Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Duże wege fotomenu i kolejny spadek wagi! ^^


Dobry wieczór! :)

Tak, szklana okazała się łąskawa i pokazała kolejne 0,6 kg mniej ^^ Tym samym ważę 83,5 kg - nie miałam z tyłu trójki od ponad 6 lat... Wiecie, jakie to genialne uczucie? :D I to mimo tego, że zatrzymała mi się w organizmie woda, bo palce mi puchną... A ja puchnę z dumy ;) Wiem, że jeszcze długa droga przede mną, ale i tak jestem zadowolona, że cały ten wysiłek nie idzie na marne :)

Poza tym dzień jak dzień, jak w każdy poniedziałek zaczęłam od sypania kurwami i chujami, bo co chwilę coś leciało mi z rąk albo się ochlapałam albo smoothie się nie mieściło do buteleczki - ot, typowy poniedziałek. Byłam na uczelni, wróciłam do domu, zawiozłam swojego E do ogrodu, wróciłam do domu po raz drugi, zjadłam spóźniony obiad (znowu!), pojechałam po zakupy, z reala bezpośrednio do ogrodu i dopiero teraz, po raz trzeci wróciłam do domu. Później muszę jeszcze odebrać E ;)

Lecimy z fotomenu:

Śniadanie: owsianka a la piernikowa, ale ze wszystkim, co udało mi się znaleźć, łącznie z białą fasolą z puszki ;) Fasola jest o wiele delikatniejsza w smaku, więc jutro spróbuję dodać jej więcej (dziś to tylko 2 łyżki). Przepis na normalną owsiankę piernikową znajdziecie oczywiście na moim blogu :)

II śniadanie: miała być pomarańcza i winogrona, ale dziwka się nie dała obrać, o podzieleniu na kawałki nie było mowy, więc skończyło się pomarańczowo-jabłkowo-marchewkowo-selerowym smoothie, które nie chciało się zmieścić do buteleczki. Myślałam, że mnie strzeli. Poniedziałek, po prostu poniedziałek :) Do tego kilka winogron.

Obiad: zupa dyniowa (z torebki, ale w miarę naturalna) posypana grana padano

poza tym meksykańskie warzywa na patelnię, kotlety sojowe w bulionie grzybowym i surówka z pomidorków i papryki z sosem koperkowo-ziołowym:

Podwieczorek: młoda cebulka ze szczypiorkiem i solą ;) Jedna ;) Bo głodna byłam :P Zdjęcie z komórki, chyba zresztą widać ;)

Kolacja: miała być activia albo warzywa, ale że byłam w ogrodzie, to były dwa jogurciki na łonie przyrody: wiśniowy i o smaku marakui i brzoskwini, każdy bez cukru (niestety aspartam), 49 kcal/100 g , 8 g cukru, 0,1 g tłuszczu, sporo owoców :D Zdjęcie komórką, tak że tego... 150 kcal na kolację to chyba niedużo :)

Ruchu dziś niedużo, ot codzienny spacer, później zakupy (1,5 h), trochę w ogrodzie. Zaraz lecę ćwiczyć, chociaż z 1/2 h...

Na dziś to tyle, bo jest już późno, a muszę jeszcze napisać pracę na jutrzejszą lingwistykę :P Trzymajcie się cieplutko i do jutra! :*

  • winter_beats

    winter_beats

    7 maja 2014, 12:05

    gratulacje! :) i jak zwykle pysznie i zdrowo :)

    • UlaSB

      UlaSB

      7 maja 2014, 12:14

      Dziękuję bardzo ^^

  • jaskola20

    jaskola20

    6 maja 2014, 22:10

    Gratuluję! Następnym razem daj DZIWCE popalić xD haha, super wpis ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 22:14

      :D Dziękuję! :) Zapamętam, haha :))

  • paula12398

    paula12398

    6 maja 2014, 21:26

    Śliczne to Twoje menu! I jeszcze spadek! No gratulacje! ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 21:49

      Dziękuję, staram się, żeby było kolorowo ;)

  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    6 maja 2014, 19:53

    Gratuluję spadku ;**

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 21:24

      Dziękuję! :D

  • ruda505

    ruda505

    6 maja 2014, 18:44

    co do gotowania to chyba zaczne brać z Ciebie przykład :) pozdrawiam ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 21:23

      Bardzo mi miło! ^^

  • Justynak100885

    Justynak100885

    6 maja 2014, 17:03

    Padlam po opisie obierania pomaranczy ;P ale smoothie zrobie sobie też! Mam nadzieje ze moja dziwka (pomarańcza) na podwieczorek da sie obrac do golizny hehehehee ;) :*

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 21:22

      Hahaha, życzę powodzenia ;)

  • poprostu_FIT

    poprostu_FIT

    6 maja 2014, 15:30

    ciekawe przepisy :) trzymaj sie ! :)

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 15:33

      Dziękuję bardzo, nawzajem! :)

  • jankaq

    jankaq

    6 maja 2014, 14:44

    uwielbiam twoje jedzonkko!!!!tez jestem troche wege ;-) miesko jem tylko w domu rodzinnym, takie prawdziwe-ekologiczne, szczesliwe kurki, krówki i swinka hhaha/ a tak całkiem serio to po prostu kocham warzywa!!!

