Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś, no właśnie kiedyś - dokładnie 4 lata temu udało mi się zrzucić prawie 20 kg za pomocą MM, Waga startowa 91 - najmniej ważyłam 71,6, więc wyglądałam, czułam się o niebo lepiej, Motylem byłam...ale niestety, człowiek istota pyszna, zagubiłam się po drodze i znów napotkałam na swojej drodze utracone kilogramy, mam nadzieje, że teraz uda mi się ich pozbyć na zawsze...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 81851
Komentarzy: 1135
Założony: 7 lutego 2010
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beteczka

kobieta, 47 lat, Raj

158 cm, 92.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: być kobietą....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2011 , Komentarze (2)

Wesele sie udało, było super:) Ostatecznie założyłam różowa sukienkę i czarne sandałki. bawiłam się świetnie, jedzonko niestety dietetyczne nie było.
zważe się dopiero jutro:/
Ale wracam na dobre tory i działamy:)) Zrobiłam już dzisiaj 35 na orbim, a teraz idę pod prysznic na kawkę z cynamonem i oliwką, potem się balsamuję i do pracy na 12 śmigam. przydałoby się odpocząć ale nic z tego.  W czwartek mamy dzien mamy w przedszkolu i ostatnie próby przed nami, jeszcze dekoracje do zrobienia, moc pracy.
Buziaki Wam:)

20 maja 2011 , Komentarze (4)

Trzy tygodnie mija od mojego powrotu. startowałam z 79, a dzisiaj było 74,5 raniutko. Ale wczoraj sikałam po pokrzywie i moze dlatego... jem grzecznie i ćwiczę grzecznie też..
szybciutki wpis i spadam, bo mężuś stoi pod prysznicem i czeka aż przyjdę...

a jutro sie bawimy:)

17 maja 2011 , Komentarze (7)

ale ciiiii, żeby nie zapeszyć... Moja wagusia dzisiaj to 76,3  niedawno wróciłam po ciężkim dniu do domciu. Miałam dzisiaj szkolenie nt zachowań agresywnych. dośc ciekawe,ale Pan ladnie opowiadał, niestety nie doradził jak postepować...
potem biegiem do fryzjerki mojej Gosi i znów jestem blondi :) trzeba się zrobić na bóstwo przed weselem, a co! do solarium niestety nie dotarłam, a teraz to juz nawet nie próbuję, bo bedę czerwona. chociaż jutro środa, moze z raz by warto iść... zobaczy się, bo jutro dentysta po pracy i zebranie z rodzicami znów mamy. Kolorowych senków!

16 maja 2011 , Komentarze (3)

witam Was dziewczynki moje:)
dziękuję za wszystkie szczere podpowiedzi, nie spodziewałam się, że aż tyle osób odpowie na moją prośbę:))) Wróciliśmy wczoraj ok 19, zaglądam na V a tu takie zaskoczenie:)) i cieszę się, że wypowiedziałyście swoje zdanie szczerze, bo inaczej patrzy na nas ktoś, kto nas nie zna i nie boi sie powiedzieć prawdy, więc tym bardziej dziekuję:)

a teraz napiszę króciutko, że szkoda mi jednak kasy na nowa sukienkę, która będzie wisiala w szafie i wiecej jej nie założe, a w moim rozmiarze naprawdę nie ma nic fajnego... wszystko z satyny w stylu tej różowej, a skoro mogę podobną pożyczyc to po co kupować? mysle, że jednak założę różowa z białymi dodatkami, mam już wszystko i nie trzeba nic dokupywać...odrobinę by mogła byc krótsza, musze z Malwinką negocjować:)

Swoją drogą, to dopiero teraz widze, ile mi przybyło kilogramow od grudnia, wtedy wazyłam najmniej - ok 72 kilo. i zaprzepasciłam wszystko. Ale już się nie będę mazać tylko biorę się do roboty. 
wczorajsza impreza super, fakt zjadłam troche niedozwolonych, ale juz o tym nie pamietam i dzisiaj bede grzeczna. Pożyczyłam od kuzynki orbitreka, taki kolos, ale juz smigalam wczoraj i niexle sie spociłam,
dzisiaj tez wchodzę zaraz i działam, bo znow wywiadówke po południu mam i muszę się wyrobić teraz ze wszystkim. Chcialam na soarium się wybrać przypalić trochę dupkę przed weselem, ale nie wiem czy się wyrobię.

na wadze mam dzisiaj 77,1 ale wiadomo dlaczego.
miłego dnia Słoneczka:)

Walczymy dalej!!!!

