Mam poważną decyzję do podjęcia. Mam okazję iść do pracy. Z tym, że nie wiem czy dam radę. Pracowałabym od 20 do 4 rano, czyli nocki. Potem musiałabym normalnie wstać o 7, kiedy Mały się obudzi i zajmować się nim tak jak do tej pory, aż mąż wróci z pracy o 14. Dopiero wtedy mogłabym się jeszcze przespać.
Warunki finansowe bardzo korzystne, dodatek nocny i praca nie taka ciężka. Nie wiem tylko czy dam radę tak funkcjonować. Okropnie mi żal odrzucić taką opcję, bo i tak nic z życia nie mam. to chociaż bym miała pieniądze.
Szkoda, że najbliższy żłobek mam 30 km od domu.
smakosz_ciasteczek
26 kwietnia 2016, 14:59Idz i sprobuj.
kachagrubacha.wroclaw
26 kwietnia 2016, 14:51weź, oderwiesz sie trochę od domowej i rtyny i pan mąż będzie w końcu MUSIAŁ się bardziej zaangazować w opieke nad dzieckiem
agacina81
26 kwietnia 2016, 16:24Ta, na nocki to sie tak oderwie od domowej rutyny, uhuhu.
Mandaryneczka
26 kwietnia 2016, 14:42mogą mnie nazwac leniem ale jak na takich warunkach bym nie poszla. rano dwie godziny snu a pote sruu na nogi i do dziecka? ja nie mialabym zdrowia ale kazdy ma swoje mozliwosci..
NowaOnaaa
26 kwietnia 2016, 14:19dasz radę czemu nie masz dać.. skończysz o 4czyli jeśli dojazd nie zajmuje zbyt wiele czasu to 4.30jesteś w domu więc masz 2,5 godzin na sen. dasz radę.. później od 14 się położysz do 18 i dasz radę. próbuj do odważnych świat należy :)
mucha81
26 kwietnia 2016, 14:06Wzielabym, najwyzej zrezygnowalabym po kilu miesiacach jakbym nie dawala rady. A moze np tesciowa zgodzilaby sie wziac dziecko na 2/3 godz rano od 7 zebys mogla sie wyspac do 10:00 (nie wiem na ktora maz chodiz do pracy) . Albo w ciagu dnia zanim maz wroci?
mucha81
27 kwietnia 2016, 11:08Zalezy jaka ma sie tesciowa/matke... po za tym to tylko propozycja, pomysl... zawsze moze tesciowej zaproponowac kase skoro mieszka na takim zadupiu, jak sama pisze, ze nie ma opcji znalezc nianie.
paczektoffi
26 kwietnia 2016, 12:38Jak znam życie to i tak Ci nikt nie da tego luksusu żebyś się mogła wyspać w nocy. Decyzja należy do Ciebie :) pozdrawiam
Udzicha
26 kwietnia 2016, 12:14A nie masz żadnej sąsiadki,studentki???? Zupełnie sama mieszkasz na tym zadupiu???
KaszkaManna
26 kwietnia 2016, 12:04Dżizass, nie mogę z Tobą...jesteś straszna. STRASZNA. Próbowałam od dawna Cię zrozumieć, ale nie mogę. Jestem na początku ciąży i mimo tego, że boję się, że będę wyglądać jak słoń z rozstępami to bardziej interesuje mnie to, żeby moje Dziecko rozwijało się prawidłowo. Jak możesz w ogóle napisać " mnie i tak średnio na życiu zależy". Bo co? Bo cycki i brzuch nie takie? Idź do tej pracy, niewiele zmieni Twoje zmęczenie w ciągu dnia- pewnie i tak będziesz miała takie samo, albo gorsze, podejście do życia. Skwaszona, naburmuszona baba. MASAKRA.
Tallulah.Bell
26 kwietnia 2016, 13:51Wyobraź sobie, że ja będąc w ciąży też myślałam tylko o tym, żeby dziecko było zdrowe. Jednak jak już się urodził i okazało się że jest zdrowy i wszystko ma na miejscu to okazało się że świat na dziecku się nie kończy i fajnie by było porobić coś innego niż tylko zajmowanie się niemowlakiem. Cudownie by było gdzieś wyjść, ale się nie da bo nie ma z kim dziecka zostawić, kochać się z mężem, ale nie ma szans bo się wygląda jak galaretka z cellulitem, spać też się chce, ale nie można bo dziecko budzi się tysiąc razy w nocy. Nie zrozumiesz tego dopóki nie urodzisz tego dziecka i jakiś miesiąc po porodzie odkryjesz ile w Twoim życiu się zmieniło na gorsze.
