od niedawna Cię "znam", piszę znam, bo przeczytałam kilka wpisu wstecz i "sporo" już o Tobie wiem.., piszesz, że tak powiem pięknie.., jak widzę życie z poprzednim mężem, nie ułożyło Ci się najlepiej.., ale cieszę się, że z obecnym partnerem się wyjaśniło, bo widać, że zależy Wam na sobie (po samych Twoich wpisach), więc życzę, aby wszystko ułożyło się, tak jak sobie tego marzysz/marzycie i abyś była szczęśliwa już na zawsze! / a co do myślenia po odchudzaniu i ja już schudłam ok. 40kg, a jednak często się łapię na tym, że wydaje mi się, że jestem sobą z kiedyś, ale jednak staram się odganiać te myśli, bo wiadomo niczego dobrego to nie przyniesie.., a jeśli Tobie samej nie uda się ich odgonić to może faktycznie warto wybrać się do jakiegoś specjalisty, a on napewno coś poradzi..
hajar
22 sierpnia 2010, 13:26
to prawda, zmiany zaczynaja sie i koncza w naszych glowach, a waga ma tutaj drugorzedne znaczenie. mysle, ze powinnas wiecej rozmawiac z tomkiem, aby wszystko zawsze bylo jasne miedzy wami. ja na poczatku malzenstwa tez bylam zamknieta w sobie, nie potrafilam rozmawiac, i tak z "igly zrobily sie widly". moj maz bardzo sie staral, zeby dotrzec do mnie, i dobrze, ze mu sie udalo, bo nie wiem czy bylibysmy teraz razem. musisz takze sama sobie tlumaczyc, ze jestes wartosciowa kobieta i jak wiele soba reprezentujesz-nawet jesli byla tesciowa lub maz chca cie zniszczyc. nie poddawaj sie i walcz! warto takze znalezc sobie jakiegos madrego przyjaciela, ktory potrafi dac cenne rady, a jesli takiego nie masz to mysle, ze psycholog to dobre rozwiazanie. ale pamietaj, ze nic nie zastapi szczerego zwiazku z twoim partnerem. czytam cie juz dlugo i mam wrazenie, ze to rozsadny facet, ktory tez juz duzo przeszedl. pozwol mu tobie pomoc. pozdrawiam i czekam na nastepne wpisy/danuta
bardzo sie ciesze bardzo bardzo ze wszystko sie wyjaśniło ;) jestem bardzo szczęśliwa ze masz te szczescie i życie sie do ciebie usmiechnelo :) buzi dla malej :*
jankaaa
22 sierpnia 2010, 13:18
życzę Wam dużo szczęścia :)
iwoncita
22 sierpnia 2010, 13:17
płaczę tu i jednocześnie jestem szczęsliwa!!mówiłam ,że bedzie dobrze!!!!zasługujeci na to co najlepsze!!!!moje skarby!!!Anus musisz uwiezyc w siebie!!!wyrzuć kompleksy za okno!!!!jestes szczęśliwa masz wszystko co kochasz!!!!
potworek56
22 sierpnia 2010, 13:14
Gratuluję Aniu i życzę żeby wreszcie wszystkie Twojeproblemy poszły w niepamięć.Bardzo lubię czytać twoje wpisy.Trzymam kciuki!
Może poszperaj w necie za jakimiś informacjami, jak radzić sobie z takimi problemami.
Jeśli nie uda się, to idź do specjalisty.
Masz poważne problemy z samooceną i koniecznie musisz nabrać pewności siebie:)
szaracodziennosc
22 sierpnia 2010, 13:11
robie takie same sesje zdejciowe, jak te w "jak dobrze wygladac nago", uwierz mi, ze po takiej sesji zmienia sie cala psychika :)
swinecka88
22 sierpnia 2010, 12:57
pieknie zakonczylas ten wpis... kochanie ,mam to samo. Po draniu Macieju nie umiem wciaz wierzyc w siebie... Ale najwazniejsze ,ze nasi Tomkowie nas kochaja i chca byc z nami...musimy uwierzyc w to na nowo. Czytalas kiedys moze taka religijna ksiazke "Urzekajaca"? Ponoc ona pomaga "bozym kobieta" uwierzyc w siebie...?
