Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 24 lata, jestem szczęśliwą mężatką, mam śliczną córeczkę, która za parę dni skończy 1,5 roku.Zyjemy sobie powolutku i szczęśliwie:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20571
Komentarzy: 68
Założony: 11 sierpnia 2009
Ostatni wpis: 31 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niuniaaa22

kobieta, 38 lat, Ashbourne

168 cm, 63.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Być zadowoloną z siebie:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 maja 2011 , Komentarze (2)

Cwiczenia na siłowni i szóstka zaliczone, gorzej z dietą.NIe obżerałam się ale jadłam nieregularnie i byle co:/No cóż jutro zepnę poślady:)Pogoda tak na mnie wpływa,że nic mi się nie chce, a sprawdzałam prognozę i ma być taki cały maj, bleeeee..

10 czerwca mamy zamiar się wybrać do Pl na tydzień więc mam nadzieję,że się tam wygrzeję:)

U mojej małej odkryłam kolejnego zęba, tym razem dolną jedynkę.Już nie wiem co myśleć bo wychodzą w całkiem innej kolejności niz powinny.Będzie z niej gwiazda coś czuję w kościach, jak mama:)

15 maja 2011 , Komentarze (5)

Dziś zjadłam jakieś 5000kcal, a raczej wypiłam:)Wszystko mi zalega w żołądku, fuuuj!!!Mieliśmy party, było fajnie ale teraz czeka na mnie sterta naczyń do mycia:P

Oczywiście musiłam najpierw obejrzeć XFactor:) Nie mogę pojąc czemu ludzie głosują na tą Panią Małgorzatę, jak dla mnie totalna porażka!!Moja faworytka to Ada, mam nadzieję, że wygra hehehe.Dobra idę myć buuuuuuuuu:///

14 maja 2011 , Komentarze (2)

Nie chce mi się już dziś pisać jadłospisu, wartościowe zjadłam tylko śniadanie, a potem jakieś przekąski i na urodzinach znajomego kawałeczek tortu i kurczaka.Byłam z małą do 19, potem M.ją wykąpał i położył spać, no i pojechał żegnać kolegę ,który wraca do Pl, a ja przy garach już 3godziny stoję:(Jutro przychodzą do nas 3 małżeństwa z dzieciakami i trzeba coś przygotować.Mam już dwie sałatki i biszkopt w piekarniku.Zaraz kończę, robię szóstkę i idę spać.Jak wieczorem się zważyłam to było 62,9kg ale przyjęłam to obojętnie.Oprócz ćwiczeń to jakoś bardzo się nie staram, a waga spada.

Cieszę się to jasne ale jestem już zmęczona, no i martwi mnie,że w ogóle nie mam apetytu ostatnio.Zawsze w weekendy grzeszyłam, a dziś nic.Jedynie ten tort przez grzczność i z niechęcią.Kiedyś potrafiłam się obeżreć jak świnia, a teraz wszystko wzbudza wyrzuty sumienia.No nic mam nadzieję, że wrócę do formy jak zobaczę 5 z przodu w końcu:)Jakoś mi się na smuty zebrało dziś, pewnie dlatego,że sama w domu jestem.Wracam, do kuchni dokończyć dzieła i spadam spać:)Dobranoc***

13 maja 2011 , Komentarze (1)

Ćwiczenia-szóstka zaliczone, wieczorem jeszcze siłownia.W sobotę i w niedzielę tylko szóstka.Mam nadzieję,że uda mi się tym razem skończyć i poprawię wygląd brzucha choć i tak już wygląda super, jak nigdy:)

Mój dzisiejszy jadłospis:

8:30 2 chrupkie z serkiem i kilkoma plasterkami banana+kromka razowego z rybą i kilka herbatników(popłynełam:/ok400kcal)

12:00 garstka frytek z piekarnika+kurczak(350kcal)

15:00 Belvita(220kcal)

17:00jabłko(50kcal)

20:00ciemna bułka z szynką(350kcal)

Razem 1370kcal ale znajac mnie coś jeszcze skubnę po siłowni, jakiś owoc czy cos lekkiego, ale nie przekroczę 1500kcal.

Obiad niezbyt zdrowy bo nie miałam czasu zrobić zakupów, a M na 12:30 szedł do pracy więc tylko wrzuciłam gotowce do piekarnika.Ale ze mnie leniwa żona.Kupiłam dzis małej grający stolik, trochę drogi bo 50e ale czego sie nie robi dla dziecka:)ważne,że się spodobał i stała przy nim chyba z pół godziny:)

12 maja 2011 , Skomentuj

Oczywiście nie zaczęłam wczoraj 6-stki bo trzeba było się z mężem pomiziać i zeszło do 00:30  i potem mi się już nie chciało.Dziś po siłowni zmierzyłam brzuch i było 83, a tydzień wcześniej 87cm.Także jest dobrze. teraz jestem trochę rozbita bo kładąc małą na drzemkę sama zasnęłam, a nie lubię spać w dzień.Zaraz wychodzimy na spacerek.Rano byłam na siłowni i ćwiczyłam sumiennie 1,5h.Zjadłam dziś tak:

8:30 twaróg+serek+chrupkie+pół pomarańcza(ok.300kcal)

11:00 szklanka Kubusia(100kcal)

13:30 1 krokiet+marchew+2 chrupkie z makrelą(ok.450)

16:00 pomarańcza+Belvita ciasteczka owsiane(300kcal)

20:00 2chrupkie z papryką+szynka+banan+Belvita(ok.450kcal)

Razem ok 1600kcal, jeżeli na nic się nie skuszę do północy to będzie super, a może pójdę wcześnie spać po prostu:)

11 maja 2011 , Komentarze (2)

...już drugi dzień.Wow sama w to nie wierzę:)

8:30 pól twarogu+banan+łyżeczka miodu+2chrupkie(ok.350kcal)

12:00 Bułka z warzywami i szynką, indykiem(ok.500?)

