Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 24 lata, jestem szczęśliwą mężatką, mam śliczną córeczkę, która za parę dni skończy 1,5 roku.Zyjemy sobie powolutku i szczęśliwie:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20567
Komentarzy: 68
Założony: 11 sierpnia 2009
Ostatni wpis: 31 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niuniaaa22

kobieta, 38 lat, Ashbourne

168 cm, 63.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Być zadowoloną z siebie:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2011 , Komentarze (1)

Wczoraj po raz pierwszy nie zrobiłam bo czułam się po prostu fatalnie:(Wieczorem bolała mnie prawa strona brzucha, czy nerka czy sama nie wiem co, a dziś rano to miałam taki atak,że aż mi się słabo robiło i płakałam z bólu.Nawet mój M.się wystraszył i chciał mnie do lekarza wieźć.Na razie przeszło i biorę przeciwbólowe i mam nadzieję,że będzie ok.Nie wiem co to, może mnie gdzieś przewiało??

Jak będę się dobrze czuła to poćwiczę przy XFactorze, a jak nie to nie będę się zmuszać, chociaż szkoda zaprzepaścić tyle dni.

Od jutra chcę przejść na 1000-1200kcal, bo zastój mam okropny i pociągnę tak do 59kg.Dziś na wadze miałam 64kg z racji zbliżającej się @.Do 10 czerwca muszę mieć chociaż te 62kg bo jak nie to nigdzie nie lecę:)

Mała od wczoraj na antybiotyku, pupa odparzona i jeszcze ósmy ząb znalazłam;/

Wszystko na raz...

27 maja 2011 , Komentarze (2)

Już zaliczony, byłam rano na siłowni spędziłam 0,5 h na wiosłach i zrobiłam całą szóstkę żeby mieć już wieczór z głowy.Jutro też chyba pójdę i tak nie mogę z małą wyjść, a nie bedę się kisić w domu cały czas.Nie wiem czemu ostatnio z rana mam zawsze wzdęty brzuch i jakieś dziwne gazy, a po ćwiczeniach przechodzi.Już rano zaczęłam myslec,że może w ciąży jestem znów i az mnie ciarki przeszły brrrrrr:P

Co do jedzenia dziś to jak na razie mleko light z musli, kanapka z pasztetem,ryba ziemniaczki,ogórki i pomidory.Załóżmy ,że z 1100kcal.Dziś po południu zamierzam zjeść jeszcze sałatkę owocową,a na wieczór nic, żeby jutro znów nie mieć sensacji żołądkowych:)

26 maja 2011 , Komentarze (1)

Wczoraj miałam straszny dzień, moją babcię zabił rozpędzony samochód, strasznie przykre bo na prawdę dobra kobieta z niej była i gdyby nie to to pewnie żyłaby jeszcze długo. Cóż, nigdy nie wiadomo co się przydarzy...

Z tego wszystkiego mało wczoraj zjadłam, a po skończonej szóstce wypiłam małe piwko 330ml.Należało mi się...

Dziś raczej na siłownię nie pójdę bo jedziemy z małą do lekarza bo chrypę ma straszną, po zakupy, a potem M.do pracy więc ja muszę w domu być.Szkoda bo chciałam chodzić cały tydzień, no ale trudno.Potem może jeszcze coś napiszę, do usłyszenia:)

 

21:30 No i jednak byłam na siłowni, szóstkę zrobiłam ale co z tego jak się obzarłam czekoladą.Sama nie wiem czemu, bo w ogóle słodkie mi już nie smakuje.Chciałam chyba siebie samą przekonać, że jest jak kiedyś:)Dawniej obżerałam się strasznie słodyczami, a teraz nic.

Byłam z małą u lekarza i oczywiście moja diagnoza trafna- zapalenie krtani.Na razie bez antybiotyku, a jak się pogorszy to wtedy mam dać.Jest bardzo grzeczna więc nie narzekam.Cały dzień się bawiłyśmy, pewnie z okazji naszego pierwszego Dnia Matki postanowiła być dla mnie miła:)No cóż biorę się za porządki...