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 15:25

      Bardzo mi miło ^^ Mnie mięso po prostu nigdy nie smakowało, nie kryje się za tym żadna specjalna ideologia ;-)

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 15:33

      Dlaczego ma nie jeść? Niestety taki jest łańcuch pokarmowy, a świnka i krówka też nie będą żyły wiecznie ;-) Chodzi raczej o sposób, w jaki są hodowane i zabijane - przy masowej hodowli nie ma mowy o humanitarnych metodach :( We własnym gospodarstwie można temu jednak zaradzić. Pozdrawiam!

    • jankaq

      jankaq

      6 maja 2014, 16:21

      Właśnie chciałam to napisać...ale strasznie ńie lubię sie tłumaczyć ludziom, dlaczego jem bądź nie jem...dlatego nie będę sie rozpisywać...

  • Niebieska56401

    Niebieska56401

    6 maja 2014, 08:44

    gratuluje spadku:) To one Nas umacniają i sa dowodem na to ,ze warto:))

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 11:13

      Tak jest! :D

  • flaviadeluce

    flaviadeluce

    6 maja 2014, 08:01

    ale dziwka z pomarańczy :D

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 11:13

      No naprawdę... ;-)

  • nataliaccc

    nataliaccc

    6 maja 2014, 07:49

    "miała być pomarańcza i winogrona, ale dziwka się nie dała obrać" HAHAHAHAHAHAHAHA...Uwielbiam Cię:D jesteś zarąbista:-) ja również kocham poniedziałki. Najchętniej wszystkich pacjentów bym zastrzeliła choć nic do nich nie mam i w większości ich lubię bardzo...ale poniedziałek, to poniedziałek:-) buziaki, miłego dzionka

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 11:13

      Hihih, dzięki! ^^ Poniedziałek to dla mnie zawsze jakiś koszmar, normalnie dzień świra ;-) I też mam ochotę wszystkich uszkodzić ;-) Miłego tygodnia! ^^

  • ZbuntowanyAniol2013

    ZbuntowanyAniol2013

    6 maja 2014, 05:26

    Jak zejdzie z Ciebie opuchlizna to będziesz ważyć jeszcze mniej:D Gratuluję, świetnie Ci idzie!

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 07:16

      Mam nadzieję, że tak właśnie będzie :)) Pozdrawiam!

  • earned-not-given

    earned-not-given

    6 maja 2014, 00:08

    nooo gratuluję kolejnego spadku! idziesz jak burza :D

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 07:16

      Dziękuję! ^^

  • MariaMagdalena1974

    MariaMagdalena1974

    5 maja 2014, 22:59

    Dzieki skarbie;)

    • UlaSB

      UlaSB

      6 maja 2014, 07:16

      Jasne, bardzo chętnie :)

  • MariaMagdalena1974

    MariaMagdalena1974

    5 maja 2014, 22:56

    A w Reformhaus je dostane?

    • UlaSB

      UlaSB

      5 maja 2014, 22:58

      Pojęcia nie mam... Teraz dopiero zobaczyłam, że mieszkasz w Baden ;) Ja swoje kupiłam w Füllhorn, to się nazywa Soja-Geschnetzeltes :) Spróbuj, ale myślę, że powinni mieć :)

  • siwa1984

    siwa1984

    5 maja 2014, 22:56

    Aaaaa chyba że tak:) Ja mieszkam tuż obok KIT Kampus Sud i myślałam, że może akurat tam studiujesz to bysmy jakąś kawkę w przerwie między zajęciami wypiły:)

    • UlaSB

      UlaSB

      5 maja 2014, 22:58

      Mieszkam między KA a HD, więc tak czy inaczej nie mam daleko ;) Jak tylko będę miała trochę więcej czasu (chwilowo to po prostu jakiś koszmar...), bardzo chętnie ^^

  • siwa1984

    siwa1984

    5 maja 2014, 22:19

    Gratuluję kolejnego spadku:) Na której uczelni studiujesz w KA?

    • UlaSB

      UlaSB

      5 maja 2014, 22:53

      Studiuję w Heidelbergu :)

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    5 maja 2014, 21:39

    Młoda cebulka wygrywa:)

    • UlaSB

      UlaSB

      5 maja 2014, 22:52

      Uwielbiam! :)

  • MariaMagdalena1974

    MariaMagdalena1974

    5 maja 2014, 21:38

    Piekne jedzonko...a gdzie kupujesz te kotlety sojowe?

    • UlaSB

      UlaSB

      5 maja 2014, 22:52

      Dziękuję :) To nie do końca kotlety, raczek skrawki kotletów, a kupuję je w sklepie ze zdrową żywnością (ale w Niemczech, nie wiem, czy w Polsce też są dostępne...). Pozdrawiam!

  • Vacaburra

    Vacaburra

    5 maja 2014, 21:18

    Rany, podziwiam Cię za to gotowanie i wyobraźnię kuchenną! jestem w porównaniu do Ciebie jedzeniowym prostakiem hehe. Callanetics jest monotonny rzeczywiście, ale akurat ja to lubiłam-mogłam sobie odpłynąć myslami gdzie indziej podczas robienia ćwiczeń i zrelaksować się. Buziaki!

    • UlaSB

      UlaSB

      5 maja 2014, 22:51

      Eee tam, ja po prostu lubię gotować, a i nie chę, żeby moja dieta była monotonna ;) Jeśli chodzi o Callanetics, to ja nawet nie do końca wiem, jak robić te ćwiczenia. Niby mam filmik instruktażowy, ale.,.. to chyba nie moja bajka ;) Buźka :*