Takiego lenistwa dawno nie miałam.
Jestem raczej energiczną osobą.
A tu dwa dni leżingu.
Owszem coś piorę,odkurzam po łebkach,umyłam kibelek.
Ale to wszystko niestaranne i niedokładne:(
Dzisiaj wyzwaniem jest dla mnie żurek.
Mąż prosi od dwóch dni.
Muszę się sprężyć i zrobić.
Będzie obiad na dwa dni.
Od jutra pełna gotowość!!!
Zacznę od solidnej kąpieli i doprowadzenia się do ładu.
Jakieś fajne ciuchy,makijaż,perfumy i do pracy.
Potem czeka mnie załatwienie kilku ważnych spraw.
Więc trzeba się przestawić na tryb pełnej gotowości do różnych zadań.
A nadchodzący tydzień będzie bardzo pracowity.
Jutro rano się zważę bo to też muszę mieć pod kontrolą.
A dziś Orkiestra i pełno imprez.
Ja się nigdzie nie wybieram.
Mąż pojechal do rodziców,dałam mu kasę żeby wrzucił do puszki.
W domu cisza i święty spokój.
Tego dzisiaj potrzebuje.
Życzę Wam super niedzieli I smacznego malokalorycznego obiadku😀