Zdjęcia, o którym pisałam dodać nie mogę. Wstydzę się :P No ale wyszperałam jakieś inne z tamtego czasu. Ja z wagą 89 kg. Dla wielu z Was to pewnie ogromna waga i może się wydawać to dziwne, ale to moje największe marzenie ważyć 89 kg, mieć nadwagę, a nie OTYŁOŚĆ OLBRZYMIĄ. Szczyt marzeń! Wrócić do tamtego stanu, znów.. Pójść do sklepu i kupić sobie ubranie, tak normalnie, a nie znowu ten cholerny namiot! Założyć szpilki, czuć się dobrze, nie myśleć ciągle, że robi mi się podbródek, że brzuch, że uda, że źle, że brzydko, że rzygać się chce! Więcej się uśmiechać, cieszyć życiem. Dawać z siebie jeszcze więcej Synkowi, być ideałem w oczach Męża... Tęsknię za tymi czasami. To TYLKO 50 kg.... AŻ.... CHOLERNE AŻ!!!!!!!!!!!!
wanna.be.perfect
15 sierpnia 2014, 17:18No i pięknie! Jesteś laska :) ani się obejrzysz, a będziesz wyglądać jak na tej fotce ;) z każdym kolejnym dniem się do tego zbliżasz :)
zakochanapara
15 sierpnia 2014, 21:40Dzięki. Chociaż jest dalej niż bliżej, to zawsze odrobinkę bliżej niż wczoraj :)
katy-waity
15 sierpnia 2014, 17:06mamy prawie ten sam wzrost (ja mam 175 cm) mniej więcej z wagi do której dążysz startowałam niedawno..te całe poczucie 'szczupłości' to taki psychologiczny 'punkt wagowy' który siedzi w naszej głowie, pewnie gdy ktoś wazy 60 kg i nagle przytyje do 80 kg czuje się 'grubo i źle", ale gdy ta sama osoba przytyje jeszzce do 120 kg i schudnie.. z powrotem do 80 kg, wtedy nagle czuje się przy tej wadze "szczupło" :)-jak w tym powiedzeniu 'punkt widzenia zależny 'od punku siedzenia' "...Naprawdę przy 89 kg (patrząc na zdjęcie0 wyglądałaś bardzo OK :)..Przepraszam za pytanie , ale hmm, jak to się stało, że przytyłaś tak dużo od tego momentu...50 kg, coś z hormonami zaczęło się dziać? czy ciąża i w ciazy tak kilogramy szybko poszybowały w górę?
zakochanapara
15 sierpnia 2014, 17:283,5 roku temu poznałam mojego Męża. Wyjechaliśmy do Anglii. Pokochałam nie tylko jego, ale też angielskie słodycze. Tak przytyłam z 89 do 98, potem dieta białkowa zeszłam do 94 wakacyjne szaleństwa i niebawem było 107. Potem jakoś powoli do 115 ale mimo to zdecydowaliśmy się na dzidziusia. W ciąży na początku nie tyłam w ogóle, potem książkowo kilogram miesięcznie. W ostatnim miesiącu postanowiłam poużywać sobie ze słodyczami jako takie pożegnanie przed karmieniem piersią. Ciążę przenosiłam 2 tygodnie, więc było 6 tyg objadania, więc przez całą ciążę przytyłam około 21 kg. Po porodzie nie zeszło mi NIC. MImo, że Synek, że łożysko, wody płodowe. Waga stanęła jak zaklęta. Miałam cesarkę, więc pół roku nie mogłam ćwiczyć. Podczas karmienia zamiast schudnąć przytyłam jeszcze 3-4 kilogramy. Potem 3 miesiące się zbierałam, aż znalazłam się tu. No i tak dobiło do 140. Wiem, że bardzo dużo. Tragicznie dużo. Ale muszę to wszytsko pokonać i wrócić do dawnego wyglądu. MUSZĘ!
katy-waity
15 sierpnia 2014, 18:27uda sie:) najważniejsza KONSEKWENCJA, na Vitalii była dziewczyna,(zamknęła pamiętnik) która schudła 100 kg, zaczynała od 150 kg. ps badałaś tarczycę? warto by było jeżeli nie, bo jeśli masz niedoczynność to tabletki ułatwią/umożliwą chudnięcie, inaczej będzie to taka trochę Syzyfowa praca..
zakochanapara
15 sierpnia 2014, 18:48miałam swego czasu problemy z tarczycą, od tamtej pory badam co jakiś czas i wszystko wychodziło ok. Muszę się z tym zmierzyć sama :)
paczektoffi
15 sierpnia 2014, 19:47Ja też w ciąży przytyłam ponad 20 kg, walczę z nimi. Wszyscy mi mówili, że te kg po ciąży łatwo zgubić a w moim przypadku to się nie sprawdziło ;/
zakochanapara
15 sierpnia 2014, 21:42tak, nie każdy ma tyle szczęścia. Maluszek wyssał ze mnie już hektolitry mleka, a kg nie ubywają...
katy-waity
15 sierpnia 2014, 17:05Komentarz został usunięty
hwhwhw72
15 sierpnia 2014, 16:11Jesteś młoda, dasz radę, tylko nie odpuszczaj bo z biegiem lat coraz trudniej:))
zakochanapara
15 sierpnia 2014, 18:48nie odpuszczę. Jestem mega zdeterminowana :)
Maratha
15 sierpnia 2014, 16:06Nie wygladasz na tym zdjeciu na 89 kilo. Dasz rade :) Przede mna 20 kilo... juz nie 21 :) malymi kroczkami, jakos dopelzniemy do celu :)
zakochanapara
15 sierpnia 2014, 18:50dobrze powiedziane "dopełzniemy" :) ważne byle na dłużej a nie na chwilę i wielkie jojo. Przeżyłam już trochę "jojów", wytsarczy. Powodzania życzę :)
Maratha
15 sierpnia 2014, 19:01No ja te ju kilka jojów mialam, wiec teraz pelzne :) Wszystkie cudowne diety pod tytulem 'zgub 10 kilo w 2 minuty' poszly do lamusa, a czy 20 kilo czy 50 - nie ma roznicy... Wszystko czego trzeba to czas i samozaparcie. Jasne ze z 20 bedzie krócej niz z 50 ale czy latwiej?
zakochanapara
15 sierpnia 2014, 19:06zatem bogatsze o doświadczenia, działajmy :)
Ishita17
15 sierpnia 2014, 16:02A ja marze o wadze 75 kg, wq tamte wakacje tyle wazyłam.. damy rade ! ;)
aska1277
15 sierpnia 2014, 15:59głowa do góry :)
zakochanapara
15 sierpnia 2014, 18:50Przeraża mnie ta ilość kilogramów, to już nie jest 20 czy nawet niewyobrażalne 30. To jest 50! ale wiem, że dam radę :)