Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moim celem jest waga 60kg.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8099
Komentarzy: 45
Założony: 16 marca 2009
Ostatni wpis: 27 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martucha984

kobieta, 40 lat, Poznań

169 cm, 60.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 marca 2017 , Skomentuj

i tak ciągle co spadnie to nadrabiam....ech no nic kolejny poniedziałek i kolejne postanowienia, aby tym razem się udalo

21 lutego 2017 , Skomentuj

trochę rozpusty i tak to się kończy, ale nie ma co załamywac ręce będzie dobrze co ma nie być...no to czas start

16 stycznia 2017 , Skomentuj

ale nie wyszlo, najmlodsza w rodzinie postanowiła ćwiczyć moją cierpliwość i nie chce spać w dzień a jak już się uda ją uspić to jest to max 40min, a popołudnia przelatują przez palce...ech ważenie bedzie za tydz dziś niespodziewanie przyszła @

Pozdrawiam ciepło w ten mroźnych choć prześlicznie słoneczny dzień!

9 stycznia 2017 , Komentarze (2)

Czas wrócić, już tak malutko brakowalo do celu...no trudno ogarniamy michę, ograrniamy ćwiczenia i będzie dobrze! Musi być!

8 lutego 2016 , Komentarze (1)

taka mała rzecz a cieszy :)

idziemy do przodu!

1 lutego 2016 , Skomentuj

nowy miesiąc, nowy rok, nowe postanowienia :)

waga dzisiaj rano pokazała 67kg, nie ma co płakać tylko brać się do roboty......więc do dzieła!

28 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

tyle czasu zostało mi do wakacji, chciałabym zrzucić jakieś 4-5kg, mam nadzieję, że się uda.

dzisiejsze menu:

  • śn. bułka grahamka z masłem miodem, musem jabłkowym, kawa z mlekiem ok 350kcal
  • II. śn. serek wiejski z rzodkiewką i kiełkami 250kcal
  • obiad pierś gotowana z marchewką, pietruszką i surówką 400kcal
  • po ćwiczeniach jabłko 80kcal
  • kolacja jeszcze nie wiem może jajko...250kcal

przejechałam dzisiaj ponad 26km na orbi czyli 400kcal spalone, oprócz tego prawie 2h spacer z córą i prace domowe. Muszę więcej się ruszać hmm kaloryczność też średnia mi wyszła, od jutra muszę jakoś to ogarnąć i zrobić sobie plan, bo chcę jeść najmniej 1500kcal, a najlepiej by było 1700-1800. I obiecuję sobie smarować się dwa razy dziennie jakimiś balsamami. No to tyle czas uciekać pod prysznic.

26 marca 2014 , Skomentuj

jedziemy dalej, w sumie dzisiaj całkiem dobrze

menu:

  • śn. 3 kawałki chleba żytniego 2 z miodem, 1 z dżemem i masłem, kawa z mlekiem 350kcal
  • biały serek ze szczypiorkiem, kawa z mlekiem 180kcal
  • pasek gorzkiej czekolady 125kcal
  • obiad 3 łyżki kaszy jaglanej,mielone, buraczki 600kcal
  • po ćwiczeniach jogurt z ziarnami 170kcal
  • kolacja to będą dzisiaj jajka i jakieś pieczywo 300kcal

razem wyjdzie jakieś 1700-1750kcal, czyli całkiem ok choć muszę jeszcze zwiększyć kaloryczność, bo jest za mało. Z moich wczorajszych obliczeń wyszło, że moje cpm to ok 2400kcal, a ppm to ok.1400kcal, wydaje mi się, że jak będę jadła ok 1800-1950kcal to będzie git, ćwiczenia też dzisiaj zaliczyłam piękne 350kcal poleciało na orbi. No nic uciekam się ogarnąć!

25 marca 2014 , Komentarze (4)

ciężko idzie, myślałam że będzie lepiej w zeszłym tyg miałam dwa dni żarcia ;/  no i wczoraj też. oj głupia ja, normalnie jakbym rurek waniliowych w życiu nigdy na oczy nie widziała...pocieszające jest tylko to, że ćwiczę w miarę regularnie najmniej to 4 razy w tyg a najwięcej 6 więc pod tym względem jest git.

doszłam do wniosku, że muszę prowadzić wpisy, bo inaczej nie ma kontroli ani nad tym ile jem ani ile spaliła  kcal podczas ćwiczeń więc zaczynamy:

menu z dzisiaj (wczoraj już poszło w zapomnienie):

  • bułko grahamka zz dżemem, miodem i masłem, kawa z mlekiem ok. 350kcal
  • pasek gorzkiej czekolady, kawa z mlekiem 150kcal
  • 2 kotlety mielone 2 łyżki kaszy jaglanej, surówka  550kcal
  • po ćwiczeniach kefir 150 kcal
  • kolacja sama nie wiem jeszcze co, może biały serek z rzodkiewką, albo jogurt naturalny z ziarnami, albo jajko myślę, że to będzie ok 300kcal     

    kurczę coś mało wyszło bo ok 1500kcal....a spaliłam dzisiaj 360kcal z orbi, muszę jeszcze raz wszystko policzyć cpm i pmp i się zastanowić nad prawidłowym rozłożeniem jedzenia no nic trzeba tylko trwać!                                                 

9 marca 2014 , Skomentuj

jest całkiem ok, zadowolona jestem z efektów, które osiągnęłam przez ostanie 2 tygodnie. Spadło ponad kilogram więc jest dobrze.Z dietką póki co daję radę, tylko w dzień kobiet zjadłam kawałek sernika i 2 ciasteczka, ale bilans dnia był całkiem dobry.
Z ćwiczeniami nie najgorzej, choć miałam je robić 6 dni w tyg, a wyszło 5 jak zwykle z resztą, jakoś w weekendy nie mogę się zebrać, żeby ćwiczyć. Nie wiem jak to będzie wyglądało w tym tyg bo małżonek po lekarzach będzie popołudniami latał więc kiepsko, ale nic trza spiąć poślady i do roboty. Do roczku trochę mniej niż dwa tyg, ale zakupy pewnie za tydzień, teraz chciałabym, żeby ten kg poleciał no ale zobaczymy, wolę powoli ale skutecznie.
Weszłam sobie dzisiaj w historię pomiarów i powiem, że jestem w szoku swego czasu miałam 71cm w udzie - no masakra jakaś teraz mam mniej w talii.
Nic jeszcze trochę i będzie idealnie, a co!