Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 888653
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2014 , Skomentuj

Dawno mnie tu znowu nie było.Ale tak szczerze to nie ma co pisać....
Diety brak ale waga stoi na 80 kg i na szczęście nie rośnie....Zobaczę jak się wszystko ułoży to wrócę na siłownię.....
Sprawy sercowe bez zmian ciągle sama......i chyba tak zostanie bo nie widać perspektyw na zmianę......
Praca.....a wiec tak to wygląda od czasu jak wróciłam do Nl to pracuję chociaż dzień w tygodniu....raz są godziny raz nie ma taki teraz zastój....Między czasie poszłam do innej pracy stała,godziny ale nie podpisałam kontraktu.Wyszło na to,że zamiast na produkcji to każdego dnia po 6 godzin sprzątałam wszystko,szatnie,kantyny,biura i toalety na dodatek maszyny na hali....po kilku dniach za sprzątaczkę zaczął mi znowu nawalać kręgosłup....Potem szłąm na produkcję na kurczaki-----jak zobaczyłam,noże tasaki to zaraz robiło mi się słabo,ze się potnę....(to uraz po tym poważnym wypadku w PL).....I to wszystko za 6 euro bez wakacyjnego urlopowego itd.....więc nie podpisałam umowy.....Mogłam wrócić do poprzedniego biura ale też słąbo z godzinami więc teraz ubiegam się o zasiłek.Międzyczasem zarejestrowałam się w innych biurach pośrednictwa pracy i teraz mam czekać na telefon....
Tak jak widać u mnie leci ......Mam nadzieję,że szybko zadzwoniąz jakąś pracą...
Niedziela spokojnie słoneczko świeci ale wieje wiatr.Rano pojechałam sobie do kościółka -czasem jest mi to potrzebne....A tak planów na resztę niedzieli brak.....
Pozdrawiam Was ...Asia 

5 lutego 2014 , Komentarze (6)

Tak tak powoli się ogarniam chociaż to siedzenie w domu mi w tym nie pomaga.
Z praca jak na razie lipa w tym tygodniu byłam tylko 3 godziny.....Ale jest szansa,że bedzie inna praca w innej firmie bo Mario dzwonił do szefa i kazał sei odezwać za kilka dni-wiec trzeba trochę poczekać.
To siedzenie w domu dobija mnie i doprowadza do dołowania się.....Mam już tego dość....
W weekend spotkałam sie z Góralem -było miło ale ja nie czuję tych motylków bardziej jako kolege go traktuje.....
Chyba mi lepiej bedzie pozostać sama niż być z kimś by być....i oszukiwać siebie i tą drugą osobę,że jest ok.....
Mi to chyba wystarczy,że pomimo końca z S mam jeszcze kilku kolegów z którymi mogę pogadać o wszystkim a oni ze mną nie tylko przez neta i mi to chyba wystarczy.......
NIe ukrywam,ze bardzo tęsknię za S.....brakuje mi go------niech już znajdę normalną pracę bo oszaleję....
Powoli zaczynam wracać do diety.....chociaż to nie jest łatwe....Mój plan do końca czerwca waga 70 kg czyli zostało mi 9 kg do stracenia w 5 miesięcy mam nadzieję,ze to się uda.....
Pozdrawiam Was i dzięki za odwiedziny....

29 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Mało mnie tu ostatnio nie ma co pisać a może jest....
Od początku.
Praca-mam umowę pracuję ale niestety nie codziennie jak potrzebują to dzwonią....Wczoraj i dziś miałam wolne nawet dobrze bo się rozchorowałam.Mam katar,głowa mi pęka i obniżoną temperaturę...Myślę,że to z powodu pracy bo na hali jest zimno i jeszcze ostatnio brama była otwarta więc musiało mnie przewiać...A co teraz robię przeglądam i pakuje sobie owoce i warzywa.
Dzięki tej chorobie zaczynam mniej jeść czyli jest jakaś szansa na powrót do diety.
Z facetami...Ostatnio wychodzę ze najomyi potańczć...wszyscy w podobnym wieku jesteśmy ale ja najmłodsza......
ostatnio poznałam kogoś a za 3 razem okazało się,że ma żonę i 2 dzieci w Pl.....
S nie chce bym się odzywała i zapomniała o nim ....przykre to jest ,że on mnie teraz tak trakuje.Przecież ja nic złego nie zrobiłam....Faceci chyba nie rozumieją słowa przyjaźń....Boli mnie to bardzo.....
z T czasem się widzę -oboje potrzebujemy pogadania z kimś...
Zaczełam się umawiać na randki by zapomnieć o S.....
W końcu spotakłam się z chłopakiem którego poznałam na jednym z profili randkowych....Pisaliśmy ze sobą 2 miesiące....na fb ale jakoś ciężko mi się z nim pisało taki poważny był////////ale w końcu dałm mu szanse i się spotkałam.Miłe zaskoczenie.Ma 38 lat,kawaler...tu mieszka 100 km oddemnie....Okazał sie zupełnie inny taki wygadany,wesoły chłopak spędziliśmy 4 godz w kawiarence nad morzem.Cały czas gadaliśmy...Dalej piszemy...Może z urody nie w moim typie ale tym razem kieruje się rozsądkiem chęcią zapomnienia S chociaż to nie będzie łatwe....
Tak więc Nowy Rok i zmiany już się zaczynają...... 

