Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
WO 20/42. Jakoś się trzymam.


Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Przetrwałam. Dosłownie cudem, ale przetrwałam.

Samopoczucie przez calutki dzień miałam bardzo kiepskie.


Jak jechałam do mamy to w autobusie usiadła koło mnie panienka z pizzą. Całe pudło miała, wyciągała po kawałku i konsumowała. 
Miała ochotę ją udusić.


Wody to chyba wypiłam z 5 litrów, a może i więcej.
Zajeść głoda nie mogłam, ale całe szczęście dał się jakoś zalać.

Do domu wróciłam po 18.
Nie poćwiczyła, bo ani siły, ani chęci nie miałam.


Spać poszłam o 19! 


WYSPAŁAM SIĘ!


Wstałam razem z M o 4, M do pracy wyszykowałam a sama wskoczyłam w ciuszki do ćwiczeń i zaliczyłam hula-hop 60 minut i orbiego 60 minut.


Na śniadanko wypiłam soczek z jabłek, kiwi i grejpfruta.


Dziś samopoczucie o wiele lepsze.


Miłego dnia życzę i niech nam kilograny spadają.

  

*Dziękuję zza wszystkie komentarze.

*Jak patrzę na te blade kolory w tym nowym edytorze to na wymioty mi się zbiera. Takie smutne i mdłe!


  • Malgoska39

    Malgoska39

    13 marca 2014, 09:07

    też mam odruch wymiotny przy tych kolorach w edytorze!!! Dobrze, że przetrwałaś!!!!

  • Saineko

    Saineko

    13 marca 2014, 09:05

    Ja bym zamordowala ta glupia babe ;) w ogole to ludzie maja pomysly. Ja raz zwrocilam uwage jakies panience bo w autobusie podmiejskim zaczela zmywac paznokcie!!!!!!

  • Saineko

    Saineko

    13 marca 2014, 09:03

    Stara paleta barw tez mi aie nie podobala bi za duzo bylo, ale fakt ze te jakos srednio pasuja, chocciaz sa ladne ale nie pasuja do forum

  • gumisqa

    gumisqa

    13 marca 2014, 08:58

    cieszymy się i oby już takie pozostało :)

  • fokaloka

    fokaloka

    13 marca 2014, 08:39

    No to super, że już jest lepiej z Twoim samopoczuciem :)