Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 888518
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 września 2012 , Komentarze (1)

Dobry wieczór
Waga spada,dieta jest chociaż ciężko mi jak kończę wcześniej pracę bo ciągnie mnie do jedzenia ale daję radę.....Trzymać kciuki i motywować mnie!!!!
W pracy spokój i dobrze ostatnio nawet tam się nie stresuje.
Za to mam mętlik w głowie.Za dużo ich,tzn facetów.....ale nie wiem jak będzie,bo coraz częściej myślę o Inżynierze.dziś jest 9 miesięcy jak się znamy.I do niczego nie doszło,nawet buziaka na powitanie i to mi się podoba a z drugiej strony dziwne to. Spotkaliśmy się kilka razy,bo zawsze jak mnie zaprasza to coś wymyślę by nie iść>On mnie też ostatnio szokuje.Nawet smsy pisze.Dziś pisał na gg,że mnie Lubi itd......szok,,,,On jest dobrym kandydatem na przyszłość.Nie pije,nie pali,wykształcony,spokojny itd a ja szalona wariatka....To będzie wybór z rozsądku....chociaż go lubię...
Holender jak na razie nie pisze wczoraj poklikaliśmy tylko.....
Chyba za wielu dałam nadzieję......,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Dobranoc

5 września 2012 , Komentarze (9)

Hej
Melduję,że dzień 3 diety pozytywnie zaliczony.Dieta jest i waga spada....
Dziś odwiedziłam znajomych ,bo skończyłam wcześniej pracę.
Poklikałam na Fb z Richardem ....może głupie ale pierwsza do niego napisałam,,,,,Spytałam się go jakie wrażenia po wczoraj.Stwierdził,że było super ale krótko i szkoda,że musiał iść....I że koniecznie musimy to powtórzyć.....Ile w tym prawdy -nie wiem.....Ale emocje już opadły i pożyjemy obaczymy jak będzie.W weekend jedzie na zlot do Niemiec.....
Robert tez mi dziś dzwonił potem pisał na Fb,tłumaczył,że teraz ma zajęte 2 weekendy i może zobaczymy się w tygodniu ,więc mu powiedziałam,że długo pracuję......on ma taki poważny głos przez telefon.......
Czas pokarze kto wygra a teraz cieszę się chwilami.Bo w życiu piękne są tylko chwile.I tym oto akcentem kończę wpis życząc spokojnej nocki.I Udanego dnia walcząc z swoimi kg i słabościami.Pozdrawiam

4 września 2012 , Komentarze (4)

Hej Kochani
Właśnie wróciłam z randki z Holendrem.Było miło przy koli,jakoś dogadaliśmy się ,nie ważne,ze jest 4 lata młodszy.Zrobił na mnie wrażenie.Gdy przyszłam to już czekał przy barze.Niby zupełnie nie w moim typie.Ale podobny chyba do Przemka Salety.Wysoki dobrze zbudowany z bródką,spodnie z dresu....Ale było fajnie,super muzyka głównie na jego zamówienie większości latino bo on lubi taką i nawet tańczy-szok.Gadaliśmy o życiu o jego kocie-kurcze jestem pod wrażeniem chyba dawno tak nie miałam.Ledwo trafiłam w to miejsce-dobrze,że stał motor przed barem.A w barze wszyscy go znali wiec chyba chciał się mną pochwalić.A potem odwiózł mnie do domu na motorze-scigaczu.Pierwszy raz jechałam na takim motorze i na dodatek w szpilkach:) Potem się pożegnaliśmy się buzi w policzek....i do usłyszenia.Ja tu cała w skowronkach ciekawe jak on.Podobało mi się,że się nie dobierał do mnie.Miła randka.....
A w ogóle to nie wiem co dziś jest bo każdy sobie o mnie przypomniał Inżynier nawet napisał mi smsa----Rob też...Tylko nie S-a niech nie pisze......
W pracy 10 godzin.I się dowiedziałam,że my z Fatmą nie będziemy ścinać róż tylko maszyna,plauzy i knopy...może będą wolne niedziele 9dla mnie to chyba marzenie ściętej głowy) ale zobaczymy.
Dieta super bo nie mam czasu na jedzenie .Jutro może wpadnę do Tereski a w czwartek z księżniczką może się umówię.....zobaczymy a może Richard się odezwie....miłego wieczorku
Richard
Piosenka z dzisiejszego wieczoru piekna-nawet ten co śpiewa podobny jest do niego....

