Aniu...życzę WAM szczęścia... a co do byłej teściowej...hmm...ludzie już tacy są, że podrzucają nam kłody pod nogi...może nie chce Twojego szczęścia, bo wie że i tak nie wrócisz do jej syna??!!Kto wie...Ale Ty się nie poddaj...walcz jak lwica!!
KIRA1981
23 sierpnia 2010, 06:32
Wybacz ze nie bede jak reszta vitalii stac za Toba i psalmy pochwalne pisac. Ciesze sie ze znalazlas swoje szczescie i teraz wszystko sie wyjasnilo. Jednak Twoj brak zaufania do partnera okazany Jego szpiegowaniem w kawiarnii dla mnie bylby nie do przyjecia i zaakceptowania. Ciesz sie ze Twoj mezczyzna potrafi to wybaczyc gdyz ja nie moglabym takiego zachowania. Zycze jednak duzo szczescia.
wystarczyła szczera rozmowa,a wszystko sie wyjaśniło..Rozumiem Tój strach,ale z doswidczenia wiem,że niedomówienia wiele niszczą ...Więcej wiary w siebie Aniu i w Wasz związek...Pozdrawiam
joluniaa
23 sierpnia 2010, 02:41
aniu tak sie martwilam o ciebie,,,,mysle sobie cholera jasna,trafilam dziewczyna znowu na jakiegos szalenca,,,ale sie pomylilam i to bardzo,,,,jak sie teraz to wszystko poczyta to wiemy wszyscy ze trafiliscie na siebie po przezyciu podobnych sytuacji w zyciu,chyba tak mialo byc,,,gratuluje ci aniu i wierze ze on jest tym jedynym na ktoreego tak dlugo przyszlo ci czekac,,,nie zmarnuj tej szansy,,,zycze wam obojgu tej wielkiej milosci...
Anulka świetna z ciebe babka
i trafiłaś na naprawde kochanego faceta
dlatego tylko troszeczke wiary i bedzie wspaniale
trzymam kciuki
promyczekslonca
22 sierpnia 2010, 23:22
Aniu,wszystkiego najlepszego-z całego serca życzę!
LastHope
22 sierpnia 2010, 23:18
najważniejsze, że wszystko się wyjaśniło:) szczęscia:)
zuzaneczka77
22 sierpnia 2010, 23:09
Mądra z Ciebie dziewczyna, będzie dobrze, ale musisz nad sobą dużo pracować. Jednak nie oczekuj, że po tym jak Cię życie doświadczyło, wstaniesz od razu jak Feniks z popiołów, musi upłynąć dużo czasu zanim wyjdziesz na prostą, trzymam kciuki:))))))))))))))))))
cropka
22 sierpnia 2010, 22:36
Tak sobie od kilku dni czytałam Twój pamiętnik i po cichutku trzymałam kciuki, bo fajna z Ciebie babka :). Cieszę się z tego, co czytam :)))). Powodzenia Tobie i Twojej rodzinie, bo życzę, żebyście stali się prawdziwą rodziną. Jeśli chodzi o to, jak przestać postrzegać siebie jako grubaskę-to proste!!!! Kiedy Tomek patrzy Ci w oczy, mówi, że kocha, mówi, że mu się podobasz...uwierz, że mówi Ci to szczerze, uwierz, że dla niego jesteś piękna. Jeśli wreszcie poczujesz się piękna dla ukochanego faceta, to poczujesz się taka dla całego świata. Pamiętaj - UWAŻAJĄC SIEBIE ZA BRZYDKĄ I NIEWARTĄ ZAINTERESOWANIA OBRAŻASZ DOBRY GUST TOMKA :) Jeszcze raz życzę powodzenia i kochaj siebie tak, jak na to zasługujesz :)))
wiolkam1981
22 sierpnia 2010, 22:24
fajna historia, ty też jesteś fajna babka pozdrawiam
Diabeleria
22 sierpnia 2010, 22:09
Ale np. Ja mam inny problem, właśnie akceptuję siebie itp. ale z powodu nadwagi mam już poważne problemy zdrowotne (nietrzymanie moczu, problemy z kręgosłupem, oddychaniem- chociaż ważę "tylko" 80 kg) i gdy tylko próbuję wszystkim uświadomić, że się chce odchudzić itp. to mi wmawiaja, że mam kompleksy(których nie mam ja tylko oni) i się ze mnie śmieją,bo po co mi to. A sami wszyscy ciągle płaczą, że przytylui 0,5 kg. Czasem wolałabym mieć mniej pewności siebie i słyszeć słowa dopingu, a nie wieczną demotywacje, że przecież umiem sie ubrać, uczesać, jestem sexi to po co się mam odchudzać... Wszystko więc ma swoje dobre i złe strony....
