Wymyśliłam hasło na swoje pozbywanie się tłuszczyku!
MŻ+ Bieganie= Odchudzanie :-))
Na mnie to działa!
MŻ+ Bieganie= Odchudzanie :-))
Na mnie to działa!
______________________________________________________________
KOTKI !!!
CO ZA ODZEW !!!!!
JAK MNIE TO CIESZY, ŻE TYLE OSÓB SIĘ DEKLARUJE DO BIEGANIA ! :))
Dziękuję Wam za wszystkie Wasze komentarze, miłe słowa i gratulacje (jakoś dalej mi tak dziwnie, że mi ludzie gratulują, że biegam...JA... nadal w to nie wierzę!)
Dziękuję za wszystkie wiadomości i przepraszam jeśli na którąś dotąd nie odpisałam- już sama się gubię! Wybaczcie i w razie czego nie krępujcie się tylko uderzajcie ponownie, bo ja- total zakręt- mogłam gdzieś kogoś niechcący przeoczyć.
Rozmyślałam nad tym o czym pisało wielu z Was:
- Że nie lubicie biegać
- Że się męczycie po 200m
- Że to dla Was nudne
I pomyślałam sobie, że widać problem leży ... W NASZEJ GŁOWIE !
Przypomniałam sobie siebie i moje słowa kierowane do brata, który mnie namawiał od dawna na bieganie:
"Nie będę biegać, chyba zwariowałeś!... Zaraz dostaję zadyszki, wypluwam płuca, jestem purpurowa i spocona, mam kolkę i w ogóle... Męczy mnie to !! Nie lubię takiej męczarni. Kto dobrowolnie naraża się na takie męki ?!"
Tak myślałam ja. Nikt inny
Patrzcie- nawet w pierwszym wpisie na Vitalii, gdy uzupełniałam dane "o sobie" - co napisałam? ...
"Nie lubię sportu"
I taka była prawda. Niedowiarków kieruję do moich pierwszych wpisów. Podniecałam się każdym przetruchtanym metrem :-)
Teraz wiem, że wszystko zaczyna się w głowie :)
Uwierzcie- jak mózg zacznie "biegać", ciało ruszy za nim
Najgorzej gdy mózg od razu zakłada:
- NIE DAM RADY
- NIE CHCĘ
- NIE LUBIĘ
Co mówi ciało? - Powtarza wszystko za mózgiem.
***
Dzisiaj. Biegniemy na obrzeżach Wrocławia ze znajomymi. Mamy w składzie nową dziewczynę, na początku mnie wyprzedziła z uśmiechem, zasuwała, popisywała się, nie wiem... :) Ale jej wzrok kierowany na mnie (grubszą przecież od niej) mówił:
"Haha i co ty na to?? Ja biegnę pierwszy raz i od razu cię wyprzedzam!"
Po 500m wyrównała już tempo ze mną, a po 700m została zupełnie w tyle. Straszna kolka i zadyszka uniemożliwiły jej bieg.
I pytam się: Po co ci to było...?
PODSTAWOWY BŁĄD POCZĄTKUJĄCEGO.
Jakbym widziała siebie Te same robiłam błędy !
A ja dzisiaj przebiegłam 6km :-) Wystarczy :-)) Była euforia, była radość, jest lepsze samopoczucie ! Cudowny wieczór na bieganie! Ciepło, miło i przyjemnie! :-)
No nic Koteczki- powtarzam się, ale wciąż apeluję do tych, którzy niby chcą zacząć ale się boją, albo się wstydzą-
Biegnijcie powoli, po swojemu, z ulubioną muzyką, fajną trasą... - To daje efekty !!!
Wiele nowych osób, które do mnie trafiły przypadkowo (matkooo, mój wpis był na głównej, to stąd tyle osób!) ;-) nie czytało wcześniejszych wpisów i stąd pojawiły się pytania o efekty itd.
