Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą dwójki dzieci. Po urodzeniu drugiego syna postanowiłam na nowo zawalczyć o siebie z zamiarem poprawy swojego samopoczucia i zdrowia. Od nowa zaczynam walkę z tłuszczykiem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43376
Komentarzy: 242
Założony: 3 lipca 2009
Ostatni wpis: 19 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szczesliwa24

kobieta, 39 lat, Płock

161 cm, 78.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lutego 2010 , Komentarze (1)

Witam wszystkich cieplutko. Od samego rana są powody do radości. Dziś o 300 gram mniej. Mogłoby być więcej ale późno poszłam spać. Mimo to mam dziś obowiązki i moja dieta idzie wzorowo więc wstałam 6:50. Wczoraj zrobiliśmy z Pawłem ponad 200 faworków. większą część wziął do pracy a trochę zostawił w domu. Mimo, że diś tłusty czwartek to i tak będę trzymać dietę. Bartdzo ciężko mi znowu było do niej się przyzwyczaić i nie chcę znowu tego popsuc. Zwłaszcza, że widać efekty.

Menu na dzisiejszy dzień to:

7:00 - dwie kromki pieczywa chrupkiego żytniego z polędwicą z kurczaka i papryką + kawałek jabłka + woda mineralna

10:00 - jajeczniczka na masełku z dwóch jaj, kromka pieczywa chrupkiego żytniego, brzoskwinka, zielona herbata

13:00 - musli tradycyjne z chrunchy, śliwki suszone, słonecznik łuskany, woda mineralna, ananas

16:00 - kotlet mielony (duszony), gotowany brokół, zielona herbata, pół kiwi

19:00 - dwie kromki chleba tostowego z topionym serkiem kremowym i pietruszką, pół marchewki, woda mineralna

O 11:00 mam jazdę więc powoli się zbieram i jem jajeczniczkę.

Pozdrawiam was cieplutko. Buziaki

10 lutego 2010 , Komentarze (5)

Póki co narazie sama siedzę sobie w domku. Z jednej strony cisza i spokój z drugiej porozmawiałabym z kimś. Ja nie jestem zwolenniczką seriali i telenowel więc cieszę się, że mamy internet to poczytam co u was ciekawego. Poza tym marta gratulacje waga znowu spadła. Wogóle to Cię podziwiam i od początku życzę Ci powodzenia bo naprawdę piękne efekty osiągnęłaś.

Odpowiadając na komentarz. Jestem nauczycielką angielskiego w S.P. nr 18 w Płocku. W mieście w którym mieszkam od urodzenia.

Pozdrawiam buziaki

10 lutego 2010 , Komentarze (3)

Witam wszystkich po południu. Właśnie niedawno wróciłam do domku z jazdy i z lekka jestem podłamana bo w sobotę szło mi dużo lepiej niż dziś a tu egzamin mam w piątek. Jutro też mam jazdę mam nadzieje, że będzie lepiej. Poza tym dietka utrzymana chociaż to mnie bardzo cieszy. Od wczoraj nie ma żadnej wpadki i idzie wzorowo. Kontrolnie sie tak zważyłam jak weszłam do domku. Waga nadal ta sama 59,9 kg. co mnie ogromnie cieszy bo będzie coraz lepiej. Chciałabym do świąt mieć 55 kg i pokazać wszystkim moją zewnętrzną zmianę. Tak wogóle święta są w tym roku 4,5 kwiecień.

Poza tym ferie się kończą już w niedziele więc w piątek muszę się wziąć za sprawdzanie sprawdzanów i przygotować się na najbliższy tydzień. Choć już trochę zrobiłam ale przez prawko mam mały zastój.

Niedługo się odezwę i dam wam znać czy nadal się trzymam i czy dietka idzie jak należy. Póki co zrobię parę testów i o 14 zjem 3 posiłek.

Buziaki i miłego popołudnia.

10 lutego 2010 , Komentarze (2)

Witam wszystkich z samego ranka. Szczerze mówiąc tak średnio spałam ale jestem nawet wyspana. Dziś jak tylko wstałam po wysiusianiu odrazu stanęłam na wadze. A tu było moje zaskoczenie. Waga pokazała 59,9 kg. Wkońcu zobaczyłam 5 z przodu. Jakie to jest miłe uczucie. Teraz napewno się nie poddam.

