Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 954283
Komentarzy: 9078
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 20 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 października 2012 , Komentarze (4)

To już.
Ja nadal bez pracy-męczy mnie takie czekanie na telefon.
Kolejny tydzień kolejne nadzieje...Nie ma się co stresować. jakos to będzie.Miałam dziś zacząc siłownie ale niestety z braku pracy i pieniędzy niestety muszę z tego zrezygnować....
Pozostaje mi więc rower i stepper....

"Jesienny koktajl"-Jolanta Kwiatkowska

Mikstura szczęścia na każdą porę roku
Koszt: 0,00 zł.
Czas przygotowania: 0,00 minut
Składniki:
1 wiadro dystansu /najlepiej do wszystkiego/
1 chochla optymizmu /trzymamy zawsze w zasięgu ręki, oczywiście nie chochlę/ 
Duża porcja nadziei /wszystko jedno na co/
5 uśmiechów codziennych /nawet do sera/
1 łyżka wazowa humoru /jak nie mamy, pożyczamy, od kogo się da/
1 łyżka od zupy /z dużym czubem/ zadowolenia z siebie /jak nie mamy dzisiejszego, bierzemy wczorajsze, nawet sprzed paru dni, nie psuje się/
– Mieszamy dokładnie. Trzymamy pod ręką. Pijemy nawet wtedy, gdy mamy zaciśniętą krtań i tchawicę tak, że tr


Udanego tygodnia....

30 września 2012 , Komentarze (9)

Tak jak myślałam,nic z tego....widocznie się mnie przestraszył mojej grubości.....Byliśmy nad morzem,przyjechał za wcześnie.....dostałam kwiatki taki jesienny bukiet....A dziś mi napisał,sorry ale nic z tego nie będzie...lepiej powiedziec wcześniej,pa//////
a mnie to ucieszyło...bo i tak mi się nie spodobał....I niech mi nikt nie mówi,że dla facetów nie liczy się wygląd.....Każdy chce mieć chude laski .....no cóż....życie......
jak wróciłam z tego spotkania...to wypiłam 2 lampki wina....myślałam o Słonku....i się trochę popłakałam....Popisałam jeszcze z kolegą z którym się rok temu spotykałam...coś też nie umie sobie znaleść dziewczyny....
Wróciłam już z kościoła i teraz mam weekend .Bo pracy jeszcze nie ma .Zła jestem co mam drugi tydzień w domu siedzieć a kasa potrzebna>>>>>>Tak wiec nie wiem czy wypali ta siłownia...
Miłej niedzieli.

29 września 2012 , Komentarze (9)

Witam Słonecznie
Dzień przywitał mnie słonkiem M już zdążył zadzwonić...dziś mamy się spotkać a ja nie mam się w co ubrać...Fajnie nam sie rozmawia ale boję się,że mu się nie spodobam jak zobaczy jaka ja jestem gruba..Może Wy mi doradzicie w co się ubrać?.Boję się tego spotkania wieczorem....
Co do diety to staram się powoli wracać na dobre tory.Zaliczyłam juz z rana stepper....a co do wagi bo w końcu odważyłam się stanąć na wagę...nie napiszę,ile ważę,ale jedno jest pewne muszę gonić pasek...
Właśnie skończyłam sprzątanie.....A teraz czekamy do wieczora....mam nadzieję,że pogoda się utrzyma bo na prawdę jest już cieplutko.
Pozdrawiam

28 września 2012 , Komentarze (1)

Dietkowo to nie najlepiej....no ale cóż brak pracy robi swoje....Jedynym moim sukcesem w ostatnich dniach jest to,że stepper poszedł w ruch i ćwiczę na nim:)
Nowa znajomośc się rozwija.Spędzamy godziny na skaype i dzwoni a rano pisze smsa.....Dalej mam wolne...Jutro mamy się spotkać w realu i wiecie co boję się....Fajnie nam się rozmawia ale boję się,że jak mnie zobaczy na żywo jaka jestem gruba to się wszystko skończy.....Miło jest budzic się rano wiedząc,że ktoś o nas myśli...
Byłam u znajomych a do nich przyszli tez znajomi i okazało się,że to dziewczyna z mojej wsi....ale jaja...Ale wieczór był miły....Teraz czekam na skaypie na Michała.....
Miłego weekendu