20 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Tak więc na początek dawno mnie tu nie było.Diety nie ma i tyję....Więc nie miałam co pisać...
A inne sprawy.
Wróciłam do Nl okazało się,że szef napisał sobie w moim imieniu wypowiedzenie...które dał mi wtedy do podpisu....Byłam w biurze bo powiedził,że dopiero praca w kwietniu jak zaczęłam się domagać swojego to dał mi te pismo....Podniosłam mu ciśnienie.Wyszło na to,że nie mam prawa do zasiłku.Poszłam do mojej księgowej i dziś wysłałam listy za potwierdzeniem z żądaniem wypłąty mi zaleglej kwoty-wakacyjnego....Jestem ciekawa czy odbierze i czy będzie odzew ma na to 3 tyg a jak nie ide do adwokata.
Byłam w Nl w czwartek rano a w poniedziałek już szłam do innej pracy.Fakt załatwionej po znajomości.W zeszłym tyg miałam 30 godzin i wolny weekend.Dziś wezwanie do biura by podpisać kontrakt.Podpisałam jest na max 78 tyg. 38-40 godz tyg.Jedyny minus to taki jak na razie,że to na telefon czyli jak jest praca to idę a jak nie to siedzę w domu.Ale dobre i to.Jutro pracuję.Byłam ostatnio na pakowaniu ale co tam się dzieje,,,jak polacy traktują innych to masakra-obóz pracy.Ja w pt wyleciałam po przerwie za to,ze się rozejrzałam po hali a to się nie spodobało takiej rusce liniowej....ale to nic pojechałam potem na pakowanie papryki i tam już fajna atmosfera i zero stresu.Jestem ciekawa gdzie jutro do pracy bo dopiero o 7 mam busa.
Inne sprawy....Co do pana S to brak mi słów -nie rozumiem go.....A najgorsze jest to,że taka zapatrzona dalej jestem,że nie umiem spróbować z kimś innym.
Pod ręką zawsze jest Tomek----
Miło,że mój kolega zadzwonił w sb i wyciągnął mnie na impreze.....Jest mi to potrzebne.Taka mała paczka się zrobiła,fajnie się razem bawimy.Ostatnio poznałam takiego Marcina wyszalałam się z nim-odprowadził.....teraz w sb znowu go spotkałam i było fajnie...chociaż czuję ,ze nie za bardzo mną zainteresowany...po tym jak ostatnio go na kawkę zaprosiłam....Mamy nr tel ale on milczy.....Szkoda bo nawet zaczął mi się podobać.W sb idę na imieniny do znajomych a jak wcześńiej się skończy to pewnie z Markiem i ekipą do Metropolu wyskoczymy,,,,,więc może spotkam Marcina....
Tak więc same rozczarowania.Ja teraz powinnam robić jak faceci co tydzień inny....
To w takim wielkim skrócie... 
Pozdrawiam i czas się ogarnąć z dietą a nie zajadać smutki.....

5 stycznia 2014 , Komentarze (9)

Powoli się ogarniam. Efektem jest powoli spadająca waga. Teraz jestm przed @@@ więc myślę sobie skoro spada to jest dobrze. Jak na azie ograniczyłam ilość jedzenia i słodyczy. Od piątku zaczęłam robić brzuszki. Mam nadzieję,że z dnia na dzień będzie ich więcej.
Miałam dziś już wracać do Nl ale z racji braku pracy odłożyłam to na środę. Aż się boję powrotu,,,,załatwiania spraw z mojąpracę,staraniem się o zasiłek itd.....ale muszę już wracać czym szybciej tym lepiej bo przyszło też sporo listów do mnie...Jestem ciekawa jaki będzie ten rok dla mnie...????Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę..

