waga na dziś 77,3 (od wczoraj -0,1)

 

oj, jak powolutku.... ale w dół!!

 

 

Zjedzone wczoraj:

śniadanie - 3 kromki chleba smarowane twarogiem chudym z pomidorem + kawa

II sniadanie - jogurt

Obiad - zupa pomidorowa z makaronem!  a co! :))

Podwieczorek - 3 wafle dmuchane lekkie _ herbata ziołowa

Kolacja - 1 kromka chleba z almette ziołowym + woda.

 

Wczoraj byłam na tańcach moich orientalnych. W sobotę mamy tzw. "Urodziny Allhambry" - czyli impreza w szkole tańca...

Juz wcześniej pisałam, że zbiega sie to z urodzinami naszej p. Joli (właścicielki szkoły).

Już kilka lat temu zażyczyła sobie że chce na te urodziny dostawać od nas taniec.

Nie ukrywam, że tańczenie solo przed trenerką i innymi dziewczynami ze szkoły, to trochę (BARDZO!) krępujące.

Więc zrobiłyśmy "układ taneczny" z moją Psipsiółką i w sobote będzie TAADAAM!

Stracha pełan doopa! :P

Tańczymy orient do muzyki współczesnej.

Kurde, ale się spinam! hihihi

Trzymajcie kciuki! do soboty jeszcze kilka dni, to pewnie będę Wam tu smęcić jeszcze o mojej tremie!

Co roku na takie imprezy jeździłam samochodem (bo niby jak miałam jeździć?!), wszystkie dziewczyny przynosiły wino, ja też, ale nigdy nie kosztowałam tego wina.

W tym roku "pan z mojej dzielnicy" zaoferował mi, że mnie przywiezie z imprezy do domu :)

Zajechać muszę sama, bo jest w pracy, ale z imprezy przyjedzie po mnie. Chyba należy mu się całus, no nie?   ;))

 

Buziolki :))

10 stycznia 2012 , Komentarze (17)

Waga na dziś 77,4 kg (bez zmian)

 

hmmm, co ja wczoraj jadłam?

 

śniadanie - 3 kromki chleba z masłem i wędliną + kawa

II śniadanie - nie pamietam...

Obiad - galaretka drobiowa z jajkiem i makaron z sosem pieczarkowym

Podwieczorek/Kolacja - pomelo 1/2 szt.

dość późno wieczorem - kefir truskawkowy 0%

 

a w tytule....., tak poprostu słowa piosenki....

 

Na zdjęciu Majka w zielonych kopciach rozmiar 42.

 

Buziolki

9 stycznia 2012 , Komentarze (11)

Waga na dziś 77,4 kg (od wczoraj -0,1)

 

Pisałam wczoraj, że moje autko mi rozładowało akumulatora.

 Mam nowy akumulator i nie wiem co się, kurde, dzieje! Musze podjechać do jakiegoś elektryka samochodowego.

Mój starszy syn odłączył od auta akumulator około 16.00,  podobno powinnien sie ładować około 8 godzin.

Więc zainteresowany pan z mojej dzielnicy postanowił podpiąć mi akumulator o 23.00 !!!! Tak zeszło, że skończyliśmy gadać już w dniu dzisiejszym około pierwszej w nocy..... UPS

 

...a ja dzisiaj wstałam o 4:30. Ciekawe jak przetrwam dzisiajszy dzionek....

Kurde, ale ja głupia jestem!!!

 

on wczoraj był w pracy, i dzisiaj ma wolne.....

no cóż....

 

Zjedzone wczoraj:

śniadanie - 4 kromki malutkie chleba "fitnes" smarowane chudym twarogiem z szynką i pomidorem + kawa

II śniadanie - brak

Obiad - 2 kluski ciemne + udko + buraczki + kompot (u moich rodziców)

Powieczorek - twarożek chudy z łyżką dżemu ananasowego + błonnik kupiony w POLO

kolacja - pół banana.

 

BUZIOLKI

 

8 stycznia 2012 , Komentarze (14)

Waga na dziś 77,5 kg (bez zmian)

Leń mnie dopadł.....

Nawet w kosciele jeszcze nie byłam, na 18.00 ide. Autko mi rozładowało akumulator i jestem nie transportowalna.

Autonogi mi pozostają :)
Pieskowi lepiej, jeszcze ma problem z chodzeniem po schodach. Widać, ze go boli. Ale juz merda ogonem i chodzi po domu....

jutro jeszcze jeden zastrzyk ma dostać.


Pan J. pisze, ze tęskni, ze brakuje mu mnie, nawet że kocha!
a w rozmowie: nie potrafię zrobić kroku w strone rozwodu.

Co raz częściej w moim codziennym zyciu przewija sie znajomy z mojej dzielnicy.
To mi przy aucie pomoże, to mnie wytarga z domu na kawe, to zadzwoni zeby spytać jak sie czuje.....  hmmm....

na razie sie przyglądam...

Buziolki


6 stycznia 2012 , Komentarze (13)

Waga na dziś 77,5 kg (od wczoraj -0,3)

Wczoraj mi mój piesek zachorował i biegałam do weterynarza wczoraj, dzisiaj o 9.00 na zastrzyki.
chował się pod wannę i widać było że cierpi,strasznie był słaby. Dziś jakby lepiej ale trzeba go nosić na dwór.
Chyba nie lubie takich dni jak dziś.... Nie dość że mnie nosi i nie wiem co z soba zrobic, to jeszcze pewnie coś zeżrem niedozwolonego!


Buziolki