14 maja 2011 , Komentarze (62)

malutki minus na wadze:) dzisiaj 77,0 : )))))
dziewczyneczki moje pożyczyłam dwie kiecki od kolezanki i mam dylemat. Różowa mi sie podoba, ale nie mam czarnych butów...
z rózowym bolerkiem jest lepiej wg mnie, ale przymierzyłam też białe? nigdy o to nie prosiłam, to mój pierwszy raz... Doradźcie co najlepsze?

 

 

 

a tu sukeinka w kóeczka:)

w tym mam zamiar jutro iśc na komunię:

A to dzisiejszy zakup spodnie i bluzeczka:) na szczęście mąż poszedł kupić euro  i nie widzial ich ceny:)))

Bardzo proszę podpowiedzcie, podobaja mi sie kóleczka tylko trzebaby skrócić, koleżanka sie zgodziła:))

 

13 maja 2011 , Komentarze (5)

jestem załamana:(( chciałam chociaż 4 kilo do przyszłej soboty zrzucić, a tu dooopa wielka:(((
jestem grzeczna, że aż wstyd, umiem odmówić zwłąszcza "miłym" koleżankom, które jak na złośc przynosza teraz słodkości, a potem sie obrazaja, że gardze...nie jem słodyczy, żadnych wpadek... Dlaczego ta cholerna waga nie chce spaść??????
Spróbuje może zjadać wiecej tłuszczowych posiłków i moze więcej białka. Zobaczymy, czy coś to da...
2 tyg na diecie i nic:((( Moze ja chora jestem, albo co. Przecież to niemożliwe. Chociaz wody powinno mi ubyć:((( Może się uodporniłam na Montignaca???buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

10 maja 2011 , Komentarze (4)

dziękuję Wam, kochane jestescie moje wspieraczki. Naprawde wczoraj miałam kiepski dzień... Dziękuję, że we mnie wierzycie:))
Dzisiaj już lepiej, waga sie chyba zlitowała nade mną i pokazała 77,5.
Taka refleksja mnie dopadła, że jak jestem w intensywnej fazie odchudków, to mam chęć pisania i czytania co u Was, czy to przez to ,że razem rażniej? jakies poczucie mam przynależności do Was, poczucie, że nie jestem sama z moim problemem (czyt:sadłem) dzień minął pracowicie - przesadzanie, kopanie, sianie, podlewanie:) potem jeszcze było mało i wymyśliłam spacer z Młodszą mlodzieżą i teraz leżę na dywanie z laptopem i nie mam siły isć pod prysznic. Stepper dzisiaj niestety nie będzie brany pod uwagę.

Chyba jestem uczolona - UWAGA -na słońce:// Toż to jakis absurd, normalnie kawałek dekoltu wystawię i zaraz obsypany i niemiłosiernie swedzi:(((

aaaa i jescze pytanko..

Moze ma ktoś do sprzedania sukienkę na wesele w rozmiarze ( o zgrozo) 46????

w 44 niestety się nie mieszczę, w niedzielę i wczoraj zlatałam pół świata i nic:((

9 maja 2011 , Komentarze (8)

jestem cholernie zła i smutna, i rozczarowana, booooo...

robie wszystko jak trzeba, jem zgodnie z MM, ćwiczę bardzo dużo, codziennie!!! i zadnego spadku nie ma:(((( dzisiaj rano 78,5:((((((
ja niewiem co siię dzieje, jestem w trakcie @, 3 dzien to juz powinnoam byc lzejsza odrobinkę.

Niby boczki mniejsze i brzuch się zrobił mniejszy, ale jak tak dalej będzie to nie będzie żadnej motywacji.....

Jeżeli nie bedzie spadac, to po co to wszystko, po co te starania??? Piszę to i ryczę, bo nigdy tak nie było, wczoraj miałąm tyle pokus i oparłam sie, a ta waga niewdzięcznica w górę.....

piję też dużo, i od tego picia wręcz opuchnita jestem, może woda jest powodem, jak się jej pozbyć????

nie mogę sie poddać, bede działać. MUSZĘ!!!!!

