Znajomi (27)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 54919 |
Komentarzy: | 321 |
Założony: | 3 września 2008 |
Ostatni wpis: | 18 stycznia 2015 |
kobieta, 42 lat, Dąbrowa Górnicza
164 cm, 76.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Kolejny mały kroczek osiągnięty.
Mam już dosyć "dobrych rad" mojej teściowej.
Jak już wspominałam wcześniej moja córcia ma zapalenie płuc. Bierze zastrzyki itd. nie będę się znowu nad tym rozpisywć, bo nie o tym mam zamiar pisać.
Moja teściowa uznała chyba, że to moja wina. Dzisiaj przeprowadzała dosłownie śledztwo jak cócria jest żywiona, jak powinna być itd. Rady typu daj jej na drugie śniadanie jogurt bo znajoma tak robi, zamiast porządnej kanapki z serem , szynką i warzywem jak nakazała geriatra. (Były różne obawy naszej pani pediatry, że za mało przybiera na wadze - niepotrzebne) Musi jeść dużo owoców, jeść kiśle i ple ple ple. Przyniosła mi też artykuł z gazety o pojeniu niemowląt (nieważne, że córcia ma już prawie 21 miesięcy, jak by to było nieistotne). I ciągle coś na pewno robię nie tak. Nie zastanowi się jednak nad sobą, że jak idzie z wnuczką na spacer to ubiera ją jak na - 20 , a na dworze + 10 i słońce. Wogóle to już jest temat rzeka. Mój tata nie nieomieszka wytykać mi wyimaginowane w jego głowie błędy mojej opieki nad córcią. Mam już tego dosyć.
Dzisiaj córcia dostała dwa zastrzyki. Jeszcze 10. Jak strasznie płakała przy tym drugim, nie wiem jak przeżyje to do końca wszystkich zastrzyków. Później przez godzinę kulała na nóżkę, cały czas pokazywała, że ją boli. Może pielęgniarka dała jej ten zastrzyk za szybko? Boziu, braknie miejsca na tej jej malutkiej pupeczce.
Nerwy mnie zżerają. Na zmianę chce mi się jeść to mi ściska żołądek, jestem niespokojna i nie mogę znaleźć sobie miejsca. Ćwiczę na siłę żeby coś robić, żeby nie zwariować. Tak mi żal tej mojej kruszynki.
Współczuję wszystkim rodzicom mającym chore dzieci. Cieszą się każdą chwilą spędzoną ze swoim dzieckiem, ale ile w tym jest też cierpienia i bólu. Powinniśmy wszyscy wspierać rodziców chorych dzieci jak tylko potrafimy, żeby choć na chwilę mogli odpocząć i zaczerpnąć sił do dalszej walki o szczęście dla swojego dziecka.
Jestem załamana. Córcia ma zapalenie płuc.
Jestem rozgoryczona podejściem mojej mamy.