Dzis rano sie zdziwiałam waga pokazuje mi 65,6kg,czyli wzrost ale wchodze w swoje spodnie sprzed ciazy i zapinam sie co jescze tydzien temu było niemozliwe-tak wiem ze czasem nastepuje przyrost miesni i mozna wazyc wiecej ale czy to u mnie mozliwe-az tak duzo nie cwicze zeby przyrost od razu był. Nic dla mnie wazniejszy jest wyglad niz waga wiec ciesze sie ze wlazłam w te spodnie- i dodało mi to checi do dalszych starań. Dzis bardzo uwazam na jedzenie pije,sikam pije sikam i tak w koło.
Wczoraj moja mała upadła wieczorem i narzekała ze boli ja noga,nie mogła stawac ale nic nie puchło,nosilismy ja,potem poszła spac,myslelismy ze rano wszytsko bedzie ok a tymczasem nadal nie mogła chodzic.Pojechalismy z nia na pogotowie bo tam akurat dyzurował znajomy ortopeda,obawiaismy sie ze to skręcenie-wizja gipsu u takiej małej istotki mnie przerażała,ale na szczęsie wszystko dobrze sie skonczyło.Kazał kupic masc i smarowac,jak nie minie do pon to przyjsc ale juz jest troche lepiej bo chodzi kuleje wprawdzie ale chodzi. Smieje sie ze moge teraz parkowac auto dla miejscu dla inwalidów.Sierotka mała, ile to dzieci muszą potkniec zaliczyc zanim wydorosleja a i potem im sie zdarza.