15:00 serek+śliwka(120kcal)

17:00 Zupka chińska(180kca)

20:00 parówka+1chrupkie+papryka kons.+fantazja(280kcal)

Razem:1430kcal, planuję jeszcze pomarańczę więc dobiję do 1500.Kalorycznie dobrze, niekoniecznie zdrowo.Co do aktywności to nie byłam na siłowni ale 3godzinny spacer zaliczony.Jutro siłownia z rana i mam nadzieję,ze zacznę dziś 6 weidera.Zobaczymy:)Nadal zyję bez wagi ale czuję się pełna więc pewnie nic nie schudłam, w obwodzie brzucha to samo, a to mój najgorszy mankament:(

 

9 maja 2011 , Skomentuj

9:00 mleko +płatki Fitella z miodem i orzechami(300kcal)

11:00 1wasa+pomidor+parówka(36+20+120=176kcal)

13:00 i 16:00 fasolka+makaron(280+500!!!=780kcal)

18:00 Kefir i płatki(200kcal)

Razem:1386kcal, siłownia 0,5h i spacer 1h.Niepotrzebnie jadłam ten makaron ale nie chciało mi się robić osobnego obiadu.Trudno.Od dziś spróbuję nie jeść po 18 zobaczymy czy wytrwam bo wieczorne napady to moja zmora:(

8 maja 2011 , Skomentuj

Dziś rano było 64kg przy okresie, przed toaletą więc nie tak źle, nie przytyłam.

9:00 1,5 kromki chleba razowego+trochę masła+plaster sera+trochę papryki konserwowej i pomidora+śliwka+pół batonika(150+60+100+50+20+80=460kcal) Trochę za dużo ale śniadnie powinno być sycące, do tego kubek heraty zielonej.

11:00 jogurt+otręby+pół banana(100+30+70=200kcal)

14:00 ryba z piekarnika +zielona fasolka+masełko i trochę ketchupu(260+70+30+40=400kcal)

17:00 kilka chrupek kukurydzianych(100kcal)

19:00 2 wasy+1pomidor+parówka+papryka konserwowa+śliwka(80+20+120+60+20=300kcal)

Razem 1460kcal, jutro spróbuje na tym samym poziomie się utrzymać.Najgorsze,że dziś nie miałam za bardzo ruchu, źle się czuje przez@ i tylko siedzę na dupsku.Mam nadzieję,że jutro bedzie lepiej bo mam zamiar iść na siłownię:0

 

7 maja 2011 , Skomentuj

Nie wiem co mnie naszło ale wyrzuciłam z domu wszystkie niezdrowe rzeczy, którymi się ostatnio opychałam i postanowiłam zawalczyć jeszcze raz.Może dlatego,że dostałam dziś @ i ochota na słodkie poszła w zapomnienie??A może dlatego,ze mój brzuch jest ogromniasty??

Pierwsze co zrobię to schowam wagę chociaż na tydzień, a po drugie wyznaczę sobie realne cele:

I 3/06/2011 61kg

II 3/07/2011 59kg

III 3/08/2011 57kg

IV 3/03/2012 kaloryferek na brzuchu.

Jak tym razem dam dupy to kasuję pamietnik i tyje do setki, ot co!!!

 

 

7 maja 2011 , Skomentuj

Nigdzie nieidę ani na spacer ani na siłownie, mam @ i dosłownie padam.Poza tym pogoda masakryczna, szaro, zimno, wieje...nic tylko siedzieć pod kołdrą cały dzień.

Poszalałam trochę z małą, a teraz M.ją usypia więc mogę chwilę posiedzieć.Po porodzie mam strasznie bolesne @.Pierwsze dwa dni po prostu masakra, a miało być lepiej.

Dziś na razie nie jest tak źle dietą, moze dlatego,że lodówka pusta i trzeba jechać na jakieś zakupy potem.Dziś zjadłam:

8:00 2kanapki ciemne z serkiem topionym+pomarańcza(250+90+50=390kcal)

11:00 2 kanapki ciemne z miodem(250+60+310kcal)

13:30 3ziemniaczki+jajko sadzone+kawałek ogórka+łyżka pieczarek z cebulką i kurczakiem(200+20+?100?=320kcal)

Razem:1030kcal

Nie wiem co jeszcze dziś zjem pewnie jakieś owoce, jogurt.Na razie czuję się ciężka po obiedzie.Powinnam kupiś sobie jakąś małą wagę bo nie wiem ile co waży, np.kawałek chleba.Ale niech będzie na oko, pewnie czasem wpiszę za mało czasem za dużo i wszystko się jakoś równa