27 września 2012 , Komentarze (6)

Drugi dzień pod rząd....
w Tym tygodniu pracowałam aż 2 dni....
a kasa potrzebna....Poszłam na busa i czekam a tu nic więc zadzwoniłam...a łysy mi powiedział,że mam wolne...i czy nikt do mnie nie dzwonił.....Powiedziałam mu,że jak będę miała przyjść to niech zadzwoni...
Mam nadzieję,ze od przyszłego tygodnia będzie wiecej róż i pracy..
Tak więc ja  przed kompem....ale....znalazłam i postanowiłam....że...
Od poniedziałku zapisuję się na siłownię.....znalazłam fitness klub niedaleko mnie z polskim trenerem....Tak więc poświęce kasę i pójdę.Chyba potrzebne mi to...by odzyskać energię....,wymodelować ciało.....i rozruszać mój kręgosłup.....
Wiecie poznałam kogoś....tak znowu.....ale nie robię sobie sobie nadziei.....Poznałam go na portalu PD....i zadzwonił wczoraj....Gadaliśmy z 2 godziny tak jakbyśmy się już dobrze znali....Dziś mamy się widzieć na skaypie.. Dziś rano napisał już mi smsa a przed chwilą dzwonił:).....Tak więc....może ....ale wiecie co mam znowu energię i muszę się zabrać za siebie.....Miłego dnia....

Ps.Zaliczyłam 30 minut steppera......za oknem pada deszcz.....poczytałam książkę....

26 września 2012 , Komentarze (5)

Od weekendu poległam-nie wiem co się ze mną dzieje....Cały czas bym coś jadła....
mało godzin w pracy....dziś znowu miałam wolne.....
nadeszła @@@.....ciągle boli mnie kręgosłup.....
ja już nie wyrabiam..............
Spotkałam się z tamtym chłopakiem było ok...........
ale chyba to nie to ja nie jestem gotowa by być z kimś....
Ciągle......
nie potrafię się ogarnąć........
Nawet nie wiem ile ważę.....i chyba już mnie to nie  interesuje.....
co się dzieje:((((((((((((((((((((((((((((((((

21 września 2012 , Komentarze (6)

Tak,tak zawaliłam dziś dietę.Zjadłam za dużo.Z trudem wyszłam z sklepu bez kupienia jakiś ciastek.....Jakoś smutno mi....
W pracy słabo się czułam.Weekend cały wolny,bo nie ma co robić.Potem byliśmy w biurze po wypłatę....Obiad i pojechałam na zakupy.O mało zawału nie dostałam.Bo tyle co weszłam ktoś mi mówi Cześć a to Inżynier-byłam w szoku....wszedł tylko na chwile...A mi się wydaje,ze mnie zobaczył i wszedł.Pogadaliśmy chwilę ja poszłam do kasy a on znikł.....już poszedł...jakoś mi się smutno zrobiło.W domu wcześniej na Fb widziałam fotki z baru a tam na nich Słonko....już łzy w oczach.....ale ta fotka była z 2010 roku.....Wiem,że nie powinnam ale udaję,że jest ok.....a jednak gdzieś ciągle krąży on w moich myślach....Ja go naprawdę kochałam......Ten B zauroczony mną na maxa....możliwe,że jutro się spotkamy....Cięgle mi pisze.....opisał jakby chciał by wyglądało to spotkanie.....bardzo romantycznie....a mi sie smutno zrobiło.....Już sama nie wiem czego chcę....
Nie mam planów na weekendowe wieczory.......chciałabym.... ok...nie ważne....
Kupiłam sobie winko,może lampka na dobranoc?Albo lepiej nie,,,,,,Moja siostra mi wczoraj powiedziała,że mam nie myśleć o przeszłości i złych rzeczach tylko o tym co mnie dobrego spotkało....I wiecie co jej powiedziałam.....,że nie ma takich chwil....no bo nie ma....przykre to ale prawdziwe...
I tak nigdy nie schudnę już....skoro się staram a wagi i tak ma mnie gdzieś...