3 września 2012 , Komentarze (5)

Witajcie
Dzisiejszy dzień w pracy minął spokojnie.10 godzin zaliczonych.
Teraz te nowe róże to masakra.Są czerwone,mają kolce (tamta odmiana nie miała) i takie średniej wielkości-nie ładne.....Dużo plauzów,tez z kolcami.Masakra.
Doznałam dziś lekkiego szoku gdy zobaczyłam po 2 miesiącach Fatmę.Schudła chyba z 10 kilo najbardziej jej poleciało z biustu i brzucha i już wygląda dużo lepiej.Bo była taka kuleczka bo jest niska.Wtedy sobie pomyślałam-ja też muszę zabrać się za siebie.I ,że tak niewiele mi brakowało do 90 kg gdybym się nie opamiętała.Od ostatniego tygodnia udało mi się schudnąć jakieś kilo a teraz walczę dalej.Może mi się to uda bo jak teraz w pracy po 10 godzin to nawet nie chce się nic gotować i jeść.I dobrze.Mi chyba to potrzebne.
Dziś dietka zachowana,zero słodyczy.I teraz się pilnować by już nic nie zjeść,no może ewentualnie jakieś jabłko.
Inne sprawy...hmm napisze jak się coś bardziej rozwinie.
Dzięki,że jesteście i nie gniewajcie się,że czasem nie zostawię śladu po sobie gdy Was czytam.Pozdrawiam

3 września 2012 , Komentarze (7)

Witajcie
No to zaczynam:)
Dzień 1
Waga 86,1 kg
Miłego dnia.

2 września 2012 , Komentarze (2)

Hej Kochani
Ja już wróciłam do Holandii.Podróż minęła spokojnie i w miarę szybko.
Pogoda jak zwykle tutaj pochmurnie i zimno.Już mi szef dzwonił by sprawdzić czy już wróciłam i jutro do pracy.
Zaraz jak wróciłam odezwał się taki chłopak z którym piszę-holender Richard i tak sobie trochę popisaliśmy,może się  spotkamy.Mieszkamy dość blisko siebie.
Tak więc od jutra czas się za siebie zabrać....Trzymajcie za mnie kciuki by wszystko szło ku dobremu w każdej dziedzinie życia i tego Wam życzę.

1 września 2012 , Komentarze (10)

Witajcie wieczorową porą.
Za oknem szaro buro i zimno taka pogoda jak zazwyczaj w Holandii.
Jutro nad ranem wracam do szarej rzeczywistości czyli do Holandii.Przyznam szczerze,że tym razem nie tęskniłam za nią.....
Jakoś mi dziś smutno,może ta pogoda a może to,że jak zwykle nikt mnie nie pożegna ani nie powita.....Może nie tęsknię tak za Holandią bo nawet S się nie odzywa,Jakoś ostatnio czuję,że wszystko się powoli kończy.Ja też nic nie piszę....Uczucia dalej są ale czas pomyśleć o sobie w końcu prawie 35 lat mam.
Ostatnio poznałam na jednym z portali chłopaka który jest z moich okolic w Pl a w Holandii mieszka 80 km odemnie.Jest rok starszy dokładnie bo ma urodziny w ten sam dzień co ja.Chce się spotkać jak wrócę.Wiecie co zaryzykuję....Może to będzie coś ....ale jak zwykle czas pokarze....
Jestem już spakowana i mam tylko jedną walizkę-jak nigdy,ale w sumie nic nie biorę bo po co.A tam wszystko.....O 4.30 mam wyjazd.....
A co do diety to ciężko.Nawet nie wiem jaką mam wagę.W poniedziałek się okaże.I od poniedziałku czas zabrać się za siebie.Znowu będzie stres związany z pracą.W summie po 2 miesiącach bo tyle nie było mnie na mojej szklarni.I znowu się zacznie.Maraton 7 dni w tygodniu bez przerwy aż do świat.
Teraz muszę się wykapać i trochę przespać i czekać na busa.
Pozdrawiam i miłego weekendu.
Odezwę się już z Holandii......

