Witam
Jeśli ktoś może dostać poczwórnie nietrafiony prezent to tylko ja!
Nie mogłam uwierzyć "co ja pacze", tym bardziej, że niczego się nie spodziewałam, bo mało walentynkowo u nas ostatnimi czasami.
Kilka faktów:
1. jestem na diecie i nie jem słodyczy, bo bym się nie opamiętała i zjadła wszystko co bym miała w zasięgu ręki.
2 - nie lubię niczego co jest z orzechami (mam tak od zawsze, że z czekolady wyłupywałam orzechy i jadłam osobno)
3
- nie lubię niczego co jest z kokosami. Jako dziecko zachęcona
reklamami kupiłam bounty - ten baton i do dziś dnia pamiętam jak mi był
przykro bo ostatnie pieniążki wydałam na ten baton a był obrzydliwy, a
mogłam mieć za to jakieś 4 lody bambino.
4 - nie lubię cappuccino, nigdy nie lubiłam i już.
Ponadto nie lubię chałwy i tonicu ale nie ma to związku z tym co powyżej.
Jak widzicie wielu rzeczy na liście nielubianych nie ma.
No i co ja dostaje w Walentynki?!
Bombonierkę (punkt 1) z czekoladkami o smaku orzechowym (punkt 2), kokosowym(punkt 3) i capuccino (punkt 4)
Coraz bardziej przekonuje się do myśli, że mój mąż wcale mnie nie zna.
Dietowo ok.
Trzymam się planu i nawet wypijam te 2l wody, nawet czasem więcej.
Jutro rano ważenie, ciekawa jestem co waga powie na ten mój tydzień zmagań. Oby zachęciła do dalszej walki.
Papatki
enigmaa
15 lutego 2014, 21:38może specjalnie CI kupił żebyś nie zjadła bo wie że dbasz o dietę ale chciał CI pokazać że Cię kocha i daje Ci słodycze pokazując jednocześnie że nie ma nic przeciwko wadze. Gdyby dał Ci nowy garnek lub bluzkę pomyślałabyś , że uważa Cię za grubasa i nie skarmia słodyczami. Faceci nie są tacy głupi jak nam się zdaje.
spelniacmarzenia
15 lutego 2014, 21:34hahahahaha FACECI xd chyba, ze jest taki kochany , ze wiedzac o Twoim odchudzaniu kupil specjalnie Ci czekoladki których nie lubisz :)
tlustamadzia22
15 lutego 2014, 21:08Jak mozna byc niezadowolonym z prezentu. Liczy sie gest. Fakt ze chcial. Nie wyobrazam sobie marudzic na prezent. To jest cos od serca. A skoro jestes na diecie to powinnas byc zadowolona ze ci nie smakuje.
ania87.anna
15 lutego 2014, 20:33ojej, to naprawdę super...
czasik
15 lutego 2014, 20:31Napisałam też, bo czytałam komentarz Savelianki...
czasik
15 lutego 2014, 20:29To są też moje ulubione smaki, a orzechy też wydłubywałam z czekolady, za którą zresztą nie przepadam.
karamija77
15 lutego 2014, 20:24to w sumie dobrze bo nie będzie Cię korciło, żeby to zjeść :) Pewnie chłopina dla Twojego dobra to zrobił haha
misiek19851985
15 lutego 2014, 20:15faceci ;)
Cindy1111
15 lutego 2014, 20:09miałam ten sam problem z bounty:)
Patt88
15 lutego 2014, 20:00Naprawde miałaś nie fart ale przynajmniej nie zjesz;)
Irenka117
15 lutego 2014, 19:49Może mu w sklepie " wciśli " ja nie dostałam nic bo mój mąż uważa że to badziewiarskie święto . Tyle , że waga łaskawa to mi poprawiło humor :))
Sylwusia21
15 lutego 2014, 14:38No to punkt 1 masz z głowy nie rzucisz się na nią:P bo jest z orzechami, kokosami i capucinko:P
savelianka
15 lutego 2014, 14:18ale jesteś ufoludek,ha ha:)) A może to ja jestem? bo ja robię odwrotnie-wyjadam orzechy z czekolady,uwielbiam wszystko kokosowe,uwielbiam capucino,,,chałwa-mniam mniam :)) Ale mąż TAKIE rzeczy to powinien wiedzieć!
gkraft
15 lutego 2014, 14:13powinnaś podziękować mężowi, pewnie dlatego kupił Ci takie czekoladki, których nie zjesz ;-) niech będzie że wspiera Cię w diecie
Mata_Hari
15 lutego 2014, 14:05Wiesz, facetom zdarza się nie myśleć w takich sprawach. Chciał wykonać miły gest, a bombonierka wydała mu się najprostszym i najlepszym rozwiązaniem (bo kto nie lubi czekoladek?). Pewnie nie myślał w tym momencie o tym, że jesteś na diecie. Założę się też, że nie czytał, jakie smaki mają czekoladki. Zostaw dla gości ;)
laauraa
15 lutego 2014, 14:03haha, on po prostu dba o Twoją dietę, prezent dostałaś, ale go nie zjesz ;) a to wszystko czego Ty nie lubisz, czyli kokos, orzechy, chałwa, cappuccino ja wręcz uwielbiam i mogłabym jeść cały czas! :D
gilda1969
15 lutego 2014, 14:01Bo Ty to nie wpadłaś na to, że on to zrobił bardzo mądrze - kupił? Kupił! Pamiętał? Pamiętał! Odchudzasz się i nie jesz słodkiego? Nie jesz! To nie zjesz:))) i nie przytyjesz! I będziesz szczęsliwa!:) Kocha? No kocha przecież!:)))
Invisible2
15 lutego 2014, 13:54Haha no niezły pech.
Pokerusia
15 lutego 2014, 13:53no to poleciał...a może to ulubione smaki męża i kupił z myślą o sobie? hmmm...nie przejmuj się chciał dobrze:-) eh Ci mężczyźni
ttusia10017
15 lutego 2014, 13:51Swoja droga to naprawdę trzeba mieć pecha żeby w zestawie trafic na wszystkie znienawidzone smaki;/