Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestam miła i sympatyczna:) niestety od zawsze mialam problemy z waga :( Na studiach udalo mi sie schudnac do normalnej wagi, ale jak zaczelam prace (8h siedzenia przed komputerem) to niestety zaczelam szybko przybierac na wadze. Teraz licze, ze uda mi sie wrocic do dobrej formy :) Uwielbiam podroze, czytac ksiezki oraz ogladac filmy kostiumowe. Teraz dodaje takze taniec :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16195
Komentarzy: 50
Założony: 25 stycznia 2009
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Rozczochraniec

kobieta, 40 lat, Kock

175 cm, 101.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 sierpnia 2018 , Komentarze (6)

Znowu postanowiłam zawalczyć o siebie. Po chwilach rezygnacji i zwątpienia chcę znowu podjąć walkę o lepsze jutro. Staram się o dziecko i muszę schudnąć ze względu już nie tylko na wygląd, ale na zdrowie moje i mojego przyszłego dziecka. Nie poddam się, bo kazda z nas zasługuje na szczęście, zdrowie i spełnianie marzeń. Grunt to się nie poddawac i ja staję do walki z samą sobą :)

21 stycznia 2015 , Komentarze (13)

Od rana swietuje swoje imieniny :) i banan nie schodzi ni z ust :) w koncu lepiej sie czuje i prawie wyzdrowialam, dzisiaj chce wrocic do cwiczen. Na razie spokojnie: rowerek, moze orbitrek a potem sauna...i zobaczymy :)

Jak to dobrze ze to imieniny a nie urodziny i nie musze kombinowac z tortem :) a czekoladki to z checia porozdaje znajomym. Bedzie podwojna radosc: dla mnie bo wygram z pokusa i nie zjem i dla innych bo dostana slodkosci ode mnie :)

I powiedzcie, jak tu sie nie cieszyc ;) Gora Agnieszki :)

19 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Jak zwykle kiedy tylko biore sie za siebie i zmieniam diete to od razu choruje...tym razem niestety jest tak samo. Wyladowalam w dumu chora i teraz dylemat: co robic dalej? Jem duzo owocow i warzyw takze nie moge powiedziec, ze nie dostarczam witamin. Ale i tak to nie wystarcza. Waga w dol idzie w parze z chorowaniem....normalnie rece opadaja.

Macie jakies pomysly na jadlospis dietetyczny ale wzmacniajacy organiam? Prosze pomozcie bo chce jak najszybciej wrocic do formy i dalej walczyc z nadprogramowymi kilogramami :)

Dzieki Wam wielkie za wszelkie pomysly :)

15 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Witam moi dzrodzy :)

Dzisiaj rano stanęłam na wadze i -0.8 kg mniej :) jupi :) w koncu widać że coś ruszyło :)

Wczoraj wypróbowałam nową siłownie, Fabryka Formy i jestem mile zaskoczona: więcej urządzeń do ćwiczeń, wieksza sala na aerobik i miła obsługa w porównaniu do siłowni do ktorej dotychczas chodziłam....A co najważniejsze dużo miejsca w przebieralni :) aż zaparło mi dech jak tam weszłam, dużo szafek, dużo miejsca, siedzenia itd.... w dotychczasowej siłowni przebieralnia była tak małą klitką, że mieściło sie tam max 10 dziewczyn :(

Dzisiaj znowu idę poćwiczyć :) tym razem na zumbę i step...już nie mogę się doczekać :) chociaż z drugiej strony ciągle muszę walczyć ze zmęczeniem i podziębieniem, przez co trudno się zmobilizować do czegokolwiek...

Nie ma to tak bliźniak, zawsze pełen sprzeczności :)

Pozdrawiam i do zobaczenia na siłowni :)

13 stycznia 2015 , Skomentuj

Cześć moje drogie Vitalijki :)

Po raz kolejny biorę się za siebie...w końcu początek nowego roku ;) i czas na postanowienia. Moim jest dojsc do 70 kg (cel rzeczywisty) - 65 kg (marzenie). Oczywiscie nie wszystko od razu...na razie chce zobaczyc 8 na przodzie i daje sobie czas do konca lutego na to. NIestety moją zmorą jest jedzenie....i nie mówię tutaj o słodkościach, ale o ciężkich potrawach, smażonych potrawach, tłustych sosach itp. Moja ulubiona potrawa jest kebab i spagetti lub lasaggne bolonese także możecie sobie wyobrazić mój dotychczasowy jadłospis. Mało tego, jak coś lubię to moge jeść bez umiaru :( i to widać po mnie :(

No, koniec tych wspomnień i użalania sie nad pysznościami, o których muszę zapomnieć (bo nawet jak już stracę kilogramy nie mogę wrócić do poprzednich nawyków - raz to zrobiłam i straciłam wszystko na co tak mozolnie pracowałam).