PatteXX
22 sierpnia 2010, 22:04
... że wszystko w porządku. Czekałam z niecierpliwością na ten wpis! Przepiękna optymistyczna historia... oby tak dalej. I więcej wiary w siebie! Zasługujesz na wszystko co dostałaś i nikt Ci tego nie zabierze!
wishful
22 sierpnia 2010, 21:36
bardzo się cieszę, że wszystko się ułożyło i wyjaśniło, takie sytuacje bardzo często niepotrzebnie komplikują nam życie, albo sprawiają, że sami sobie je komplikujemy :-) no ale już ok, uff :-) myślę, że w sprawie psychiki nie ma co liczyć na efekty od razu, to sprawa długofalowa, krok po kroku, powoli trzeba nauczyć się postrzegać siebie na nowo. Pozdrawiam
mp731
22 sierpnia 2010, 21:36
Daniell Steel by się nie powstydziła :-) Bestseller gwarantowany!
cytrynka1980
22 sierpnia 2010, 21:30
Nie mogłam się doczekać tej notki :-)))))))) Jejciu, jak w filmie :-))) Pozdrowienia dla Ani i Tomka!!!!!!!!!!!!!!!!!
jerne
22 sierpnia 2010, 21:23
Moze to i glupi pomysl, ale slyszalam kiedys o autosugestii.. Zasada jest prosta - staje sie przed lustrem i kilka minut mowi sie sobie, ze jest sie ladnym, ze ma sie ladne to i to, gratuluje sie sobie swojego sukcesu z odchudzaniem (to tylko przyklad, ale w twoim wypadku powinnas. wszystkie dziewczyny na vitalii cie podziwiaja chyba za twoje 46 kg.) itp. Podobno dziala, chociaz wydaje sie to irracjonalne. To jak z usmiechaniem sie, gdy jest smutno - pomaga tak i to. Powodzenia zycze w dalszym odchudzaniu i ciesze sie bardzo, ze sytuacja z Tomkiem sie wyjasnila i, ze wszystko znow dobrze.
Quarika
22 sierpnia 2010, 21:16
Aniu, pewnie nie jedna z nas pomyślałaby podobnie do Ciebie i też bałaby się o swój związek. A teraz na szczescie wszystko sie wyjasnilo i obyscie byli jak najdluzej(na zawsze) szczesliwi. A co do lepszego samopoczucia, wprawdze nie wiem jak wyglądasz, ale może staraj zawsze o siebie bardziej dbac. Makijaz, od czasu do czasu ładne szpilki by dodac sobie seksapilu i poparz w lustro z uśmiechem na twarzy ze to naprawde jestes Ty. Nowa, piekniejsza i chudsza Ania. I napisz sobie nad lustrem że jesteś ładna i tzreba iść z głową do góry do ludzi :) bo naprawde jestes wartościową osobą.
nieznajoma89
22 sierpnia 2010, 21:16
cieszę się razem z Tobą ;) a jeśli chodzi o problemy z akceptacją samej siebie.... niestety mam podobnie... ciało może i się zmienia, ale często w mojej podświadomości istnieje obraz hipopotama.... trzeba sobie ciągle powtarzać, że jesteśmy piękne... tak jak kiedyś nam wmawiano, że jest inaczej..
Napisz sobie na kartce JESTEM PIĘKNA SEXOWNA MAM WSPANIAŁEGO FACETA I czytaj az w to wszystko uwierzysz, bo z tego co czytam to widze ze do Ciebie nie dociera to ze Jestes ładna szczesliwa kobieta,że wyglądasz coraz lepiej i powabniej.......Ciesz się życiem , korzystaj tak jak byłby to ostatni dzień.....Wyrzuć stare za wielkie ubrania , zmien fryzure makijarz, poczuj sie piekna dla siebie i dla niego uwierz ze i Ty taka jestes kobieta.......
madziuniasz89
23 sierpnia 2010, 07:32Aniu...życzę WAM szczęścia... a co do byłej teściowej...hmm...ludzie już tacy są, że podrzucają nam kłody pod nogi...może nie chce Twojego szczęścia, bo wie że i tak nie wrócisz do jej syna??!!Kto wie...Ale Ty się nie poddaj...walcz jak lwica!!