Spoczywaj w pokoju Babciu...:(:(:(

25 maja 2011 , Komentarze (4)

Ostatni dzień robię dziś po 10 powtórzeń.Od jutra 12, nie wyobrażam sobię jak dojdę do 24 chyba będę leżała na podłodze godzinę.Na siłowni byłam z rana 1,5h i to pewnie koniec ruchu na dziś bo mała przeziębiona, a pogoda paskudna więc siedzimy w domku:(

Na obiad robię naleśniki z truskawkami, a co tam:)Mleko light, cukru tylko trochę no i truskawki z jogurtem naturalnym zeby zminimalizować kalorie.Pycha, śniadanie dietetyczne ale nie chce mi się już pisać jadłospisów.Na wadze z rana oczywiście 63kg, jakby się dało jeszcze 3,1 zrzucić...marzenie.Byłaby 5 z przodu:)

24 maja 2011 , Komentarze (2)

Siłownia z rana zaliczona, jeszcze Weider ale to wieczorkiem, przy Na Wspólnej:)Pogoda dziś już dużo ładniejsza więc posiedziałam z małą na ogrodzie, a zaraz jak się obudzi pójdziemy się przejść po wiosce:)

Zaplanowałam sobie w końcu spokojny weekend w domku, a tu znów zaproszenie na jakieś party:/Ja w ogóle nie jestem asertywna i nawet jak mi się nie chce to zawsze idę.Muszę to zmienić.

Jeszcze nic nie pisałam o XFactorze ale chyba dopiero teraz wyszłamz szoku,że została ta stara baba, bez głosu, a odpadły dziewczyny.Masakra, ja tam powinnam siedzieć w jury:)

Zjadłam dziś tak:

8:00 Jogurt naturalny z płatkami i rodzynkami(ok.300kcal)

11:00 Mała kromka razowego z pasztetem i herbatnik(200kcal)

13:00 Kurczak z piekarnika,kalafior,fasolka(400kcal)

Planuję jeszcze jakieś owoce, Belvitę i może kanapkę na kolację.Narazie jest 900kcal więc jeszcze trochę przede mną:)Po tym kalafiorze mam strasznie wzdęty brzuch ale dobry był:)

23 maja 2011 , Komentarze (1)

Beznadziejny dzień, trochę wczoraj popiłam i czuję się nieciekawie.Nie byłam pijana ale jednak organizm się odzwyczaił od alko i tak to bywa.Pogoda paskudna, słońce świeci ale wiatr jest straszny więc siedzimy z małą w domu.Zaraz przyjedzie koleżanka z kosmetykami z Avonu więc jakoś czas zleci do wieczora.Położę małą o 19 poćwiczę i sama pójdę spać.Siłownię sobie odpuściłam, czyli nie byłam już 4dni.Czasu brak ale od jutra wracam i będę tam codziennie do soboty.

Muszę te dwa kilo zrzucić chociaż do 10 czerwca bo lecę do Pl, tylko jak to zrobić??Waga stoi na 63 i ani drgnie:(

21 maja 2011 , Komentarze (2)

Zaliczony:)Ostatni raz po 8 powtórzeń, od jutra 10 więc robi się ciekawie,od rana zjadłam:kanapkę z szynką,jogurt, banana,herbatnika co daje razem ok.500kcal.Na obiad coś na szybko znów, no i potem roczek.Pewnie jakieś 2000kcal dziś bedzie ale jest weekend więc według trenerki można:)

20 maja 2011 , Komentarze (2)

Jeszcze nie zrobiłam ale zaraz się kładę.Muszę tylko odpocząć po kolacji i całym dniu bieganiny.Na siłownię już nie mam siły, więc w tym tygodniu wyjdzie tylko 3 razy:(Mój M pracował dziś od 6-19 więc ja cały dzień z małą, spacer i zakupy-4h, poza tym zabawa, porzadki i cały dzień w ruchu.Musiałam kupić prezent na roczek i małej jakieś ciuszki, dla siebie też chciałam coś wybrać ale już miała dość wózka i kupiłam tylko podkoszulkę za 3e:)Poszalałam nie ma co...

