Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dlaczego mieszkanie z partnerem przed ślubem nie
powinno być grzechem.


Już w gimnazjum wiedziałam, że kupowanie kota w worku to głupota (do czego nie udało mi sie przekonac mojego ówczesnego księdza) i przed ślubem należy jakiś czas z partnerem pomieszkać , a nuż okaże się ,że dana osoba ma pewne cechy, które są mało szkodliwe, ale niewyleczalne, a nas doprawadzają do szału. Zazwyczaj jest to odkładanie rzeczy nie tam, gdzie druga osoba by chciała i nieodłącznie związane z tym sprzątanie. Może wyjść na jaw ,że nasz partner każdy dzień kończy podwójną wishky a partnerka musi codziennie oglądać 5 odcinków ulubionego serialu, komentując każdą scene, choćby nasi grali właśnie finałowy mecz w super lidze.


Zdania nie zmieniłam i nie raczej nie zmienię, otóż prosze przykład z życia.

Dokładnie 10 dni temu moja wspollokatorka zostawiła garnek z wodą po pierogach na kuchence a w zlewie garnek, w nim wode, na garnku sitko a w sitku 4 ziemniaki. W zlewie. Czasem za kogoś coś umyje, ale za mnie raczej nigdy nikt wiec tym razem zacisnęłam zęby i patrzyłam na ten syf czekając az ona to umyje. Jakieś 5 dni temu się rozchorowała. Do tego miała wolne na uczelni. Przez cały ten czas nie wykąpała się, nie zmieniła w ogole piżamy przez 5 dni i 5 nocy. W jej pokoju do wczoraj tak śmierdziało potem,że niedobrze się robiło. A musze przejść przez jej pokoj do łazienki. Wczoraj dzwoniła do chłopaka ,żeby dziś przyjechał na noc. Otworzyła okno na oścież na 24 h, zrobiła 2 prania, wykąpała się i 5 min przed jego przyjściem umyła te garki sprzed 10 dni (innych nie wybrudziła bo ona je praktycznie tylko pizze, codziennie).

Przyszedł przed chwilą jej chłopak. W pokoju czysto, ona wykąpana, pachnie praniem i upiera się zeby mu zrobić herbatke (normalnie ma zawsze duża pepsi w pokoju) "bo gorąca herbatka dobrze Ci zrobi" i robiła przy nim jakąś sałatkę. On powiedział "idziemy juz do pokoju?" na co ona wielce oburzona "no przeciez najpierw musze umyć garnki, no co Ty!" i umyła. Jutro jak zwykle pewnie wstaną koło 7 albo 8 rano  i beda robić szaszłyki, zapiekanke czy inne rarytasy, gdzie zwykle ona spi przynajmniej do poludnia i na śniadanie je obiad czyli pizze. Jeszcze jak przechodzą o 7 przez nasz pokoj to ostatnio w niedziele rzuciła tekstem o mnie i koleżance" Boże ,ile one moga spać" .


Ten biedny, fajny, sympatyczny i przystojny chłopak myśli ,że zadbaną dziewczyne, rannego ptaszka, który lubi gotować. Tymczasem jest w związku z niechlujem , brudasem, który je tylko mrożoną pizze, myje swoje 2 naczynia po 10dniach i jak nie musi to ani sie nie myje, ani z łózka nie wstaje tylko ogląda filmy na laptopie.

DLATEGO JESTEM ZDANIA,ŻE Z PARTNEREM TRZEBA PRZED ŚLUBEM ZAMIESZKAĆ.


A teraz coś przyjemnego. Wstałam dzis o 7 , pojechałam do pracy (myslalam ,ze bedzie padac jak w nocy i pojechalam komunikacja ale jutro rower!) . Wróciłam o 18. O 19 poszłam pobiegac , drugi dzien wyzwania. Potem na naszą siłownię w parku.

Byłam tam ok 80 min w tym jakies 30 to piechur, kocham gada!

Nie to nie ja :)

Znacie ten sprzęt ?

Z siłowni wróciłam BIEGIEM ! Bez zatrzymywania. Zajeło mi to równe 5 min i doleciałam z ogromną zadyszką ale bez przerwy! Dopeiro drugi raz w życiu biegałam i myślcie, co chcecie, jestem z siebie dumna!

Wczoraj też dałam czadu i pobiegałam i na tej siłce sie pomęczyłam i dziś przy kucaniu aż pisknęłam z bólu ;) Cudowny stan :))

Jeszcze max godzinka i ide spac bo jutro wstaje o 7 do pracy :) 

Miłej niedzieli :)

  • tutli

    tutli

    11 maja 2014, 10:13

    Ależ się uśmiałam :))) ;)

    • Magdalena762013

      Magdalena762013

      11 maja 2014, 17:48

      A czemu w sumie? Kolezanka zwrocila uwage na cos bardzo waznego! Jestes taką dZiewczyną z opisu?

