Nie mam czasu odpisać na każdy jakże mądry i mający mnie uświadomić komentarz.
A tak ku wyjaśnieniu:
"Rozlazłe monstrum" jakim się stałam po urodzeniu dziecka odnosi się nie tak do wagi, jak do tego jak teraz wygląda moje życie.
Wyobraźcie sobie, ze do wagi sprzed ciąży brakuje mi 4 kg i intensywnie staram się tego pozbyć.
Jednak geny mam do bani i nie udało mi się uniknąć rozstępów na brzuchu, pomimo tego, że dbałam o siebie. Dziecko było ogromne i tak mi brzuch wywaliło, że nic nie mogłam zrobić. Nie każda ma to szczęście że po ciąży wygląda lepiej niż przed. I pisanie mi, że są kobiety, które wyglądają świetnie po urodzeniu dziecka ani trochę mnie nie pociesza, bo ja do nich nie należę.
Ciało już nigdy nie będzie wyglądało tak jak wcześniej, moje życie już nigdy juz nie będzie wyglądało tak jak wcześniej i tyle złych rzeczy w moim życiu się wydarzyło, po tym jak zostałam matką, że nigdy chyba nie zmienię myślenia.
Nie jestem taką ofiarną cierpiętnicą, żeby pogodnie zrezygnować z siebie na rzecz dziecka. Za fajnie miałam kiedyś życie, żeby ot tak o tym zapomnieć.
Nawet jak się odstawię, umaluję, zrobię włosy, to ciągle mam z tyłu głowy to co się stało z moim ciałem i nie, nie jestem gruba. Jestem zmęczona, zdołowana, zamknięta w domu z dzieckiem, ubezwłasnowolniona. I jestem świadoma, że nie znajdę tu zrozumienia, tak samo jak nie znajduję go w rodzinie,
SUperLaska24
3 marca 2016, 14:20Egoistka. Nic dodać, nic ująć. Nie znam nikogo kto miałby tak samolubne podejście do życia i żył w takim samouwielbieniu własnego ciała. Puste to Twoje życie, skoro dziecko które jest prawdziwym darem jest dla Ciebie nieszczęściem.
jacynka
3 marca 2016, 14:02To co tu jeszcze robisz? Zachowujesz sie jakbys byla kiedys miss swiata i nagle polano Cie kwasem i wypachano tluszczem ksiezniczko.Z Twojego pamietnika wynika ze mialas kiedys nadwage i to spora wiec nie wiem nad czym teraz rozpaczasz.Moje dzieci mialy grubo ponad 4kg.Tez mialam brzuch dupe i biust caly w roztepach i nie wyobrazalam sobie zeby przez to macierzynstwo przeklinac.Mam nadzieje ze kiedys Twoj maz przeczyta ten pamietnik i zobaczy z kim sie zwiazal.
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 14:14Miałam nadwagę, ale schudłam, ćwiczyłam i wyglądałam świetnie. I nad tym płaczę! Ale Matki polki nie zrozumieją i obleją pomyjami.
jacynka
3 marca 2016, 22:26Też mi się wydaje na podstawie tych zdjęć co wrzucałas ze miałas normalną sylwetke a do świetnej Ci było daleko.
dorotha
3 marca 2016, 13:42Też mam cały brzuch pociachany w rozstępach i nic nie mogłam zrobić. U mnie rodzinne jest, że takie dzieci się rodzą :) mój nie był "największy" w rodzinie, tylko dziewczynka. Pisali w gazetach nawet o niej :) Lekarze widząc mnie pytali czy "Bliźniaki?", a mnie to denerwowało wtedy, ale widzę, że pomału chudnę, to i skóry mniej się robi. Nie będzie na pewno rewelacyjny albo nawet taki jak przed ciążą - to pewne. Będę go chować na pewno, bo zawsze brzuch był moim kompleksem, a teraz to już w ogóle :) ale nie ma co teraz płakać, bo to nic nie da. Głowa do góry! Są też piękne stroje kąpielowe jednoczęściowe i ja się tego trzymam :D
dorotha
3 marca 2016, 13:37Piszesz, że dziecko było ogromne.....znalazłam Twoje wcześniejsze wpisy i napisałaś, że był b.duży, że ważył niecałe 4kg. Ja bym powiedziała, że normalny :) no na pewno swojego synka określiłabym mianem "duży", bo ważył 4850g :)
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 14:15Jak na mój wzrost to było duże dziecko.
Czakii
3 marca 2016, 12:55Współczuje
.Daga.