Na jedzenie czasu nie miałam więc mój jadłospis ubogi, a kolacja średnio zdrowa:(

9:00 2 chrupkie z plasterkiem sera, dwoma plasterkami pomidora i liściem sałaty+pomarańcza(200kcal)

13:00 jogurt bez tłuszczu, z owocami+herbatnik(190kcal)

15:00 kilka chipsów(100kcal-zjedzone na stacji, bo nic innego w maszynie nie było, więc super obiad:()

19:30 ryba z piekarnika+kilka frytek+pół banana(ok 400kcal)

Razem daje to z 900 kcal, bez sensu wiem ale na prawdę nie miałam czasu zrobić nic porządnego.Pewnie zjem jeszcze jakiś owoc i do 1000dobiję.

Weekend  też zapowiada się ciężko, jutro roczek, w niedzielę jakieś party, na którym mamy zostać na noc i się napić.Nie chce mi się z małą ale mąż mi stęka, więc może się poświęcę.

Cóż, kończę bo jeszcze porządki i ćwiczenia mnie czekają, a mam zamiar wskoczyć też do wanny i zadbać o siebie,żeby olśnić wszystkich jutro:)

19 maja 2011 , Komentarze (2)

Do pamiętnika wstawiam zdjęcia brzucha po 7dniach ćwiczeń, oczywiście zero efektów.Natępne na półmetku.

16:50 Ale ze mnie prosiak!!Zjadłam loda, a miałam już nie jeść słodkiego.Co z tego,że bilas się zgadz jak jem same węgle??Nigdy nie będę miała płaskiego brzucha-masakra:(A oto mój wspaniały jadłospis:

9:00 2kromki chlba razoego z salami(ok 300kcal??)

12:00Belwita(220kcal)

15:00krokiet z wczoraj(200kcal) i ten nieszczsny lód(360kcal)

Razem 1080kcal, niby mało ale same śmieci.Dziś już tylko warzywa i owoce, a ajlepiej nic.Chociaż wiem,że po siłowni będę głodna.Idę dziś na step, a po stepie zrobię szóstkę na siłowni.Strasznie boli mnie od niej górna część pleców, mam nadzieję,że przejdzie:(Może jeszcze się odezwę, jak obejrzę Paranormal Activity.Widział ktoś???Podobno straszny:)

18 maja 2011 , Komentarze (7)

Dziś dzień siódmy, jeszcze nie robiłam ale zrobię może wieczorem na siłowni, a może w domu, ale na pewno zrobię.Jadłospis taki sobie, a na wadze dziś 63kg z rana hehehe:)Jestem chuuuuuuuuuuuddddddddddaaaaaaaaaa:)Na prawdę lubię już swoje ciało, nie jest sflaczałe i tłuste jak było tylko takie fajne twarde:)Jedyne do czego dążę to płaski brzuch, teraz wygląda fajnie ale marzy mi się deseczka, i mięśnie.Zobaczymy po szóstce.

Ale sobie dziś słodzę, cóż nie bedę udawć,e zaszła duża zmiana i nie mam już zamiaru wrócić do tego co było!!!Nigdy!!!Mój jadłospis:

9:30 dwa chrupkie+szynka+trochę ketchupu+serek(250kcal)

12:00 garstka rodzynek(100kcal)

14:00 frytki z piekarnika+szparagi(400kcal)

17:00Belvita+pomarańcza(250kcal)

19:00krokiet z kapustą i grzybami(dietetyczny-bez tłuszczu, mleko light:))(200kcal??)

Razem 1000 kcal, więc pewnie jeszcze coś przegryzę:)i odezwę się może późnie po YCD:)