Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zagrubabuba

kobieta, 39 lat, Łódź

176 cm, 116.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Start 08.2013 // Cel nr. 7 - pozbywam się kolejnych 5kg - waga 84 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 marca 2015 , Komentarze (78)

W dzień kobiet, wyciągnęłam z szafy spódniczkę w której chodziłam jeszcze w listopadzie/grudniu 2014roku.

Oto efekty :

Warto jest ćwiczyć i jeść zdrowo :) Mam nadzieję że niebawem spódniczka ze mnie spadnie :D

Dzisiaj wieczorem trampolina <3

9 marca 2015 , Komentarze (40)

Hej.

Właśnie wróciłam od dietetyczki - niestety nie było dwucyfrówki :( Waga z rana 101,8kg, wiec prawie tyle ile na pasku. Kolejna wizyta 13.04 również z rana :) Mam nadzieję, że będzie tam 9tka z przodu :)

W cm też mi ubyło - po 1 cm w piersiach i w biodrach.

Ogólnie to cierpię - mam mega zakwasy w tyłku i w udach po wczorajszym maratonie.

Poniżej filmik z maratonu - jeden z ostatnich układów (dlatego taki spokojniejszy ;))

I jeszcze 4 zdjęcia moich posiłków:

Pozdrawiam poniedziałkowo :)

7 marca 2015 , Komentarze (25)

Czesc :)

Dzisiejsza aktywanosc - mega :)

Rano o 10 trampolina a o 14 squash :) Jest cudownie :))

Jutro o 11 maraton na trampolinie :)

Oj aktywny ten weekend bedzie :) Az sama jestem w szoku :D

Milej nocki Vitalijki :)

5 marca 2015 , Komentarze (33)

Hej :)

Jest dobrze - @ odchodzi w siną dal i nie mogłam się powstrzymać przed wejściem na wagę - 101,8kg więc nie jest źle :D Bardzo blisko paskowej :))

Wczoraj trampolina zaliczona :D Było MEGA! 

Dzisiaj powtórka z rozrywki :) dzień przerwy i w sb i w ndz ponownie, tylko, że w niedziele maraton  <3 chyba się uzależniłam od tej trampoliny :)

W poniedziałek wizyta u dietetyczki - oby jej waga pokazała jeszcze mniej niż moja ;) 

Pewnie do dwucyfrówki na bank nie dojdę - nie wiem co musiałoby się stać, jaki cud, żeby do poniedziałku zeszło mi min 2 kg ;) A że ja w cuda nie wierzę - pójdę z tym co mam - a jest z czym :D coś mi się wydaje, że cm też będą dla mnie łaskawe :)

Dzisiejsze menu:

ś: grahamka z jajecznicą

II ś: pomarańcza, jogurt naturalny z żurawiną

o: zapiekanka makaronowa z kurczakiem

p: 3 kiwi

k: sałatka z brokuła :)

3 marca 2015 , Komentarze (33)

A z nim @, więc na wagę nawet nie wchodzę. 

Wczorajsza dieta - to jakieś nieporozumienie :/

Dzisiaj już wróciłam na dobre tory.

Pozdrawiam.

25 lutego 2015 , Komentarze (88)

....do celu!

Waga z rana:

101,6 kg :D


Dzisiejsze menu:

ś: serek wiejski z grahamką i pomidor

II ś: brak (ze względu na późną porę śniadania - byłam na popraniu krwi)

O: brokułowa z kurczakiem i fetą

P: ananas ze suszonymi śliwkami

K: sałatka z bakłażanem i kurczakiem


Cele

24 lutego 2015 , Komentarze (71)

a moja waga dalej pokazuje trzy cyfry :(

Muszę się bardziej spiąć ( o ile jest to możliwe;)), żeby w końcu na stałe zagosciła u mnie dwucyfrówka.

Mam plan - 2 tygodnie ostrej diety (w miedzy czasie - uderzeniówka (prawdopodobnie w weekend) i na wizycie widzę dwie cyfry a nie trzy! 

Wczoraj dietkowo ok :) Waga powoli się zatrzymuje, ze wzgledu na zbliżający sie @. Ma pojawić się w przyszłym tygodniu. Standardowo pojawiają się "chcice" ale ja się nie poddam :) Cel jest - i wiem, ze go zrealizuję do 9.03 !

