Cześć Kochane,
jak tam Wasze odchudzanie?
Wczoraj rano skończyłam całą magisterkę :D Promotor powiedział, że sprawdzi te podrozdziały, które mu zaniosłam, na poniedziałek albo wtorek. Więc na razie mam kilka dni na poprawki, potem jeszcze poprawki tych nowych podrozdziałów, a potem już wydrukować i zanieść całą dokumentację do dziekanatu. A bronię się 26 czerwca, trzymajcie kciuki!
Dziewczynki, zakładam swoje własne WIELKIE WYZWANIE 30-DNIOWE :)
Stan na dzisiaj:
waga: 68,5
brzuch: 93 cm
talia: 84 cm
biodra: 103 cm
udo: 59 cm
ramię: 29 cm
Po całym dniu mogę wstawić +1 za jedzenie, jeśli było w pełni dietowe, 0, jeśli nie było koniecznie dietowe, i -1, jeśli się objem.
Za ćwiczenia mogę wstawić +1, jeśli ćwiczę przynajmniej 1 godzinę (stepper, 8-minutówki, Chodakowska, rower), 0, jeśli poruszam się w ciągu dnia (na przykład sporo chodzenia, ale bez specjalnych ćwiczeń) i -1, jeśli cały dzień się wcale nie ruszam.
Ostatecznie na podsumowaniu mogę zdobyć 60 lub -60 punktów Ale co najważniejsze - nie ma żadnych nagród za punkty, nagroda jest jedna - zobaczyć szczuplejszą siebie 13 lipca!
Zrobiłam sobie nawet zdjęcia w stroju kąpielowym, ale na razie nie odważę się pokazać - może po 30 dniach, jeśli będę widzieć wyraźną różnicę :)
ZAPRASZAM WAS do udziału w takim wyzwaniu :) Zobaczmy, jak w 30 dni ćwiczeń i diety może zmienić się nasze ciało!
Byłam też u fotografa, potem odebrałam zdjęcia. I muszę Wam powiedzieć, że mega zadowolona nie jestem. Ale w każdym razie - tak wygląda około -15 kg na buźce :D
[tu były zdjęcia... ale już nie ma]
Poza tym, muszę się Wam do czegoś przyznać: dziękuję Bogu, że żyję, że nie leżę w szpitalu. Miałam we wtorek bardzo niebezpieczną przygodę na przejściu dla pieszych. Sytuacja bardzo częsta. Chciałam przejść na pasach na dwupasmowej drodze. Widzę, że jadący daleko autobus mpk zwalnia, żeby mnie puścić, więc weszłam na pasy, w miarę szybkim krokiem, i chyba usłyszałam samochód na drugim pasie, bo gwałtownie zatrzymałam się na środku, między pasami (nic nie widziałam, bo na pierwszym pasie jechał autobus, który zasłonił całą widoczność za sobą). A na drugim pasie jedzie rozpędzony samochód! Zaczął hamować przede mną, ale na szczęście ja nie weszłam na jego tor, tylko stałam na środku. Wyhamował, i mnie puścił. Bogu dziękuję, że nie weszłam tym szybkim krokiem na drugą część pasów, tylko się zatrzymałam! Za dużo się naoglądałam filmów na youtube, gdzie właśnie w takiej sytuacji, na pasach, pieszy wylatuje w powietrze ;( Tak strasznie biło mi serce ze strachu, nogi mi się trzęsły dobrych kilkanaście minut. I znowu dostaję jakiejś fobii co do przechodzenia przez ulicę (kiedyś na pasach z sygnalizacją jakiś samochód przejechał rozpędzony na swoim czerwonym, kilkadziesiąt centymetrów ode mnie, a ja już byłam na pasach!). Nie, dziękuję, proszę mnie nie puszczać na pasach, ja zaczekam, aż sama będę dokładnie widzieć, że mogę przejść.
Całuję Was gorąco, lecę forum i pamiętniki czytać,
zobaczę Waszą szczupłość, zębami będę zgrzytać
Buźka :*
czerwona_poziomka
13 czerwca 2013, 20:05śliczanie Ci buzka wyszczuplała ;) Piękna kobietka z Ciebie :) powodzenia w wyzwaniu :D
granolaa
13 czerwca 2013, 19:19Dobrze, że Ci się nic nie stało na tym przejściu :O! Bardzo ładne zdjęcie i koniecznie się pochwal efektami po tym miesięcznym wyzwaniu :)
Fitella89
13 czerwca 2013, 18:11Buzka nie do poznania. Wyglądasz rewelacyjnie, trzy mam kciuki abyś nie nie objadala i żebyś osiągnęła wymarzoną wagę i wymiary. A za miesiąc córki porównawcze!! :-) :-) :-) :-) :-)
lola7777
13 czerwca 2013, 15:48O rany z tymi pasami,ja na takiej dwupasmowej drodze zrobilam salto w powietrzu z rowerem...pierwsze auto sie zatrzymalo- wjechalam i fruuu w gore!....rower troche oberwal,ja sie poobijalam ...ale trzeslam sie chyba z godzine...a powinnam spisac goscia i sprawe zrobic,ale kto o tym mysli w takiej chwili:(..zdjece fajne,pasuje Ci taka fruzura:)
pocahontazzz1985
13 czerwca 2013, 15:47fajnie kosci policzkowe ci sie uwyrazniły!i oczy jakies bardzoiej iskrzace:)#mam za Ciebie kciuki.Ja od dzis tez zaczynam wyzwanie do 20 lipca:)Zobaczymy co sie uda a co nie:)
Ankrzys
13 czerwca 2013, 15:43Powodzenia, ciesz się życiem i chudnij w swoim tempie
agniczka
13 czerwca 2013, 15:17To bronimy się tego samego dnia, z tym, że ja mam już całą papierologię za sobą ;) U nas trzeba było wszystko do 9 czerwca złożyć.