Więc tak: w sumie na diecie MŻ (+ dużo grzeszków) + regularnym joggingu udało się:
Ostatnio ze wstydem, ale w końcu się przełamałam i pokazałam swoje nogi Ci biedni którzy już raz to widzieli, będą mieć deja vu ;))
Zwrócę się teraz do tych Kotków, które pytały o stan mojego do niedawna kompletnie nieaktywnego ciała-
umieszczam specjalnie jeszcze raz obcykane nogi (resztę muszę się przełamać żeby obcykać, np. mój brzusio..)
ok. 84 kg
82 kg
TERAZ ( 77 kg)
No i w ogóle dużo rzeczy jest we wcześniejszych wpisach, gdzie też ględziłam dużo o bieganiu :-))
Biedni Ci, którzy znów czytają to samo hehehe - WYBACZCIE!
Ale chciałam Kotkom odpowiedzieć wszystkim od razu :-)
Trzymajcie się ciepło Kotunie i biegajcie, biegajcie!!!
A na koniec niespodzianka
Czyli...
Co mi niektóre Kotki obiecały i napisały o sobie:
Egaoo: "łuhuhu :D to ja się piszę na bardziej regularne biegi od dzisiaj :D"
nelly: "Ale mnie zmotywowałaś, kurde, pójdę dzisiaj biegać.. Tak jak ty, powolutku, nie przesadzając z odległością.."
niezaleznosc: "cholera, leń mi przeszedł zdecydowanie idę biegać!"
Wroblik1981: "Uwielbiam biegać. Zaczęłam przy - 11 stopniach i zimie w pełni. Wiatr, błoto, chlapa.... Nie ma złej pogody, to tylko zły ubiór lub słaba motywacja."
cambiolavita: "Ja uwielbiam biegac :) A zwlaszcza uwielbiam efekty, jakie daje bieganie :)"
spelniacmarzenia: "wow . Będę biegać ! Chce dla tej " euforii biegacza " :)"
beeveedes: "też zaczne biegać, zobaczysz!"
BIEGAMY KITUSIE !!! POGODA SPRZYJA !!!
Poza zdrowotnymi przeciwwskazaniami- NIE MA WYMÓWEK!
Muuaaa :)) :*CO ZA ODZEW !!!!!
JAK MNIE TO CIESZY, ŻE TYLE OSÓB SIĘ DEKLARUJE DO BIEGANIA ! :))
Dziękuję Wam za wszystkie Wasze komentarze, miłe słowa i gratulacje (jakoś dalej mi tak dziwnie, że mi ludzie gratulują, że biegam...JA... nadal w to nie wierzę!)
Dziękuję za wszystkie wiadomości i przepraszam jeśli na którąś dotąd nie odpisałam- już sama się gubię! Wybaczcie i w razie czego nie krępujcie się tylko uderzajcie ponownie, bo ja- total zakręt- mogłam gdzieś kogoś niechcący przeoczyć.
Rozmyślałam nad tym o czym pisało wielu z Was:
- Że nie lubicie biegać
- Że się męczycie po 200m
- Że to dla Was nudne
I pomyślałam sobie, że widać problem leży ... W NASZEJ GŁOWIE !
Przypomniałam sobie siebie i moje słowa kierowane do brata, który mnie namawiał od dawna na bieganie:
"Nie będę biegać, chyba zwariowałeś!... Zaraz dostaję zadyszki, wypluwam płuca, jestem purpurowa i spocona, mam kolkę i w ogóle... Męczy mnie to !! Nie lubię takiej męczarni. Kto dobrowolnie naraża się na takie męki ?!"
Tak myślałam ja. Nikt inny
Patrzcie- nawet w pierwszym wpisie na Vitalii, gdy uzupełniałam dane "o sobie" - co napisałam? ...
"Nie lubię sportu"
I taka była prawda. Niedowiarków kieruję do moich pierwszych wpisów. Podniecałam się każdym przetruchtanym metrem :-)
Teraz wiem, że wszystko zaczyna się w głowie :)
Uwierzcie- jak mózg zacznie "biegać", ciało ruszy za nim
Najgorzej gdy mózg od razu zakłada:
- NIE DAM RADY
- NIE CHCĘ
- NIE LUBIĘ
Co mówi ciało? - Powtarza wszystko za mózgiem.
