Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pracuję jako pielęgniarka w domu opieki w Edynburgu Chcę znów zacząć się podobać sobie i innym, czuć się lekko i być pewną siebie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37651
Komentarzy: 225
Założony: 17 sierpnia 2009
Ostatni wpis: 9 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kroolcia

kobieta, 38 lat,

166 cm, 92.50 kg więcej o mnie

MISJA BIKINI 2014

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 marca 2011 , Komentarze (3)

Po śniadanku ruszyliśmy w miasto zwiedzać Edynburg- pogoda znów cudowna.
Dziś zamiast wspinaczek po górach były wspinaczki po schodach-ogromna ilość schodów gdziekolwiek nie poszliśmy.
World of Illusions:
TUTAJ W ROLI SAŁATKI WIOSENNEJ
JAKO WIELKOLUD
A TO JUŻ ROYAL MUSEUM OF SCOTLAND- AUTENTYCZNA WYPCHANA OWIECZKA DOLLY(jak dla mnie najciekawszy eksponat)

1 marca 2011 , Komentarze (2)


Dziś dla odmiany parę godzin chodzenia po górach - na zdjęciu  jestem na szczycie.
Pierwszy oficjalny dzień fazy 3 i niech będzie co ma być
Dziś na śniadanko owsianka i obiadokolacja kalafior z jajkiem sadzonym, deser kawa z ciastkami otrębowymi ze wczoraj.
Przez te wycieczki nie mam kiedy jeść i jestem potwornie zmęczona tak że śpię w nocy wybornie.
Twarz mi trochę słońcem spaliło bo piecze od wczoraj-  przepiękna  słoneczna pogoda specjalnie pod mój urlop( w końcu).

Dziś zmieniłam paski postępu więc startuję z wagą 70kg którą powinnam utrzymać podczas 3 fazy diety-jeśli schudnę jeszcze trochę to będę szczęśliwa, jeśli utrzymam wagę to też będzie super bo już następnym razem będę mieć mniej do zrzucenia.

28 lutego 2011 , Komentarze (3)

Ja to jednak za dużo myślę a za mało konsekwentna jestem.
Chciałam jeszcze schudnąć parę kilo a nie jest to mi już pisane
Pokusy coraz większe no i coraz więcej grzechów a to znak że muszę przejść na trzecią fazę aby nie zaprzepaścić dotychczasowych efektów diety.
Od przedwczoraj mam tydzień wolnego i jest to bardzo aktywny czas , nie ma czasu na siedzenia w domu przed kompem.
W sobotę zakupy i spacery, wczoraj rolki kino i spacery dziś dla odmiany rower.
Dziś od godz 12 jeździłam na rowerze dopiero godzinę temu wróciliśmy z rowerowej wycieczki ponad 25 mil dziś przejechałam czego efektem jest obolały tyłek.
Jutro zmieniam paser wagi i startuję z trzecią fazą dukana.
A to zdjęcia z dzisiejszej wycieczki

21 lutego 2011 , Komentarze (2)

Po 4 dniach wolnych jutro do pracy idę, cudownie tak się lenić i cieszyć dniem.
Dziś na śniadanko omlet z otrębami,
 kawa plus ciasteczka kakaowe z otrębów,
Na obiadek sałatka z 2 kromkami chlebka otrębowego z szynką
Wiem sporo tych otrębów dzisiaj było ale wszystko takie pyszne i świeże- mniam.

Muszę się przygotować porządnie do kolejnej fazy diety czyli stabilizacji.
Jeśli tylko nie przytyję a przypadkiem schudnę dwa kg to będę w niebie.
Faza 3 w moim przypadku będzie jakieś 160-200 dni.
Myślę że zmienię też pasek wagi i wystartuję z aktualna masą ciała żeby mieć wszystko na czysto.

