Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
-4 dni do turnieju.../ Walentynki...


Poranek byl ciezki...chodzi tu o wtsawanie z lozka, chcialam rozwalic ten przeklety budzic kiedy dzwonil...
Ale nic o 7.00 trzeb bylo podnies tylek, wystroic sie w kombinezon  i isc pobiegac a mroz straszny na dworze... pozniej cwiczenia z Billy Blanksem, prysznic balsamy i teraz mam chwilke czasu dla siebie. 
Za jakas godzinke jade na miasto kupic ostatnie rzeczy przed wyjazdem na tureniej, gumki do wlosow itp. A pozniej czeka mnie trening. 

No tak, z treningu nici i to kompletne bo zapomnielismy klucze w drugim aucie i nie mielsismy jak dostac sie do sali... 

Co do Walentynek to... spedze je sama mimo, ze jestem w baaaardzo udanym zwiazku ale niestety od miesiaca jak juz wspomnialam mieszkam w Norwegii a moj ukochany jest nadal na Sycylii... Odleglosc jest ogromna takze bylo to nie mozliwe by byc dzis razem tym bardziej, ze zaniedlugo jest turniej tanca. Na szczescie lece na Sycylie 28.02 i bede tam przez 17dni wiec mam nadzieje, ze sobie odbijemy te Walentynki 

gimnastyka:
-7.25-8.15: -10min bieg interwalowy
                   -20min Billy Blanks
                    -pompki
                    -wymachy rak
                    -cwiczenia na boczki
    -cwiczenia na uda i posladki
                    -brzuszki
                    -10min rozciaganie
-20.20-21.10- 50min tanca
                     -brzuszki


zabiegi kosmetyczne:
-szrowanie rekawica
-balsamy rano
-masaz poranny
-depilacja nog brrrrrr......  
-olejowanie sie na noc

DOBRANOC WSZYTKIM!!!