Nie doszłam do końca swojej drogi, jeszcze jest bardzo daleko ale pierwsze zmiany zauważam ...
Po pierwsze - zaczęłam kupować to co mi się podoba a nie to w co wchodzę.
Po drugie - inni zauważają zmiany i chwalą co nie ukrywam, że jest miłe i motywujące
Po trzecie - odrzuca mnie od słodyczy, nawet jak mam na nie ochotę i wstąpię do sklepu to przeważnie nie kupuję bo mdli mnie na ich widok.
Po czwarte - zakochałam się w kobiecej bieliźnie i zaczęłam wymieniać te swoje "babcine" wielkie majtochy na coś bardziej ludzkiego
Po piąte - po operacji wróciłam do ćwiczeń z radością i nie zastanawiam się czy muszę czy nie muszę, po prostu chcę!
Po szóste - zaczęłam doceniać siebie i pozwalać sobie na gorsze momenty, nie karzę samej siebie za to, że czegoś nie zrobiłam czy że zjadłam kawałek pizzy.
Po siódme - gotuję zdrowo, pokochałam dotychczas znienawidzone kasze
Po ósme - nie pozwalam za siebie decydować i nie przyzwalam na wyśmiewanie moich decyzji, chcę dbać o siebie to robię to dla siebie i nikomu nic do tego!
Po dziewiąte - szukam nowych rozwiązań, nie upieram się przy Ewce z którą dotychczas ćwiczyłam, sprawdzam inne możliwości, przełamałam wstyd i poszłam na zumbe (przez operacje musiałam zrezygnować ale wrócę), zapisałam się na kurs tańca i po raz pierwszy mam gdzieś co ktoś sobie pomyśli czy ktoś się skrzywi na widok Pulpecika na sali tańca. Bawię się aktywnością fizyczną
Po dziesiąte - pewno dla większości śmieszna a dla mnie ciekawa zmiana. Odkąd zmieniłam rozmiar mieszczę więcej rzeczy na suszarce i nie wstydzę się, że one w ogóle są na widoku
W trakcie dotychczasowych starań były też inne zmiany, które pozytywnie lub negatywnie rozwalały mój świat i kazały przeorganizować swoje myślenie i działanie. Nawet gdy było źle i myślałam "niech pieprznie we mnie jakiś samochód" podnosiłam się i dawałam sobie rady, z czego obecnie czerpię satysfakcję i siłę. Nie warto się poddawać, życie kopie nas po dupie i to najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie. Pozostaje się nam z tym pogodzić i na przekór wszystkiemu walczyć o swoje szczęście. Ja własnie taki mam zamiar - CHCĘ BYĆ SZCZĘŚLIWA niezależnie od czynników zewnętrznych!
Poniżej zdjęcia porównawcze, te w okropnych majtalonach z wagą 90 kg, te drugie z wagą 70 kg.
Mam nadzieję, że za niedługo będę mogła pochwalić się bardziej spektakularnymi efektami
p.s. Zniknął drugi podbródek
Cytrynowaaa
6 marca 2016, 20:5120 kg to naprawdę sporo. Już jest spektakularnie. Brawo!
hepiolcia
7 marca 2016, 09:16Dziękuję :)
Majkkaa4
6 marca 2016, 20:46brawo
hepiolcia
7 marca 2016, 09:10Dziękuję :)
Annabelle84
6 marca 2016, 20:37WOW!!! Gratuluję, super zmiana! Dobrze, że zmieniłaś sposób myślenia. to naprawdę dużo dalej. Powodzenia w dalszej walce :)
hepiolcia
7 marca 2016, 09:10Dziękuję bardzo :)
Dobranoc
6 marca 2016, 19:26Serdeczne gratulacje, zobacz Kochana, jak schudły Ci plecy! Gdzieś ta dolna fałdka zniknęła! :D
hepiolcia
6 marca 2016, 19:56Dziękuję bardzo :) Najbardziej chyba jednak jestem zadowolona z pupy, zrobiła się dużo jędrniejsza :D
LenaMagdalena2016
6 marca 2016, 18:57Ogromne gratulacje! Zmiana jest bardzo widoczna!!! Jesteś super motywacją i przykładem na to, że można! :)
hepiolcia
6 marca 2016, 19:55Dziękuję bardzo! :)
Unenaczonza
6 marca 2016, 18:39Super zmiany! Suszarka na ubrania to w ogóle drażliwy temat ;d Pamiętam jak mój chłopak położył swoje dzinsy na wiatraku i okazało się, że jest on wielkości dokładnie jego tyłka - nawet nie wyobrażasz sobie jaki to był dla niego dramat ;d
hepiolcia
6 marca 2016, 19:55Biedny ;) Dziękuję :)
zuzanda
6 marca 2016, 18:10tak trzymaj:)
hepiolcia
6 marca 2016, 18:22Taki mam zamiar :D
Barbie_girl
6 marca 2016, 17:43Super !! Gratulacje i oby tak dalej ! Piekny wynik !!
hepiolcia
6 marca 2016, 18:22Dziękuję :)
emcia.emilia
6 marca 2016, 17:41i jest moc maleńka.) pięknie
hepiolcia
6 marca 2016, 18:22Dziękuję bardzo :)
igusek
6 marca 2016, 17:40hahahaha rozwaliłaś mnie z tą suszarką na ubrania ale masz rację- coś w tym jest! xD Świetna zmiana! Gratulacje :)
hepiolcia
6 marca 2016, 18:21Jeszcze jakiś czas temu jak usłyszałam, że ktoś ma przyjść to pierwsze co to zbierałam ciuchy nawet jeśli były mokre by tylko nikt nie widział tych "namiotów", teraz już się tym tak nie stresuje :p Dziękuję :)
.Rosalia.
6 marca 2016, 17:32G R A T U L U J Ę! Wyglądasz tysiąckroć lepiej, w ogóle - zmiana bielizny też dużo daje! Łaaa, pięknie, naprawdę, pięknie ;)
hepiolcia
6 marca 2016, 18:20Teraz się zastanawiam jak mogłam kupować takie brzydactwo :p dziękuję :)
Iwon@
6 marca 2016, 16:53Jestem od wrażeniem! Naprawdę świetnie. Tak trzymaj, nie poddawaj się! :)
hepiolcia
6 marca 2016, 18:19Nie mam zamiaru ;) Dziękuję :)