Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
UDALO SIE!! W zasadzie musialo sie udac, tyle sie
uczylam... cale moje serce w hiszpanski wlozylam
:) !!!


38 DZIEN DIETY

ESPANOL!!! ZDANY!!! 26/30 nie jest zle jak na moja pierwsza w zyciu wypowiedz po hiszpanksu (no poza tymi w domu- sama ze soba) :) jestem z siebie naprawde zadowolona :) jupiiii!!! aha, no i oczywiscie ja sie zapisalam jako przedostatnia na egzamin z nadzieja, ze wszyscy sobie pojda i bede odpowiadac tylko przy profesorach i mojej kolezance a tu niespodziewajka... i zrobili liste alfabetyczna... i bylam...1!!!
Dietka ok :) ale bez cwiczen... a dzis wieczorkiem cos zakazanego sobie zjem na czesc mojego cudnego egzaminu :)

Pobudka: 6.45

moj jadlospis:
sniadanie: kawa i granita cytrynowa (200kcal) godz. 8.00
obiad: 100gr makaronu z pesto i fasolka zielona (450kcal) godz. 13.15
podwieczorek: melon zolty (50kcal) godz. 17. 15
kolacja: 2,5 kawalka pizzy (500kcal) godz. 21.00
                                              1200 kcal     
   
zabiegi kosmetyczne:
- kapiel z szorstka rekawica
- naprzemienny prysznic
- balsamy popoludniowe
- L.
  • justyna.brzusyslawa.

    justyna.brzusyslawa.

    11 czerwca 2009, 20:46

    la berdar? muchas gracias =) nawet nie wiem czy dobrze napisałam hehe =**

  • justyna.brzusyslawa.

    justyna.brzusyslawa.

    11 czerwca 2009, 18:47

    polubiłam ten język oglądając Zbuntowanych bo to po hiszpańsku. Czasami wyłapuje jakieś słówka i je zapamiętuje ale takie zdania czy coś to ciężko. Chciałabym bardzo móc go się nauczyć. A z tego co napisałaś to zrozumiałam że "tak chce..mogę....odrobinę z hiszpańskim" jakieś pogmatwane. hehe ;] ;*

  • justyna.brzusyslawa.

    justyna.brzusyslawa.

    11 czerwca 2009, 18:22

    Gratuluję Ci tak dobrze zdanego egzaminu. a poza tym ja tez uwielbiam hiszpański w tym języku jest coś takiego magicznego. Ale nie mam możliwości się go uczyć niestety ;//