Oto moje dzisiejsze menu:

Sniadanie:

1 mały banan, 1 serek homogenizowany waniliowy i bułka razowa

Lunch

makaron razowy z kurczakiem gotowanym na parze i pomidorem

podwieczorek

surowy ananas, 8 winogron

kolacja....planuje zjesc 2 małe parówki z bułką razowa i surówka z pora :)

Co myślicie o tym jadłospisie?

Jeśli chodzi o ćwiczenia....znacznie lepiej mi idą niż dieta...niestety, bo dieta jest ważniejsza.... Ale aby wytrwać pierwsze tygodnie a potem same kubki smakowe będą chciały zdrowszą żywność :)

Także wczoraj byłam na zumbie i pilatesie; wczoraj trochę się popociłam na siłowni: 45 min orbitreka, 45 min rowerek i 30 min bieżnia (marsz pod górkę)....Same przyznajcie, że lepiej to wygląda niż mój jadłospis ;)

Pozdrawiam was serdecznie i trzymam kciuki, by nam wszystkim się udało :)

7 października 2014 , Komentarze (2)

Zawsze narzekamy, że trudno jest się odchudzać, że brakuje nam wsparcia od najbliższych. A co jeśli właśnie ci najbliżsi mają więcej motywacji niż ty? Mój chłopak naprawdę jest świetny i próbuje mi pomóc na wszelkie sposoby: od zabierania mnie na zakupy, po zakłady co dostanę jak schudnę :) itp. WIem, że chce mi pomóc, ale ja czuję się zaszczuta, czuję jak na mnie napiera i zamiast mnie mobilizować to mam ochotę uciekać i krzyczeć... A najgorsze, że mi te cho...e odchudzanie nie wychodzi :( staram się jeść zdrowo, ćwiczę...i nic :( i mnie szlag trafia. Najchętniej zaczęłabym gryźć każdego, kto pyta mnie o odchudzanie. Jednym słowem totalna klapa jak na razie...ale muszę się zebrać i walczyć dalej...bo wyzwania trwają i chcę wygrać...choć raz ;)

26 września 2014 , Komentarze (5)

Hej Vitalijki :)

Normalnie nie wiem juz jak sie motywowac do odchudzania. Jak jednego dnia trzymam sie diety to nastepnego bierze mnie przeziebienie. Ponad 2 tygodnie lezalam z lozku: przeziebienie, potem zapalenie oskrzeli, by znowu wrocic do przeziebienia...Jak juz z 2 dni byly lepsze i wrocilam do pracy i nawet 1 dzien pocwiczylam to znowu czuje ze cos mnie bierze :(.... Przez to moja waga szaleje i skacze: 1kg mnie, potem 1,5 kg wiecej, potem znow 1kg mnie...by w koncu wyszlo na zero!!!! :( ech...

2 września 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj po raz pierwszy odjakiegos czasu stanelam na wadze...i sie zalamalam. NIe myslalam, ze az tyle kilogramow waze. Ponad 90 kg... Tak sie teraz zastanawiam jak moglam do tego dopuscic? No ale nic, grunt, ze w koncu otworzylam oczy i biore sie do dziela: dieta jest, do tego cwiczenia i motywacja wewnetrza :) oraz wasze wsparcie i na pewno sie uda :) Warto pomeczyc sie kilka miesiecy, by potem cieszyc sie lekkim cialkiem i piekna figura :)

12 października 2012 , Komentarze (4)

Czesc wszystkim :)

I znowu po przerwie z niedowierzaniem odczytalam ile waga pokazuje....Masakra...84 kg!!!! Jak ja moglam tak sie zapuscic, szczegolnie, ze byl moment, ze wazylam 75 kg....i znowu porazka :( Jestem jednak zmotywowana i gotowa do walki...Tylko, ze tym razem schudne i utrzymam wage :) Tak, jestem zdolna by osiagnac cel i to zrobic :) Tak wiec walka rozpoczeta :)

14 marca 2012 , Skomentuj

Czesc Dziewczyny :)

Ja w dalszym ciagu walcze z kilogramami, ale najwazniejsze, ze waga nie idzie w gore. Przez tydzien stala w tym samym miejscu :( ale teraz znowu widze coraz mniej i mniej :) wiec nawet karczek tak zle nie smakuje :)))