31 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Witajcie
A co u mnie ?
Wszystko dobrze.Ruch jest codziennie robię brzuszki i rower.Z jedzeniem też się staram pilnować ale z tym jeszcze ciężko.Ale waga minimalnie spadła od ostatniego ważenie.Zawsze to coś.
W niedzielę wracam nad ranem już do Holandii.Szkoda,że urlop się tak szybko kończy.Czas staram się spędzać aktywnie.Odwiedzam rodzinkę,wczoraj byłam z dziećmi w kinie,potem z bratem w klubie moto,tak więc dzień zleciał.Dziś na przeglądzie z autkiem,potem trochę na mieście i tak mija kolejny dzień.Miałam jechać do kolegi ale taka pogoda holenderska,że nie chce mi się nawet z domu ruszać.Jakoś spać mi się.Ale czekam na kuzynkę to sobie kawkę wypiję.Może jak nie zasiedzi się zbyt długo to znajdę jeszcze czas na kijki....
A to kilka fotek z urlopu.
W kinie:


Moje okolice fotka ze spaceru z kijkami:)))



Zmieniłam kolor miał być cynamonowo-czekoladowy a wyszedł brunatny:)))
Pozdrawiam i udanego weekendu.

28 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

Hej Laseczki
Niestety miałam telefon z Holandii i już w poniedziałek muszę być w pracy tak więc nad ranem w niedzielę już mam wyjazd.Szkoda,że tak szybko.
Dziś stanełam na wadze u kuzynki i szok nie wiedziałam,że jest aż tak źle.Jej waga pokazała mi 87 kg-szok,ale z drugiej strony nie ma się czemu dziwić. dziś dietetycznie już lepiej niż wczoraj ale jeszcze nie rewelacyjnie.Z aktywności ruchowej to zaliczonych jest 50 brzuszków i godzina roweru.Myślę,że jak wrócę do Nl to będzie mi łatwiej .Co do wagi to pewnie wzrosła bo tez czekam na @@@ na nadejść lada dzień.....
W piątek może spotkam się z starym kolegom więc może też będzie fajnie....
W planach mam jeszcze zrobić porządek w gospodarczym( mam do tego Chłopaków) tak więc trzeba zapłacić i skoszenie trawy na zarośniętym ogródku dziś już zaczęłam,ale kosa się stępiła.Muszę kochane kończyć bo siostrzyczka farbuje mi włosy.Miłego wieczorku.

27 sierpnia 2012 , Komentarze (8)

Hej laseczki no to zaczynam,nie wiem co z tego będzie ale czas coś zrobić ze sobą.
Dzięki Edytko,że ciągle mi głowę trujesz w pozytywnym znaczeniu by w końcu zacząć znowu walczyć o siebie.Tak więc zaczynam.Na początek zaczynam od aktywności ruchowej.Tak więc dziś w planach mam: basen -oczywiście mojego chrześniaka po treningu zabieram i wieczorem wypad na kijki.W PL mieszkam w fajnej okolicy gdzie jest sporo lasów tak wiec jest gdzie chodzić.Wczoraj już zrobiłam 20 brzuszków- wiem,ze to nie rewelacja ale i tak dobrze,że wróciłam do nich.Myślę,że dziś już będzie ich więcej-mimo ciągłego bólu kręgosłupa.Cieszę się,że podobały Wam się moje ostatnie fotki.
Pozdrawiam i do dzieła w nowym tygodniu....
EDIT:
Godzina 19.30
Przyznaje,ze co do jedzenia to poległam ale ruchowo myślę,że jest ok.
Tak więc zaliczyłam:
-godzina basenu
-1,5 godziny spaceru z kijkami
-50 brzuszków.
Przyznaję,że na kijki jakoś nie chciało mi się iść ale moja siostra mnie jednym słowem wyrzuciła z domu:)
Ogólnie to dzień zabiegany.Zakupy,potem pojechałam do wulkanizatora,przy okazji przypomniało mi się,że muszę auto dać do przeglądu.Basen,gotowanie obiadku,kijki,ale i tak mam jeszcze sporo energii.Może jeszcze dziś siostra mi zafarbuje włosy a na środę jestem umówiona do kosmetyczki na regulację brwi i hennę.
Miłego wieczorku