Okrutne faworki
No i ciocia przyniosła faworki! Od rana mówiłam sobie "nie tkniesz ani jednego". Ale niestety nie udało mi się. Bo ciocia zrobiła takie mini tyci tyci faworeczki, że pochłonęłam trzy. Na szczęście gdy tylko ciocia poszła, to od razu musiałam jechać z moim synkiem do lekarza, a jak wróciliśmy to już mój luby opchnął połowę talerza. :) Zaraz spakuje resztę w pudełko i niech zabiera je jutro rano do pracy, żeby przypadkiem nie kusiły mnie zostając w domu. Żeby spalić te zjedzone faworki, zrobiłam nadprogramowe ćwiczenia z klubu fitness. Wymęczyły mnie nie powiem, jestem naładowana adrenaliną i zmotywowana do dalszych ćwiczeń. Ahoj! :)
Karnawał
Zaczynam powoli odczuwać głód "cukrowy" tzn. chce mi się coś słodkiego. Trzymam się na razie gdyż, wyczyściłam cały dom z kuszących rzeczy. Jednakże, jutro wpada ciocia w odwiedziny z faworkami !!! Chociaż mówiłam, że jestem na diecie i wolałabym aby przyniosła jakieś owoce jeżeli już coś koniecznie musi przynieść, ale ona w zaparte, że w czasie karnawału je się faworki!! Boshhh, jak tylko wyjdzie będą musiały wylądować w koszu, albo w brzuchu mojego przyszłego niedoszłego męża !!
Ćwiczenia
Dzisiaj również przerobiłam pierwszy zestaw ćwiczeń który został zaproponowany przez "osobistego trenera". Powiem szczerze, że jestem zawiedziona. Ćwiczenia były zbyt łatwe, zbyt monotonne i w ogóle się nie zmęczyłam. Mam nadzieję, że następne serie będą ciekawsze.
Zaczęło się
Zaczęłam dziś rano dietę. Jak na razie wszystko mi smakuje i nie czuję głodu. Oby tak dalej.
Coraz bliżej
Zbliża się, wielkimi krokami nadchodzi poniedziałek. Nadal jestem mocno zmotywowana i napalona na chudnięcie :) Już się nie mogę doczekać mojego pierwszego zrzuconego kilograma!!!
Kolejny oby ostatni
Kolejny raz zaczynam diete, a tym razem jestem dobrze zmotywowana i mam szczera nadzieje ze sie uda. Do boju!
Vitalekka
Zmieniłam dietę na fitalekką, bo poprzednia mi jakoś nie pasowała... Mam nadzieję że ta będzie lepsza. Zaczynam w piątek, a do tego czasu będę się motywować i nie zamierzam się objadać aż do bólu, bo zaczynam dietę zaraz, chcę podejść do tego z głową !
Yyyy
No dobra, przytyłam prawie cały kilogram, ale nie zniechęca mnie to, bo wiem że będzie dobrze, musi być, tylko muszę się jeszcze bardziej postarać. Będę silna :)
Między posiłkami podjadam sobie winogrona, mam nadzieję że to nie jest wielki grzech, ale bardzo burczy mi w brzuchu.