Kiedyś na samym poczatku mojego bycia na Vitalii chciałam być członkiem klubu Zwycięzców. No i wypełniłam ankietę.
Potem dostałam na maila barrrrrdzo uprzejmy list, że jak schudnę 10 kilo to może ewentualnie mnie przyjmą.
Ale ja właśnie chciałam schudnąć i to znacznie więcej.
Przed chwilą , z czystej ciekawości wypełniłam znowu ankietę.
I cóz ja sie dowiaduję.
No po pierwsze - mam dobre nawyki żywieniowe , ale jak nie podejme diety Vitalii to napewno niedługo będę ważyc 164 kilo, a jak zapłace za dietę to za dwa lata będę ważyc 80 kg
No chyba cudotwórcy są, bo jak miałam dietę Vitalii to ............tyłam
A teraz chudnę. powoli bo powoli, ale jednak.
Inna sprawa, że to jakby nie było jest kasa. Można mnie skroić na parędziesiat zeta miesięcznie.
Ale jak powiadam ......mnie to nie pomaga.
Ja muszę mieć kontakt w realu. Wirtualnie to mogę przepisy zbierać i potem sprawdzać
No i po drugie to oni mnie nawet wpiszą , bo już schudłam ponad 12 kilo, tyle tylko ,że ja już nie chcę.
Na googlach na blogerze założe własny klub i kropka.
Acha .......znowu troche spadło