A z jedzeniem? heeeeh szkoda gadać, raz lepiej, raz gorzej. Z ćwiczeniami...no nie ćwiczyłam wczoraj bo i tak miałamm sporo ruchu. Przez 2 godziny latałam po sklepach. A byłam jakaś taka jeszcze zmęczona po czwartkowych porządkach przy budowie. Z moim tatą zbieraliśmy deski, kloce drzewa, cegły, pustaki i inne zbędne odpadki na kupę po budowie. Tak, że trochę opału na zimę będziemy mieć jak się już wprowadzimy do naszego domku. Marzy mi się na następną zimę już tam wprowadzić ale raczej to niemożliwe. Jeszcze dachu nie mamy. Przed zimą się zrobi, a na wiosnę pasuje walnąć ocieplenie domu a w środku wylewki zrobić itp. Tak, że jestem dobrej myśli i może na wiosnę następnego roku się wprowadzimy. :-) ja to bym chciała i wcześniej. Miałabym 300m do rodziców haha ;-) a nie 16km jak teraz.
Jeszcze nie jeteśmy pewni co do koloru domu, bo dach będzie czerwony a żółta elewacja by do tego pasowała ale takich domów za przeproszniem już jest nasrane... ;-)pomarańcz też jest ładny tylko nie wiem jak to wyjdzie z tym czerwonym dachem-pokrycie już mamy kupione to nie jest ostry czerwony tylko zgaszony jak cegła klinkierówka ;-)
Dobra a z dietą to jest tak, że żadnej diety nie ma.
Czasem przez kilka dni mniej jem a przez kilka więcej i co ja mam zrobić...hm...ja to muszę zacząć kąpać się przed synkiem iwtedy już taka zrelaksowana nie myślę o jedzeniu :-)
bo jak jego kąpę ok.19.30 to ok 20.30 czasem nawet godzinę później jestem wolna ale wtedy już padam na twarz ze zmęczenia i jak tak karmię leżąc odechciewa mi się tych całych kąpieli i się wkurzam i szukam fajnego jedzonka po szafkach oj ja to mam z tym jedzeniem heh raczej przytyję przez tą jesień i zimę niż schudnę...no chyba, żebym tak się zawzięła? ale problem leży w mojej głowie. Jem dotąd aż się nie zapełnię. Jak zostaje trochę miejsca to jestem rozdrażniona i jem więce i więcej a dupa...no i jak jestem diecie to za bardzo myślę o jedzeniu i dlatego się nie udaje wytrwać.
Dobra, mówię stop dużym porcjom!!!
Dziś np.zjadłam bułkę grahamkę z masłem od mojej mamy krówki mmm pycha z 4 plasterkami gotowanej szynki z kurczaka i pół pomidora a i kawałeczek pora. no i tak myślę po paru minutach no nie i znowu mnie ssie to dołożyłam kawę inkę na pełnotłustym mleku. Jakoś się zrobiło lepiej ;-) na drugie śniadanie jakieś owoce będą a później wątróbka z ryżem i marchewką na maśle, później jogurt i zupa krupnik na kolację, gotowane buraczki. mmm plan jest dobry tylko że nie wiadomo czy dzidzia mi pozwoli wyrobić się w czasie ;-) i czy mnie nie będzie kusiło podjadanie bo ja to bym jadła najchętniej co 2 godziny i częściej czasem ;-P placek muszę upiec jakiś na jutro bo koleżanka z chłopakiem przyjadą ale nie mam pomysłu. Może piernik na dżemie???
agrataka
26 września 2013, 01:15Ja teraz też non stop podjadam co i na wadze widać, ale.. ja tak powoli dojrzewam by powiedzieć sobie stop ;) Aj i u Was akcja Zęby. Oj ciekawe kiedy one faktycznie wyjdą!
MIPU91
22 września 2013, 22:42/:] oj jak ząbki rosną to masakra , bo boli , biedaczek musi się jeszcze troszkę na męczyć , ale będzie dobrze :] mi się wydaje , że czerwony z pomarańczowym będzie pasować: , nie ma to jak na swoim :] , my ocieplać zaczniemy za ok :[ , najważniejsza moja strona , bo u mnie najzimniej bo to północna to słońca prawie nie ma , i tak po kolei inne ściany jak kasa będzie :]
karolcia191993
21 września 2013, 22:36grahamka ♥ mmmmmm ;p
liliana200
21 września 2013, 14:47Oj wiem co to znaczy budować własny domek. My już jesteśmy przy końcówce wykańczania wnętrz i na przyszły rok na wiosnę idziemy na swoje, Tyle że ja do teściowej będę mieć 300m a do swojej mamy 60 km :( a może upieczesz sernik na jogurcie naturalnym. Zjesz i ty i twoi znajomi :))
Ellfick
21 września 2013, 11:59Oj te nasze pociechy. Ja wieczorami to o 21 już padam na mordkę. Miki o 19.30 z reguły już śpi więc ja latam jak wariata i staram sie jaknsjdircej porobić w domu. A spokojna kąpiel w wannie? Przez tezy miesiące była tylko raz 40 minut i szczerze jak już mam czas i praktycznie zabieram się za nalewanie wody kończy sie i tak na prysznicu, bo nie chce mi sie leżeć wannie wole spać w łóżku.
aaaotoja
21 września 2013, 11:27a nie próbowałas masci na dziasła??teraz sa i to swietne, co do domu to faktycznie jeszcze sporo do zrobienia. oby udalo sie jak najszybciej :)
MamaJowitki
21 września 2013, 10:31milego weekendu
88sweet88
21 września 2013, 10:18Ja tam bym zrobila jablecznik z kokosowym bezem na gorze mmm;-) oj zabki tez sie tego boje!! Oj zycze by z domkiem poszlo szybciutko! A z jedzeniem to ja zawsze jem obfite sniadania a pozniej male porcje bo nie jestem taka glodna! ;-)
vitalijka000
21 września 2013, 10:02o matko ząbkowanie. ja piernika nie lubię, jak masz jablka to ciachnij szarlotkę - sezonowo i mniam