Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 3. Jakoś leci, powolutku


Cześć Laseczki :)

Zważenie się po objadaniu ma w sobie coś z masochizmu. Tak jakbym chciała zobaczyć największy możliwy wynik, żeby się jeszcze bardziej zdołować. W tym przypadku - żeby widzieć szybkie spadki i umacniać motywację. Dzisiaj -0,5 kg, więc w ciągu dwóch dni - 2,2 kg. Ważę 65,3. Następne ważenie i mierzenie dopiero w środę.

Nie zaczęłam jeszcze ćwiczyć, choć wiem, że powinnam. Może chociaż dzisiaj poskaczę pół godziny przy laptopie, bo nie ma co się usprawiedliwiać brakiem czasu.

Mam nadzieję, że Wy trzymacie się dzielnie - albo powstając z upadku, albo trwając w swoich dietach :) Buźka :*


  • freykaa

    freykaa

    4 stycznia 2013, 09:01

    mam dokładnie to samo objem się a czasami nawet jeszcze tego samego wieczoru potrafię się zważyć chyba właśnie po to żeby sobie dokopać bo czy zobaczę na wadze niski czy wysoki wynik to i tak powoduje u mnie lawinę nieprzyjemnych myśli...

  • asiaczek271

    asiaczek271

    4 stycznia 2013, 08:37

    a co jadłaś , że tak szybko 2 kg spadło?

  • ZizuZuuuax3

    ZizuZuuuax3

    4 stycznia 2013, 08:31

    A ja czasem robię tak, że jak miałam dzień obżarstwa i brak ruchu, to wieczorem staję na wagę, widzę wynik XXL i to daję mi moc :) Życzę powodzenia i oby tak dalej! :)

  • MlodaMama2012

    MlodaMama2012

    4 stycznia 2013, 08:27

    mi tez po tygodniowym obzarstwie waga jakos szybko spada.........