3 marca 2016, 12:37Postaraj się znaleźć czas dla siebie. Niech tatuś czasami zajmie się dzieckiem, a Ty wyjdź na fitness, jakiś masaż czy do kosmetyczki. Jeśli Cie nie stać zawsze możesz sobie urządzić spa w domu. Gwarantuje się, że sama świadomość tego, że zajmujesz się swoim ciałem sprawi, że lepiej będziesz je postrzegać. Ja przy codziennym prysznicu robię masaż szorstką gąbką, a potem nakładam na ciało balsam/olejek/serum i od razu świat staje się lepszy, serio :)
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 12:44Komentarz został usunięty
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 12:45Staram się dbać o siebie i ratować to co mi jeszcze zostało.
Agapija
3 marca 2016, 12:34Oczywiście, że znajdziesz zrozumienie. I wierzę, że jesteś nieszczęśliwa. Takie pieprzenie, że to dar od boga, że to przecież TWOJE DZIECKO, więc jak możesz tak pisać, że powinnaś skakać z radości, bo zostałaś matką też mnie wkurza, bo gówno daje. Szkoda, że wpakowałaś się w tę ciążę. Myślenie mam podobne do Ciebie, nie wyobrażam sobie siebie zamkniętej w czterech ścianach z rozwrzeszczanym dzieciakiem i dlatego świadomie zdecydowałam, że dzieci nigdy mieć nie będę. A co Twój mąż w ogóle na to? Rozmawiasz z nim?
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 12:44Mój mąż miał ostatnio pewien przełom i poczułam, że przestał bagatelizować mój problem. Bo tak to próbował we mnie wzbudzić wyrzuty sumienia, że taka jestem zła i egoistyczna. Rodzina mnie szczuje na każdym kroku jak tylko ośmielę się powiedzieć, że Mały dał mi w kość, albo jestem padnięta bo nie spał w nocy. Gnębią mnie i uważają że powinnam skakać z radości. Ja tymczasem mam trochę inny system wartości i wiem, ze jeśli ja jestem nieśzczęsliwa to moje dziecko i mąż również. Głupio uległam instynktowi i naprawdę całą ciążę wierzyłąm, że będzie dobrze. Dziękuję za zrozumienie.
wiolla89
3 marca 2016, 12:17pomyśl o usmiechu Twojego dziecka!! pomyśl że ono uczy się od Ciebie! musisz spędzać z nim czas! uczyć go czegoś! siedzisz w domu? bierz brzdąca pod pachę, wsadź w auto i jedź do galerii! zrób mu zakupy! kiedyś z mężem i synkiem byliśmy w galerii, i dość go obkupiliśmy - od razu uśmiech na twarzach!!
wiolla89
3 marca 2016, 12:18co do mojego ciała - też brzuch mi się nie wchłoną. też mam rozstępy - ale małe i cienkie, chociaz trochę widoczne. ale ćwiczę i się tym nie przejmuję! staram się dobrze ubierać!
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 12:31Tylko, że dla mnie wychodzenie z dzieckiem to koszmar, bo trzeba milion rzeczy ze sobą zabrać, wszystkiego dopilnować. I potem idę taka obładowana, spocona, a dzieciak wyje w najmniej odpowiednim momencie. Nie chcę innych ludzi uraczać tą "sielanką"
wiolla89
3 marca 2016, 13:02ja biore pieluszkę, chusteczki, chrupki kukurydziane, butelkę do picia i bobofruta. zawsze w galerii Mały coś do jedzenia dostanie. np ostatnio wsuwał gofra.
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 13:06Mój jest za mały na dorosłe jedzenie, a poza tym mieszkamy trochę na zadupiu i mamy wszędzie daleko. chociaż do spacerów trasy mam widowiskowe. Jak musze się z nim mocować przy ubieraniuu to jestem cała mokra bo tak wierzga. Makijaż byłby zrujnowany, więc go nie robię.
wiolla89
3 marca 2016, 19:48ile Twój synek ma? my też mamy 12 kg do dwóch dużych miast. jak Małego ubieram te tez jestem spocona. ale wynalazłam metodę. szeptam Mu do ucha co robię. jest zainteresowany i siedzi grzecznie na kolanach. a kurteczkę czy czapeczkę ubieram mu całkiem na siedząco.
mucha81
3 marca 2016, 12:10A ja cie doskonale rozumiem, bo mialam dokladnie to samo, identyko myslenie.... Depresja poporodowa jak nic,tylko ja nie chcialam ise do tego przyznac nawet sama przed soba, I meczylam ise 4 lata, a wystarczylo wziac glupie tabletki - po ciazy masz wsztsko rozchwiane I niektorym nie wraca do normy - polecam wizyte u lekarza, albo l-tyrozyne i bedzie lepiej. Glowa do gory, tlyko nie mecz sie z tym sama jak ja, idz do lekarzaq, poradni co tam masz u siebie. Ja zmarnowalam az 4 lata i teraz zaluje. Trzymaj sie!