Wczoraj ułożyłam sobie poniższe manu i mam zamiar się tego trzymać.

8:00 - dwa jajka na twardo, jedna kromka chleba tostowego i zielona herbata.

11:00 - płtatki pszenno-ryżowe z owocami egzotycznymi, kilka ziaren łuskanego słonecznika, rodzynki, łyżeczka otrąb pszennych, jedno kiwi i woda mineralna

14:00 - serek wiejski z piątnicy, żurawina, 3 mini sucharki i zielona herbata

16:30 - flaczki wołowe, kawałek jabłka i woda mineralna

19:00 - jogurt o smaku agrestu, jedna kromka chlebka żytniego i woda mineralna

całość ok. 1100 kcal.

Pozdrawiam ciepło buziaki.

9 lutego 2010 , Komentarze (1)

I dzionek zmierza ku końcowi. Myślałam, że razem z Pawłem obejżymy film na polsacie pt: " Nikomu ani słowa". Niestety okazało się, że miska ogarnęło zmęczenie i poprostu usnął. Cóż pozostało mi oglądać film w pojedynkę. W przerwie ułożyłam sobie menu na jutro. Mam zamiar wkońcu osiągnąć swój cel ponieważ piękny zewnętrznie człowiek to również piękny i szczęliwy człowiek wewnętrznie.

Jestem bardzo z siebie dumna ponieważ udało mi się dziś przebrnąć cały dzień bez wpadki. Jutro kolejny dzień i dla mnie również bardzo ważny. Mam na 12:00 jazdę. To jest moja szansa, żeby na egzaminie w piątek pokazać siebie z jak najlepszej strony.

Póki co idę dalej oglądać film bo przerwa się już skończyła. Trzmajcie się i przez sen chudnijcie. Kesi2610 świetne osiągnęłaś rezulaty tak trzymaj.

Buziaki do jutra.

9 lutego 2010 , Skomentuj

Jestem jakąś chwilę po obiedzie i o dziwo miałam trudności żeby zjeść całą miseczkę flaczków wołowych. Zjadłam ile mogłam a resztę wlałam do garnka. Poniekąd się cieszę, że nie mogę więcej zjeść to dobry sygnał. Naszczęście kawałek jabłka który sobie uszykowała jakoś zjadłam i wypiłam ogromy kubek zielonej herbatki więc siusianie murowane. W międzyczasie wykremowałam sobie buzię i mały piling sobie zrobiłam. Zawsze buzia będzie inaczej wyglądać. Taka bardziej odświeżona.

Nawet zrobiłam sobie zdjęcie w przerwie kiedy robiłam obiad.

I bym zapomniałam miałam wam pokazać jakie cudeńko wczoraj Paweł stworzył.

Trzymajcie się i miłego popołudnia

9 lutego 2010 , Skomentuj

Witajcie dziewczy i chłopaki. . Jestem z siebie dumna. Dietka zachowana. Co prawda zapomniałam się dziś zważyć ale nic straconego jutro też jest dzień.  Dziś mam świetny humor odkąd wstałam i mnie bardzo pozytywnie nastraja. Pamiętałam żeby wziąć skrzypowitę i pić dużo wody od samego ranka. Choć przyznam się bez bicia. Dziś wstałam dość późno bo przed 11. 

Posiłki na dziś:

11:00 -  jogurt naturalny zott z 2 łyżeczkami błonnika kakaowego w proszku i 3 mini sucharki + kawałek jabłka

13:30 - twarożek wiejski z rodzynkami.

16:00 - flaczki wołowe miseczka i kawałek jabłka + kubek zielonej herbaty

19:00 - 1 kromka chlebka tostowego z 2 plasterkami polędwicy z kurczaka i kawałkami papryki + kawałek jabłka. + zielona herbata

Mam nadzieje, że wytrzymam jakoś do rana. Bo Paweł ma zamiar zrobić znowu faworki bo wczoraj wszystkie poszły. Głównie to misiek je skonsumował.

Pozdrawiam was cieputko.

