Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem jak ogień i woda... Jak słońce i deszcz... Jak biel i czerń ? Czasem zakonnica .. a czasem demon ? Czasem się śmieję .. ale i często płaczę Potrafię walczyć o swoje ? A czasem się tulę w kącie Jak zbity pies ?. Zmieniam się jak pory roku Jak liście na drzewach ... Raz zielenieję , rozkwitam , Potem żółknę , a potem spadam w nicość ... Jestem krucha jak szkło Łatwo zbić moje uczucia... Łatwo zgnieść i zdeptać Ale czasem jestem jak stal , mocna i szlachetna , Dumna i piękna ? Tak naprawdę nie wiem jaka jestem Jak Joker o dwóch twarzach Czasem trudno ze mną wytrzymać , Ale gdy jestem w twoich myślach Jeszcze trudniej wygonić???

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 50639
Komentarzy: 1764
Założony: 9 stycznia 2009
Ostatni wpis: 4 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Irenka117

kobieta, 50 lat, Chorzów

162 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zrzucić jeszcze ciut ale przede wszystkim praca nad sylwetką

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2009 , Komentarze (3)

Jak pech to pech ... spadłam wczoraj ze schodów cała obolała , nie umiałam nawet na rowerku
jezdzic , diete trzymam oczywiście ale z cwiczeniami gorzej przynajmniej jeszcze dziś jutro może będzie lepiej ... mam nadzieję .
Jutro chce sie zwazyc i wymierzyc czy spada dalej waga i wymiary mam nadzieje , że tak bo nic mnie tak nie motywuje jak te spadające kilogrami i centymetry ...
Jutro dzień Babci , moje niestety już nie żyją , ale musze z moimi pociechami iśc do mojej matki , a tu drażliwy temat , bo odeszła od mojego Taty 14 lat temu do innego pana i z nami swymi dziemi nie chciała miec nic wspólnego , teraz jak zaczeła chorowac to Nas odszukała ... smutne ale
prawdziwe . Znowu sie nasłucham jaka to gruba i nie atrakcyjna jestem , a Ona w moim wieku to
miała takie powodzenie ... itd

18 stycznia 2009 , Komentarze (2)

Ledwo żyje byłam wczoraj w pracy koleżanka załatwiła mi małą "fuche" ...
Nie jestem stworzona do pracy fizycznej , ale od czasu do czasu dobrze
sie poruszac , lepsze jak siłownia i jeszcze za to płacą :)
Ale dziś plecy
i nogi mnie bolą dobrze , że jest niedziela i nie trzeba za wiele robic ...Wczoraj 
chyba więcej kalorii spaliłam niż zjadłam i oby tak dalej . 
W tym tygodniu troche zamieszania bo początek pod znakiem nianki , potem Dzień Babci i dziadka a w piątek musze intensywnie sprzątac bo w niedziele od Męża siostra przybywa a ona jest bardzo pedantyczna więc pucu pucu na całego...
Dziś jak narazie zjadłam 2 jaja na twardo i mały jogurt naturalny Activia , potem
Mam zaplanowaną pieczoną rybę w folii i zielona sałata , pije dużo herbaty czerwonej i wody bez gazu ważenie w środę !!!! 

16 stycznia 2009 , Komentarze (4)

Dużo nie schudłam ale wreszcie 7 z przodu sie pojawiło , chociaż więcej
spada w obwodach niż na wadze ale do tego już sie przyzwyczaiłam ,
taka przemiana materii , mój mąż zje 2 razy tyle co ja , a waży od 13 lat
jak sie znamy tyle samo a ja no cóż 60 w pasie nie mam już od bardzo
dawna dwie cesarki zrobiły swoje ale nie czarujmy sie to nie tylko to...
4 dni do końca diety coś tych 7 kilo nie widze , które miały spaśc , ale ciesze sie tym co jest bo dotychczas tylko rosła waga to może po mału jakoś spadnie :)

15 stycznia 2009 , Komentarze (2)

Wstałam względnie rano zastanawiam sie po co mój mąż nastawia budzik na 6:10 jak i tak wstaje o 7 a budzik 3 razy wygasza a ja za każdym razem sie budze ... Brzydal...Wstałam wypiłam ranną kawke , miałam nadzieje w spokoju  ale moje dzieciaki mają jakiś 6 zmysł , że mama nie śpi i niemalże równocześnie sie obudziły :) Potem standart mąż śniadanie buziak do pracy dzieci śniadanie ,syn naszczęście już sie sam ubiera , córeczka jeszcze nie ma 2 latek więc mama musiała ubrac , a potem 15 minut ją przekonywac , żeby dała sie uczesac  . Potem mama sie ubrała , pomalowała i zjadła plaster piersi z indyka + jogurt naturalny activia wyprawa na spacer połaziliśmy troche aż buty przemokły , Nastawiłam pranko i troche na kompie , póki męża nie ma bo wgrał jakąś nową strzelanke trup co 5 sekund i mama sie potem już nie  dorwie ...Zgrzeszyłam wczoraj i kupiułam na Allegro cudny golfik koloru fiolet i nie moge sie doczekac kiedy przyjdzie i jak w nim będę sie prezentowała :)