BadGirl89
22 sierpnia 2010, 12:55
skąd ja to znam... może nie schudłam tyle co Ty ale patrząc w lustro nadal widzę grubaskę której w niczym się nie udaje. Sama nie wiem jak sobie z tym poradzić a muszę przyznać że to jest straszne uczucie. Kochana trafiłaś na fantastycznego faceta i w przyszłości nie wątp w niego tak szybko. Życzę Wam dużo szczęścia :)
ShereKhan
22 sierpnia 2010, 12:51
bardzo się cieszę, że jednak wszystko ułożyło się po Twojej myśli!!! Teraz miłość niech kwitnie dalej!! Powodzenia!!
mrowaa
22 sierpnia 2010, 12:50
Ten Tomek to prawdziwy skarb.. a my chyba zawsze w głowie będziemy "grubaskami"... ja chociaż straciłam 30 kg ciągle w głowie mam obraz siebie z wagą 111 kg... ale z czasem to minie.. tak myślę. Trzeba pracować nad swoją psyche, uwierzyć w siebie:) Trzymam kciuki za Ciebie Aniu:) Buziaki!
kochanie69
22 sierpnia 2010, 12:49
sesja zdjęciowa, najlepiej akty- możesz uznać mnie za jakaś jebnięta, ale wierze, że to daje niesamowite rezultaty! a może idź do jakiejs super kosmetyczki i niech Ci pokaże jak masz się malować, żeby buziak wyglądał jak najbardziej efektownie???
anilewee
22 sierpnia 2010, 13:26od niedawna Cię "znam", piszę znam, bo przeczytałam kilka wpisu wstecz i "sporo" już o Tobie wiem.., piszesz, że tak powiem pięknie.., jak widzę życie z poprzednim mężem, nie ułożyło Ci się najlepiej.., ale cieszę się, że z obecnym partnerem się wyjaśniło, bo widać, że zależy Wam na sobie (po samych Twoich wpisach), więc życzę, aby wszystko ułożyło się, tak jak sobie tego marzysz/marzycie i abyś była szczęśliwa już na zawsze! / a co do myślenia po odchudzaniu i ja już schudłam ok. 40kg, a jednak często się łapię na tym, że wydaje mi się, że jestem sobą z kiedyś, ale jednak staram się odganiać te myśli, bo wiadomo niczego dobrego to nie przyniesie.., a jeśli Tobie samej nie uda się ich odgonić to może faktycznie warto wybrać się do jakiegoś specjalisty, a on napewno coś poradzi..
hajar
22 sierpnia 2010, 13:26to prawda, zmiany zaczynaja sie i koncza w naszych glowach, a waga ma tutaj drugorzedne znaczenie. mysle, ze powinnas wiecej rozmawiac z tomkiem, aby wszystko zawsze bylo jasne miedzy wami. ja na poczatku malzenstwa tez bylam zamknieta w sobie, nie potrafilam rozmawiac, i tak z "igly zrobily sie widly". moj maz bardzo sie staral, zeby dotrzec do mnie, i dobrze, ze mu sie udalo, bo nie wiem czy bylibysmy teraz razem. musisz takze sama sobie tlumaczyc, ze jestes wartosciowa kobieta i jak wiele soba reprezentujesz-nawet jesli byla tesciowa lub maz chca cie zniszczyc. nie poddawaj sie i walcz! warto takze znalezc sobie jakiegos madrego przyjaciela, ktory potrafi dac cenne rady, a jesli takiego nie masz to mysle, ze psycholog to dobre rozwiazanie. ale pamietaj, ze nic nie zastapi szczerego zwiazku z twoim partnerem. czytam cie juz dlugo i mam wrazenie, ze to rozsadny facet, ktory tez juz duzo przeszedl. pozwol mu tobie pomoc. pozdrawiam i czekam na nastepne wpisy/danuta
SapereAude87
22 sierpnia 2010, 13:18bardzo sie ciesze bardzo bardzo ze wszystko sie wyjaśniło ;) jestem bardzo szczęśliwa ze masz te szczescie i życie sie do ciebie usmiechnelo :) buzi dla malej :*
jankaaa
22 sierpnia 2010, 13:18życzę Wam dużo szczęścia :)
iwoncita
22 sierpnia 2010, 13:17płaczę tu i jednocześnie jestem szczęsliwa!!mówiłam ,że bedzie dobrze!!!!zasługujeci na to co najlepsze!!!!moje skarby!!!Anus musisz uwiezyc w siebie!!!wyrzuć kompleksy za okno!!!!jestes szczęśliwa masz wszystko co kochasz!!!!