  • Mirabela88

    Mirabela88

    11 maja 2014, 10:09

    Hah, ciekawa historia - może nie dbała o siebie, bo jesteś dziewczyną i dla ciebie nie musi pachnieć? :) Ja nie jestem zwolenniczką ani przeciwniczką mieszkania bez ślubu (co kto uważa:)) - ale sama nie musiałam mieszkać, żeby widzieć jego cechy. Może nie śmierdziałam, ale nie robiłam specjalnie makijażu, czy też nie przebierałam się w sukienki - kiedy od przychodził. Zwykły dres :) Zresztą - nawet jak byśmy mieszkali razem to i tak by widział mnie rano bez makijażu etc. ;) Myślę, że znałam go - bez mieszkania razem ;)

    • neutralnaaa

      neutralnaaa

      11 maja 2014, 16:37

      No właśnie tu jest ta roznica, tez chodze po mieszkaniu w dresach i bez makijażu ale nie śmierdze ;)

  • Laydee87

    Laydee87

    11 maja 2014, 10:01

    zgadzam się w 100%! przed ślubem koniecznie trzeba mieszkać ze sobą, bo jak widać na opisanym przykładzie, spotykając się doraźnie nie widzimy wszystkiego.

  • Valdi4320

    Valdi4320

    11 maja 2014, 09:56

    wiesz :) Żeby troszkę poznać drugiego człowieka trzeba z nim zamieszkać ! :)) A kościół i inne bajki same odejdą do lamusa , mamy 21 wiek i brak miejsca na zabobony ... powiem ci tylko tyle religia chrześcijańska z ilością chrześcijan na świecie przy takim buddyźmie wygląda jak mała sekta niestety :( ...

    • neutralnaaa

      neutralnaaa

      11 maja 2014, 16:39

      Nie zgadzam się. Nie mieszajmy dwóch spraw . Jestem chrześcijanką i to wiara ,a nie sekta, wiec prosze nie obrażaj mojej wiary bo ja Twojego ateizmu czy innej ideologii nie obrażam ;)

    • Valdi4320

      Valdi4320

      11 maja 2014, 17:06

      Szanuję poglądy innych ale ...mam swoje zdanie .

    • Valdi4320

      Valdi4320

      11 maja 2014, 17:06

      Szanuję poglądy innych ale ...mam swoje zdanie .

  • ILoveDots

    ILoveDots

    11 maja 2014, 09:28

    Jak czytam o Twojej współlokatorce to widzę swoją ;p Jest identyczna! Jej chłopak mieszka za granicą więc jak zdarza mu się do nas przyjechać to są obiady dla wszystkich w mieszkaniu z dwóch dań i deseru, posprzątane na błysk ;p A gdy on za granicą to ona leży całymi dniami i ogląda seriale, nie zmywa, nie sprząta a ja chodzę i wszystko po niej zbieram bo nie mogę mieszkać w takim syfie... Najlepsze jest to że wyjechała do domu w czwartek, ustawiła w kuchni swoje rzeczy do zmywania zbierane około 5 dni i pojechała a ja mam to zmywać ;p

    • neutralnaaa

      neutralnaaa

      11 maja 2014, 16:41

      No mam nadzieje,że tego nie zmyjesz. Koleżanka koleżanką a naczynia naczyniami. Jeśli ona nigdy za Ciebie nic nie zrobi to nie rob za nią ;) Ja czesto myłam za wspollokatorki jakieś naczynia, ale kiedyś jak jedna z nich umyłam cały zlew swoich garów i zostawiła moją jedną łyżkę to przysieglam sobie nigdy wiecej nie tknąć ich brudów :P

  • polepionaa

    polepionaa

    11 maja 2014, 08:52

    co za dziewczyna, szok

  • sylwia26g

    sylwia26g

    11 maja 2014, 08:24

    A przykład który podajesz, to nie jest kwestia mieszkania razem, tylko szczerości, a to już inna sprawa, Twoja współlokatorka nie jest wobec niego szczera, no chyba, ze zawsze będąc z nim będzie się tak zachowywać;)

  • sylwia26g

    sylwia26g

    11 maja 2014, 08:23

    Mieszkanie razem przed slubem owszem, jest fajne, ale w zwiaku nie chodzi o to, żeby się sprawdzić, i jak co s nie pasuje to rzucic, miłość jest ponad wszystko, kocha się zawsze i pomimo wszystkiego. Nie wyobrażam sobie, żeby rzucić narzeczonego dlatego, że nie odkłada skarpetek na miejsce:P podkreślam, że ślub biorę w lipcu, jesteśmy ze sobą prawie 5 lat;)

    • neutralnaaa

      neutralnaaa

      11 maja 2014, 16:42

      Wiesz ale czasem to dobry pomysl zeby sprawdzic czy to jest właśnie ta jedyna, prawdziwa miłość , która wszystko wybacza czy pomyliliśmy uczucia ,bo przyziemne sprawy mogą to zniszczyc ;)

  • WildBlackberry

    WildBlackberry

    11 maja 2014, 00:53

    Świete slowa :D szkoda mi tego chlopaka i w sumie dziewczyny tez

  • alexxx1

    alexxx1

    10 maja 2014, 23:56

    A ja jestem przeciwna ,bo skoro facet ma przed slubem "full serwis " to po co mu ślub . Wymieni Was na młodszy model po kilku latach wspólnego mieszkania jak mu sie znudzicie. :) Znam wiele potwierdzajacych to historii

  • Skania79

    Skania79

    10 maja 2014, 23:18

    Zatem mieszkasz z trolem bagiennym... :(