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 12:38Ja się ostatnio dowiaduję, że znane mi świeżo upieczone mamy mają bardzo podobne problemy do moich. jedna nie może sobie poradzić z 2 latką i zdarza się jej szarpać dzieckiem z bezsilności, drugą dopadła depresja jak dziecko miało 5 miesięcy i jak to nazwała "zdarzyło się jej odłożyć go do łóżeczka mocniej niż by chciała". Ja natomiast nie mam takich odczuć w stosunku do mojego syna, agresję czuję w stosunku do siebie. Tyle, że o tym wszystkim się nie mówi nikomu bo przecież wstyd i co sobie o mnie pomyślą.
mucha81
3 marca 2016, 13:59Dokladnie tak jak piszesz, bo to wstyd.... a depresja nie musi objaiwac sie agresja do dziecka, ja stalam przed lustrem i mowilam do siebie "rozlazla krowa" (to jedno z lagodniejszych), ogolna apatia do jakichkolwiek czynnosci, a juz spacer z dzieckiem do parku - totalny bezsens i tak sie zaraz rozryczy..., po co cokolwie robic, po co? po jaka k...e ja tego chcialam, zachcialo mi sie to ma itd, itp.Jako srodek dorazny zastosowalam on zlobek jak mial 6mies ja do pracy I to na caly etat na poczatku.. potem zmienilam godziny wiec w zlobku spedzal pol dnia a nie 10godz. I nie zaluje tej kasy na zlobek, bo w domu bym zwariowala. Moze posluchasz mojej rady i wezmiesz te tabletki teraz a nie za 3 lata jak ja - tyle czasu zmarnowane, moglabym byz juz zupelnie gdzie indziej ze swoim zyciem, cialem.... trzymaj sie tam dzielnie!
ZebraWPaski
3 marca 2016, 11:36Tak jestes zla matka. Tak, jetes rozlazlym monstrum powtarzasz to tak czesto ze w koncu Ci uwierzylam. Jeszcze chwila i twoj maz w to uwierzy. A czekaj- mow tak dziecku codziennie. Naprawde masz 27lat nie 16? Prawdziwy wampir energetyczny- kazdy chce dobrze a Ty "kąsasz" kazda pomocna dlon. Jak male dziecko idziesz w zaparte. Nie wchodze tu wiecej, tak tylko chcialam Ci powiedziec ze I BELIEVE YOU.
wejscieawaryjne
3 marca 2016, 10:12Wydaje mi się, że to co Cu tutaj piszemy i tak nie ma wpływu na Twoje myślenie. Są kobiety, które mają rozstępy po ciąży i są piękne, a na plaży wszyscy się za nimi oglądają. Ja od prawie 3lat jestem w domu z dzieckiem. Cudowny czas, chociaż czasem nużący. Od września synek idzie do przedszkola, a ja żałuje że ten czas tak szybko leci. W tym czasie wydarzylo sie wiele wspanialych rzeczy, nawróciłam się i wiem, że to Bóg daje mi tyle siły i radości z tego czasu (nie należę do żadnego kościoła). Przestan skupiac sie na tym co złe. Czasu przeciez nie cofniesz, takze musisz pogodzic sie z rzeczywistoscia.
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 11:10Pokaż mi kobietę z rozstępami która wygląda pięknie. Teraz jestem już przegrana, uszkodzona i nikt by się za mną nawet nie obejrzał.
Blokkarmelowy
3 marca 2016, 12:27np https://www.facebook.com/chodakowskaewa/photos/a.422230287850687.98575.186823701391348/1022625387811171/?type=3&theater
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 12:29To są delikatne blade kreseczki a nie sino czerwone grube krechy na całym brzuchu.
Blokkarmelowy
3 marca 2016, 12:38No ale kiedyś były to zapewne sino czerwone grube krechy. A teraz już nie są, ciekawe prawda? Dające nadzieje? może motywujące?
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 16:43Ani trochę. kilka wpisów temu sa zdjęcia mojego brzucha. To nigdy nie będzie wyglądało dobrze, nie oszukuję się.
jagoda0204
3 marca 2016, 09:33Niedługo twoje dziecko skończy roczek, może warto pomyśleć o oddaniu do żłobka, będzie się świetnie bawiło i rozwijało,a Ty będziesz mogła wrócić do pracy, albo mieć więcej czasu dla siebie?
