42 DZIEN DIETY
Jestem super nie wyspana... juz po kawce na sniadanie nie mam najmniejszej ochoty bo mnie strasznie podbrzusze boli :( zaraz sobie pocwicze i do nauki musze zabrac... brrr... a najchetniej to do lozka i spac!!
Dzis moja kochana mamenka obchodzi swoje urodzinki... a mnie tam nie ma z nia :( buu... wszystkiego co najlepsiejsze kochana!!
Pobudka: 8.20
moj jadlospis:
sniadanie: kawka (2kcal) godz. 8.35
II sniadanie: melon zolty, brzoskwinia (64kcal) godz. 10.10
obiad: ryz z czerwonym barszczem
paluszki rybne + salatka (ogorek, pomodor, skopione sokiem z cytryny, otreby) (500kcal) godz. 12.25
podwieczorek: melon zolty, sliwka. orzeszki ziemne (150kcal) godz. 15.30
kolacja: salatka z fasolki zielonej, ogorka, pomidorka i selerka + otreby, sok z cytryny) (150kcal) godz. 17.37
truskawki (28kcal) godz. 22.00
894 kcal
gimnastyka:
- 8.59-9.59: - 30 min ostrej rozgrzewki
- 8 min buns
- 8 min arms
- 8 min abs
- 8 min stretch
- 19.40-20.30: -trening (w koncu pasodoble ;))
zabiegi kosmetyczne:
- L.
- cieplutki prysznic
- balsamy rano (po gimnastyce)
- cieplutki prysznic na zakonczenie dnia
- maska na cale cialko (zoltka jajek, miod, oliwa z oliwek)
- maska na wlosy (miod, zoltka jajek, cytryna, oliwa z oliwek)
- balsamy wieczorem
Plan na dzis:
1. w drodze na trening nauka angielskiego (zrobione)
2. trening (zrobione)
3. cieplutki prysznic na zakonczenie dnia (zrobione)
4. maska jajkowa na cialko (zrobione)
5. maska na wlosy (zrobione)
6. balsamy (zrobione)
7. dokonczyc nauke jesli w autobusie nie skoncze (zrobione w drodze do Pozallo)
Dzis dzionek zakonczony pozywtywnie :) trener (tzw zawodowiec, ktory przyjezdza do nas co 2 tyg. z Rzymu) mi powiedzial, ze mam nogi bardzo dobrze rozwiniete do tanca :)
Znajomi ze szkoly tanca zas mi powiedzieli, ze bardzo schudlam i, ze mi gratuluja spadku wagi :)
A pan kierowca autobusowy na dowidzenia mi powiedzial, ze bardzo ladna ze mnie dziewczyna... fiu fiu...
Jejku jak mi sie nie chce uczyc!!! RATUNKU!!!!
Jednak wpadlam w rytm nauki i na dzis mi zostalo jesczze ok 20 stron :) zalatwie to w autobusie do Pozallo :)
Jednak wpadlam w rytm nauki i na dzis mi zostalo jesczze ok 20 stron :) zalatwie to w autobusie do Pozallo :)
SzukajacaSamejSiebie
15 czerwca 2009, 20:04aiii,ja dopiero zaczynam i horroorrrrrrr;/ ale malenka damy rade:) bo kto, jak nie my:)! powiedz mi, dlugo mieszkasz juz we wl.? jak ty sie tam w ogole znalazlas;>?
Qualcuna
15 czerwca 2009, 15:45jestes przemeczona nauka i stad to zniechecenie, za duzo naraz. a odnosnie mieszkania z facetem to my juz 9miesiecy razem a za jakies 3 przeprowadzka na nowe m. sa plusy, ale i duzo minusow przy wspolnym mieszkaniu. non stop z jedna osoba bywa wkurzajace, czeste sprzeczki o byle co a i o diete nielatwo.