Nic to nie dało,pomimo remontu,który daje w kość i człowiek w ciągłym ruchu.
Niejedzeniu słodyczy i ograniczeniu węglowodanów,waga w górę kilogram.
Jutro wizyta u ogólnego,wezmę skierowanie na badania i po świętach do diabetologa.
Mam dwie koleżanki,które przy insuloopornosci i początkach cukrzycy też za chiny nie mogły pozbyć się nadwagi.
Jedna zmniejszyła żołądek i już 5 lat utrzymuje szczupłą sylwetkę,pozbyła się cukrzycy i nadciśnienia.
Jest bardzo zadowolona.
Drugiej założyli balonik dalej walczy.
Zeszło 30 kg w 4 m-ce a że jest jeszcze otyła to przed nią kolejne 20 kg.
Czekam że jeszcze ta diabetolog mi pomoże.
Może zmieni leki udzieli fachowej porady.
Bo ostatnia na kasę chorych nic mi nie pomogła i ciągle była chora i przepadały mi wizyty.
Jeżeli diabetolog nie pomoże to dam sobie założyć balonik bo za długo walczę i efektów prawie nie ma.
A nie chcę się nabawic kolejnych chorób przez tą otyłość.
W zeszłym roku taką dużą aktywność miałam bo prawie co drugi dzień maszerowałam po 2-3 godziny na nogach i też to gówno dało.
Na codzień też dużo chodzę.
Wszędzie na piechotę bo mąż zabiera auto.
Bez sensu to:(
Wczoraj kupiłam tulipanki na grób Babci,Mama powiedziała że brzydkie.
Fakt sztuczne,włożyłam do wazonu i mi się podobają.
Zdjęcie miało być na dole,a znalazło się na górze.
Miłego tygodnia kochane😀