KIRA1981
23 sierpnia 2010, 06:32Wybacz ze nie bede jak reszta vitalii stac za Toba i psalmy pochwalne pisac. Ciesze sie ze znalazlas swoje szczescie i teraz wszystko sie wyjasnilo. Jednak Twoj brak zaufania do partnera okazany Jego szpiegowaniem w kawiarnii dla mnie bylby nie do przyjecia i zaakceptowania. Ciesz sie ze Twoj mezczyzna potrafi to wybaczyc gdyz ja nie moglabym takiego zachowania. Zycze jednak duzo szczescia.
alkapisz
23 sierpnia 2010, 06:20wystarczyła szczera rozmowa,a wszystko sie wyjaśniło..Rozumiem Tój strach,ale z doswidczenia wiem,że niedomówienia wiele niszczą ...Więcej wiary w siebie Aniu i w Wasz związek...Pozdrawiam
joluniaa
23 sierpnia 2010, 02:41aniu tak sie martwilam o ciebie,,,,mysle sobie cholera jasna,trafilam dziewczyna znowu na jakiegos szalenca,,,ale sie pomylilam i to bardzo,,,,jak sie teraz to wszystko poczyta to wiemy wszyscy ze trafiliscie na siebie po przezyciu podobnych sytuacji w zyciu,chyba tak mialo byc,,,gratuluje ci aniu i wierze ze on jest tym jedynym na ktoreego tak dlugo przyszlo ci czekac,,,nie zmarnuj tej szansy,,,zycze wam obojgu tej wielkiej milosci...
laura26xen
23 sierpnia 2010, 02:26No i widzisz jak sie ladnie wszystko skonczylo? On Ciebie po prostu kocha! A jego byla to ma tupet, nie mowiac juz o tesciowej.
arancza
23 sierpnia 2010, 00:06Anulka świetna z ciebe babka i trafiłaś na naprawde kochanego faceta dlatego tylko troszeczke wiary i bedzie wspaniale trzymam kciuki
promyczekslonca
22 sierpnia 2010, 23:22Aniu,wszystkiego najlepszego-z całego serca życzę!
LastHope
22 sierpnia 2010, 23:18najważniejsze, że wszystko się wyjaśniło:) szczęscia:)
zuzaneczka77
22 sierpnia 2010, 23:09Mądra z Ciebie dziewczyna, będzie dobrze, ale musisz nad sobą dużo pracować. Jednak nie oczekuj, że po tym jak Cię życie doświadczyło, wstaniesz od razu jak Feniks z popiołów, musi upłynąć dużo czasu zanim wyjdziesz na prostą, trzymam kciuki:))))))))))))))))))
cropka
22 sierpnia 2010, 22:36Tak sobie od kilku dni czytałam Twój pamiętnik i po cichutku trzymałam kciuki, bo fajna z Ciebie babka :). Cieszę się z tego, co czytam :)))). Powodzenia Tobie i Twojej rodzinie, bo życzę, żebyście stali się prawdziwą rodziną. Jeśli chodzi o to, jak przestać postrzegać siebie jako grubaskę-to proste!!!! Kiedy Tomek patrzy Ci w oczy, mówi, że kocha, mówi, że mu się podobasz...uwierz, że mówi Ci to szczerze, uwierz, że dla niego jesteś piękna. Jeśli wreszcie poczujesz się piękna dla ukochanego faceta, to poczujesz się taka dla całego świata. Pamiętaj - UWAŻAJĄC SIEBIE ZA BRZYDKĄ I NIEWARTĄ ZAINTERESOWANIA OBRAŻASZ DOBRY GUST TOMKA :) Jeszcze raz życzę powodzenia i kochaj siebie tak, jak na to zasługujesz :)))
wiolkam1981
22 sierpnia 2010, 22:24fajna historia, ty też jesteś fajna babka pozdrawiam
Diabeleria
22 sierpnia 2010, 22:09Ale np. Ja mam inny problem, właśnie akceptuję siebie itp. ale z powodu nadwagi mam już poważne problemy zdrowotne (nietrzymanie moczu, problemy z kręgosłupem, oddychaniem- chociaż ważę "tylko" 80 kg) i gdy tylko próbuję wszystkim uświadomić, że się chce odchudzić itp. to mi wmawiaja, że mam kompleksy(których nie mam ja tylko oni) i się ze mnie śmieją,bo po co mi to. A sami wszyscy ciągle płaczą, że przytylui 0,5 kg. Czasem wolałabym mieć mniej pewności siebie i słyszeć słowa dopingu, a nie wieczną demotywacje, że przecież umiem sie ubrać, uczesać, jestem sexi to po co się mam odchudzać... Wszystko więc ma swoje dobre i złe strony....