Dzisiejsze waga: 102,5kg

Dzisiejsze menu:

Ś: pół grahamki + serek granulowany z zielonym ogórkiem

II ś: jogurt naturalny + owoc

O: tagiatelle z kurczakiem i suszonymi pomidorami

P: świeży ananas

K: sałatka z kurczakiem curry i grzankami

22 lutego 2015 , Komentarze (39)

Hej.

Zyje i dietkuje. Nic nie pisze, bo tak na prawde u mnie sie nic nie zmienia. Nawet jedzenie, poki co jest takie samo. Dopiero od poniedzialku, zaczne nowa diete, poniewaz caly ten tydzien ukladalam ja sobie sama, z tego co juz mam - tak do wyprobowania, czy mi sie uda i mi sie udalo :) Waga ladnie spadala i aktualna jest paskowa - 102,2kg.

Dzisiaj aktywny dzien - o 10 godzinka squasha, pozniej 35 minut na biezni i zaraz biore sie za bpu - bo moja instruktorka z trampoliny, wrzucila cwiczenia na yt :)

Dzisiaj byl maly grzech no dwa ;) - pizza, na ktora wybralismy sie, bo na tak na prawde nie chcialo nam sie nic gotowac i kawalek ciasta, ktore wczoraj zrobilam - moge jedynie stwierdzic, ze po pizzy (zjadłam 3 kawałki) było mi nie dobrze, a ciasto - bylo jak dla mnie za slodkie. Wiec na bank wystarczy mi tych "smakolykow" na dluuugi czas ;)

Zmykam zobaczyc co tam u Was slychac :)

16 lutego 2015 , Komentarze (61)

Oj działo się w ten weekend działo :)

Zaczęło się od wizyty u dietetyczki.

Wagowo- podobnie jak na pasku (ważyłam się po mega obiedzie, 2l wody i 0,5l kawy, więc obstawiam, że gdyby nie to, to waga pokazałaby mniej ;)) Ale to nie ważne, ważne jest to, że zrzuciłam 3kg samego tłuszczu! Do tego znowu ubyło mnie po 1cm w biuście, pasie i w biodrze :) Oby tak dalej :) Dietetyczka zadowolona i powiedziała, że waga w końcu się ugnie i zacznie lecieć w dół. Kolejna wizyta 9go marca z rana :))


Następnie sobota - byłam na maratonie (2h!) aerobiku na trampolinie.

Poniżej film z naszego układu tanecznego na zakończenie :)



Wyskakałam się za wszystkie czasy, a co najważniejsze - dałam radę :)) Jestem z siebie dumna i już wiem, że kolejny maraton będzie mój :P

Po maratonie - szybka kąpiel i kino - 50 twarzy Greya - powiem Wam, że jestem mile zaskoczona tym filmem. Oczywiście książki przeczytałam już dawno i po tej całej otoczce wokół filmu, spodziewałam się mega niewypału - a tu proszę - nawet mojemu mężowi się podobał. Później kolacja walentynkowa i wieczorem, w domu, zadziałał efekt Greya hahahha ;)) resztę zostawię w tajemnicy ;)

W niedzielę - na 10 - squash ze znajomymi :) Godzinka minęła nie wiem kiedy :) Korzystając z tego, że były 4 bieżnie wolne, pobiegaliśmy na nich jeszcze po pół godzinki :)

Następnie, w domu ukręciłam lody czekoladowe na sobotę :) (mamy gości - właśnie tych znajomych ze squasha) i zrobiłam próbę dania obiadowego - piersi z kurczaka ze szpinakiem, w naleśniku ziołowym i cieście francuskim a'la wołowina Wellingtona :) (tylko zamiast grzybów-szpinak). Wyszło całkiem nieźle :)

Do tego wzięliśmy się za sprzątanie - sypialnia pachnąca i autko też pojechało na myjnie i jest tak wypucowane, że aż się błyszczy :))

Dzisiaj odczuwam powoli zakwasy z aktywnego weekendu ;)

Miłego poniedziałku :)

12 lutego 2015 , Komentarze (21)

Dzisiaj waga z rana:


102,4kg :D


W końcu ruszyła z kopyta :D

Jutro wizyta u dietetyczki.

Stan pączkowy na dziś:

Zjedzone pączki: 0 (ZERO:D) - oby tak do wieczora :D