Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zagrubabuba

kobieta, 39 lat, Łódź

176 cm, 116.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Start 08.2013 // Cel nr. 7 - pozbywam się kolejnych 5kg - waga 84 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 kwietnia 2015 , Komentarze (28)

Jestem jestem. U mnie nic się nie dzieje no może oprócz tego, że walczę z alergią. Rok w rok uprzykrza mi strasznie życie ale to co dzisiaj się dzieje, to jakaś porażka!

Głowa boli, z nosa cieknie, jestem mega śpiąca i rozlazła. Do tego dzisiaj przyplątał się mega bolący @ :( Żyć nie umierać.

Weekendowej aktywności brak - oboje z mężem jesteśmy alergikami i niestety nie byliśmy na siłach wstać z łóżka :( 

Ale już mnie nosi. Wczoraj, tuż przed kąpielą rozpoczęłam 30dniowe wyzwanie deski :) Dzień pierwszy za mną :)

A jutro w końcu trampolina i killer. Stęskniłam się trochę ;)

Na wagę nie wchodzę, ze względu na @. Wejdę pod koniec tygodnia.

16 kwietnia 2015 , Komentarze (22)

Dochodzi 20ta a ja siedzę w domu w ciepłych skapetkach, z kubkiem cieplej herbaty - zamiast teraz skakać na trampolinie i pocić się na killerze.

Potrzebowałam dzisiaj dnia resetu - od wszystkiego, od ludzi, sportu, sportowych ciuchów, samochodu..od wszystkiego.

I wiecie co - nie żałuję!

Wiem, że taki dzień każdemu jest potrzebny.

Dietowo - ok - z jednym grzechem - gałką lodów porzeczkowych :)

A teraz spadam polenić się dalej.

13 kwietnia 2015 , Komentarze (71)

nie było. Dietetyczka się rozchorowała i wizytę muszę przełożyć na inny dzień. Jeszcze do mnie nie dzwonili, w celu przełożenia.

Może i dobrze, że dzisiaj wizyty nie było, bo waga z rana 99,6, czyli więcej niż na pasku. Powodem jest zbliżający się @. 

Wczoraj odwiedzili nas teście i same ochy i achy słyszałam :) Nie powiem - mega miło :)

W piątek przyszły moje legginsy - polecam sklep run4fun! Ekspresowa wysyłka!! :)

Obie pary legginsów dobre - sama jestem w szoku, że wcisnęłam się w Lkę ;) Jedne już wypróbowane na ćwiczeniach - świetnie leżą i nie spadają z tyłka :) Jestem ciekawa, kiedy te moje grube uda i biodra w końcu zaczną chudnąć! Z boku wyszłam jakbym była bez piersi - uroki sportowego stanika i podniesionych rąk do góry ;)

Zdjęcie by mój mąż - ten to potrafi mi pięknie skrócić sylwetkę robiąc zdjęcia z góry hahahhaa 

Weekend spędzony aktywnie :)

W sobotę maraton z killera :) Było mocno - 2h ! Do dzisiaj czuję minimalne zakwasy - wszędzie! Jeśli chcecie poczytać więcej to zajrzyjcie tutaj - instruktorka z siostrą prowadzą swój blog i opisały maraton i wrzuciły trochę zdjęć :) 

http://siostryadihd.blogspot.com/2015/04/zabojczy-...

Po maratonie, kąpiel, obiad, posiedziałam z mężem i odpłynęłam na 2,5h! ;)

Wieczór spędzony na mieście :) Oj dawno tak dobrze się nie ubawiłam :) Obyło się bez alko :)

W niedziele - standardowo - squash :) Godzinka i na kawkę do rodziców :)

Później do domu, szybki obiad i coś nas wzięło na sprzątanie :) Garderoba (ta na wieszakach) poprzekładana - zimowe w głąb, na początek zostały letnie ciuszki :) Muszę jeszcze je dokładnie przejrzeć i poprzebierać i może posprzedawać te ubrania w których chodzić nie będę - hmmmm Zostały jeszcze półki :) Tam porządek zrobię dzisiaj. W porządkowaniu szafy przeszkodziła nam wizyta moich teściów ;)

