Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pracuję jako pielęgniarka w domu opieki w Edynburgu Chcę znów zacząć się podobać sobie i innym, czuć się lekko i być pewną siebie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37647
Komentarzy: 225
Założony: 17 sierpnia 2009
Ostatni wpis: 9 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kroolcia

kobieta, 38 lat,

166 cm, 92.50 kg więcej o mnie

MISJA BIKINI 2014

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 maja 2011 , Komentarze (4)

Ta odkąd  skończyłam z dietą zeszłam na bardzo złą drogę obżarstwa- jem niezdrowo i bardzo dużo-a moje ulubione słodkości to lody a mianowicie magnumy w białej czekoladzie- normalnie niebo w gębie. 
 Jakoś tak sobie myślę i myślę... o tym całym dietowaniu...Jest to strasznie trudne albo się jest na diecie albo albo nie. A tu przecież chodzi o styl życia a nie tylko o konkretną dietę która się kiedyś skończy.
Za niedługo stuknie mi 25 lat i chcę wyglądać dobrze i czuć się dobrze w ten dzień- nie wiem tylko czy bardziej szczęśliwa jestem jako ta chudsza wersja mnie czy ta okrąglejsza.

Nie ważne za równo miesiąc urodziny więc stawiam sobie wyzwanie-----skończyć z fast foodami i obżarstwem i znów zacząć ćwiczyć i zobaczyć co będzie za miesiąc.

19 kwietnia 2011 , Skomentuj

Ten miesiąc mija pod hasłem zero diety i zero ćwiczeń.Przytyłam do 73kg nie jest to jakaś tragedia jak dla mnie ale stało się.Brak siły po ciężkim dniu w pracy i dyscypliny.
Szukam pracy i równocześnie boję się zmian i nowych obowiązków.
No nic, wiem że nie wrócę do tego co było ale wiem też że nie będzie ze mnie nigdy chudzielec.

30 marca 2011 , Komentarze (2)

Jednym słowem coś ta 3 faza diety mi nie idzie- przytyłam 1,6kg - nie widać po mnie ale taka prawda.W piątek przeprowadzka na nowe mieszkanie , jestem tez w trakcie szukania nowej pracy co daje niepotrzebne stresy.Jestem jednak dobrej myśli wiem na pewno że nie wrócę do tego co było na początku oj nie!!!

22 marca 2011 , Komentarze (2)

Długo mnie tu nie było pewnie z braku dyscypliny i ogólnego zamętu w moim życiu.

A więc jeśli chodzi o dietę to stosuję się tylko mniej więcej do zasad Dukana z fazy 3- dużo grzeszę i nie ćwiczę- efektem jest plus 1kg.
Za to samopoczucie super brak zawrotów głowy i poczucie powrotu do normalnego życia - nie przypominającego nieustannej diety.

Za 10 dni przenosimy się z mężem do naszego pierwszego wspólnego mieszkania- z czego ogromnie się cieszę- tylko MY dwoje w naszym nowym mieszkanku.

Kolejnym powodem do świętowania jest uznanie moich kwalifikacji zawodowych- czyli od teraz mogę pracować jako pielęgniarka w UK( co oznacza dwa razy większe zarobki)

9 marca 2011 , Komentarze (6)

W nocy spadło troszkę śniegu więc góry pięknie się zabieliły, poza tym piękna słoneczna pogoda- tylko wiatr przeszkadza.
Dziś wstałam po 8 i dołączyłam do mojego męża-on biegał a ja na rowerze jechałam i tak zrobiliśmy 10km, później śniadanko i na małe zakupy- w końcu kupiłam ciepłe polarowe rękawiczki na rower żeby mi tak łapki nie marzły.
Coś mnie gardło boli więc na wszelki wypadek muszę  wziąć lekarstwa na noc żeby mnie wygrzało.

8 marca 2011 , Komentarze (1)

Minął już tydzień na fazie trzeciej dukana i jest dobrze bo waga nie idzie w górę a jedzenia jest więcej i dużo smaczniej.
 Dziś wolne w pracy, lecz niestety dostaliśmy zaproszenie z NHS  na szkolenie 3 godzinne na drugim końcu miasta- miło z ich strony- stracony czas i pieniądze
(swoją drogą szkolenie bardzo ciekawe i wartościowe)
Dziś dzień kobiet który jest w Szkocji ni obchodzony- dobrze mieć męża polaka :-)
Wzbogaciłam się o piękne kolczyki z białego złota i cyrkonii-uwielbiam je!!!

6 marca 2011 , Komentarze (1)

Po tym urlopie  taka rozleniwiona że dziś jestem zmęczona głównie dlatego że brakło dziś pracy zespołowej więc pracowałam ciężej żeby nadrobić niedociągnięcia koleżanki.
Dziś powinien być dzień z daniem królewskim wiec było tak:

śniadanie   :dwie kromki z rybą w pomidorach z puszki
lunch:    dwa kawałki mięska plus cola light
kolacja:    duży jogurt truskawkowy 0%tłuszczu
królewski:   lody z mc donald i dwa kawałki mięska w panierce z sosem slodkie chili

Aktywność =praca fizyczna 12 h -oj było gorąco.

5 marca 2011 , Komentarze (2)

Jutro do pracy muszę iść w zamian za wtorek więc po dwóch dniach pracy będę mieć dwa wolnego- zamiana korzystna bo w niedzielę jakoś tak jest luźniej w robocie.

Menu dnia dzisiejszego:
śniadanie : jajecznica z cebulą plus dwie kromki chleba i herbata czerwona

obiad : makaron pełnoziarnisty z sosem słodko- kwaśnym plus cola light(porcja 200g była mega duża, następnym razem zrobię mniej)

przekąska : coś na wzór chipsów otrębowych z dipem jogurtowo -czosnkowym

kolacja : jabłko
 W między czasie dwie kawy i szklanka coli light

Dzisiejsza aktywność hmmm... odkurzanie mieszkania i 200 brzuszków
(leń ze mnie straszny wiem)

4 marca 2011 , Skomentuj

Dziś dla odmiany dzień czysto proteinowy.
Na śniadano kawa a na obiadek kurczak pieczony w folii ,na kolację może placek otrębowy.

Dzisiejsza aktywność to jazda na rowerze ok 10km
   

3 marca 2011 , Komentarze (1)

Dziś kolejny dzień protein i warzywek plus coś w ramach tłustego czwartku a mianowicie faworki Dukana:
Mnie smakowały tak sobie a mężowi bardzo- dodałam trochę bezy z pozostałych białek żeby były słodsze
składniki:
3 żółtka
1/2 jogurtu naturalnego
1 łyżeczka słodzika
1 łyżeczka octu spirytusowego
szczypta soli
9 łyżek otrębów owsianych zmielonych na mąkę w młynku do kawy (w klasycznym przepisie powinno być napisane mąki tyle ile zabierze ciasto)
1 łyżka mąki kukrydzianej

ciasto wyrobić i przez chwilę "bić" wałkiem, wałkować na blacie podsypanym mąką kukurydzianą, wykrawać paski i przewijać jak klasyczne faworki. Piec do zrumienienia w piekarniku rozgrzanym do temp. 180 stopni. Po wyjęciu posypać słodzikiem.