14 stycznia 2009 , Komentarze (1)

8 dzień diety , dziś sie nie ważyłam , żeby znów sobie stresów nie robic pierwszy sukces weszłam w spodnie które już jakiś czas w szafie leżały .
Siedziałam w domku bo miałam dziś znowu nadprogramowe dziecko czyli wesoło było... Humor lepszy tylko dziś w nocy spac nie mogłam , bo moja Małgośka troche kaszlała i wstawałam do niej teraz troche posprzątam a o 18 Brzydula na tvn i Irenka siada na rowerek :)

13 stycznia 2009 , Skomentuj

Obwody troche spadły to pocieszające ale waga jakoś słabo spada a już 7 dzień diety po której miałam byc co najmniej 7 kg mniejsza a jak narazie niecałe 2 :( Ważne , że i tak coś spadło bo dotychczas tylko rosła to i tak przełom tylko miałam cichą nadzieje że będzie 7 z przodu ... ide w sobote na impreze i miałam nadzieje że brzuszek będzie mniejszy bo wciąż sie mnie pytają czy jestem znowu w ciąży ... co mnie doprowadza do szewskiej pasji bo w obu ciążach byłam szczuplejsza niż teraz  ! Wczoraj 2 razy rowerek zaliczyłam , mam nadzieje że dziś też sie uda . Lece sprzątac bo straszny bałagan moje dzieci są mistrzami w robieniu tajfunu z mieszkania . Pa Pa

12 stycznia 2009 , Komentarze (1)

Wczoraj miałam kryzys ... czułam sie jakby powietrze ktoś ze mnie wypuszczał i zero energii pomimo to nie podjadałam nic nadplanowego bo jak sie upre to nie ma bata ! Ale to nie zmienia faktu , że z samopoczuciem u mnie kiepsko :(
Dzisiaj u mnie głośno bo oprócz mojej dwójki dołączył syn koleżanki bo teściowa nie przyszła do opieki , a do pracy iśc trzeba ... To trzeba pomóc w potrzebie , zresztą ja bardzo lubie dzieci i często koleżanki do mnie przyprowadzają dzieciaki bo wiedzą , że u mnie nic im sie nie stanie a i wesoło będzie :))                                                                                                                 
Dziś 6 dzień diety zaraz lunch sobie przygotuje tylko córeczke nakarmie bo jak ja jem to zaraz sie do mnie podłancza ...

11 stycznia 2009 , Skomentuj

No i zważone moje ciałko stan - 1,5 kg po 4 dniach diety niewiem czy to dużo czy mało pewnie głównie woda ale w pasie np - 5 cm to już mnie pociesza bardziej . W czoraj sanki super troche pozjeżdżaliśmy mały kulig nawet był fajnie ... synuś pupe potrzaskał bo na nartkach sie uczył , mamusia musiała wymasowac . Potem zrobiłam dzieciom i mężusiowi obiad a ja wcinałam jogurt naturalny i ananas :) Troche na rowerku pojeździłam i wieczorem mnie wszystko bolało po tych ekscesach na sankach a psychicznie ok !

10 stycznia 2009 , Komentarze (4)

4 dzień sie rozpoczyna ... wczoraj bez stresu nawet na rowerku dałam rade pojeździc mam nowy system patrze na Brzydule o 18 i pedałuje :) przyjemne z pożytecznym ... Jutro ważenie ciekawa jestem . Ubrałam spodnie wydają sie luźniejsze oby tak dalej. Dziękuje wszystkim za słowa wsparcia bardzo mnie to motywuje jak wy dałyście rade to i ja sobie poradze . Mam dzisiaj takiego powera , że chyba z 2 razy pojeżdże dzisiaj i dzieciom sanki obiecałam !!!  

9 stycznia 2009 , Komentarze (14)

Rozpoczynam walke ze zbędnymi kilogramami a troche sie tego nazbierało . Jestem 3 dzień na diecie kopenhadzkiej i biore apptrim żeby mnie nie ssało i nie jest źle . Na wage jeszcze nie wchodziłam bo nie chce sie rozczarowac pierwsze ważenie zaplanowałam na niedziele 5 dzień diety zobaczymy ...