katniss89
3 marca 2016, 09:32Strasznie idealizujesz siebie sprzed ciąży. Dodawalas kiedys zdjęcia. Wygladalas normalnie.szczuplo ale normalnie. Wiec juz bez przesady, ze nie dojdziesz juz nigdy do takiego wyglądu jak sprzed ciąży.. Krolowa fit nie bylas, tylko normalna dziewczyną, wiec dasz rade. Podejrzewam, ze tak jak wygląd możesz idealizowac tez swoje życie sprzed ciąży. Większość tu buz dawno mówilo żebyś poszla do psychologa. Mk tez się wydaje, zd by Ci to nie zaszkodziło. I wieczne Twoje " nie powiem mężowi zeby mi pomógł, bo dziecko to byl mój pomysl" i biczowanie sie tym macierzynstwem jest juz w ogóle bez sensu. Niech mąż len śmierdzący zajmie sie dzieckiem, a Ty lec do koleżanek na drinka czy gdzie tam chcesz i przestań w końcu kuzwa narzekać
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 10:00Rozstępy i rozciągnięta skóra na brzuchu oraz obwisłe cycki nie pozwolą mi dojśc do wyglądu sprzed ciąży. Wolności i pewności siebie tez już nie odzyskam.
paczektoffi
3 marca 2016, 08:59Wiesz, że musisz przestać myśleć tyle o sobie! Świat nie polega na tym żeby codziennie patrzeć w lustro i się użalać nad sobą. Są ludzie którzy nie mają na chleb, nie mają kosmetyków, brakuje im wszystkiego ... Oni codziennie nie stają przed lustrem i nie mówią "ale jestem beznadziejna". Tylko walczą o to żeby żyć. Chyba musisz wrócić do pracy bo macierzyństwo nie jest dla ciebie. Radzę wybrać się do psychologa bo chyba tego potrzebujesz.
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 09:02No właśnie nie potrafię tak pogodnie zrezygnować z siebie jak to inne mamusie robią.
paczektoffi
3 marca 2016, 09:37Idzi na spacer i policz ile widzisz idealnych kobiet. Tylko 2 % kobiet może mieć ciało modelki ! Nie oczekuj cudów. Ja dobrze wyglądasz w makijaży, ubraniu to już jest coś. W wirtualnym świecie jest pełno ideałów. Wystarczy dobrze się ustawić do zdjęcia i ma się - 5 kg i skórę jak niemowlę. Istnieje specjalny puder do ciała. Miałam go używać bo mam wielkie znamię na ręce.
paczektoffi
3 marca 2016, 09:39Uwierz mi żadna mama nie rezygnuje z siebie. Chodzi do fryzjera, kosmetyczki. Czasem jest zmęczona to jej po prostu się nie chce. Inna sprawa, że kobiety nie chcę żeby im pomagać bo uważają, że reszta robi wszystko źle. Tak nie jest ! Nie każdy musi robić wszystko tak jak my.
eszaa
3 marca 2016, 08:56Chyba Cie rozumiem, przynajmniej w kwestii ciała po ciazy. Rodziłam trzy razy i mimo 50 lat nigdy nie udało mi sie tych zmian po ciązy zaakceptowac.To siedzi mocno w głowie, zwłaszcza kiedy sie przykłada duza wage do wygladu.Nie da sie tego zaakceptowac,zawsze bedzie przeszkadzało. A co do macierzyństwa... przejdzie Ci doł ;)
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 09:00Może gdyby ciało tak bardzo się nie zmieniło to byłoby mi łatwiej i jakoś odnalazłabym radość w życiu. A tak to, za dużo tego jest i sobie nie radzę.
Furia18
3 marca 2016, 08:54A kto Ci każe być ofiarną cierpiętnicą? Bo do tej pory sama o tym ciągle gadasz. Ty robisz z siebie cierpiętnice sama i tyle w tym temacie.
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 08:58Z mojego punktu widzenia dziecko to rezygnacja ze swoich potrzeb i całego życia. Cierpię bo straciłam wszystko co było dla mnie ważne, a to co zyskałam mi tego nie rekompensuje.
angelikque
3 marca 2016, 08:36Wiesz co jak ciebie czytam, to tak jakbym słyszała kiedyś siebie (tak ze 2,5 roku temu), z tym że ja miałam jak nic depresję poporodową. Uwierz mi to przejdzie. Chciałam dziecka jak niczego w życiu ale jak się urodziło to nie byłam do końca na to gotowa, a przynajmniej mi się tak wydawało. Myślałam, że jestem złą matką.Teraz nauczyłam się tak układać swoje życie, że mam również czas dla siebie. I ty to ogarniesz. A ciało poprawi się, tylko potrzebuje czasu. Będzie dobrze, wiem po sobie. Mi ułożenie sobie życia z dzieckiem (chociaż kocham go ponad życie) zajęło ok roku, ale wszystko jest do zrobienia.
Tallulah.Bell
3 marca 2016, 09:06Ja wiem, ze jestem złą matką, po prostu się do tego nie nadaję i nie powinnam była mieć dziecka. Sama byłabym szczęśliwa.