CHCĘ!!!

być szczęśliwa, bo byłam kiedyś...

7 maja 2011 , Komentarze (6)

nas czekają w odstępie 1 tygodnia. za tydzień komunia, a potem wesele. I mam problem znów - sukienka na wesele. Chciałabym coś takiego, zeby potem wykorzystać. Coś fajnego letniego, a zarazem eleganckiego, w rozmiarze niestety 44:(( takich co ubrałam raz i teraz wiszą mam już kilka. Jak macie pomysł, czekam na linka:)

z dietą tak odrobinkę na bakier, tzn MM jest ok + dodatkowe grzeszki(obiad przedszkolny, wczoraj winko i wafelki) Był też wczoraj spacer z mężem i z pieskiem, ponad godzinkę łaziliśmy, wprawdzie nie biegany, bo małż bezskutecznie próbuje psa zdyscyplinować uczy go przy nodze dostojnie spacerowac. Ale pies się nie przejmuje zbytnio, i tak robi swoje... Ale smiechu było co nie miara, ale przy okazji oberwało mi sie tez, że latam za psem gdzie on chce...  Ciekawe co pies na to? z kim bedzie wolał wychodzić???
 Ale malutki spadeczek jest,  pasek zmieniam, bo nie spadło do niego niestety....

Coś Wam opowiem. Wczoraj byłam na seminarium odebrac pracę od promotorki, kilka poprawek mam niestety. W drodze do szkoły na trasie okazało się, że jest ogromny korek bo przewróciła sie ciężarówka. Skuli tego, że mąż driver zawodowy mnie szkoli ciągle, słuchałam na radiu CB co się dzieje i panika, bo ja nie znam innej drogi na uczelnie!!!! i co dalej??? PANIKA!!!! jako że słuchaczką radia jestem zawsze, a gadaczką nigdy, to musiałam sie przełamać, i zagadałam kierowcę, który też omijał korek i podsłuchałam że jedzie tam gdzie ja... poporsiłam, żeby mnie poprowadził, kolega się zgodził, na co ja że " będę mu siedziała na ogonku, i żeby mnie nie zgubił". no i sie zaczęło... kierowcm dużo nie trzeba... za nami poszli na inny kanał, ciekawi, jak sieskonczy to siedzenie na ogonku... nie wiedzialam, że to tak zabrzmi... Ale kolega bardzo sympatyczny mnie doprowadził, gdzie trzeba i przygoda z objazdem zakończyła sie pomyślnie:)

Mąż się ze mnie smieje cały czasm i dogaduje po swińsku, zebym już więcej nie siadała na obcym ogonku....Dobrze mu sie mówi... Ja pierwszy raz w takiej sytuacj, prosić kogoś o pomoc, nigdy przez radio nie gadałam, a najgorsze to, że z tego objazdu to nic nie pamietam bo trzesawka rak i nóg była bo ja strasznie boję sie jeżdxić autrem, jak nie znam drogi...

Miłego weekendu:)))

4 maja 2011 , Komentarze (6)

dzień na plus, 100% na plus:))))
jestem z siebie

DUMNA!!!

Odmówiłąm pysznym wisniowym i tiramisowym zielonobudkowym lodom:))))

Własnie wróciłam ze spacerku z moją młodzieżą sztuk jeden, i psem na dokładkę.... chociaz chwilami to miałam wrażenie, że to my jestesmy na dokłądkę do psa... tak mnie wyszelątał od rowu do rowu, ze padam na mordkę, a Roki niezmordowany... ponad pół godzinki spaceru, trochę truchtu, więcej niz troche galopu i chwilke spokojnego marszu...
Ale szczęśliwa jestem, a nogi bolą, chociaz mam zaprawe, bo dodzina na stepperku to sporo...czuję że zakwasy bedą...Tak sobie tłumaczę, że waga w końcu musi spaść, no nie?
dzisiaj zaopatrzyłam sie w mazidło wychudzające i ręczę, ze regularnie stosowane odchudza nie tylko portfel...
byłam dzisiaj u dentysty, rozgrzebała mi zęba i niestety boli jak diabli... przy bieganiu czułam najbardziej.

To ja mykam pod prysznic, zobaczę, jak Wam minął dzień i będe sie balsamowac:) MIłego wieczora:)))