Porządek zrobiliśmy też w butach :) Nie wiem, jak Wy, ale my trzymamy wszystko w kartonach ;) Zimowe buty wyczyszczone i pochowane do pudełek, a wiosenne przeniesione na górę sterty pudełek ;) 3 parom trampek zafundowaliśmy pranie ;)

Rower też wyczyszczony - czeka na rozpoczęcie sezony - miałam rozpocząć w sobotę ale zabrakło mi czasu i sił ;)

Meble ogrodowe wyjęte na balkon :) Muszę zadbać jeszcze o zieleninkę na balkonie i trochę kwiatów i będzie pięknie :)

Pomimo, że w pracy w tym tygodniu czeka mnie masa roboty - czuję się jakaś taka radośniejsza, pełna mocy i wigoru :) Przypomnijcie mi o tym w środę hahaha ;)

9 kwietnia 2015 , Komentarze (59)

Oczywiście fitnessowe :) 

Pierwsze legginsy o których mówiłam tutaj: spadają z tyłka - http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/o... .

Kolejny, niedawny zakup - póki co leży jak ulal http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/o...2 ). Ale postanowiłam sobie kupić kolejne dwie pary legginsów.

Co prawda obie pary czarne - jakoś źle się czuję w kolorowych - może kiedyś ;)

W rozmiarze - UWAGA! - L :)) 

Nowe nabytki:

Jak przyjdą obfocę się w nich - jak zawsze ;) Te drugie są prawie identyczne jak te, które posiadam ;) Ale co tam :P 

Muszę poszerzyć swoją garderobę fitnessowych ubrań, bo ciągłe pranie, dzień w dzień jednej pary legginsów, spowoduje, ze zrobi się z nich szmatka :(

Kupiłam we wtorek również bluzkę do cwiczeń w Lidlu - rozm.L - niestety okazał sie za duży. Muszę wybrać się min po M a nawet po S ;)

Pozdr.

Waga dzisiaj z rana 99,4kg więc gonię paskową. Obym ją przegoniła do poniedziałku - wizyta u dietetyczki ;)

8 kwietnia 2015 , Komentarze (26)

na wadze kilogram więcej :/  ale ciągle dwucyfrowo.

Wzrost wagi spowodowany problemami z trawieniem :( Wiedziałam, że skuszenie się na "normalne" jedzenie (nawet co 3-4 godziny) spowoduje rozstrój trawienny. Ale od wczoraj już ponownie na dietetycznym jedzeniu z pudełkami w pracy :)

Wczoraj urlop - wykorzystany aktywnie. O 11 squash a o 19 trampo :) Spalamy świąteczne smakołyki ;)

Dzisiaj o 20 trampo :) 

W przyszłym tygodniu wizyta u dietetyczki - mam nadzieję, że 9tka będzie z przodu, żeby było się czym chwalić ;)

Źródło Internet E.Ch. - bardziej dla mojej wiadomości ;) żeby mi nie zniknęło w czeluściach internetu ;)

2 kwietnia 2015 , Komentarze (23)

Dzisiaj z rana waga 99kg :) zaliczam kolejny spadek. Mam nadzieję, ze kryzys wagowy za mną i waga będzie mi ładnie spadać :)

Plan aktywności fizycznej na kwiecień troszkę się zmienił - dodałam do wtorku jeszcze jedna godzinę aerobiku :D

Wczoraj porównałam swoje wyniki z początku chodzenia na trampolinę a z dniem dzisiejszym i jest minus 6kg od listopada :) Może mało miesięcznie ale ja i tak jestem zadowolona :)

30 marca 2015 , Komentarze (122)

Cel 4ty zrealizowany!!

Wczoraj na wadze pojawiło się 99,5 kg!!!!

Kolejny cel - minus 5kg :)

Oby dwucyfrówka została ze mną już na zawsze!!! :)

24 marca 2015 , Komentarze (54)

Hej!