***
Dzisiaj. Biegniemy na obrzeżach Wrocławia ze znajomymi. Mamy w składzie nową dziewczynę, na początku mnie wyprzedziła z uśmiechem, zasuwała, popisywała się, nie wiem... :) Ale jej wzrok kierowany na mnie (grubszą przecież od niej) mówił:
"Haha i co ty na to?? Ja biegnę pierwszy raz i od razu cię wyprzedzam!"
Po 500m wyrównała już tempo ze mną, a po 700m została zupełnie w tyle. Straszna kolka i zadyszka uniemożliwiły jej bieg.
I pytam się: Po co ci to było...?
PODSTAWOWY BŁĄD POCZĄTKUJĄCEGO.
Jakbym widziała siebie Te same robiłam błędy !
A ja dzisiaj przebiegłam 6km :-) Wystarczy :-)) Była euforia, była radość, jest lepsze samopoczucie ! Cudowny wieczór na bieganie! Ciepło, miło i przyjemnie! :-)
No nic Koteczki- powtarzam się, ale wciąż apeluję do tych, którzy niby chcą zacząć ale się boją, albo się wstydzą-
Biegnijcie powoli, po swojemu, z ulubioną muzyką, fajną trasą... - To daje efekty !!!
Wiele nowych osób, które do mnie trafiły przypadkowo (matkooo, mój wpis był na głównej, to stąd tyle osób!) ;-) nie czytało wcześniejszych wpisów i stąd pojawiły się pytania o efekty itd.
Więc tak: w sumie na diecie MŻ (+ dużo grzeszków) + regularnym joggingu udało się:
- zrzucić 9kg
- stracić łącznie -29 cm w obwodach
-wzmocnić nóżki i brzuch :))
- stracić łącznie -29 cm w obwodach
-wzmocnić nóżki i brzuch :))
Ostatnio ze wstydem, ale w końcu się przełamałam i pokazałam swoje nogi Ci biedni którzy już raz to widzieli, będą mieć deja vu ;))
Zwrócę się teraz do tych Kotków, które pytały o stan mojego do niedawna kompletnie nieaktywnego ciała-
umieszczam specjalnie jeszcze raz obcykane nogi (resztę muszę się przełamać żeby obcykać, np. mój brzusio..)
ok. 84 kg
82 kg
TERAZ ( 77 kg)
No i w ogóle dużo rzeczy jest we wcześniejszych wpisach, gdzie też ględziłam dużo o bieganiu :-))
Biedni Ci, którzy znów czytają to samo hehehe - WYBACZCIE!
Ale chciałam Kotkom odpowiedzieć wszystkim od razu :-)
Trzymajcie się ciepło Kotunie i biegajcie, biegajcie!!!
A na koniec niespodzianka
Czyli...
Co mi niektóre Kotki obiecały i napisały o sobie:
Egaoo: "łuhuhu :D to ja się piszę na bardziej regularne biegi od dzisiaj :D"
nelly: "Ale mnie zmotywowałaś, kurde, pójdę dzisiaj biegać.. Tak jak ty, powolutku, nie przesadzając z odległością.."
niezaleznosc: "cholera, leń mi przeszedł zdecydowanie idę biegać!"
Wroblik1981: "Uwielbiam biegać. Zaczęłam przy - 11 stopniach i zimie w pełni. Wiatr, błoto, chlapa.... Nie ma złej pogody, to tylko zły ubiór lub słaba motywacja."
cambiolavita: "Ja uwielbiam biegac :) A zwlaszcza uwielbiam efekty, jakie daje bieganie :)"
spelniacmarzenia: "wow . Będę biegać ! Chce dla tej " euforii biegacza " :)"
beeveedes: "też zaczne biegać, zobaczysz!"
BIEGAMY KITUSIE !!! POGODA SPRZYJA !!!
Poza zdrowotnymi przeciwwskazaniami- NIE MA WYMÓWEK!
Wasz szalony Tazik :)
spelniacmarzenia
23 kwietnia 2013, 17:11yeah , BIEGAMY !! :*
nelly.