..


20 września 2012 , Komentarze (5)

Witam
Wczoraj nie pisałam bo nie było co...
Rano waga  mnie zdenerwowała bo pokazała wzrost.Nie wiem czemu? Diety pilnuję,słodyczy nie jem.Uważam za duży sukces,że wyciągnełam stepper i wczoraj zaliczyłam 30 minut.Zaczęłam robić pół brzuszki i ogólne ćwiczenia.Dalej boli mnie kręgosłup wiec postanowiłam go rozruszać ćwicząc.Za niecały tydzień @@ więc może dlatego waga wzrosła.
U mnie w pracy dalej mało godzin ale myślę,że w przyszłym tygodniu juz będzie więcej pracy.
Dziś humor taki jak pogoda za oknem.Nie wyspałam się na dodatek bo ktoś dzwonił z zastrzeżonego.Potem mysz w łazience wyskoczyła...,no i koszmarny sen miałam....tak wiec się nie wyspałam.
Od kilku dni pisze z jednym chłopakiem.Na skaypie....i lubię dostawać jego maile na pocztę.Tak fajnie pisze....Mieszkamy 100 km od siebie.On w Tilburgu a ja w Hadze.Na imię ma tak jak mój brat,bez nałogów,wysoki przystojny...Poznałam go na "S........i"Trochę mnie rozczarował bo tam ma zupełnie inne zdjęcie nie swoje.....Przystojny,niebieskie oczy.....zabujany we mnie na maksa i 4,5 roku młodszy....ale to nic.....zawsze wolałam młodszych,,,,,,Jak dalej rozwinie się znajomość czas pokarze.
Dzisiaj dieta zachowana zostały jeszcze ćwiczenia,,,,Miłego popołudnia.

18 września 2012 , Komentarze (3)

Zjedzone
4macce,2pl kiełbasy,4pl sera,zupa krupnik-miseczka 2 jabłka ,jogurt,budyń
I chyba na dziś to wszystko.
Dzień spokojny.W pracy tylko do 12-stej.
Dziś nawet poćwiczyłam i wyciągnełam swój stepper.Zaliczone 15 min-wiem,że mało,ale to zawsze coś.Od wczoraj brzuszkuję-jak na razie po 30.I tak uważam,że sukcesem jest to,że zaczynam już coś robić.Za tydzień nadejdzie @@@ tak więc teraz muszę się pilnować z jedzeniem.
Od kilku dni piszę na poczcie z jednym chłopakiem którego poznałam na portalu "S"-miło jest mi dostawać takie fajniutkie liściki.Wymieniliśmy się skaypem tak więc pewnie za niedługo będziemy rozmawiać.
Tak więc chyba wszystko idzie ku dobremu.
Miłego wieczorku.
Idę poczytać co u Was.

17 września 2012 , Komentarze (6)

Witam
Zjedzone:
menu takie jak wczoraj-więc nie będę się powtarzać.
Dzień spokojny senny.Mało pracy.U mnie na szklarni mało róż więc skończyliśmy o 12.Mogłam jeszcze iść na 2 godziny na drugą szklarnię,ale nie chciało mi sie.Szef się pytał czemu nie chcę iśc to mu powiedziałam,że mam problemy z kręgosłupem.Może jutro tam pójdę...
Wróciłam zjadłam obiad i zasnęłam.Gdy się obudziłam miałam wiadomość na fb.Napisał do mnie Holender.Nie ukrywam bardzo mnie to ucieszyło.Popisaliśmy sobie o motorach.To jedyny facet który na mnie w ostatnim czasie zrobił na mnie wrażenie.
Ten z soboty tez napisał smsa-ale to nie to...Postanowiłam się teraz umawiać na randki a co mi tam w końcu jestem wolną kobietą.
Podsumowanie
Drugi tydzień diety zaliczyłam pozytywnie -waga na dziś 81,7 kg.Tak więc -1 kg w dół.Czy ja mało jem?Mnie się ciągle wydaje,że za dużo.Tak wiec ponownie proszę o komentarze co do mojego jedzonka.Pozdrawiam i miłego wieczoru.