19 lutego 2011 , Komentarze (2)

W końcu mam więcej wolnego i czas na odpoczynek.
Zaczęłam 5 dni z warzywami więc dzis na obiad kalafiorek a na kolację sałatka strasznie tęskniłam za warzywami bo przeważnie kiedy mogę je jeść to i tak nie mam ich w lodówce albo pracuję i nie ma czasu na zakupy.
 Dziś był spacerek do tesco- opróżniliśmy świnkę skarbonkę- zamieniliśmy na papierowe w automacie i 25 funtów było jak znalazł na zakupy.
Wczoraj też trochę spacerowania po sklepach i efektem jest wymarzona kurtka typu wiatrówka, oraz dwie bluzy sportowe na cieplejsze dni.
Muszę się zastanowić nad tą dietą dukana czy nie zacząć już trzeciej fazy?
Przez te zawroty głowy zaczynam jeść więcej niedozwolonych produktów tylko dlatego żeby znikły.
Na szczęście to tylko herbatniki lu , batony musli o smaku czekoladowym lub toffi, no i do obiadu ostatnio zawsze ketchup dla smaku.Jeśli chodzi o napoje to zdarzyło mi się pić red bull, lukozade lub fantę- tylko ze względu na właściwości energetyczne i cukier.
Naprawdę dziwne to wszystko jakby mój organizm mówił dość,  ja chcę jeszcze tylko te 4 kg mniej a tak ciężko mnie to przychodzi.

15 lutego 2011 , Komentarze (2)

Oj dziś zmęczona jestem po pracy a jeszcze dwa dni przede mną.
Nie ćwiczę a co gorsza troche grzeszę, bo jestem ciągle głodna jak mam zagoniony dzień w pracy.
No nic coś ta dieta chyba dłużej zagości w moim życiu w takim tempie chudnięcia jaki jest teraz. Nic tylko powiedzieć Dukan forever

14 lutego 2011 , Komentarze (4)

Dziś dieta walentynkowa czyli drobne odstępstwa od diety inaczej mówiąc grzechy :
 czekoladki 4szt., a na obiad krążki cebulowe i jakieś kuleczki mięsne w panierce.
Nom jeśli chodzi o walentynkową niespodziankę to nie spodziewałam się że mąż zamówi mi niespodziankę z dostawą do domu.
Dostałam paczkę w której był pluszowy miś, balonik serduszko, czekoladki, bukiet róż i flakon.

Miło że są takie dni w roku kiedy kobiety są obdarowywane prezentami i czczone jak jakieś boginie- uwielbiam słodkie słówka z ust męża.

12 lutego 2011 , Komentarze (1)

Nareszcie skończyłam trzy dni pracy jestem wykończona.  
O ćwiczeniach nie było mowy- jedyne ćwiczenia to praca po 12 godz dziennie czuje jak mi mięśnie rosną od dźwigania dziadków a nogi do tyłka wchodzą od chodzenia i zaspakajania wszystkich ich potrzeb dnia codziennego.jutro łóżko i pojutrze łóżko...

9 lutego 2011 , Komentarze (3)

Dziś chyba lewą nogą wstałam z łóżka bo cały dzień snuje się jak cień po mieszkaniu i nic mnie nie cieszy.
Wyczynem było wyjście na zakupy do tesco niestety świeże powietrze wcale mnie nie obudziło.
Tak więc dziś tylko zrobiłam 200 brzuszków i podpięłam się do maszyny która ćwiczy mięśnie brzucha na godzinę.
Dziś kiedy mój mężuś sprzątał zostawił mnie przy komputerze i spróbowałam szczęścia w ruletce na portalu internetowym za prawdziwe pieniądze i co się okazało że z dwóch funtów zrobiło się 50 tak więc cała szczęśliwa nie ryzykując dalej wpłaciłam na konto
Już oczywiście wydałam wszystko na nowy tusz do rzęs, podkład, błyszczyk i dwie szczoteczki elektryczne plus jeszcze parę innych drobiazgów.
To była pierwsza wygrana w moim życiu, czas pokaże czy skuszę się na więcej.


7 lutego 2011 , Komentarze (2)

Właśnie wróciłam po zumbie i tylko trochę jestem zmęczona to były pierwsze zajęcia a w dodatku instruktorka na oko ponad 100 kg miała!!!!szok choć dobrze się ruszała widać było po niej zmęczenie.Dziś jeszcze zrobię brzuszki i to by było na tyle, jutro do pracy więc muszę tryskać energią