23 kwietnia 2013, 17:03UWIELBIAM CIĘ!
Nejtiri
23 kwietnia 2013, 16:56wiesz, ja mam ogólnie dół masywniejszy i nie ma co się czarować. nawet za 5-10 kilo będą mi się udka ocierać.. no ale nie płaczę, bo i tak jest lepiej, niż bylo. ;) No to lecę na rowerek :D
GrubSONik
23 kwietnia 2013, 16:47oprócz tego półmaratonu, będzie też normalny, ale to we wrzesniu, jeszcze dużo czasu żeby przerobić 42 km hehe
nowaja90
23 kwietnia 2013, 16:24jakie zgrabne nóżki !!! dużo zmieniłaś w mojej głowie a propos tego biegania.. :) dzięki!!!
Efkakonewka
23 kwietnia 2013, 15:49Fajnie, że macie motywację do biegania, ja nie daję rady ze względu na kręgosłup:(
ewcia.1234
23 kwietnia 2013, 14:44Ajj też uwielbiam biegać :) Ale wolno, spokojne, a nie na chama ;d
Smakijka
23 kwietnia 2013, 14:33Ach uwielbiam te Twoje wpisy dziewczyno, nawet nie wiesz jak mnie motywujesz :P dziś znów ruszam jogingować wlekąc za sobą psa hihi. Buzka !
Nejtiri
23 kwietnia 2013, 14:15jestem ciut niższa i ważę ciut więcej.. ale do Twoich pięknych nóg mi daleko jak stąd n a księżyc.. :(( choć i tak jest o niebo lepiej - dzięki rowerkowi (dla odmiany) ;)
odchudzicsiepora
23 kwietnia 2013, 13:49jak mi noga wyzdrowieje, to też zacznę biegać :D Ładna zmiana w nogach, bardzo Ci wysmukliły się ;)
Madeleine90
23 kwietnia 2013, 13:23dokładnie- miałam tak samo- może nie tyle z bieganiem co w ogóle z ćwiczeniami. na początku nic mi się nie podobało, wszystko mnie męczyło i w ogóle było do niczego:) dopiero po jakimś czasie pokochałam ruch:)
GrubSONik
23 kwietnia 2013, 12:56W ogóle to może maraton nocny na Stadionie co? Dużo czasu jeszcze można złapać kondycje do tego czasu
GrubSONik
23 kwietnia 2013, 12:55Wyszedłem z rana jednak. Dzień po dniu, bo tak wolę i udało się dzisiaj przebiec 3 km. Ale wiesz, przebiec a nie przetruchtać haha, dążymy do sprintu!
lucyohlucy
23 kwietnia 2013, 09:53Biegam od 7 kwietnia, jest super! Dziś też mam już godzinkę biegu i 7.6 km za sobą :) Zachęcam wszystkich!
Obserka
23 kwietnia 2013, 09:41Hej, tez jestem milosniczka joggingu :) Obecnie przygotowywuje sie do polmaratonu dlatego biegam dlugodystansowo ale zwykle to tak 2-3 razy w tyg. do 10 km, do tego 3 razy w tyg. body pump. pozdrawiam.
ruda.maruda
23 kwietnia 2013, 09:31no czytając Twoje wpisy można się naładować mega pozytywną energią! i naprawdę potrafisz zachęcić, no chyba do wszystkiego! ;-)
Mag1988
23 kwietnia 2013, 09:30Świetne nogi:) Też takie chcę:)
ewela22.ewelina
23 kwietnia 2013, 07:06nogi masz mega!!!:)
cambiolavita
23 kwietnia 2013, 02:01Ale masz pieeeekne nogiiii!!!!! Szok! Idealne!!!! Masz racje, wszystko zaczyna sie w glowie, trzeba sie po prostu przemoc, a pozniej juz pojdzie :)
GrubSONik
23 kwietnia 2013, 00:52No w centrum, centrum. Kiedyś do Południowego jeździłem na rowerze i tam coś działalismy, fajne czasy.. Trzeba wrocic do tego systemu, a nie teraz tylko autem wszedzie, a rower stoi :p