Udało mi się zapisać na wszystkie kwietniowe zajęcia z trampoliny (TR) i dodatkowo, we czwartki na zajęcia (tak dobrze widzicie - w czwartki chodzę na 2 godziny) tzw"killer" (KILL) - 2 piosenki na trampolinie i reszta zajęć-ćwiczenia na brzuch, uda, pupę i ręce :)

Zapowiadają się dwa maratony (MAR) jeden z killera -11/04 i drugi na trampolinie - 18/04 :)

Zapowiada sie ciekawie, bo planuję od kwietnia również wrócić w poniedziałki na jogę - jakoś mi tęskno za nią!

No i standardowo w niedziele squash z mężem :)

16 marca 2015 , Komentarze (47)

Hej!

Czy Wam też każdy weekend tak szybko mija? Nie wiadomo co człowiek zrobi, a nie wiadomo gdzie dwa dni wolnego mija :( Szkoda, że weekend nie ma 3 dni ;)

Aktywnośc w weekend: sb - trampolina i ndz - squash :) Więc standard :P 

Jedyne co, to nie biegaliśmy na bieżni po squashu, bo nam się okrutnie nie chciało. W ogóle w ndz miałam jakiś taki humor kiepski. Łącznie z tym, że nie miałam apetytu, więc systematycznego jedzenia co 3h nie było. Standardowo po 18 nabrałam mocy witalnej i sprzątałam mieszkanie (odkurzacz, mop, kurze itp). Do tego 2 pralki prania i posprzątałam w szafie. A dzisiaj padam ;) hehhehee 

A dzisiaj, znowu poniedziałek :/ Oby szybko minął ten tydzień i był znowu piątek :)

Poniżej FoodFoto :)

ryba w panierce z otrębów pszennych z sosem chrzanowym brązowy ryż i kapusta kiszona // grejpfrut plus suszone morele // wątróbka drobiowa z cebulą, jabłkiem i żurawiną i makaronem pełnoziarnistym - ostatnio mój hit nad hitem! // ananas, kiwi i suszona śliwka

serek wiejski z pomidorem i pieczywem pełnoziarnistym // smażony bakłażan z jajkiem i wędliną drobiową // jogurt naturalny z ananasem i rodzinkami // chleb pełnoziarnisty z sałatą lodową, serem żółtym i ogórkiem konserwowym



Miłego dnia V!

11 marca 2015 , Komentarze (41)

Wczoraj miałam mega ciężki dzień - cały czas zamykały mi się oczy, nic mi się nie chciało, do wieczora - kiedy poszłam na trampolinę :) Tam całe zmęczenie poszło w kąt - uwolniły się endorfiny szczęścia. Pomimo, że było zastępstwo - było ciężko  ;) Plus jest taki, że rozćwiczyłam trochę zakwasy z weekendowego maratonu ;)

Dzisiaj powtórka z rozrywki - również zastępstwo.

Wczoraj po zajęciach przyszłam tak wypompowana, że dziękowałam sama sobie, że mam obiad na dzisiaj, bo nie byłabym w stanie stać przy garach ;) Na kolację zjadłam serek granulowany z połową bulki pełnoziarnistej. Po kolacji włączyło mi się ssanie na coś słodkiego - i non stop zaglądałam do szafki, szuflady, że może coś znajdę otwartego. Ale na szczęśćie (!) wszytsko pozamykane, oprócz gorzkiej czekolady. Odłamałam kawałek i poszłam się kąpać. Po kąpieli większe ssanie - znowu szwędacz się włączył więc postanowiłam iść spać, bo wiem, że gdybym jeszcze posiedziała, to jakiś grzech by się przypałętał - a nie tego chcę :P

Waga z rana 101,5kg - pewnie znowu mam fazę zatrzymania ale się tym nie przejmuję - dietkuję dobrze, ćwiczę i nie odpuszczam!  W końcu wkroczę w dwucyfrówkę - nie ma bata!

Aha przyszły moje nowe legginsy - całe czarne :) Rozmiar mniejszy niż te czerwone co Wam pokazywałam - mam nadzieję, że będą ok i z dupy zjeżdżać nie będą ;) Dzisiaj się o tym przekonam :D

EDIT: na zdjęciu niewiele widać, bo ciemno już było ;) 

Dzisiaj już środa, a jak środa minie, to tydzień zginie :)