PatteXX
22 sierpnia 2010, 22:04... że wszystko w porządku. Czekałam z niecierpliwością na ten wpis! Przepiękna optymistyczna historia... oby tak dalej. I więcej wiary w siebie! Zasługujesz na wszystko co dostałaś i nikt Ci tego nie zabierze!
wishful
22 sierpnia 2010, 21:36bardzo się cieszę, że wszystko się ułożyło i wyjaśniło, takie sytuacje bardzo często niepotrzebnie komplikują nam życie, albo sprawiają, że sami sobie je komplikujemy :-) no ale już ok, uff :-) myślę, że w sprawie psychiki nie ma co liczyć na efekty od razu, to sprawa długofalowa, krok po kroku, powoli trzeba nauczyć się postrzegać siebie na nowo. Pozdrawiam
mp731
22 sierpnia 2010, 21:36Daniell Steel by się nie powstydziła :-) Bestseller gwarantowany!
cytrynka1980
22 sierpnia 2010, 21:30Nie mogłam się doczekać tej notki :-)))))))) Jejciu, jak w filmie :-))) Pozdrowienia dla Ani i Tomka!!!!!!!!!!!!!!!!!
jerne
22 sierpnia 2010, 21:23Moze to i glupi pomysl, ale slyszalam kiedys o autosugestii.. Zasada jest prosta - staje sie przed lustrem i kilka minut mowi sie sobie, ze jest sie ladnym, ze ma sie ladne to i to, gratuluje sie sobie swojego sukcesu z odchudzaniem (to tylko przyklad, ale w twoim wypadku powinnas. wszystkie dziewczyny na vitalii cie podziwiaja chyba za twoje 46 kg.) itp. Podobno dziala, chociaz wydaje sie to irracjonalne. To jak z usmiechaniem sie, gdy jest smutno - pomaga tak i to. Powodzenia zycze w dalszym odchudzaniu i ciesze sie bardzo, ze sytuacja z Tomkiem sie wyjasnila i, ze wszystko znow dobrze.
Quarika
22 sierpnia 2010, 21:16Aniu, pewnie nie jedna z nas pomyślałaby podobnie do Ciebie i też bałaby się o swój związek. A teraz na szczescie wszystko sie wyjasnilo i obyscie byli jak najdluzej(na zawsze) szczesliwi. A co do lepszego samopoczucia, wprawdze nie wiem jak wyglądasz, ale może staraj zawsze o siebie bardziej dbac. Makijaz, od czasu do czasu ładne szpilki by dodac sobie seksapilu i poparz w lustro z uśmiechem na twarzy ze to naprawde jestes Ty. Nowa, piekniejsza i chudsza Ania. I napisz sobie nad lustrem że jesteś ładna i tzreba iść z głową do góry do ludzi :) bo naprawde jestes wartościową osobą.
nieznajoma89
22 sierpnia 2010, 21:16cieszę się razem z Tobą ;) a jeśli chodzi o problemy z akceptacją samej siebie.... niestety mam podobnie... ciało może i się zmienia, ale często w mojej podświadomości istnieje obraz hipopotama.... trzeba sobie ciągle powtarzać, że jesteśmy piękne... tak jak kiedyś nam wmawiano, że jest inaczej..
Megi1701
22 sierpnia 2010, 20:59Napisz sobie na kartce JESTEM PIĘKNA SEXOWNA MAM WSPANIAŁEGO FACETA I czytaj az w to wszystko uwierzysz, bo z tego co czytam to widze ze do Ciebie nie dociera to ze Jestes ładna szczesliwa kobieta,że wyglądasz coraz lepiej i powabniej.......Ciesz się życiem , korzystaj tak jak byłby to ostatni dzień.....Wyrzuć stare za wielkie ubrania , zmien fryzure makijarz, poczuj sie piekna dla siebie i dla niego uwierz ze i Ty taka jestes kobieta.......