8 lutego 2010 , Komentarze (1)

I dzionek tak szybko mija. Niedawno zjadłam sobie dwa wafle ryżowe z dwoma plasterkami polędwicy z kurczaka, dwa kawałki jabłka bo więcej nie dałam już rady zjeść i dwa chruściki be cukru pudru. Jeszcze ich od wczoraj nie posypałam pudrem. Czekam na Pawła. On jest tak podekscytowany tym, że mu się udało więc nie zabierałam mu tej przyjemności. W posiłku same dwójki ale śmisznie. Ogółem to wam powiem, że już nie mogę za dużo zjeść. Nie iem, czy taki mam okres czy poprostu dieta zaczyna działać i żołądek mam mniejszy. Wydaje mi się, że raczej to drugie.

W międzyczasie byłam na małych zakupach. Kupiłam Pwłowi produkty na pączki, krem do rąk, patyczki i sobie 20 plastetków polędwicy z kurczka, 2 jaogurty naturalne i zapasy jajek.

Jakoś znowu tryskam energią. Może Paweł mnie tak zmotywował bo ostatnio powiedział, że pięknie wyglądam. Zapomniałam wam powiedzieć od soboty biorę po jednej tabletce dziennie skrypowitę. Ostatnio zauważyłam, że włoski mi wypadają ,a paznokcie mam takie słąbe i cera jakaś szara mimo używania maseczek, pilingów i regularnie kremu. Ostatnio bardzo o siebie dbam. Staram się jeść zdrowo i dbać o włosy, ciało i twarz. Póki co mi się udaje.

Oj rozpisałąm się bardzo. Chyba nadrabiam ostatni czas jak mnie tutaj nie było .

Pozdrawiam i niech moc będzie z wami.

Buziaki dla wszystkich.

8 lutego 2010 , Skomentuj

Hm muszę wam powiedzieć, że ferie mi średnio służą. Po pierwsze za dużo mam czasu wolnego a po drugie jest pokusa na jedzonko. Chociaż się opanowałam i dalej ruszyłam do dzieła w walce z kilogramami. Dziś stanęłam na wadze i pokazała 60,2 to jeszcze nie tak źle chociaż już widziałam piątkę z przodu. Przepraszam, że ostatnio nie piszę ale jakoś brakuje mi weny i niestety czasu jak pracuje. Teraz doszedł znowu kolejny obowiązek. Zdaje prawsyssobie akryle żeby mieć lepszą prezencję w pracy.

Wogóle jestem od wczoraj z Pawła bardzo dumna. Takiego faceta to naprawdę tylko ze świecą szukać. Wczoraj razem robiliśmy faworki. Ja to głównie asystowałam bo on odwalił największą robotę. Facet poprostu uwielbia gotować i coś tworzyć w kuchni. Miał wczoraj zachciankę na faworki i sobie zrobił. Dziś mi przez telefon oznajmił, że może pączki bo spróbował zrobić. Facet to jest naprawdę twórczy. Trzeba go za to jawnie pochwalić. Choć ja może z 1 zjem i z parę tylko faworków ale geniusz i tak się liczy.

Co do dietki dziś zjadłam twarożek wiejski i trzy mini suchrki. A co najważniejsze nie czuję głodu. Nawet nie dojadłam całego serka. To już super.

To fotka moich paznokci i ja postanowiłam się wam ukazać bo mnie dawno nie widziałyście.

A to mój zwariowany siostrzeniec

Pozdrawiam cieplutko. Buziaki. Trzymajcie się i chudnijcie.

22 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Witam.

Właśnie wróciłam z pracy. Dziś miałam trzy godziny ale niestety była 2 B która doprowadza mnie o nerwicę. Kocham pracę z dziećmi ale niestety dzieci w tej klasie to małe potrworki. Póki co cieszę się, że mam wolny weekend to troszkę psychicznie odpocznę i znowu nabiorę sił na następny ydzień. pociesza mnie, że od 1 mam ferie. Trochę rzeczy zrealizuje i materiałów więcej sobie uszykuje.

Co do dietki zachowana w 100% w szkole zjadłam serek wiejski z piątnicy i mnósto wody wypiłam. Jak się nadaje przez 45 min. to później chce się pić. Poza tym dziś były dwie kartkówki które sobie przewidziałam więc było troszkę lżej.

Niedługo będę jadła fasolkę szparową i trochę sobie odpocznę.

Jak wróci Paweł z pracy to pojedziemy do mojego dziadka z prezentem i z życzeniami. Niestety mój menio nie ma już dziadków. A mnie został tylko dziadek. Jutro jedziemy na cmentarz do mojej babci i Pawłą dziadków zapalić świeczki

Do usłyszonak później. Buziaki