Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fotoporównanie - zero różnicy!

Cały dzień wpatruję się w te zdjęcia i szczerze to tam może minimalnie brzuch spadł (ale on mnie najmniej razi więc nie zwracam aż tak uwagi). Choć dalej obawiam się, że to kwestia oświetlenia może być :)

Cierpliwa to ja jestem mniej więcej;) Jestem tu od ponad miesiąca i od początku do teraz nawet się nie ważyłam :) Tylko no, jak zaczynałam myślałam, że po miesiącu już będzie różnica choć lekko widoczna ;) Ale też mam nadzieję, że jeszcze kilka tygodni i efekty będą ;)

Niby wiem, ale patrząc na to ile mam takiego "miękkiego" w sobie to myślałam, że szybciej poleci. Zresztą... chyba mi się wydawało, że te spadki kilkucentymetrowe będą bardziej widoczne :) A jak jest każdy widzi ;) No ale mówi się trudno i walczy się dalej ;)

stanęło na moim! :)) No i standardowo - dzięki ;)

Nic podchwytliwego ;) Serio ja różnicy nie widzę wcale. Myślałam, że na zdjęciach zobaczę właśnie a tu nic :D

O to, że wymiary i waga są mniej ważne niż efekt wizualny bo raczej nie biegam z karteczką naklejoną na każdym obwodzie ile tam jest i największą na czole z wagą ;) Po ubraniach czuję nieznacznie bo w sumie chodzę teraz głownie w sukienkach :)

Z opinią o łydkach się zgodzę nieskromnie bo je uwielbiam :) Dzięki wielkie ;)

okulary mam ;) I nawet ostatnio byłam na kontroli więc dobre są :P

nie żyję dla zdjęcia "PO". Skąd ten pomysł w ogóle? Nie popadam w paranoję i daleka jestem od życia tylko dla diety. Rozczarowałam się, że po tylu tygodniach ćwiczeń i jedzenia regularnie, zdrowiej, mniej różnica będzie widoczna :) Chyba większość osób na tym portalu jednak chce się zmienić a jak czasem nie wychodzi to każdy ma chyba też prawo, żeby się powkurzać, prawda? :)

Na ogół nie narzekam a przynajmniej się staram. Ale dzisiaj to mnie coś trafiło jak zgrałam te fotki :D Mogłam się powstrzymać i zrobić dopiero za kilka tygodni no ale cierpliwość nigdy nie była moją cnotą :) Dzięki ;)