KaszkaManna
27 kwietnia 2016, 07:53Ok, wszystko rozumiem. Ale mąż powinien zaakceptować zmiany w Twoim wyglądzie. Czemu nie możesz czerpać radości chociażby z seksu z mężem...Na pewno nie jest tak źle. Zawsze mozna zostsc np.w jakiejś ładniej koszulce itp. Ogolnie to mnie wczoraj trochę poniosło, ale wkurza mnie to, ze wszystko uzalezniasz tylko od swojego wygladu...
be.slim2014
27 kwietnia 2016, 11:16Komentarz został usunięty
be.slim2014
27 kwietnia 2016, 11:19Tallulah.Bell ciężko się czyta twoje wpisy. Rozumiem, że może być ciężko, możesz być wykończona, mogą się zdarzyć dni kiedy masz wszystkiego dość,ale jeśli ten stan powtarza się każdego dnia to może warto pójść do specjalisty? Masz jedno dziecko, możesz wsadzić synka do wózka i pójść na spacer itd. Wiem, że chodzenie z dzieckiem gdziekolwiek jest dosyć utrudnione i męczące, bo trzeba się przygotować do wyjścia jakbyś jechała na dłuższą wycieczkę (np.pieluchy,ciuchy na zmianę w razie itp). Ale warto. No i zagoń męża do opieki nad synem.To wasze dziecko a nie tylko twoje. Mój mąż po pracy zajmuje się dziećmi (dwójką).Jeszcze jedna rzecz: przestań wymyślać problemy.Sorry kobieto stwarzasz sama sobie bolączki, piszesz tak jakby cię ktoś zmusił do ciąży... Aż przykro się robi czytając to.Szkoda ciebie a przede wszystkim dziecka. Dziecko może czuć, że to ono powoduje gorszy humor u mamy.Co do fizyczności:rozumiem, że jest ważna. Zwłaszcza jak się wyglądało jak modelka,ale bez względu na to ile się waży i jak się wygląda można czerpać przyjemność z seksu. Sama wyglądam jak "galaretka z cellulitem" i radzę sobie w tym temacie.Nie jest idealnie.,ale jakoś jest. Może poszukasz opiekunki przez internet? Nianie muszą być mobilne, więc pewnie mają prawko i własny samochód. Możesz poszukać niani w mieście znajdującym się najbliżej twojego miejsc zamieszkania. Sama nieraz mam dość siedzenia w domu z maluchami, szukam pracy i mam nadzieję, że szybko ją znajdę. Cod do pracy na nocki, moim zdaniem może być ciężko. Zwłaszcza jeżeli nie znajdziesz opiekunki do dziecka lub żłobka,ale myślę, że warto spróbować, Pozdrawiam
Nianiusia
26 kwietnia 2016, 11:59Ja bym nie poszła, wróciłam do pracy jak córka miała 10 miesięcy, praca w godzinach 8-15 , tylko że ja miałam duże wsparcie z opieką nad małą u faceta , rodziców i teściów, gdyby nie to że oni zajmowali się córka to bym do pracy nie wróciła. Oczywiście zrobisz jak będziesz uważać ale napewno będzie Ci bardzo ciężko
wiolla89
26 kwietnia 2016, 11:56bierz pracę! :) od 14 będziesz mieć luz.
Tallulah.Bell
26 kwietnia 2016, 13:46Jak pójdę do pracy to mąż będzie się MUSIAŁ zająć dzieckiem i koniec.
Tallulah.Bell
26 kwietnia 2016, 15:59Wszystko będzie lepsze od siedzenia w zamknięciu. Jestem zdecydowana, nawet kosztem zdrowia. Mnie po prostu na sobie już nie zależy. Na niczym mi nie zależy.
wiolla89
26 kwietnia 2016, 16:57nie przesadzajmy. zawsze to jakas odskocznia od dziecka. pójdziesz do pracy. prześpisz się chwilkę, pobawisz z Małym, a jak mąż wróci z pracy to Ty się prześpisz a on zajmie dzieckiem. i to nie jest tak że MUSI się zająć. to jest jego dziecko!!! POWINIEN się o niego zatroszczyć! poza tym sądzę że nie będziesz co noc pracować. oderwij się trochę to i Twoj stan psychiczny ulegnie zmianie :)
madziona
26 kwietnia 2016, 11:51Ja myślę, że próbuj zrezygnować zawsze możesz!! Wyjdziesz do ludzi i zmusisz męża żeby nie biegał pomagać mamie tylko zajął się dzieckiem. A może i z tą nianią się uda :) Tak czy siak zawsze to będzie odmiana :)
BeAWoman
26 kwietnia 2016, 11:35Bierz, ale od razu zorganizuj sobie nianię. Bez niani - nigdy w życiu! Jest jakiś program ZUSowski, że jak zatrudnisz nianię na legalu to ZUS opłaci jej wszystkie składki. Bierz pracę, nawet jak będziesz musiała ileś % tej pensji oddać na niańkę, to odżyjesz. A może obca osoba z doświadczeniem będzie umiała "ogarnąć" Twoje dziecko (nie twierdzę, że robisz to źle, ale może akurat komuś innemu się uda, innymi metodami).
Udzicha
26 kwietnia 2016, 11:29Jeżeli zatrudnisz nianie do dziecka chociaż od 7-12 to pomysł fajny,inaczej nie dasz rady wsumie juz nie dajesz,pozdrawiam
Tallulah.Bell
26 kwietnia 2016, 11:41Nie wiem skąd ja tą nianię na takim zadupiu mam wytrzasnąć?
ellysa
26 kwietnia 2016, 11:16sprobuj ,jak nie dasz rady to poprostu sie zwolnisz.
JaTezBedeFit
26 kwietnia 2016, 11:13tak z ciekawosci ile placa? bo tez mam oferte na nocki i niewiem czy brac
Tallulah.Bell
26 kwietnia 2016, 11:40Właśnie bardzo dobrze i żal mi z tego zrezygnować.