potworek56
22 sierpnia 2010, 13:14Gratuluję Aniu i życzę żeby wreszcie wszystkie Twojeproblemy poszły w niepamięć.Bardzo lubię czytać twoje wpisy.Trzymam kciuki!
vitafit1985
22 sierpnia 2010, 13:12Może poszperaj w necie za jakimiś informacjami, jak radzić sobie z takimi problemami. Jeśli nie uda się, to idź do specjalisty. Masz poważne problemy z samooceną i koniecznie musisz nabrać pewności siebie:)
szaracodziennosc
22 sierpnia 2010, 13:11robie takie same sesje zdejciowe, jak te w "jak dobrze wygladac nago", uwierz mi, ze po takiej sesji zmienia sie cala psychika :)
swinecka88
22 sierpnia 2010, 12:57pieknie zakonczylas ten wpis... kochanie ,mam to samo. Po draniu Macieju nie umiem wciaz wierzyc w siebie... Ale najwazniejsze ,ze nasi Tomkowie nas kochaja i chca byc z nami...musimy uwierzyc w to na nowo. Czytalas kiedys moze taka religijna ksiazke "Urzekajaca"? Ponoc ona pomaga "bozym kobieta" uwierzyc w siebie...?
BadGirl89
22 sierpnia 2010, 12:55skąd ja to znam... może nie schudłam tyle co Ty ale patrząc w lustro nadal widzę grubaskę której w niczym się nie udaje. Sama nie wiem jak sobie z tym poradzić a muszę przyznać że to jest straszne uczucie. Kochana trafiłaś na fantastycznego faceta i w przyszłości nie wątp w niego tak szybko. Życzę Wam dużo szczęścia :)
ShereKhan
22 sierpnia 2010, 12:51bardzo się cieszę, że jednak wszystko ułożyło się po Twojej myśli!!! Teraz miłość niech kwitnie dalej!! Powodzenia!!
mrowaa
22 sierpnia 2010, 12:50Ten Tomek to prawdziwy skarb.. a my chyba zawsze w głowie będziemy "grubaskami"... ja chociaż straciłam 30 kg ciągle w głowie mam obraz siebie z wagą 111 kg... ale z czasem to minie.. tak myślę. Trzeba pracować nad swoją psyche, uwierzyć w siebie:) Trzymam kciuki za Ciebie Aniu:) Buziaki!
kochanie69
22 sierpnia 2010, 12:49sesja zdjęciowa, najlepiej akty- możesz uznać mnie za jakaś jebnięta, ale wierze, że to daje niesamowite rezultaty! a może idź do jakiejs super kosmetyczki i niech Ci pokaże jak masz się malować, żeby buziak wyglądał jak najbardziej efektownie???
MOniKA2708
22 sierpnia 2010, 12:49dobrze ze sie wszystko wyjasnilo :)
anabelll
22 sierpnia 2010, 12:48Ania z psychiką na pewno jest trudniej się zmagać niż z ciałem ale wierzę, że z pomocą Tomka Ci się uda:) i w jego oczach zobaczysz inną siebie;)
iwona088
22 sierpnia 2010, 12:48bardzo się cieszę że wszystko już jasne bo przestraszyłaś nas nie na żarty.