Dziś kończę 26 lat:) Poczęstujcie się Vitalijki wirtualnym torcikiem:) - nie tuczy...
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
Grupy
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 117614 |
Komentarzy: | 1802 |
Założony: | 5 września 2009 |
Ostatni wpis: | 1 kwietnia 2016 |
kobieta, 40 lat, Karlsruhe
175 cm, 123.80 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Dziś kończę 26 lat:) Poczęstujcie się Vitalijki wirtualnym torcikiem:) - nie tuczy...
Wczoraj byłam na ostatniej - mam nadzieję - kontrolnej wizycie u pana Doktora. Wyniki są w normie. Jedyne, co go zaniepokoiło to podwyższone ciśnienie (140/90), ale to chyba zasługa "białego fartucha". Nie wiem czemu tak mam, że przed każdą wizytą jestem jakaś zdenerwowana, podekscytowana... Kazał kontrolować ciśnienie i w razie wysokiego zgłosić się do szpitala. Po badaniu stwierdził, że dzidziuś się jeszcze nigdzie nie wybiera. Szkoda, bo już chciałabym mieć go przy sobie. Cierpliwość nie jest moją najmocniejszą stroną ale nic innego nie pozostaje mi jak czekać. Jutro mam urodziny. Mógłby syneczek zrobić mamusi prezent i przyjść na świat właśnie 14 maja. Byłby to najpiękniejszy prezent, jakiego mogłabym się spodziewać. Znając życie nie będzie jednak tak dobrze...
...prześladuje mnie wieczorami, nocami.... To chyba kara za to, że pierwszy trymestr zniosłam tak dobrze, że obeszło się od mdłości i porannych wymiotów... To teraz mam. Lady zGaga przychodzi zazwyczaj kiedy chcę się już położyć. Nie lubię mieć wysoko pod głową ale przez Panią zGagę śpię prawie na siedząco. Na szczęście jeszcze tylko miesiąc do porodu. Czuję, że nawet mniej niż miesiąc. No właśnie. Coraz częściej myślę jak to będzie, czy dam radę, czy będzie wszystko w porządku... Boję się, naprawdę się boję...
Po raz kolejny zobaczyłam swoje szczęście...
Byłam dziś na USGNie widziałam mojego maleństwa ponad 3 miesiące i... co tu dużo mówić, trochę się zmieniło. Przybrało już pozycję główkową, czyli ułożone jest już do porodu - główką w dół. Według obliczeń pana doktora waży już 2301g... Kawał chłopa chce się rzec. Poza tym wszystko jest w jak najlepszym porządku. Termin porodu mam wg ostatniej miesiączki na 28.V.2010r. a wg USG na 22.V.2010r. No ciekawe, który termin będzie bliższy rzeczywistemu...
To niesamowite uczucie zobaczyć swoje dzieciątko jeszcze przed narodzinami. Uskrzydla... Nie wyobrażam sobie teraz że mogłoby go nie być. Już zdążyłam pokochać tą nienarodzoną istotkę całym swoim sercem...
Wszystkim Vitalijkom, a szczególnie tym, które czasem zaglądają do mnie życzę wesołych świąt:*
Nie taki diabeł straszny czyli mgr inż. na 5,0
:)))
Witajcie Kochane
Ustalili mi termin obrony pracy mgr - 29.III.2010 godzina 12.25. Niesamowicie się stresuję Można się było z resztą tego spodziewać, gdyż z natury jestem osobą, która wszystko za bardzo przeżywa. Promotor i recenzent podali mi zagadnienia z jakich mam być przygotowana i ... no właśnie tu pojawia się problem. Albo odwykłam od nauki albo już nie potrafię się uczyć... Nie mogę się skoncentrować i najchętniej to bym robiła wszystko byle nie to. Czytałam ostatnio jakiś artykuł, że kobiety w ciąży ciężej przyswajają wiedzę. Może coś w tym jest... Nie mogłam spać z tego wszystkiego w nocy i tak leżałam sobie i myślałam nad wszystkim i wymyśliłam, że moja Dzidzia razem ze mną będzie tego magistra bronić to od razu urodzi się z tytułem naukowym hehe:) No nic lecę coś tam czytać...
Po raz kolejny wybrałam się do pana G w celu sprawdzenia czy wszystko ok. No i nie do końca. Tzn tragedii nie ma ale mogło być lepiej. Po pierwsze zaczyna mi się robić rozwarcie:/ Na razie jest niewielkie ale pan G kazał się "oszczędzać". Po drugie znowu mam jakieś bakterie w moczu. Mój ginekolog to taki jajcarz jest. Spoglądając na wynik posiewu moczu wykrzyczał: " O ku***! Ale bakterie wyhodowaliśmy!!!" w ramach wyleczenia mnie z tych bakterii zalecił łykać ziołolek z żurawiną (Żuravit) i wypić od czasu do czasu piwo bezalkoholowe
Powoli szykujemy się do przyjścia na świat naszego Igorka. Szczerze mówiąc bardzo bym już urodzić moje maleństwo, z drugiej strony strasznie boję się tego porodu... Ja wiem, że nie jestem pierwsza i że w tych czasach od tego się nie umiera no ale boję się i już No ale wracając do tematu szykowania się do przyjęcia naszego Skarba poczyniliśmy kolejne zakupy:
-łóżeczko z materacykiem kokosowo - piankowo - gryczanym,
-pościel 14 - elementową do łóżeczka + pościel do wózka,
-wózek wielofunkcyjny z fotelikiem samochodowym.
Łóżeczko już przyszło. Jest śliczne:) Teraz czekamy na pościel i wózek ale mytślę, że dotrą do nas lada dzień.
Miłego wieczorku życzę
Witajcie kochane:)
Jutro moje kochane Pyszczydło obchodzi 23 urodziny:) Gówniarz!!:p Jakby nie patrzeć jestem od niego starsza o 3 lata. Z tej oto okazji przygotowałam dla niego coś specjalnego. Miała być niespodzianka ale podejrzał niestety. Zrobimy sobie jutro takie rodzinne urodzinki: ja z Pyszczydłem, mama, tata i moja siostra (bez męża niestety, gdyż ten się dokształca podyplomowo na zjeździe w Krakowie). Oto moje dzieło.
Mam nadzieję, że będzie smakował tak samo dobrze jak wygląda. Co o nim myślicie?? To pierwszy zrobiony przeze mnie tort Chyba całkiem niezły jak na pierwszy raz...:)