3 stycznia 2014 , Komentarze (6)

No tak Święta i po Świętach.Teraz nadszedł czas się ogarnąć.
W czerwcu czeka mnie wesele siostrzenicy więc trzeba jakoś wyglądać.
W końcu dorwałam wagę od siostry i przeznaję szczerze sporo mi się znowu przybrało.Pozwólcie,że nie napiszę ile waga pokazała ale nie ma się co dziwić.Jak się cały czas jadło i to zazwyczaj słodycze.Okazało się,że siostra też mnie dogoniła z wagą ważymy tyle samo,ale ona wygląda szczuplej niż ja:( Powiedziałam jej,że jestem ciekawa zcy którejś z nas uda się schudnąc coś przez ten tydzień kiedy będę znowu wracać do Nl.Jak mi się uda chociaż kg to będzie sukces.Jak wrócę to zapisuję się znowu na siłkę bo będę miała więcej czasu skoro już nie pracuję.
dziękuję Wam za wsparcie fakt tak bardzo chciałam skończyć już  z tymi różami ,z jednej strony super a z drugiej miałam stałą pracę i dochód.Tak jak piszecie nic nie dzieję się bez przyczyny i muszę wierzyć,że będzie dobrze i uda mi się znaleść inną pracę.Trochę się tego boję bo jeszcze nie miałam takich problemów....Dobrze chociaż,że z językiem jakoś już sobie daję radę....a to też już ważne...
Żeby się nie nudzić w domu to postanowiłam iść dziś do kina na Hobbita...
Jak na razie  z dietą dziś daję radę nie jem cały czas a to już wiele....
Na obiad dziś brszczyk......
Pozdrawiam i udanego weekendu.....

1 stycznia 2014 , Komentarze (15)

Sylwester spędziłam sama w łóżku.....Z wyłączonym telefonem.
Ten Rok nie zaczął się dobrze dla mnie....
Najpierw Jola napisała mi,że DJ pobili jacyś turki i może oko stracić.....
A teraz stary dzwonnił,że do pracy dopiero 1 kwietnia,,,,,
wiedziałam,że on coś kombinuje....ale jak wrócę chce papiery do uvw dać i iść na zasiłek a jak mi nie da papierów toidę z tym wszystkim do adwokata bo on nie może mi tego zrobić skoro mam fast kontrakt....pewnie bedzie się wymigiwać ale ja mam wszystko nagrane
a widzicienie chciał mi dać niby urlopu to skurwiel
Ja to mam pecha i ciągle sam nawet nie ma z komu się wypłakać....

29 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Już po świetach i Sylwester się zbliża.
U mnie minęły święta na kursowaniu pomiędzy rodzinką i domem....Były spokojne.Choś przyznam,że mimo wszystko czułam się trochę samotna....
Od świąt nie umiem się ogarnąć z jedzeniem cały czas coś jem i najgorsze jest to,że głównie to słodkości.Nawet nie wiem już ile ważę,ale wydaje mi się,że sporo przybrałam.Moja rodzinka jak mnie zobaczyła to była lekko w szoku i stwierdzili,że za bardzo schudłam i na moją niekorzyść....ale ja się tym nie przejęłam.Co prawda jestem blada ale to nic....Wczoraj znowu w nocy miałam atak bólu brzucha i ogólnie mnie ciągle pobolewa ja już sama nie wiem co mi jest i te uderzenia gorąca.
Ogólnie czas spędzam w domu i sama bo mi to odpowiada...nawet brat już to zauważył i postaowił mnie wyciągnąc na Sylwestra do swoich znajomych z klubu moto....jakoś nie mam ochoty iść...wolałabym sama posiedzieć .....No a on też bedzie miał lepiej bo kierowca będzie.....Nic nie piję a barek pełen...
Taka jest prawda,że jak jestem teraz w NL to znajomych w Pl tez już nie mam:(((.Myślę jeszcze czasem o S najgożej jest wieczorami gdy ogień w koinku.Właśnie wtedy najbardziej odczuwa się tą samotność///Zarejestrowałam sięna jednym portalu  randkowym ale znając mnie to chyba tak dla zabawy bo i tak nie planuję pisać z kimkolwiek... 
A z facetami...nie ma co mówić czasem DJ napisze.....Wujek tez nawet w Wigilię dzwonił do mnie....Mój stary kolega z PL chce się spotkać ale ja nie mam ochoty....widzę sięz nim tylko raz w roku..... Poszłabym do kina ale samej tak głupio.
Dziś znowu do starszej siostry na obiad....
Pozdrawiam i udanej niedzieli życzę....